Wacław pisze:bartwa pisze:I co, ustaliliście już kto ma większego chuja?
sprawa jest rozwojowa. póki co jesteśmy w trakcie ustaleń.
Ziew.
Zastanów się przez moment,, czy czterdziestoparoletni facet, który rzuca się na internetowym forum do jakiegoś anona jak naspidowany ratlerek i próbuje mentorskim tonem objaśniać, że jest taki strasznie mundry, ponieważ rzeczony anon nie raczył lizać go po fiucie, to odpowiedni wzór do naśladowania dla dziecka. Mam nadzieję, że twój potomek kiedyś znajdzie twoje wypociny w necie. Z przyjemnością bym mu je podrzucił gdyby się dało, bo w realu pewnie jesteś poważnym, odpowiedzialnym i spełnionym mężczyzną, ojcem rodziny, ascetą, buddystą, wegetarianinem i człowiekiem sukcesu ze stolicy, który nie zniżyłby się do takiego żenującego, prymitywnego i wulgarnego spamu, jaki tu uprawiasz, c'nie?
Pelson pisze:Ale do tego momentu w ich karierze grali dośc klasycznie, a nawet poczatkowo- rzekłbym, że nawet i prymitywnie.
Zwłaszcza pierwsze dwie płyty są mocno prymitywne i "konwencjonalne", ale trzeba mieć dużo złej woli, żeby i je zjechać i wrzucić do wora z gównem, to znaczy tak mi się wydaje. Oni wtedy grali bardzo klasycznie, ale nawet gdyby nigdy się nie "nawrócili" to myślę, że i tak by się zapisali w historii jako klasyk undergroundu. Inquisitors of Satan to jest skurwysyńsko siarczysty, zimny, zły black metal nie dla dzieci. Nie wiem, rozumiem, że komuś może się nie podobać, ale zazwyczaj jak ludzie jebią "nowe" DsO to robią to dlatego, że preferują tradycyjne podejście do tematu, a kiedy DsO grało tradycyjnie, to robiło to na bardzo przyzwoitym poziomie.