SATYRICON
Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed
Regulamin forum
Tematy związane tylko z jednym zespołem lub jedną płytą. Wszelkie zbiorcze typu "América Latina Metal" lub "Najlepsza polska płyta thrash" itp. proszę zakładać w dziale "Dyskusje o muzyce metalowej"
Tematy związane tylko z jednym zespołem lub jedną płytą. Wszelkie zbiorcze typu "América Latina Metal" lub "Najlepsza polska płyta thrash" itp. proszę zakładać w dziale "Dyskusje o muzyce metalowej"
- JOYLESS
- zaczyna szaleć
- Posty: 157
- Rejestracja: 18-09-2005, 22:27
1. "Dark Medieval Times" (5,5)
Bardzo dobry debiut. Świetna, cholernie ciężka do podrobienia atmosfera.
2. "The Shadowthrone" (4,9)
Bardzo mocna pozycja, ale wolę debiut.
3. "The Forest Is My Throne/Yggdrasil" Split (5,5)
Świetne demo, tak samo dobre jak debiut, może nawet lepsze...
4. "Nemesis Divina" (5)
Mimo głupawego teledysku do "hymnu BM" muza broni się sama.
5. "Megiddo" MCD (3)
Chujowy zapychacz.
6. "Intermezzo II" MCD (4)
Nieco lepszy zapychacz.
7. "Rebel Extravaganza" (5,7)
Doskonała płyta; przemyślana i inteligentna.
8. "Volcano" (3,5)
Album sprawia wrażenie nagranego na siłę - przewidywalny i nudnawy. Nie będę wieszał na nim psów, bo słuchać się tego da bez problemu, ale po "RE" jest to spory zawód.
Nie chciało mi się rozpisywać. Dodam tylko, że Satyricon uważam za BM tylko do pierwszej płyty.
Najlepsze zdjęcia w historii tego zespołu to te z "RE" - świetnie zrobione i idealnie dopasowane do klimatu płyty.
Bardzo dobry debiut. Świetna, cholernie ciężka do podrobienia atmosfera.
2. "The Shadowthrone" (4,9)
Bardzo mocna pozycja, ale wolę debiut.
3. "The Forest Is My Throne/Yggdrasil" Split (5,5)
Świetne demo, tak samo dobre jak debiut, może nawet lepsze...
4. "Nemesis Divina" (5)
Mimo głupawego teledysku do "hymnu BM" muza broni się sama.
5. "Megiddo" MCD (3)
Chujowy zapychacz.
6. "Intermezzo II" MCD (4)
Nieco lepszy zapychacz.
7. "Rebel Extravaganza" (5,7)
Doskonała płyta; przemyślana i inteligentna.
8. "Volcano" (3,5)
Album sprawia wrażenie nagranego na siłę - przewidywalny i nudnawy. Nie będę wieszał na nim psów, bo słuchać się tego da bez problemu, ale po "RE" jest to spory zawód.
Nie chciało mi się rozpisywać. Dodam tylko, że Satyricon uważam za BM tylko do pierwszej płyty.
Najlepsze zdjęcia w historii tego zespołu to te z "RE" - świetnie zrobione i idealnie dopasowane do klimatu płyty.
- black_lava
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 2031
- Rejestracja: 25-08-2005, 09:24
- Lokalizacja: O.
- gezolucifer
- rozkręca się
- Posty: 93
- Rejestracja: 23-01-2005, 01:40
- Lokalizacja: Częstochowa
- Impious
- zaczyna szaleć
- Posty: 250
- Rejestracja: 09-04-2005, 14:38
- Lokalizacja: Karpackie Lasy
- longinus696
- zahartowany metalizator
- Posty: 3644
- Rejestracja: 20-02-2005, 01:19
- Lokalizacja: Łódź
[quote][i]Wysłane przez gezolucifer[/i]
jedynie demo i dwa pierwsze longi sa w cipe, pozniej coraz slabiej. [/quote]
Szyszki i komary, a przede wszystkim wiejskie wesele.
Dla mnie Satyricon istnieje od "Intermezzo II".
A "Nemezis..." to gejostwo.
jedynie demo i dwa pierwsze longi sa w cipe, pozniej coraz slabiej. [/quote]
Szyszki i komary, a przede wszystkim wiejskie wesele.
Dla mnie Satyricon istnieje od "Intermezzo II".
A "Nemezis..." to gejostwo.
The imagination is a muscle. It has to be exercised. Luis Bunuel
http://musicamok.pl/" onclick="window.open(this.href);return false;
http://musicamok.pl/" onclick="window.open(this.href);return false;
- longinus696
- zahartowany metalizator
- Posty: 3644
- Rejestracja: 20-02-2005, 01:19
- Lokalizacja: Łódź
[quote][i]Wysłane przez buried_alive[/i]
[quote][i]Wysłane przez longinus696[/i]
Przecież ta płyta jest w swym rdzeniu bardzo "darkthrone'owska" [/quote]
Ryzykowne stwierdzenie, ale każdy słyszy to co chce...ktoś tam np. wymienił Panterę. Ja przychylam się do opinii o mocnych wpływach Thorns. [/quote]
Posłuchaj gitar. Tempo, riffy - ale mówię o tym nowym Darkthrone (od czasów "Total Death" do dziś).
[quote][i]Wysłane przez longinus696[/i]
Przecież ta płyta jest w swym rdzeniu bardzo "darkthrone'owska" [/quote]
Ryzykowne stwierdzenie, ale każdy słyszy to co chce...ktoś tam np. wymienił Panterę. Ja przychylam się do opinii o mocnych wpływach Thorns. [/quote]
Posłuchaj gitar. Tempo, riffy - ale mówię o tym nowym Darkthrone (od czasów "Total Death" do dziś).
The imagination is a muscle. It has to be exercised. Luis Bunuel
http://musicamok.pl/" onclick="window.open(this.href);return false;
http://musicamok.pl/" onclick="window.open(this.href);return false;
- gezolucifer
- rozkręca się
- Posty: 93
- Rejestracja: 23-01-2005, 01:40
- Lokalizacja: Częstochowa
[quote][i]Wysłane przez longinus696[/i]
[quote][i]Wysłane przez gezolucifer[/i]
jedynie demo i dwa pierwsze longi sa w cipe, pozniej coraz slabiej. [/quote]
Szyszki i komary, a przede wszystkim wiejskie wesele.
Dla mnie Satyricon istnieje od "Intermezzo II".
A "Nemezis..." to gejostwo. [/quote]
czasami prawisz dobrze, ale gust to ty masz chlopie zjebany...
[quote][i]Wysłane przez gezolucifer[/i]
jedynie demo i dwa pierwsze longi sa w cipe, pozniej coraz slabiej. [/quote]
Szyszki i komary, a przede wszystkim wiejskie wesele.
Dla mnie Satyricon istnieje od "Intermezzo II".
A "Nemezis..." to gejostwo. [/quote]
czasami prawisz dobrze, ale gust to ty masz chlopie zjebany...
- longinus696
- zahartowany metalizator
- Posty: 3644
- Rejestracja: 20-02-2005, 01:19
- Lokalizacja: Łódź
Po prostu płyty od "Intermezzo II" w górę mają podlejszy klimat (a to lubię). I nie ma w nich tyle patosu (którego nie lubię).
The imagination is a muscle. It has to be exercised. Luis Bunuel
http://musicamok.pl/" onclick="window.open(this.href);return false;
http://musicamok.pl/" onclick="window.open(this.href);return false;
- pajonk
- w mackach Zła
- Posty: 781
- Rejestracja: 01-08-2005, 23:21
- Lokalizacja: Xbox LIVE
- Kontakt:
- longinus696
- zahartowany metalizator
- Posty: 3644
- Rejestracja: 20-02-2005, 01:19
- Lokalizacja: Łódź
U samowara to jest kicz, nie patos.
The imagination is a muscle. It has to be exercised. Luis Bunuel
http://musicamok.pl/" onclick="window.open(this.href);return false;
http://musicamok.pl/" onclick="window.open(this.href);return false;
- pajonk
- w mackach Zła
- Posty: 781
- Rejestracja: 01-08-2005, 23:21
- Lokalizacja: Xbox LIVE
- Kontakt:
- longinus696
- zahartowany metalizator
- Posty: 3644
- Rejestracja: 20-02-2005, 01:19
- Lokalizacja: Łódź
Żeby nie było nieporozumień, to powiem, że nie jestem całkowitym przeciwnikiem kiczu. Bo dobry kicz to zdrowe zjawisko artystyczne.
The imagination is a muscle. It has to be exercised. Luis Bunuel
http://musicamok.pl/" onclick="window.open(this.href);return false;
http://musicamok.pl/" onclick="window.open(this.href);return false;
- black_lava
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 2031
- Rejestracja: 25-08-2005, 09:24
- Lokalizacja: O.
- longinus696
- zahartowany metalizator
- Posty: 3644
- Rejestracja: 20-02-2005, 01:19
- Lokalizacja: Łódź
[quote][i]Wysłane przez black_lava[/i]
zdrowe dla czego/kogo?może pokusisz się zatem o definicję kiczu? [/quote]
Ooooo... jakie fajne pytanko.
Na wstępie powiem, że chodziło mi o [u]tak zwany[/u] kicz, bo obiektywnie nie da się go określić, a granice między kiczem a nie-kiczem są płynne. I właśnie często dzieła balansujące na tej granicy są bardzo ekscytujące dla odbiorcy. I nie musi się to wiązać z deprecjonowaniem tychże dzieł. Cały POP ART jest ukłonem w stronę kultury masowej (wraz z jej kiczowatością). Również Hasior, wykorzystujący w swych pracach elementy nawiązujące do ludowości (właśnie dzięki nim) zyskał miano artysty świadomie posługującego się materią kiczu.
Wracając do definicji, to jest to rzecz trudna, choć jest kilka oczywistych składników kiczowatości. Zaliczają się tu np. motywy bardzo ograne i powtarzalne (czy to w malarstwie, czy w muzyce), jarmarczne, przyciągające jaskrawą, cukierkową kolorystyką (bądź też banalne, miłe dla ucha melodyjki), odwołujące się do najbardziej powszechnych i popularnych gustów. Możnaby długo wymieniać, ale nie o to chodzi.
Chodzi o to, że kicz jest zjawiskiem zależnym od pewnego punktu widzenia (i trochę też od epoki) i przewija się zarówno przez sztukę wysoką jak i niską. Szczególnie dziś - w czasach postmodernizmu głosi się rezygnację z tzw. "dobrego smaku", bo jest to przecież mechanizm blokujący rozwój sztuki. A w sztuce chodzi o to, by jak najpełniej wyrażać siebie, a nie o to czy komuś się to podoba, czy nie.
zdrowe dla czego/kogo?może pokusisz się zatem o definicję kiczu? [/quote]
Ooooo... jakie fajne pytanko.
Na wstępie powiem, że chodziło mi o [u]tak zwany[/u] kicz, bo obiektywnie nie da się go określić, a granice między kiczem a nie-kiczem są płynne. I właśnie często dzieła balansujące na tej granicy są bardzo ekscytujące dla odbiorcy. I nie musi się to wiązać z deprecjonowaniem tychże dzieł. Cały POP ART jest ukłonem w stronę kultury masowej (wraz z jej kiczowatością). Również Hasior, wykorzystujący w swych pracach elementy nawiązujące do ludowości (właśnie dzięki nim) zyskał miano artysty świadomie posługującego się materią kiczu.
Wracając do definicji, to jest to rzecz trudna, choć jest kilka oczywistych składników kiczowatości. Zaliczają się tu np. motywy bardzo ograne i powtarzalne (czy to w malarstwie, czy w muzyce), jarmarczne, przyciągające jaskrawą, cukierkową kolorystyką (bądź też banalne, miłe dla ucha melodyjki), odwołujące się do najbardziej powszechnych i popularnych gustów. Możnaby długo wymieniać, ale nie o to chodzi.
Chodzi o to, że kicz jest zjawiskiem zależnym od pewnego punktu widzenia (i trochę też od epoki) i przewija się zarówno przez sztukę wysoką jak i niską. Szczególnie dziś - w czasach postmodernizmu głosi się rezygnację z tzw. "dobrego smaku", bo jest to przecież mechanizm blokujący rozwój sztuki. A w sztuce chodzi o to, by jak najpełniej wyrażać siebie, a nie o to czy komuś się to podoba, czy nie.
The imagination is a muscle. It has to be exercised. Luis Bunuel
http://musicamok.pl/" onclick="window.open(this.href);return false;
http://musicamok.pl/" onclick="window.open(this.href);return false;






