Ocalić od zapomnienia, czyli kącik NWOBHM i pokrewnych

[AdrianSmith]

Zgoda ... ale o czymś tu trza pisać. :-)))
Takich kapel jak: Redrum, Rolen, Regime, Anacrussis, Carrion, Tallion, Slaughter Xtroyer and more... Trzeba przypominać i promować. Kawał historii Heavy Metalu.

[zawlekacz]

a Annathema to warta uwagi?

[TORTURER]

Zespol nowy,aczkolwiek spokojnie moglby istniec 30 lat temu-BLAZE z Japoni.



fajnie sie tego slucha,japonski akcent nawet tak nie razi,duzo wczesnego Scorpions slychac+mnostwo NWOBHM

[boroowa]

jakby ktoś chciał to japońskie BLAZE, to mam nówkę nieśmiganą, zafoliwoaną i z OBI w cenie 40 zł z przesyłką

[AdrianSmith]

a Annathema to warta uwagi?

ta jugolska ???

[zawlekacz]

dokładnie to Serbska.

[AdrianSmith]

dokładnie to Serbska.

kolekcjonersko analogi to mistrzostwo swiata ...nie dawno widziałem reedycje
na cd chyba nawet w takim trójpaku - a muzycznie - no cóż może być ale mnie na kolana nie powala

[Maria Konopnicka]

a Annathema to warta uwagi?

Zajebista - ja bardzo lubię, szczególnie debiut. Często do niej wracam.

[Bezdech]

QUARTZ - Quartz



Pierwociny nowego ruchu. Za wcześnie pewnie to wyszło, żeby znaleźć się wśród klasyków, ale i muzyka siedzi jeszcze głęboko w latach 70-tych. Gdybym miał szukać porównania to ze znanych rzeczy najbliżej tu chyba do debiutu Saxon. Tyle że mamy tu więcej jakiegoś Thin Lizzy i Rainbow, a nawet flet a la Jethro Tull w jednym kawałku.

Pankroka, który jak niektóry wiedzą z lektury forum jest miarą wszechrzeczy nie ma tu w ogóle. Za to żwawego i bardzo klimatycznego bujania w nadmiarze. Piękna, kunsztownie zrobiona płyta z ładnymi i całkiem różnorodnymi piosenkami. Zawsze trochę przypominało mi to bardziej muzykalny debiut Witchfynde, więc zostawię i taki trop, gdyby to miało kogoś zachęcić.

Unikalny klimat jeszcze starych czasów próbujących zmieścić się w nowe drzwi. Ja uwielbiam.

https://www.youtube.com/watch?v=YDre9Uv07KI

[ZłyPan]

THUNDER WAY

Nie no, muszę. Ponoć pierwsza rockowa grupa z Albanii, która cokolwiek nagrała. Materiał wyszedł na kasecie pod tytułem "The Order Executors" i zawiera przepyszne połączenie Heavy i Speed Metalu w najbardziej klasycznych formach, równie wściekłe, co fenomenalnie odegrane. To co tu się przy solówkach dzieje, to ja wymiękam. Całość brzmi jak środkowy okres Maiden na sterydach, które brał Tröjan. Jedno, co nie podchodzi mi do końca, to wokal niejakiego Eltona Deddy, ale on ponoć wolał śpiewać pop i zaraz po nagraniu "The Order Executors" opuścił kapelę. Tak czy inaczej, ten album to chyba najbardziej niedoceniona perła Heavy Metalu, jaką słyszałem. Polecam. Piotr Fronczewski.

[aginsiak]

słabe w chuj moim zdaniem.powiedzialbym nawet ,ze fajans sto.
posłuchaj człowiecze PRAWDZIWEGO metalu

[ZłyPan]

Pycha, ale to dwie różne szkoły grania.
Poza tym licytować się o to, czyj metal ma większe jaja, to my isę owszem możemy:

[vicek]

słabe w chuj moim zdaniem.powiedzialbym nawet ,ze fajans sto.
posłuchaj człowiecze PRAWDZIWEGO metalu

pierwszy riff to optwieracz z pojnt ov entry

[Raf]

niemiecki Backwater ze swojej pierwszej płyty z 1984 roku, heavy/speed z morderczym basem, ogólnie wściekłe granie, płyta unikalna dla germańskiego metalu pierwszej połowy lat 80-tych



mój ulubiony numer z tej płyty, powolny, walcowaty ale jaaaki klimat

i następny typowy dla nich speedowy numer

[Sineater]

THUNDER WAY

Nie no, muszę. Ponoć pierwsza rockowa grupa z Albanii, która cokolwiek nagrała. Materiał wyszedł na kasecie pod tytułem "The Order Executors" i zawiera przepyszne połączenie Heavy i Speed Metalu w najbardziej klasycznych formach, równie wściekłe, co fenomenalnie odegrane. To co tu się przy solówkach dzieje, to ja wymiękam. Całość brzmi jak środkowy okres Maiden na sterydach, które brał Tröjan. Jedno, co nie podchodzi mi do końca, to wokal niejakiego Eltona Deddy, ale on ponoć wolał śpiewać pop i zaraz po nagraniu "The Order Executors" opuścił kapelę. Tak czy inaczej, ten album to chyba najbardziej niedoceniona perła Heavy Metalu, jaką słyszałem. Polecam. Piotr Fronczewski.

" onclick="window.open(this.href);return false;

O właśnie, pamiętałem, że to kiedyś tutaj wrzucałem, ale nie wiedziałem, że pod inną ksywą, gdyż wszystko wskazuje na to, że zapomniałem się przelogować.
Jeszcze raz ku pamięci ich uberkultowy wideoklip (z fatalnym dźwiękiem):
[youtube][/youtube]
Taka publika to tylko w Tiranie! Albo w Prisztinie, albo w Skopie... W każdym razie w jakimś miejscu, gdzie to widzowie tańczą synchronicznie, a nie muzycy.

[TORTURER]

^
Zajebioza!
Ja natomiast rekomenduje tribute grupe dla Heavy Metalu z byłego Bloku Wschodniego.Projekt typów z Enforcer,teksty po Słoweńsku:
TERMINAL-Heavy Metal Lokomotiva
Wyszło to na kasecie i 7'Ep.Miazga absolutna,nie mogę przestac słuchać,szczególnie utwór nr 2-"Slovo"

Słuchać głośno:
http://ljudkassett.bandcamp.com/album/h ... lokomotiva

[ZłyPan]

Kurwa... Jak powiedziałem, że chciałbym, żeby DeFeis jeszcze coś Exorcist kiedyś zrobił, to na pewno nie miałem na myśli TEGO...
http://www.blabbermouth.net/news/virgin ... streaming/" onclick="window.open(this.href);return false;

[manieczki]

chcę opowiedzieć trochę o zespole Tank, który był przez cały okres swego istnienia posądzany o naśladownictwo Motörhead. Powodem do pomówień był zwłaszcza debiut z 1982 z niesamowitą okładką - FILTH HOUNDS OF HADES. Od Motorhead jednak Tank wyróżniali się poczuciem humoru i młodzieńczym stylem kompozycji. Podstawą stylu były proste riffy (niekiedy podobne do Budgie, jak w "Blood, Guts & Beer") i jeszcze prostsze bębnienie. I właśnie ten krążek uznawany jest za najlepsze osiągnięcie zespołu (moje ulubione: "Turn Your Head Around" i "Heavy Artillery"). Wydany w tym samym roku POWER OF THE HUNTER ukazywał postęp w kierunku zbliżonym bardziej do klasycznego brzmienia NWOBHM. Fanom spodobała się zwłaszcza przeróbka Osmonds "Crazy Horses". Trzeci album THIS MEANS WAR miał pierwotnie być ambitnym wydawnictwem koncepcyjnym - wypełniły go długie kompozycje, bardziej ambitne. Niestety, ten i kolejny album HONOUR AND BLOOD z 1985 potwierdzał ich podejrzenia, że Tank się kończy... Utwory co prawda zmieniły swoją strukturę na bardziej rozbudowaną, ale zbyt dużo było tu klawiszy i niepotrzebnych przerywników (cover Arethy Franklin "Chain Of Fools" czy "dziwaczy W.M.L.A."). Piąty album TANK był próbą powrotu do dawnego brzmienia, lecz utwory brzmiały jak wymęczone, jakby muzycy nie włożyli w nie wystarczająco wiele aspiracji i chęci. Rozczarowany lider, A.Ward, postanowił rozwiązać Tank w 1989 (założył projekt Atom God).
W 1997 Tank wrócił na fali powrotu popularności NWOBHM i wydał dwie koncertówki. Ważnym wydarzeniem był też występ w 1999 na festiwalu "20th Anniversary Of NWOBHM" w Japonii. STILL AT WAR był pierwszym krążkiem studyjnym po reaktywacji, w stylu dwóch pierwszych płyt, a muzyka napawała optymizmem na przyszłość.

Tank polecam nie tylko fanom Motorhead czy NWOBHM, ale także każdemu kto szuka metalu ciekawego, dobrego...i niestety mocno zapomnianego.

Nowe:
[youtube][/youtube]

[trup]

Wspomnień czar.... bdb albumik!

VOLTZ - Knight's Fall (1982)

[youtube][/youtube]

[Triceratops]

Ostatnio sluchalem Winger i sam nie wiem, czy to NWOBHM czy tez moze zwykly pudel metal, czy tez pospolity AOR?