
Atterados ( 2017 )
No dobra, zanim znowu powrócę do staroci które już prawie każdy widział, to zajrzyjmy na chwilę do Ameryki Południowej, a konkretnie do Argentyny gdzie powstał ten film. Kino południowo amerykańskie kojarzy mi się przeważnie z tasiemcami pokroju niewolnicy Isaury czy innym kamiennym kręgu, ale jak widać, ktoś postanowił przełamać te stereotypy.
Rozpoczyna się w sumie standardowo. Żona głównego bohatera przygotowując obiad słyszy dziwne głosy dochodzące ze zlewu, ktore mówią jej, że ją zabiją. Wystraszona, sprawdza z mężem raz jeszcze kuchnię, ale jak zwykle, druga osoba nic nie słyszy. W nocy idzie do łazienki, natomiast jej mąż zaczyna słyszeć dziwne walenie w ścianę. Myśląc że to sąsiad, wybiega na podwórko i dzwoni do domu obok, ale domofon tylko dziwnie charczy. Wraca i tajemnicze stuki słyszy nadal, ale uświadamia sobie, że dochodzą one z łazienki. Po otwarciu drzwi widzi żonę lewitującą w powietrzu i raz po raz odbijającą się od ściany.... Jest oskarżony o jej zamordowanie. W pewnym momencie jednak, przychodzi do niego troje ludzi, którzy wierzą w to, że to nie on zabił i chcą mu pomóc. Aby to zrobić, potrzebują jego zgody na wejście do domu...
Pewnie czytając taki opis ziewacie i mówicie aaaaaaaa, to wszystko już było. W sumie tak, ale ten film jest nawet dobry. Skromny budżet spowodował, że zapewne zrezygnowano z nieprawdopodobnych efektów specjalnych a skupiono się na klimacie całego filmu. Ten jest dobry, duszny, dziwny - do połowy filmu atmosfera się coraz bardziej nawarstwia, później jest trochę przynudzania, ale kilka scen naprawdę fajnie im wyszło. Jest kilka jumpscare'ów, mroczna otoczka, niewyjaśniona do końca tajemnica - może popsuje wam to seans, ale zdradzę, że po projekcji będziecie mieć więcej pytań niż odpowiedzi. Jeśli lubicie takie niedopowiedziane filmy, to ten nie powinien przynieść wam zawodu.
Warto zobaczyć, chociażby ze względu na pewien element folkloru. Argentynskich horrorów nie ma aż tyle, jak amerykańskich slasherów, więc w ramach ciekawostki warto rzucić okiem.