Księża

[83koper83]

No ale przeciez to oczywiste sprawy wynikajace z logiki i budowy swiata.

No tak. Podobnie, jak fakt, że rotweiler należący do jakiegoś koksa może ci zagryźć dziecko. I chuj państwu do tego. Zajebał ci dziecko, tu go pozwiesz, wszyscy zadowoleni, nie?

[Triceratops]

Mieszasz w tym momencie systemy walutowe drogi kolego, czyli kolokwialnie mowiac "pewexujesz".
Co do systemu edukacji z naturalnych instynktow czlowieka maja wydarzenia losowe?
Czy to moze zawoalowana proba przepchniecia postulatu, ze mlodym rottweilerom powinna zostac zaaplikowana edukacja z tematu niegryzienia ludzi, takiego psiego savoir vivre'u?
Gorzej jest z przewracajacymi sie podczas burzy drzewami, trudno byloby je jakos zagonic do jednej salki i udzielic im edukacji nt nieprzewracania sie na jadace podczas burzy samochody.

[83koper83]

Mieszasz w tym momencie systemy walutowe drogi kolego, czyli kolokwialnie mowiac "pewexujesz".
Co do systemu edukacji z naturalnych instynktow czlowieka maja wydarzenia losowe?
Czy to moze zawoalowana proba przepchniecia postulatu, ze mlodym rottweilerom powinna zostac zaaplikowana edukacja z tematu niegryzienia ludzi, takiego psiego savoir vivre'u?
Gorzej jest z przewracajacymi sie podczas burzy drzewami, trudno byloby je jakos zagonic do jednej salki i udzielic im edukacji nt nieprzewracania sie na jadace podczas burzy samochody.

Chłopie, ja nie lubię gangbangów. Nie wiem, o czym rozmawiasz z resztą menażerii, ale prześledź z łaski swojej naszą wymianę postów. Krzyczysz: "Łapać złodzieja!", bo sam pokrętne skaczesz z tematu na temat. Ja o nietrzymaniu moczu, ty o jakiejś Ani Rubens co chce dzieciom walić konia. Ty wpadasz w korwinizmy, na co ja zwykłe " sprawdzam", ty udajesz, że mi chodzi o powszechną edukację dla psów.

Wszyscy tzw. "wolnościowcy" arbitralnie ustalają sobie granicę, gdzie jednak ich wolność może być (ich zdaniem) ograniczona przez jakiś tam kolektyw, bo jednak wojsko, bo policja, bo sramto. Ale nie daj Kreator, dwa centymetry dalej, bo kurwaaaaa, lewaki, oszołomstwo, mam prawo mieć wyrzutnię rakiet w stodole.

[Pacjent]

No ale przeciez to oczywiste sprawy wynikajace z logiki i budowy swiata.

No tak. Podobnie, jak fakt, że rotweiler należący do jakiegoś koksa może ci zagryźć dziecko. I chuj państwu do tego. Zajebał ci dziecko, tu go pozwiesz, wszyscy zadowoleni, nie?

Najlepiej sprowadzić wszystko do absurdu, a w tym wypadku uwolnienie systemu edukacji do likwidacji sądów.

[Medard]

Jestes dowodem, ze jednak nie dziala. Bez urazy oczywiscie drogi Medardzie

Zapomniałem, że zawsze walisz komunały, bez przykładów.

Więc twoje myślenie jest dobre na ławce z kumplami, gdy częstujesz ich bimbrem, bo za bimber zrobią wszystko, jako niezależni ludzie wolni od zniewolenia.

[83koper83]

No ale przeciez to oczywiste sprawy wynikajace z logiki i budowy swiata.

No tak. Podobnie, jak fakt, że rotweiler należący do jakiegoś koksa może ci zagryźć dziecko. I chuj państwu do tego. Zajebał ci dziecko, tu go pozwiesz, wszyscy zadowoleni, nie?

Najlepiej sprowadzić wszystko do absurdu, a w tym wypadku uwolnienie systemu edukacji do likwidacji sądów.

Przeczytaj, Pacjencie post wyżej.

[Hatefire]

Wszyscy tzw. "wolnościowcy" arbitralnie ustalają sobie granicę, gdzie jednak ich wolność może być (ich zdaniem) ograniczona przez jakiś tam kolektyw

No bo to nie o wolność chodzi, tylko o pewną tradycję polityczną. Bo tak naprawdę to tradycja polityczna i ciągłość ideologiczna/organizacyjna tak naprawdę decyduje czy coś się akurat uznaje za lewicowe czy prawicowe, bo to się zmienia w czasie. I tak w przypadku tych wolnościowców skutkuje to tym, że jedne ograniczenia arbitralnie uznają za "lewacki terror", a inne za "zdrowy rozsądek/prawo naturalne/itp. itd.". Oczywiście lewicy można, ten sam zarzut w wielu kwestiach poczynić, ale nie będę kolegom ułatwiał zadania. Niech dalej krzyczą "pedały zabioro dzieci i bedo gwałcic!1!" i się kompromitują.

[Triceratops]

Mieszasz w tym momencie systemy walutowe drogi kolego, czyli kolokwialnie mowiac "pewexujesz".
Co do systemu edukacji z naturalnych instynktow czlowieka maja wydarzenia losowe?
Czy to moze zawoalowana proba przepchniecia postulatu, ze mlodym rottweilerom powinna zostac zaaplikowana edukacja z tematu niegryzienia ludzi, takiego psiego savoir vivre'u?
Gorzej jest z przewracajacymi sie podczas burzy drzewami, trudno byloby je jakos zagonic do jednej salki i udzielic im edukacji nt nieprzewracania sie na jadace podczas burzy samochody.

Chłopie, ja nie lubię gangbangów. Nie wiem, o czym rozmawiasz z resztą menażerii, ale prześledź z łaski swojej naszą wymianę postów. Krzyczysz: "Łapać złodzieja!", bo sam pokrętne skaczesz z tematu na temat. Ja o nietrzymaniu moczu, ty o jakiejś Ani Rubens co chce dzieciom walić konia. Ty wpadasz w korwinizmy, na co ja zwykłe " sprawdzam", ty udajesz, że mi chodzi o powszechną edukację dla psów.

Wszyscy tzw. "wolnościowcy" arbitralnie ustalają sobie granicę, gdzie jednak ich wolność może być (ich zdaniem) ograniczona przez jakiś tam kolektyw, bo jednak wojsko, bo policja, bo sramto. Ale nie daj Kreator, dwa centymetry dalej, bo kurwaaaaa, lewaki, oszołomstwo, mam prawo mieć wyrzutnię rakiet w stodole.

No ale ja naprawde kompletnie nie rozumiem co ma temat edukacji seksualnej do rottweilerow, mozesz mi wyjasnic ten kwantowy skok w hiperprzestrzen z tematu w temat? W zasadzie staram sie trzymac meritum tematu i odnosic do twoich wypowiedzi, nawiazanie do Anji Rubik bylo w temacie, bo przeciez to znana spoleczna sexedukatorka, autorka ksiazki #Sexed, ktora to do snu czytaja swoim pociechom takie tuzy intelektu jak mlody Stuhr, a nawet Agnieszka Holland cytowala wzniosle zdania, ze "Penis moze byc krzywy w lewo, w prawo, w gore w dol a nawet miec ksztalt stozka". Moze jest tam cos o stymulacji "miesni dna miednicy"

Tak swoja droga temat czucia ciala i miesni mnie fascynuje od zawsze, potrafisz kolego poczuc i napiac "miesnie dna miednicy"?
Bo wydaje mi sie, ze w imie ideologii, niektorzy maja w dupie anatomie czlowieka. Stawiam whisky przeciwko oranzadzie, ze zewrzesz zwieracze albo napniesz brzuch ale za chuja nie uda ci sie to z miesniami "dna miednicy"

I nie przyklejaj mi laty zadnych korwinizmow, bo nigdzie sie na niego nie powolywalem, chyba, ze wzorem kolegow szukasz szuflady zeby uruchomic znany wzor postepowania ze zidetyfikowanym adwersarzem.

[83koper83]

A ja ci jeszcze raz polecam prześledzić naszą wymianę postów. Ja ci niczego nie imputuję, czego sam nie implikujesz.

[Triceratops]

Przesledzilem, w ramach edukacji seksualnej proponujesz szesciolatkom informacje nt cwiczen miesni dna miednicy zeby zapobiec nietrzymaniu moczu po trzech ciazach. Dla mnie to przekomiczne ale niech ci bedzie.

Nastepne twoje wypow9iedzi dotycza juz interwencjonizmu panstwowego, ktory ma sprawic, ze nie bedzie madrzejszych ani glupszych, silniejszych ani slabszych, bo panstwo wkroczy do akcji i skutecznie te nierownosci zniweluje sprawiajac, ze wszyscy beda sobie rowni.

Nastepnie zasugerowales, ze panstwo powinno jednak kontrolowac pewne aspekty zycia, bo inaczej pies dresa zagryzie dziecko, co podejrzewam jest analogia do tego, z tak samo panstwo sie powinno zatroszczyc o dzieci i wyedukowac je seksualnie.

Tak wygladda moja analiza naszej wymiany zdan, oczywiscie jezeli nadaszam za twoim dygresjonalizmem, bo co ma edukacja seksualna do psa dresa to za huja nie rozumiem. No ale moze jestem taki Kubus Puchatek, mam swoj sloik ze smalcem i maly rozumek.

[83koper83]

Aha, i edukacja seksualna ma sprawic, ze nie bedzie "jakos" tylko bedzie "super", tudziez "mega"? Co takiego cudownego zdziala ta "edukacja", ze nagle kobiety beda lepiej rodzic, higiena wzrosnie a menstruacja bedzie przyjemnoscia a nie fizjologiczna koniecznoscia?

Mam wrazenie, ze coraz wiecej osob potrzebuje naukowych wytycznych jak w ogole zyc, oddychac, funkcjonowac w swiecie i co myslec, tak jakby tysiace lat zycia w cywilizacji i naturze poszly nagle w pizdu.

Tzn. niby Cię rozumiem, z drugiej strony jak zwykle wylewasz dziecko z kąpielą. Myślisz np, że twojej babce ktoś mówił, żeby ćwiczyła mięśnie dna miednicy? Żeby po urodzeniu dwóch - trzech dzieci nie była skazana na popuszczanie po kostkach i wiecznie ciągnący się za nią zapach moczu na starość?

Ale to ty specjalnie mieszasz wszystko ze wszystkim, edukację seksualną w sensie naukę technik seksualnych czy jakie tam projekcje ludzie mają (?) z higieną i samopoczuciem kobiet podczas okresu, jak rozumiem(?). No to ja ci daję przykład, że tak, pewnie z połowa kobiet ma problem z trzymaniem moczu po porodach, ale jakaś tam edukacja w niektórych krajach w tym zakresie się odbywa i poprawia standard życia. Np w Republice Irlandii jest to edukacja darmowa, dostępna dla każdej ciężarnej w ramach tzw. szkół rodzenia. No ale wiem, LoL, twoje zwierzęta się same płodzą. I w ogóle nie trzeba pomagać krowie się ocielić ani klaczy oźrebić, bo kurwa miliony lat przetrwały na ziemi te bydlątka i bez Ciebie se dadzą radę, nie? To znaczy co ci się "samo płodzi"? Chomiki?

Potem z Pacjentem liżecie się po fiutach, explicite zachłystujecie się "wolnościowcami" i "homo sovieticus", ale nie, trzy posty dalej rżniesz głupa, nic politycznie, ale skąd.

Resztę se sam skleisz, nie?

[Triceratops]

Zaraz, chwila, bo moze ja czegos nie zrozumialem - zatem cwiczenie "miesni dna miednicy" rozumiesz jako element "edukacji seksualnej"?
Moze dlatego nie zrozumialem, bo nie rozumiem w ogole co to ma wspolnego z seksem i dlaczego dzieci, ktore jeszcze nie maja w szkole biologii i anatomii maja sie akurat uczyc cwiczen, ktore w internecie zainteresowana tematem kobieta w ciazy moze sobie wygooglowac w 5 sekund.

Pomijam debilizm tego "cwiczenia" i niezrozumienie technik treningu, bo jezeli ktos wierzy, ze 5 minut dziennie sciskania pizdy i dupy ma zapobiec nietrzymaniu moczu po ciazy, to znaczy, ze jest skonczonym zindoktrynowanym debilem wierzacym w cuda i bajki.

W Irlandii piszesz jest szkola rodzenia, ale nie napisales czy ona jest dla dzieci czy dla doroslych, swiadomych ludzi?
Rozumiem, ze chcecie placic za nauczanie rzeczy oczywistych jakims ludziom z niewiaomo jakimi kompetencjami zeby dzieciom do glowy wtlaczaly takie nowoczesne szambo? To ja juz wole z Pacjentem sobie pogawedzic, rzeczywiscie nie doroslem jeszcze albo juz wyroslem z tej nowoczesnosci kurwa. A nie lepiej zainstalowac jaka apke w smartfonie, ktora powie jak zyc, jesc, rodzic dzieci i sie pierdolic? No bo tak jest kurwa najnowoczesniej. Mozg do kosza.

[Medard]

Przecież szkoła rodzenia przysługuje w PL darmo każdej kobiecie i ojcu dziecka też.

Przynajmniej we Wwie.


Dzieciom ćwiczenia miednicy niepotrzebne, bo niby po co. Rozumiem, że edukacja seksualna jest przeznaczona dla młodzieży, a nie dzieci. Przynajmniej miałem szkolną w takim wieku i traumy nie było.

Oczywiście Triceps uważa, że sześciolatek nauczy się budowy silnika spalinowego, skoro nastolatek często tego nie rozumie, a nawet niektórzy studenci nie kumają
:)

[83koper83]

Aha, i edukacja seksualna ma sprawic, ze nie bedzie "jakos" tylko bedzie "super", tudziez "mega"? Co takiego cudownego zdziala ta "edukacja", ze nagle kobiety beda lepiej rodzic, higiena wzrosnie a menstruacja bedzie przyjemnoscia a nie fizjologiczna koniecznoscia?

Mam wrazenie, ze coraz wiecej osob potrzebuje naukowych wytycznych jak w ogole zyc, oddychac, funkcjonowac w swiecie i co myslec, tak jakby tysiace lat zycia w cywilizacji i naturze poszly nagle w pizdu.

Co ty mnie o tej edukacji seksualnej?? Od tego posta rozmawiamy. Faktycznie nie rozumiesz? Poza tym, nawet gdyby nie ta druga, pogrubiona część, to najwyraźniej i tak sam postrzegasz pojęcie szerzej, niż ruchanie/wkładanie kondoma (rodzenie, higiena itd).

Ja bym sobie nie życzył, żeby moim dzieciom ktoś tłumaczył za dużo w kwestiach tzw. technicznych jeśli o sam seks chodzi.

Mi chodzi o te "tysiące lat życia w naturze i cywilizacji", które niby załatwiają sprawę. Choć w sumie tak, nie ma sensu tego dłużej ciągnąć. No przecież, chodzi o indoktrynację/kłamstwo naukowe/masową manipulację. Ćwiczenia nie mają prawa działać i na to nie mam kontrargumentu, bo nawet jakby mi się chciało grzebnąć za jakimiś statystykami, to będzie kłamstwo i spisek.

[Triceratops]

w porzadku kol koper, moze sie minelismy z tematami, ja rozmawialem o tym w kontekscie tej "edukacji seksualnej" a ty w jakims innym, pogadalismy sobie jak polak z polakiem, jeden o smrodzie drugi o pogodzie. Co do cwiczen miesni miednicy to nic nie przeszkodzie na trenowaniu ich nawet po urodzeniu, jezeli ktos wierzy, ze 5 minuc cwiczen dziennie mu w czyms pomoze, to i tak moze stracic te 5 minut po porodzie.

Tak czy siak zamiast tej calej "edukacji seksualnej" mozna dzieci uczyc pozyteczniejszych rzeczy jak juz wspomnialem. Seks zostawmy doroslym i tajemnicom alkowy. Bo chyba nauka o HIV szesciolatkow (jak tu zglosil jakis nawidzony-oswiecony) to jakies kuriozum, jak wytlumaczyc biednym dzieciom, ze do dzis nie ma zdjecia wirusa a sa tylko wizualizacje a obecnosc choroby wykrywa sie po obecnosci przewciwcial, a nie obecnosci wirusa w organizmie jak w wiekszosci chorob. Dorosly by sie zdumial, ze ktos tu jebie logike w kakao a co dopiero biedne dzieci.

[Medard]

Jak zwykle wiele pojęć zostało wymieszanych.

Szkoła rodzenia, to nie edukacja seksualna.

Poza tym taka edukacja nie jest potrzebna małym dzieciom. Rozmawiamy chyba o młodzieży.

[Triceratops]

Podejrzewam drogi Medardzie, ze spora czsesc nastolatkow wiecej nauczylaby ciebie (i tego seksedukatora) niz ty ich. Perskie oko, 69, tutti frutti, zloty mandaryn itp, zdumialbys sie co dzisiaj potrafi mlodziez.

[Medard]

Podejrzewam drogi Medardzie, ze spora czsesc nastolatkow wiecej nauczylaby ciebie (i tego seksedukatora) niz ty ich. Perskie oko, 69, tutti frutti, zloty mandaryn itp, zdumialbys sie co dzisiaj potrafi mlodziez.

A wielu użytkowników masterfula nie miało takiej edukacji i do tej pory, chociaż już stare chłopy, to jeszcze nie zaruchali :)

Ale edukacja nie była o tym, tylko poważne sprawy, żeby dzieci na śmietnik nie trafiały, bo gumexa nie było założonego.

[Triceratops]

Poza tym taka edukacja nie jest potrzebna małym dzieciom. Rozmawiamy chyba o młodzieży.

No prosze, w koncu jakis konesnsus, chyba pomylilem forka i siedze ciagle na wedkarskim o_O

[uglak]

u nas byla cala jedna lekcja, ale w skutek oszczerstw pozbawieni tego przywileju. edukatorka seksualna (czy jak to sie powinno nazywac) rozdala nam fasolki - niestety po dzis dzien nie wiem po co, bo sekundy po pobraniu amunicji zaczela sie wojna na fasolki. rzucalismy w siebie, ale jak to na wojnie - czasem ofiary w cywilach tez musza byc, wiec mogla dostac jakims zblakanym pociskiem. jak przystalo na przedstawicielke lewicy naszej dyrektorce przedstawila sytuacje zupelnie inaczej - w jej wersji cala klasa rzucala w nia.
skonczylo sie jedynym w naszej historii zebraniem w ktorym uczestniczyli uczniowe, rodzice, wychowawczyni, pedagog i dyrektorka. kar zadnych chyba nie bylo, bo ciezko ograniczyc cos skoro i bez tego nauczyciele nie organizowali zadnych wyjsc czy wyjazdow ;-) edukacje seksualna trzeba bylo nadrabiac we wlasnym zakresie - jak widac z miernym skutkiem, bo dalej nie widze w sypialni zastosowania dla roslin straczkowych.