Horror i gore!

Wszystkie chwyty dozwolone - od "Begotten" po "Wejście smoka".

Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed

ODPOWIEDZ
Nasum
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 15791
Rejestracja: 21-01-2011, 11:12

Re: Horror i gore!

26-10-2020, 16:32

Obrazek


Atterados ( 2017 )


No dobra, zanim znowu powrócę do staroci które już prawie każdy widział, to zajrzyjmy na chwilę do Ameryki Południowej, a konkretnie do Argentyny gdzie powstał ten film. Kino południowo amerykańskie kojarzy mi się przeważnie z tasiemcami pokroju niewolnicy Isaury czy innym kamiennym kręgu, ale jak widać, ktoś postanowił przełamać te stereotypy.


Rozpoczyna się w sumie standardowo. Żona głównego bohatera przygotowując obiad słyszy dziwne głosy dochodzące ze zlewu, ktore mówią jej, że ją zabiją. Wystraszona, sprawdza z mężem raz jeszcze kuchnię, ale jak zwykle, druga osoba nic nie słyszy. W nocy idzie do łazienki, natomiast jej mąż zaczyna słyszeć dziwne walenie w ścianę. Myśląc że to sąsiad, wybiega na podwórko i dzwoni do domu obok, ale domofon tylko dziwnie charczy. Wraca i tajemnicze stuki słyszy nadal, ale uświadamia sobie, że dochodzą one z łazienki. Po otwarciu drzwi widzi żonę lewitującą w powietrzu i raz po raz odbijającą się od ściany.... Jest oskarżony o jej zamordowanie. W pewnym momencie jednak, przychodzi do niego troje ludzi, którzy wierzą w to, że to nie on zabił i chcą mu pomóc. Aby to zrobić, potrzebują jego zgody na wejście do domu...

Pewnie czytając taki opis ziewacie i mówicie aaaaaaaa, to wszystko już było. W sumie tak, ale ten film jest nawet dobry. Skromny budżet spowodował, że zapewne zrezygnowano z nieprawdopodobnych efektów specjalnych a skupiono się na klimacie całego filmu. Ten jest dobry, duszny, dziwny - do połowy filmu atmosfera się coraz bardziej nawarstwia, później jest trochę przynudzania, ale kilka scen naprawdę fajnie im wyszło. Jest kilka jumpscare'ów, mroczna otoczka, niewyjaśniona do końca tajemnica - może popsuje wam to seans, ale zdradzę, że po projekcji będziecie mieć więcej pytań niż odpowiedzi. Jeśli lubicie takie niedopowiedziane filmy, to ten nie powinien przynieść wam zawodu.

Warto zobaczyć, chociażby ze względu na pewien element folkloru. Argentynskich horrorów nie ma aż tyle, jak amerykańskich slasherów, więc w ramach ciekawostki warto rzucić okiem.
Nasum
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 15791
Rejestracja: 21-01-2011, 11:12

Re: Horror i gore!

27-10-2020, 09:13

Obrazek



The Thing ( 1982 )


W przypominajkach świetnych filmów sprzed lat nie można pominąć jednego z najlepszych obrazów Carpentera. Absolutny klasyk którym jest w tej chwili, jest remakem filmu "Istota z innego świata " z 1951roku. O pierwowzorze mało kto pamięta, bowiem jeśli ktoś opowie tylko zarys fabuły, pierwsze skojarzenia biegną od razu do Cosia.

A fabuła jest prosta. W stacji badawczej na Antarktydzie pojawiają się niespodziewani goście - Norwegowie polują na uciekającego psa. Pościg kończy się dla nich tragicznie, natomiast pies zostaje w amerykańskiej bazie. Jak się okazuje, to błąd, bowiem to tylko imitacja psa, w rzeczywistości to obcy, który przybrał jego forme.

Nie ma sensu się rozpisywać, bo każdy ten film zna. Efekty specjalne robią wrażenie nawet dziś i co najważniejsze, nie zostały wygenerowane komputerowo. Przez cały film mamy niesamowity klimat grozy, alienacji, osamotnienia i braku nadziei. Wspaniale jest przedstawiona narastająca podejrzliwość i paranoja załogi, same postacie są natomiast naprawdę wyraziste. Nie ma sensu pisać, to trzeba zobaczyć raz jeszcze.
Nasum
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 15791
Rejestracja: 21-01-2011, 11:12

Re: Horror i gore!

27-10-2020, 09:26

Obrazek



Deep Red ( 1975 )


Z cyklu jak hartowała się stal, czyli kino giallo z którego inspirację czerpali twórcy slasherów. Tym razem klasyk "Głęboka czerwień" określany jako jeden z najlepszych filmów Dario Argentego. Film ma już swoje lata, więc oglądając go teraz zapewne nikogo nie przestraszy, ale jest zaliczany do klasyki kina grozy.

W Rzymie odbywa się konferencja pewnej znanej, niemieckiej telepatki. Prezentując swoje umiejętności zadziwia przybyłych słuchaczy. W pewnym momencie jednak kobieta zdaje się być przerażona, bowiem telepatycznie odbiera myśli pewnej osoby z widowni, która dokonała zabójstwa. Żeby tylko to - telepatka jest przekonana, że ten zły umysł krążący wokół śmierci jak go nazywa, będzie zabijał dalej. Konferencja zostaje przerwana, a nasza telepatka wraca do swego mieszkania. Postanawia przygotować dla policji dokładny profil zabójcy. To ją gubi, bowiem jeszcze tego samego wieczoru zostaje zamordowana. Przypadkowym świadkiem jest pewien pianista, któremu to morderstwo nie daje spokoju więc razem z pewną dziennikarką, próbuje rozwikłać tą zagadkę...

Wiem, wiem, więcej tutaj czarnego kryminału niż prawdziwego horroru, ale czymś ten film musiał się odznaczyć, że zaklasyfikowano go jako kino grozy. Jak to u Argentego, mamy ciekawe plenery, czasem odrealnione, trochę surrealistyczne jak np ogromny pusty o północy plac w Rzymie - robi to dobre wrażenie, takiej pustki i nierealności. Efekty - wiadomo, to lata siedemdziesiąte, więc przemilczmy. Aktorstwo znośne. Sama intryga interesująca, rozwikłanie zagadki może robić wrażenie, a film jako całość wart obejrzenia. To jak już powiedziałem, korzenie slasherów, więc zobaczyć go można jako ciekawostka, bo mimo iż jest tu kilka morderstw, to do późniejszych filmów raczej się nie umywają.
Nasum
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 15791
Rejestracja: 21-01-2011, 11:12

Re: Horror i gore!

27-10-2020, 09:39

Obrazek


Inferno ( 1980 )

Jeszcze raz Dario Argento i tym razem pełnowymiarowy horror w jego reżyserii. Pamiętacie "Suspirię" ? Jeśli tak, to "Inferno " jest kontynuacją opowiedzianej tam historii i jak gdyby wyjaśnieniem trylogii którą obrał Argento. Historia zaczyna się w chwili, w której pewna dziewczyna przeczytala pewną starą książkę pewnego znanego architekta. Pisze w niej, że istnieją na świecie trzy potężne wiedźmy: Mater Suspiriorum ( matka smutku ), Mater Tenebrarum ( matka ciemności ) i Mater Lacrimosum ( matka łez ), on natomiast został poproszony o zbudowanie dla nich domostw w Nowym Jorku, Rzymie i we freiburgu. TO ostatnie domostwo, to oczywiście szkoła baletowa, która była centrum wydarzeń w "Suspirii". Dziewczyna odnajduje dom Matki Ciemności i pisze list do swego brata mieszkającego w Rzymie by przyjechał do niej najszybciej jak się da, do Nowego Jorku.

Mimo że fabuła może na pierwszy rzut oka wydawać się prosta, to jednak Argento postanowił nieco ją skomplikować. "Suspiria" była w miarę prosto opowiedziana, więc chcąc zadowolić krytyków, Argento nagiął fabułę, wprowadził dużo mocno pokręconych scen, niektóre wydają się kompletnie nielogiczne... No właśnie, film jest nierówny. To co uderza w nim od razu to surrealizm, nasycenie całego obrazu niesamowitymi kolorami, tym razem głównie błękitem i czerwienią. To najbardziej niesamowity zabieg w tym filmie. Wszystko tutaj jest tak przedstawione, jakbyśmy cały czas oglądali jakąś senną marę z "Koszmaru z Elm Street", wszystko jest powyginane, przejaskrawione, odrealnione. Momentami ciężko się to ogląda i można zapytać, co twórcy ćpali podczas kręcenia tego filmu. W każdym razie trochę przeholowali. Jeśli odebrać ten film jako przedstawienie sennego koszmaru, to rzecz się udała.

Ten film to również klasyka, ale przeznaczona też dla zainteresowanych, bo logiki próżno tu szukać, a niektóre wątki gubią się i wydają kompletnie pozbawione sensu. Cięzki film jednym słowem. Radziłbym najpierw zobaczyć świetną "Suspirię" - jeśli się spodoba, to można spróbować zmierzyć się z 'Inferno".
Nasum
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 15791
Rejestracja: 21-01-2011, 11:12

Re: Horror i gore!

27-10-2020, 09:53

Obrazek


Invasion of the Body snatchers ( 1978 )


Ten film to też remake pierwowzoru, który powstał w latach 50-tych ( swoją drogą, wtedy nakręcono wiele filmów które miały ciekawe pomysły i wraz z rozwojem efektów specjalnych chętnie do nich wracano ). Akurat ten tytuł doczekał się naprawdę wielu ekranizacji, ale ta jest moim zdaniem jedną z lepszych.

Gdzieś w kosmosie, z dala od Ziemi istnieje pewna forma życia, bliżej nieokreślona, przypominająca skrzyżowanie bakterii z meduzą. Porwana przez wiatr słoneczny jest rzucona gdzieś w otchłań kosmosu, aż w końcu dociera do Nowego Jorku. Wraz z deszczem opada na rosliny i dosłownie, zapuszcza korzenie. Ludzie nieświadomi zagrożenia, zrywają ładnie wyglądające kwiaty. Po drugiej stronie miasta poznajemy pracownika Departamentu Zdrowia, taki odpowiednik naszego sanepidu, który chodząc po restauracjach szuka jakichkolwiek higienicznych uchybień. Jego współpracownica zerwała jeden z tych kwiatów i nieświadoma zagrożenia, przyniosła do domu. Jej chłopak, impulsywny fan futbolu, w przeciągu jednej nocy zmienił się nie do poznania. Wystraszona, spotyka się ze swoim przyjacielem z sanepidu i skarży mu się, że jej chłopak to nie jest jej chłopak - powłoka cielesna ta sama, ale zachowanie zupełnie inne. Co ciekawe, coraz więcej ludzi narzeka na zachowanie swoich bliskich. W samym mieście również coraz więcej ludzi zachowuje się jakby zostali pozbawieni jakichkolwiek uczuć...

Ten film to staroć, ale wielu współczesnych reżyserów mogłoby się na nim uczyć, jak stworzyć dobry film, w którym nie trzeba używać nie wiadomo jakich efektów, ale sprawić, by atmosfera była gęsta i mroczna. Historia istot które kopiują ludzi i przejmują ich ciało a także władzę nad światem taka własnie jest. Mnóstwo tu narastającego zagrożenia, strachu, paranoi. Warto sięgnąć, bo im nowsze produkcje, tym bardziej hollywodzkie, a tutaj mimo kilku znanych nazwisk, uniknięto tego brzydkiego posmaku.
Nasum
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 15791
Rejestracja: 21-01-2011, 11:12

Re: Horror i gore!

27-10-2020, 10:16

Obrazek


An american werewolf in London ( 1981 )


Opisałem już filmy z zombie, z psychopatycznymi mordercami, żywymi trupami z piekieł, było już voo doo, jakieś diabelstwo, nawet obcy z innej planety... A wilkołaki już były? Nie? To najwyższy czas nadrobić zaległość. "Amerykański wilkołak w Londynie" - pod tym infantylnym tytułem wiele osób będzie pewnie sądziło, że będziemy mieć do czynienia z jakimś srogim gównem które zamiast straszyć, będzie wzbudzało śmiech na sali. Cóż, przynajmniej w połowie będziecie mieć rację, tyle, że ten film to nie żadne gówno.

Dwóch przyjaciół z USA, Jack i David, wybiera się na wycieczkę po Walii. Zmarznięci, zachodzą do starej karczmy "Pod zarżniętym jagnięciem", gdzie tubylcy patrzą na nich podejrzliwie spode łba. Po krótkiej wymianie uprzejmości, zapytali o sens umieszczenia pentagramu na ścianie, obok którego palą się świece... to przeważyło. Miejscowi nie okazali gościnności i kazali naszym bohaterom spierdalać. Jako że była pełnia, kazali im trzymać się drogi, ale niestety, panowie się zgubili. Krótko potem, zaatakował ich wilkołak. Miejscowi jednak pomogli i tylko Jack zginął. David ocknął się w szpitalu. Ale zauważa, że jego zmarły przyjaciel, zmasakrowany przychodzi do niego i zaczyna z nim rozmawiać. Jak się okazuje, Jack jest uwięziony pomiędzy światami jako ofiara wilkołaka. By uzyskał wieczny spokój, musi zostać zabity ostatni wilkołak, którym się stał właśnie David. Przyjaciel prosi go o to.....by popełnił samobójstwo. Oczywiście David nie zamierza tego robić , wdaje się w romans z pielęgniarką i czeka na pełnię księżyca.

Fabuła nie poraża oryginalnością, ale wierzcie mi, to doskonały film. Nakręcony z lekkością i wyśmienitym, angielskim humorem, który nie jest nachalny ani tak głupi, że z żenady zakrywacie oczy. "Amerykański wilkołak..." to film z tej samej półki co "Reanimator", "Ślimaki " czy 'Armia ciemności." Horror z elementami komedii. Tutaj w doskonałych proporcjach. Niezapomniana jest scena, kiedy David spotyka się już z coraz bardziej rozkładającym się trupem przyjaciela w kinie porno. Przedstawia mu tam jego ofiary, które zamordował jako wilkołak. "Niemiło nam pana poznać, panie Davidzie". Tekst mistrzowski! Po czym gorąco namawiają go do popełnienia samobójstwa i ta wspaniała dyskusja, czy ma się lepiej utopić, zastrzelić, czy rzucić pod pociąg :-) Natomiast film na ekranie....trzeba to zobaczyć ! Albo scena w ogrodzie, kiedy rozszarpuje dwoje ludzi. Gospodyni jednego z domów patrzy w ciemność i nie widzi szczegółów, więc mówi do męża, że znów jacyś chuligani niszczą jej ogródek ;-) Finałowa scena godna polecenia. Świetny film, ubaw gwarantowany, polecam.
Nasum
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 15791
Rejestracja: 21-01-2011, 11:12

Re: Horror i gore!

27-10-2020, 10:42

Obrazek



The boogey man ( 1980 )

Kiedyś miałem z kumplem fazę na oglądanie horrorów, które osiągały najniższą notę wsród widzów i krytyków. To była całkiem fajna zabawa przy jakiejś wódeczce lub piwku, kiedy na ekranie przelewały się hektolitry sztucznej krwi a niejednokrotnie po seansie pytaliśmy się nawzajem co też teraz zobaczyliśmy. Jeśli znajdują się tutaj podobni masochiści, to ten film jest dla nich.

Początek nie zwiastuje jeszcze tragedii, chociaż poziom aktorstwa zdradza poniekąd, że będziemy mieć tutaj do czynienia z filmem klasy "D". W jakiejś amerykańskiej wiosce zabitej dechami, pewne rodzeństwo podgląda matkę, jak baraszkuje ze swoim kochankiem popijającym whisky. Kochanek z pończochą na głowie, zauważa dzieciaki i wymierza im karę. Chłopaka stłukł i przywiązał do łóżka, czemu przygląda się wyrodna matka popijając z gąsiora. Młodsza siostra jest wygnana do swego pokoju. Widzimy ją jak idzie do kuchni i zabiera nóż, który jest większy od niej i przecina więzy bratu. Brat bierze nóż i zaszlachtowuje kochanka....na tym kończy się prolog filmu. Przeskakujemy o dwadzieścia lat. Siostrzyczka podrosła i wydała się za mąż, mieszka z bratem i teściami. Pewnego razu przychodzi list od matki, która prosi o ich wizytę na łozu śmierci.

Dorosła już siostra zaczyna mieć koszmary. Żeby je przełamać jedzie do rodzinnego domu z mężem. Tam chodząc po domu, w którym już mieszka kto inny, zauważa w lustrze kochanka matki. Zbija lustro, które okazuje się uwalniać ducha pragnacego zemsty...

Taki jest mniej wiecej zarys fabuły. Początek jak z "Helloween", środek jak z "Amityville", końcówka jak z "Egzorcysty", a tak poza tym, to miał być slasher. Ta oburzajaca szmira, pełna plagiatów i wszechobecnej kalki, jest filmem tak złym, że trudno znaleźć tam jakiekolwiek dobre strony. Nie pojmuję jakim cudem trafił na listę video nasties..... Być może to efekt łapówki reżysera. Stylówa slasherowego mordercy w tym filmie przebija wszystkich dotychczasowych, a to dlatego, że koleś jest..........niewidzialny. Tak, tak, niewidzialny. A morduje chociażby za pomocą okna, tak więc narzędzia zbrodni też są ciekawe. Końcowy egzorcyzm to już absolutna parodia, co wrażliwszych widzów może przyprawić o niekontrolowany wybuch śmiechu. Aktorstwo drewniane, akcja nijaka, efekty pożal się szatanie, dialogi dretwe, całość gowniana. Omijajcie z daleka. Dla masochistów - interesująca rzecz.
Nasum
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 15791
Rejestracja: 21-01-2011, 11:12

Re: Horror i gore!

27-10-2020, 13:01

Obrazek


Warlock ( 1989 )


Zastanawiałem się, czy tą kiczowatą baśń którą ktoś ochrzcił mianem horroru wrzucać do tego wątku, ale zwyciężył sentyment. Poza tym, to jeden z pierwszych horrorów które widziałem na VHS-ie , więc w takich wspominkach musi się znaleźć. Warlock kojarzy mi się z heavy metalem ( chyba była nawet taka kapela o ile się nie mylę ) - wiecie, czarownice, czarnoksiężnicy i ta cała otoczka znana z okładek Manowar. Poza tym tytułowy bohater facjatą przypominał mi zawsze Johana Edlunda z Tiamat, więc w tym miejscu można o tym filmie coś napisać.

Zaczyna się jak Terminator. Zły czarnoksiężnik za pomocą czarów przenosi się w przyszłość, a w slad za nim wskakuje jego wieczny antagonista. Zamiarem naszego szwarcenegera, ups, pardon, szwarc charakteru, jest zebranie do kupy jakiejś księgi o czarnej magii, dzięki której cały świat pójdzie się.... no, ulegnie zniszczeniu. No i zaczyna się poszukiwanie księgi i polowanie na czarnoksiężnika w jednym.

To film który nikogo już dziś nie przerazi, chyba że przerażające mogą być tandetne i kiczowate efekty specjalne, wtedy owszem. Cały film jest wypełniony kiczem jak niejeden odpust. Strasznie się postarzał, dlatego też powinni go obejrzeć tylko ci, którzy widzieli go w latach świetności wypożyczalni kaset video. I to tylko wtedy, kiedy wiedzą, że nie popsują sobie wspomnień. Druga część była ciut lepsza, ale nadal przaśna, natomiast trójka już w latach 90-tych była okrutnym gównem, więc nawet nie mam ochoty zobaczyć go po raz drugi.
helpme
weteran forumowych bitew
Posty: 1156
Rejestracja: 30-04-2019, 07:55

Re: Horror i gore!

27-10-2020, 17:28

Coraz większe dostawy towaru robisz nam, Nasumie :) "Inwazja porywaczy ciał" - fajny film. Może nawet pora by sobie przypomnieć.
No i podpowiedziałeś wątek z wilkołakami. "Amerykańskiego wilkołaka" nie widziałem, ale zawsze rzucała mi się w oczy okładka vhs w wypożyczalni. A miałem chyba taki moment, kiedy wilkołaki wygrywały z wampirami, zombie i innymi wynalazkami, chociaż maniakiem się nie stałem. "Wolfman" z 1941 r. z Lonem Chaney'em to chyba kanoniczna historia w tej działce i po dziś dzień zapewnia klimatyczny seans. Remake z 2010 r. chyba w końcu obejrzałem w całości, ale wypadł dla mnie blado - zresztą ja nie lubię raczej w ogóle współczesnych horrorów. Z lat 80-ych to przypomina mi się cykl "Skowyt" (i tu było chyba tradycyjnie - im dalej, tym gorzej) i "Srebrna Kula" (na podstawie opowiadania Kinga). Szczegółów jednak nie pamiętam, ale zdaje się, że w "Srebrnej Kuli" wilku wyglądał raczej pokracznie. A tak bardziej współcześnie swego czasu napaliłem się na "Dog Soldiers" i nawet wybrałem się w okolicy premiery do kina, ale pozytywnych wrażeń z seansu zero - dałem się nabrać na trailer i to było jakieś rozczarowanie.
Nasum
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 15791
Rejestracja: 21-01-2011, 11:12

Re: Horror i gore!

27-10-2020, 17:59

"Srebrna kula" to też jeden z pierwszych horrorów na VHS który zobaczyłem ;-) Nawet myslałem aby tutaj go wrzucić, więc trochę mnie ubiegłeś ;-) Muszę sobie poprzypominać jeszcze kilka tytułów, głównie slashery, bo jak już powiedziałem, to mój ulubiony gatunek. Zastanawiam się, czy opisywać też tutaj naprawdę żenujące szmelce których przecież nie brakowało.... No i kilka klasyków, ale to trzeba trochę poczekać.
helpme
weteran forumowych bitew
Posty: 1156
Rejestracja: 30-04-2019, 07:55

Re: Horror i gore!

27-10-2020, 18:06

Jeśli ubiegłem, to tylko z wrzuceniem tytułu, ale przecież nie opisem :wink: Także ja chętnie przeczytam jeszcze recenzję "Srebrnej Kuli" i nie tylko zresztą. A kwestia szmelc czy nie - jakiś kierunkowskaz do poszukiwań/przypomnień/weryfikacji zawsze jest :)
Nasum
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 15791
Rejestracja: 21-01-2011, 11:12

Re: Horror i gore!

27-10-2020, 18:09

W sumie te chałturowate, ociekające koszmarną tandetą filmy to esencja VHS-u, więc coś tutaj opiszę, odradzałbym jednak seans, chociaż, jak wspominałem, dla masochistów może to być coś.
helpme
weteran forumowych bitew
Posty: 1156
Rejestracja: 30-04-2019, 07:55

Re: Horror i gore!

27-10-2020, 18:15

Nie chcę obrazić koneserów, ale kicz i chałtura jednak trochę są wpisane w tę konwencję - skoro fabuła jest odrealniona to dlaczego środki jej przedstawienia nie mogą być podobne. Gorzej jak wkrada się nuda :wink:
Awatar użytkownika
gelO
rasowy masterfulowicz
Posty: 3257
Rejestracja: 01-10-2007, 17:44
Lokalizacja: Lublin

Re: Horror i gore!

28-10-2020, 14:10

Nasum pisze:
26-10-2020, 16:32
Obrazek


Atterados ( 2017 )


No dobra, zanim znowu powrócę do staroci które już prawie każdy widział, to zajrzyjmy na chwilę do Ameryki Południowej, a konkretnie do Argentyny gdzie powstał ten film. Kino południowo amerykańskie kojarzy mi się przeważnie z tasiemcami pokroju niewolnicy Isaury czy innym kamiennym kręgu, ale jak widać, ktoś postanowił przełamać te stereotypy.


Rozpoczyna się w sumie standardowo. Żona głównego bohatera przygotowując obiad słyszy dziwne głosy dochodzące ze zlewu, ktore mówią jej, że ją zabiją. Wystraszona, sprawdza z mężem raz jeszcze kuchnię, ale jak zwykle, druga osoba nic nie słyszy. W nocy idzie do łazienki, natomiast jej mąż zaczyna słyszeć dziwne walenie w ścianę. Myśląc że to sąsiad, wybiega na podwórko i dzwoni do domu obok, ale domofon tylko dziwnie charczy. Wraca i tajemnicze stuki słyszy nadal, ale uświadamia sobie, że dochodzą one z łazienki. Po otwarciu drzwi widzi żonę lewitującą w powietrzu i raz po raz odbijającą się od ściany.... Jest oskarżony o jej zamordowanie. W pewnym momencie jednak, przychodzi do niego troje ludzi, którzy wierzą w to, że to nie on zabił i chcą mu pomóc. Aby to zrobić, potrzebują jego zgody na wejście do domu...

Pewnie czytając taki opis ziewacie i mówicie aaaaaaaa, to wszystko już było. W sumie tak, ale ten film jest nawet dobry. Skromny budżet spowodował, że zapewne zrezygnowano z nieprawdopodobnych efektów specjalnych a skupiono się na klimacie całego filmu. Ten jest dobry, duszny, dziwny - do połowy filmu atmosfera się coraz bardziej nawarstwia, później jest trochę przynudzania, ale kilka scen naprawdę fajnie im wyszło. Jest kilka jumpscare'ów, mroczna otoczka, niewyjaśniona do końca tajemnica - może popsuje wam to seans, ale zdradzę, że po projekcji będziecie mieć więcej pytań niż odpowiedzi. Jeśli lubicie takie niedopowiedziane filmy, to ten nie powinien przynieść wam zawodu.

Warto zobaczyć, chociażby ze względu na pewien element folkloru. Argentynskich horrorów nie ma aż tyle, jak amerykańskich slasherów, więc w ramach ciekawostki warto rzucić okiem.
Dla mnie to jest słabizna, niby jakiś odór śmierci powinien się unosić, ale było to nudne przeokrutnie.
Nasum
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 15791
Rejestracja: 21-01-2011, 11:12

Re: Horror i gore!

28-10-2020, 20:35

Obrazek


Phantasm ( 1979 )


Nie mogłem się powstrzymać i nie zaprezentować tutaj filmu, który jakby na to nie patrzeć, był dość popularny w wypożyczalniach kaset video, no i miał niebagatelny wpływ na młodych muzyków metalowych. To z tego filmu pochodzi słynny motyw muzyczny który wykorzystał Entombed na swoim debiucie w utworze tytułowym, a postać mrocznego Tallmana który jest nikim innym jak Morticianem, zainspirowała wiadomo kogo.

Fabuła jest prosta. Dwaj bracia, Jody i Mike, żyją pod jednym dachem po smierci rodziców. Pewnego razu ginie przyjaciel starszego z nich. Na pogrzeb nie przyszedł tylko młody Mike, któremu starszy brat chciał oszczędzić smutnej ceremonii. Obserwując wszystko przez lornetkę z pobliskich krzaków, obserwuje dziwne zachowanie przedsiębiorcy pogrzebowego, który jak wszyscy już wrócili do domów, wyciaga trumnę i odwozi z powrotem do zakładu pogrzebowego. Mike wieczorem zakrada się tam, i widzi rzeczy których widzieć nie powinien... Miedzy innymi latające, stalowe kulki z ostrzami, które zdają się szukać intruzów...

Jeden z oryginalniejszych horrorów lat minionych który zapoczątkował krótką serię pod tym tytułem ( polskie tłumaczenie to te nieszczęsne " latające kuleczki" - kurwa, brzmi jak wirujący seks....kto to wymyslił ???? ). I jak pierwsza część jest klimatyczna, to widać w niej tragicznie niski budżet, sporo amatorszczyzny i sporo dziur. Pozostałe jednak już prezentują się bardziej okazale, a postać Tallmana na stałe zapisała się w historii kina grozy.
Nasum
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 15791
Rejestracja: 21-01-2011, 11:12

Re: Horror i gore!

28-10-2020, 20:48

Obrazek


April fool's day ( 1986 )


Slasher niejedno ma imię. To jeden z tych filmów, co do których zastanawiałem się, czy w ogóle pasują do tego wątku, ale bardzo często jest wspominany w przeróżnych rankingach i określany mianem slashera, więc postanowiłem też go tutaj wrzucić. Jest to jednak film, który już w trakcie seansu wymyka się próbom zaszufladkowania, więc ostrzegam, że wielu może być po prostu zawiedzionych.

Wszystko dzieje się według żelaznych reguł rządzących się tym podgatunkiem. Grupa nastolatków zostaje zaproszona przez ich równieśniczkę na imprezę z okazji zakończenia szkoły na prywatną wyspę jej rodziców. Poznajemy ich wszystkich w momencie kiedy pakują się na prom, który ma ich tam dowieźć. Jest to już ostatni kurs, jest piątek, a pierwszy rejs będzie dopiero w poniedziałek rano. Tak więc nasi milusińscy będą przez trzy dni odcięci od świata. Podczas przybijania do brzegu wypadkowi ulega jeden z chłopaków. Atmosfera zaczyna powoli się zagęszczać kiedy wszyscy zaczynają się rozpakowywać. Wielka willa aż prosi się o to, by skrywać jakieś mroczne tajemnice. Podczas kolacji, kolejni uczestnicy ulegają mniej lub bardziej wymyślnym dowcipom - oczywiście wszyscy wybuchają śmiechem, bo jest "Prima Aprilis". Kiedy zaczynają lokować się w swoich pokojach, zauważają ciekawe dodatki.... dziewczyna która usunęła ciążę słyszy płacz małego dziecka puszczony z magnetofonu w szafie, a koleś który miał wypadek samochodowy, znajduje dziwne wycinki prasowe. Niebawem , co jest nieuniknione, ginie pierwszy z nich...

Nie zrozumcie mnie źle - klimat jest tu niezły, aktorstwo na wysokim poziomie, a zakończenie tak zaskakujące że ja pierdolę. Mi tam jednak czegoś brakuje. Scen gore to na pewno. Dziwny slasher, na pewno jeden z oryginalniejszych i w sumie to można go polecić tylko maniakom gatunku. Trochę za mocno naciągany......
Nasum
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 15791
Rejestracja: 21-01-2011, 11:12

Re: Horror i gore!

28-10-2020, 21:04

Obrazek


The Funhouse ( 1981 )


Tobe Hooper jest znany przede wszystkim ze swojego kultowego już dzieła "Teksańska masakra piłą mechaniczną" z 1974 roku, a także z mniej udanego, nakręconego trzy lata później, "Eaten alive". Coś mi się zdaje, że chyba wyczuł iż "Zjedzeni żywcem" nie dorównał teksańskiej rodzince pojebów, więc kilka lat poźniej postanowił się zrehabilitować i nakręcić obraz utrzymany w podobnym klimacie.

Fabuła filmu oparta jest na powieści Koontza "Tunel strachu" - więc jak ktoś nie widział a czytał, to wie o co chodzi. Niemniej - czworo nastolatków wybiera się na podwójną randkę do obwoźnego lunaparku. Rodzice jednej z dziewczyn ostrzegają ją przed tym, bowiem w poprzednim roku odnaleziono ciała dwóch dziewczyn. Wiadomo, młodość ma swoje prawa i pomimo ostrzeżeń jadą do wesołego miasteczka. W ślad za nimi idzie młodszy brat, który za karę musiał zostać w domu, ale postanowił złamać sztubę. Sam lunapark już jawi nam się jako dziwne miejsce - osobliwi pracownicy wzbudzają naszą niechęć i uzasadnione podejrzenia. Bohaterom jednak to nie przeszkadza a dziwne zachowanie poszczególnych osób nie martwi ich wcale, beztroska jednak wkrótce się kończy. Jeden z nich wpada na pomysł, aby zamelinować się w domu strachów i spędzić tam noc. Szalony pomysł zostaje wcielony w życie. Lunapark obumiera, ostatni goście wychodzą do domu. Dziwny osobnik z maską Frankesteina i tak samo się poruszający wchodzi do kanciapy która jest pod domem strachów. Przez szpary w podłodze, nasi bohaterowie są świadkami specyficznego aktu seksualnego Frankesteina z wróżką, który kończy się morderstwem. Postanawiają uciec, ale wszystkie drzwi są już zamknięte...

To na pewno film lepszy od "Eaten alive", ale nadal nie dorównuje "Texas Chaisaw Massacre". Mamy tutaj po raz kolejny przedstawiony świat wykolejeńców, zboczeńców i społecznych mętów, którzy żyją gdzieś na marginesie społeczeństwa. Postacie nie są tak odrażające, ale budzą niesmak. Film tak naprawdę zaczyna się gdzieś tak od połowy, więc niecierpliwi pewnie będą narzekać. Scen gore przydałoby się nieco więcej, ale główny killer przynajmniej jest postacią co najmniej ciekawą...
Nasum
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 15791
Rejestracja: 21-01-2011, 11:12

Re: Horror i gore!

28-10-2020, 21:14

Obrazek



Friday 13th 2. ( 1981 )


To pierwsza część krwawych przygód jednego z najlepszych slasherowych morderców w historii - Jasona Voorheesa. Pierwsza, mimo faktu, że to druga część cyklu, bowiem w pierwszej części mordowała obozowiczów jego mamusia.

Film każdy zna, więc nie będę się rozpisywał. Nad Crystal Lake po roku znów pojawiają się obozowicze. Nikt nie pamięta, albo pamiętać nie chce, co się wydarzyło tamtej nocy. Jedyna ocalała z masakry została zamordowana w swoim domu. Nie zraża to jednak nowych obozowiczów, nawet mrożąca krew w żyłach o Jasonie podczas nocnego ogniska ( najbardziej popularny motyw niemal wszystkich leśnych slasherów ) nie sprawiła, że spakowali swoje manatki. Jakim było to niedopatrzeniem, dowiedzą się w ciągu najbliższych godzin.

Ta cudowna rzeź zapoczątkowała jeden z najlepszych cykli w tym gatunku. Przynajmniej do części 7, bo później to już szkoda oczu - prawa do oryginalnego piątku ma ktoś inny, więc w nazwie pojawia się Jason. Jason zdobywa Manhatann, Jason idzie do piekła, leci w kosmos.... ech, szkoda że tak się wszystko spierdoliło. Ale do części 7 - lektura obowiązkowa. Część 5 jest również niepotrzebna - tam zamiast Jasona zabija jakiś "fan" jego twórczości i bezczelnie się pod niego podszywa, więc możecie sobie darować.
Nasum
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 15791
Rejestracja: 21-01-2011, 11:12

Re: Horror i gore!

28-10-2020, 21:29

Obrazek


Bloody Rage ( 1987 )


To z kolei kolejna pozycja dla sadomasochistów. Dość mocno zapomniany - w sumie się nie dziwię - slasher, którego kiedyś tam odkurzyłem pokrytego sporą warstwą kurzu. To pozycja przeznaczona dla koneserów, może Mount Everest kiczu to jeszcze nie jest, ale i tak poziom tandety jest tutaj niebotycznie wysoki.

Fabuła to klisza Helloween. Poznajemy dwóch braci bliźniaków, którzy pojechali wraz z rodzicami na nocny seans do kina samochodowego. Już za sam pomysł tego rodzaju scenarzyscie należą się gromkie brawa. Chłopcy zasypiają, a rodzice uniesieni romantyzmem chwili postanawiają nieco się ze sobą pomiziać. Bracia ocknęli się, spojrzeli po sobie i zniesmaczeni, że mama znów to robi otworzyli tylne drzwi kombi i wyszli popatrzeć na pary, które zaszły już znacznie dalej niż ich rodzice. Jeden z nich chwyta za siekierę którą znalazł na przyczepie jednego z samochodów i ni z gruszki ni z pietruszki, postanawia sprawdzić, czy wystarczy mu sił by przepołowić łeb pierwszemu lepszemu chłopakowi.... Oczywiście mu się udaje, a żeby uniknąć kary, wręcza siekierę bratu , maże go krwią i zwala cała winę na niego.... Mija dziesięć lat. Drugi braciszek siedzi w szpitalu dla obłakanych ( sic ! ), a drugi prowadzi normalne zycie. Jednak w pewno święto dziękczynienia ucieka ze szpitala i jedzie do domu, a drugi braciszek przebudza się z morderczego snu, chwyta maczetę i zaczyna dzieło zniszczenia...

Pomysł może i ciekawy, ale wykonanie to po prostu absolutna tragedia. Aktorstwo stoi na żenująco niskim poziomie. Wraz z każdą minutą samo zachowanie postaci, sceny morderstw czy dialogi, spadają na łeb na szyję. W tym niesamowitym tyglu absurdu, żenady i zwykłej chały, podziwiać możemy nieudolne efekty specjalne. Przynajmniej się starali i nie oszczędzali na sztucznej krwi. Co my tu mamy... odcinanie ręki maczetą, przepołowienie na pół, dekapitacja.... Natomiast zachowanie poszczególnych bohaterów, zwłaszcza matki w tej orgii mordu to temat rzeka. Straszliwe gówno, ale swój urok ma, więc koneserzy docenią. Reszcie gorąco odradzam.
Nasum
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 15791
Rejestracja: 21-01-2011, 11:12

Re: Horror i gore!

28-10-2020, 21:41

Obrazek


Just before dawn ( 1981 )


Kolejny mało odkrywczy slasher z 1981 roku - ten rok obfitował w tego typu produkcje. Tym razem typowy Backwood slasher, czyli rzecz dzieje się w leśnych odstępach, z dala od cywilizacji. Grupka młodych ludzi wyrusza kamperem w leśne odstępy Virginii by zdobyć znajdującą się pośrodku lasów górę, a także zobaczyć 40 akrów ziemi, które własnie dowodzący wycieczką zakupił. Nie mają pojęcia, że prócz wiewiórek, lisów i jeleni w lasach czyha ktoś jeszcze...

Po drodze napotykają pierwszego obłakańca - mysliwego, któremu udało się zwiać spod ostrza maczety tajemniczego leśnego zabójcy. Jego kompan nie miał tyle szczęścia, więc ostrzega naszych studentów przed pochopnym rozbiciem biwaku pod górą. Ostrzeżenia zostały zbagatelizowane, biwak rozbity i rozpalono ognisko. W lesie słychać coraz częściej tajemniczy gwizdek...

To film, który miał ogromny potencjał. Naprawdę, historię, która jest wypadkową teksaskiej masakry i piątku trzynastego można było pociągnąć o wiele, wiele lepiej, wtedy mielibyśmy nieśmiertelny klasyk i być może już kilka kontynuacji, a tak film został odstawiony na bok i w sumie pamięta o nim grono gorących sympatyków gatunku. Nie jest to film zły - sceneria, zdjęcia, gra aktorów, to wszystko stoi na wysokim poziomie. Przydałoby się więcej scen gore i mimo wszystko, pociągnięcia kilku wątków głębiej, tak by można było bardziej widza zniesmaczyć i wystraszyc. Niestety, zaprzepaszczono to i zamiast mocnego kina fruwających flaków mamy takiego thrillera.... Szkoda, naprawdę szkoda, końcówka trochę przynudza, film traci impet, ale mimo wszystko z nudów można zobaczyć. Ja czuję niedosyt, innym może przypasować.
ODPOWIEDZ