CRIPPLED BLACK PHOENIX
Moderatorzy: Gore_Obsessed, ultravox, Heretyk, Nasum, Sybir
- Oki
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1959
- Rejestracja: 16-09-2012, 00:30
Re: CRIPPLED BLACK PHOENIX
a w Warszawie też grali grubo ponad 2 godziny?
- Burp
- rozkręca się
- Posty: 49
- Rejestracja: 14-08-2013, 21:12
Re: CRIPPLED BLACK PHOENIX
Nie pamiętam ile dokładnie, bo była półgodzinna obsuwa, ale na pewno grali ponad 2 godziny. No i bisy były mistrzowskie. Ogólnie ostatnia godzina, jak pojechali kawałkami z ich najlepszej płyty, była świetna.
- Oki
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1959
- Rejestracja: 16-09-2012, 00:30
Re: CRIPPLED BLACK PHOENIX
nie wiem jak Ty, ale ja byłem zaszokowany że takim wyjadaczom gra na żywo może sprawiać tyle radości mimo, że frekwencja pozostawiała sporo do życzenia. No i bisy rzeczywiście były zajebiste.
- Foxhound
- postuje jak opętany!
- Posty: 393
- Rejestracja: 24-11-2011, 16:27
Re: CRIPPLED BLACK PHOENIX
Po wstępnych odsłuchach płyta zdaje się być bardziej stonowana od poprzednich wydawnictw. Jest dobrze, ale czuc brak tego szaleństwa(?) obecnego wcześniej. Co do koncertów, ze strony muzyków zawsze najwyższa jakość.
- 0ms
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 3286
- Rejestracja: 02-02-2009, 22:05
Re: CRIPPLED BLACK PHOENIX
Bardziej stonowana od (Mankind) The Crafty Ape? Nie zapomniales wasc "Play" wcisnac przypadkiem?Foxhound pisze:Po wstępnych odsłuchach płyta zdaje się być bardziej stonowana od poprzednich wydawnictw. Jest dobrze, ale czuc brak tego szaleństwa(?) obecnego wcześniej. Co do koncertów, ze strony muzyków zawsze najwyższa jakość.
- manieczki
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 12171
- Rejestracja: 25-07-2010, 03:07
Re: CRIPPLED BLACK PHOENIX
ja tak tylko niesmialo
"Echoes" originally performed by Pink Floyd, written by Roger Waters, Richard Wright, Nick Mason, David Gilmour. 1970
"Childhoods End" originally performed by Pink Floyd, written by David Gilmour. 1972
"Telstar" originally performed by The Tornados, written by Joe Meek. 1962
Dedicated to "Floyd" the cat, who returned his atoms to the universe during the creation of this recording. 19/10/2014 AD ..... RIP little friend.
na bętkempie dla subskriberow i oczywiscie u Saszy tez juz jest :)
"Echoes" originally performed by Pink Floyd, written by Roger Waters, Richard Wright, Nick Mason, David Gilmour. 1970
"Childhoods End" originally performed by Pink Floyd, written by David Gilmour. 1972
"Telstar" originally performed by The Tornados, written by Joe Meek. 1962
Dedicated to "Floyd" the cat, who returned his atoms to the universe during the creation of this recording. 19/10/2014 AD ..... RIP little friend.
na bętkempie dla subskriberow i oczywiscie u Saszy tez juz jest :)
http://krucjatarozancowazaojczyzne.pl" onclick="window.open(this.href);return false;
- Triceratops
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 15996
- Rejestracja: 25-05-2006, 20:33
- Lokalizacja: Impossible Debility
- Skaut
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 7410
- Rejestracja: 27-03-2004, 13:19
http://prog.teamrock.com/news/2015-10-0 ... der-island" onclick="window.open(this.href);return false;
Coś tam było! Człowiek!
- Skaut
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 7410
- Rejestracja: 27-03-2004, 13:19
The trouble with being a fan of true Black Metal is that I have to be aware of the far right fascist leanings of some of the best sounding bands. I would not support a neo nazi skinhead band no matter, even if the music was amazing (which it isn't, so no problem there ) ...:So why would I support a BM band if they're also Neo-Nazis/fascist/national socialists etc..?
I like the more cold, nasty, misanthropic BM stuff, but I miss out on a lot of it because of the stupid politics. Shame... because on the other hand you have hipsters dressing boring post - rock noodling as the new Black Metal, and musically, it's boring and lack of soul...
So, am I wrong in thinking there's not many truly great bands of this genre that I can enjoy on every level... ?
Coś tam było! Człowiek!
- Gumiak
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1443
- Rejestracja: 28-12-2012, 19:41
Re: CRIPPLED BLACK PHOENIX
Nowy album w tym roku podobno.
- Oki
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1959
- Rejestracja: 16-09-2012, 00:30
Re: CRIPPLED BLACK PHOENIX
wielkich oczekiwań nie mam ale posłucham bo lubię to komandoGumiak pisze:Nowy album w tym roku podobno.
- Oki
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1959
- Rejestracja: 16-09-2012, 00:30
Re: CRIPPLED BLACK PHOENIX
[youtube][/youtube]
jak się Kolegom podoba?
jak się Kolegom podoba?
Re: CRIPPLED BLACK PHOENIX
Teraz dopiero widzę, jak bardzo za nimi nie nadążam. Dopiero teraz przysiadłem naprawdę przy "No Sadness or Farewell" które wydawało mi się, że wyszło wczoraj.
Widzę ją ogólnie tak: BARDZO przemyślany album, który kilka lat u mnie leżakował. A to dlatego, że chociaż nigdy nic z niego nie pamiętałem, to gdy próbowałem znowu przed przewidywanym usunięciem - zostawał.
A w szczegółach wyobrażam sobie to tak: historia o wojnie z pacyfistycznym przekazem, nawiązanie do Pink Floyd chociaż z mniejszym rozmachem oczywiście. Wybucha wojna, więc żołnierz, młody chłopak, musi pojechać na front i zostawić wszystko za sobą. Wynik jest rozczarowujący, mimo zwycięstwa nie jest szczęśliwy. Okładka umacnia mnie w tym przekonaniu.
Właściwie każdy kawałek to nawiązanie do jakiegoś innego zespołu:
1. How we rock - klasycznie post-rockowe efekty przetykane floydowskim flowem, studium narastania, wyczucia rytmu i tego, gdzie rozłożyć akcenty, by było najmocniej.
2. Hold on - gotycki rock? The Cure? + to samo prog-rockowe narastanie utworu, którym bawią się czasem do porzygu.
3. What have we got to lose? - przez chwilę zastanawiałem się, co mi ten wokal tak bardzo przypomina - Jex Thoth. Ale nie jest to nawiązanie do nich, ani do Sabbatów, a raczej do bluesa. Wiecie, lekkie rytmy, Alabama, aligatory, redneck jadący z psem w pickupie. No i to narastanie wokalne na koneic to taki ich stały środek ekspresji, za każdym razem jest trochę inne, ale na podobnej zasadzie. To samo jest w Hold on albo w Burnt Reynolds.
4. One Armed Boxer - początek bardzo podobny do Burnt Reynolds... strasznie minimalistycznie, przypomina wręcz soundtrack do gry albo filmu.
5. Jonestown Martin - Tutaj nie do końca widzę nawiązanie, chociaż momentami wydaje mi się że chodzi im o... Bathory.
6. Long Live Independence - no ok, byliśmy już na bagnach 3 kawałki temu, ale wracamy na nie w inny sposób, bo poprzez country. Ciekawe, jak to niby proste łupanie przemyca w tle całkiem wyrafinowane banjo, które ni w pizdę ni w oko nie pasuje do tematu ani riffu. Można się śmiać, ale ja stawiam, że to o Woven Hand im chodzi - zwłaszcza, że efekt wokalny też jest ten sam, co czasem u Edwardsa. Za dużo tych podobieństw. Kurczę, słyszę to Woven Hand ostatnio wszędzie.
Widzę ją ogólnie tak: BARDZO przemyślany album, który kilka lat u mnie leżakował. A to dlatego, że chociaż nigdy nic z niego nie pamiętałem, to gdy próbowałem znowu przed przewidywanym usunięciem - zostawał.
A w szczegółach wyobrażam sobie to tak: historia o wojnie z pacyfistycznym przekazem, nawiązanie do Pink Floyd chociaż z mniejszym rozmachem oczywiście. Wybucha wojna, więc żołnierz, młody chłopak, musi pojechać na front i zostawić wszystko za sobą. Wynik jest rozczarowujący, mimo zwycięstwa nie jest szczęśliwy. Okładka umacnia mnie w tym przekonaniu.
Właściwie każdy kawałek to nawiązanie do jakiegoś innego zespołu:
1. How we rock - klasycznie post-rockowe efekty przetykane floydowskim flowem, studium narastania, wyczucia rytmu i tego, gdzie rozłożyć akcenty, by było najmocniej.
2. Hold on - gotycki rock? The Cure? + to samo prog-rockowe narastanie utworu, którym bawią się czasem do porzygu.
3. What have we got to lose? - przez chwilę zastanawiałem się, co mi ten wokal tak bardzo przypomina - Jex Thoth. Ale nie jest to nawiązanie do nich, ani do Sabbatów, a raczej do bluesa. Wiecie, lekkie rytmy, Alabama, aligatory, redneck jadący z psem w pickupie. No i to narastanie wokalne na koneic to taki ich stały środek ekspresji, za każdym razem jest trochę inne, ale na podobnej zasadzie. To samo jest w Hold on albo w Burnt Reynolds.
4. One Armed Boxer - początek bardzo podobny do Burnt Reynolds... strasznie minimalistycznie, przypomina wręcz soundtrack do gry albo filmu.
5. Jonestown Martin - Tutaj nie do końca widzę nawiązanie, chociaż momentami wydaje mi się że chodzi im o... Bathory.
6. Long Live Independence - no ok, byliśmy już na bagnach 3 kawałki temu, ale wracamy na nie w inny sposób, bo poprzez country. Ciekawe, jak to niby proste łupanie przemyca w tle całkiem wyrafinowane banjo, które ni w pizdę ni w oko nie pasuje do tematu ani riffu. Można się śmiać, ale ja stawiam, że to o Woven Hand im chodzi - zwłaszcza, że efekt wokalny też jest ten sam, co czasem u Edwardsa. Za dużo tych podobieństw. Kurczę, słyszę to Woven Hand ostatnio wszędzie.
- Drone
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 10020
- Rejestracja: 11-06-2012, 15:28
Re: CRIPPLED BLACK PHOENIX
Czy nikt nie słuchał zeszłorocznej (już!) płyty "Bronze"? Jest wspaniała, jedno z najlepszych wydawnictw z zeszłego roku, jakie było mi dane słyszeć. Bardzo ambitny, rozbudowany materiał. Potwierdziło się to na koncercie w grudniu w Progresji, gdzie grali 2 i pół godziny w pełnym składzie dla jakichś 200 osób. Było doskonale.
Przegrana jest na wyciągnięcie ręki.
- Skaut
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 7410
- Rejestracja: 27-03-2004, 13:19
Wrócili z tymi progresywnymi wibracjami. Długo męczyli bułę. Na "White Light Generator" myślałem, że umrę z nudów i z zażenowania, a potrzebowali nagrać EPkę i cover Echoes aby wrócić z TAKĄ płytą. Wokal co prawda zbyt romantyczny i nie tak charyzmatyczny, ale reszta palce lizać. Brzmienie mocno Sabbathowskie, ale dzięki temu nikt nie powie, że zrzynają ciągle z Floydów. No magiczna płyta, replayability na 100%, voivodowski drive, kosmos i ogólna bluesowo stonerowa dostojność.
Coś tam było! Człowiek!
- Drone
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 10020
- Rejestracja: 11-06-2012, 15:28
Re: CRIPPLED BLACK PHOENIX
Tam jest w ogóle cała masa różnych rzeczy, te kawałki z wokalistką brzmią momentami jak z ostatnich albumów PJ HARVEY. No i na żywo ten nowy materiał wypadł najlepiej ze wszystkiego. Grali w pełnym składzie: trzy gitary, bas, gość na klawiaturach, panna na drugich klawiaturach, trąbce i wokalu, druga wokalistka i perkusja.
Przegrana jest na wyciągnięcie ręki.
- Gumiak
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1443
- Rejestracja: 28-12-2012, 19:41
Re: CRIPPLED BLACK PHOENIX
[youtube][/youtube]
Taken from the forthcoming album "Great Escape". Release Date: September 14, 2018
Taken from the forthcoming album "Great Escape". Release Date: September 14, 2018
- Oki
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1959
- Rejestracja: 16-09-2012, 00:30
Re: CRIPPLED BLACK PHOENIX
nowy numer trochę dziwny, szczególnie wokale:
- Oki
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1959
- Rejestracja: 16-09-2012, 00:30
Re: CRIPPLED BLACK PHOENIX
nowy song:
- Triceratops
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 15996
- Rejestracja: 25-05-2006, 20:33
- Lokalizacja: Impossible Debility
Re: CRIPPLED BLACK PHOENIX
Przeprosilem sie z nimi ostatnio po zmianie wokalisty i jednak jest to ciagle fajne
woodpecker from space