To, co robiło, już nie robi
Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed
- Stoigniew
- zahartowany metalizator
- Posty: 3996
- Rejestracja: 09-01-2012, 18:20
Re: To, co robiło, już nie robi
Nawiązując do dyskusji o Opeth to ja zawsze powtarzałem że ten zespół zaczął się na Orchid a skończył na Morningrise. To co było później można zignorować, olać, spuścić w kiblu... co kto woli. Całkiem niedawno słuchałem sobie tych dwóch płyt i nadal bardzo dobrze mi robią.
Ostatnia płyta uważam że jest znakomita, ale porównywać ją do pierwszych dwóch płyt to jak porównać Zenka Martyniuka do Ozzy Osbourne'a. Nie chodzi o to żeby pisać jakieś porównania, bo to nie ma sensu, chodzi o to, że to są dwa różne muzyczne światy.
Może Akerfeld powinien już dawno temu zmienić nazwę zespołu i zamknąć ten rozdział? nie wiem....
Ostatnia płyta uważam że jest znakomita, ale porównywać ją do pierwszych dwóch płyt to jak porównać Zenka Martyniuka do Ozzy Osbourne'a. Nie chodzi o to żeby pisać jakieś porównania, bo to nie ma sensu, chodzi o to, że to są dwa różne muzyczne światy.
Może Akerfeld powinien już dawno temu zmienić nazwę zespołu i zamknąć ten rozdział? nie wiem....
-
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 16546
- Rejestracja: 12-12-2006, 09:30
Re: To, co robiło, już nie robi
Tak to mniej więcej wygląda.Stoigniew pisze: ↑14-11-2021, 10:21Nawiązując do dyskusji o Opeth to ja zawsze powtarzałem że ten zespół zaczął się na Orchid a skończył na Morningrise. To co było później można zignorować, olać, spuścić w kiblu... co kto woli. Całkiem niedawno słuchałem sobie tych dwóch płyt i nadal bardzo dobrze mi robią.
Ostatnia płyta uważam że jest znakomita, ale porównywać ją do pierwszych dwóch płyt to jak porównać Zenka Martyniuka do Ozzy Osbourne'a. Nie chodzi o to żeby pisać jakieś porównania, bo to nie ma sensu, chodzi o to, że to są dwa różne muzyczne światy.
Może Akerfeld powinien już dawno temu zmienić nazwę zespołu i zamknąć ten rozdział? nie wiem....
Jeśli prawdę można wypowiedzieć tylko szeptem, oznacza to, że kraj został opanowany przez wrogów.
- Gore_Obsessed
- zahartowany metalizator
- Posty: 5447
- Rejestracja: 10-06-2003, 06:33
Re: To, co robiło, już nie robi
Nigdy nie mogłem rozkminić dlaczego szeroko rozumiani metale w ogóle sięgają po takie kapele jak Opeth. Od pierwszej płyty (okładka, tytuł) wiedziałem, że to coś trefnego i trzymałem się z daleka. A tu wraz z każdą kolejną pozycja zespołu rośnie i rośnie i rośnie i rośnie... No i dziś, ponad ćwierć wieku później, mamy wielką nazwę na muzycznej mapie i status jakiegoś tam klasyka klimatycznego (brrr...) grania.
DARK FUNERAL tak samo - również trzy pierwsze (+ mini) sobie ceniłem. Mniej więcej od dekady nie jestem w stanie tego słuchać.
Bardzo mi się pierwsze nagrania HATE przewartościowały. Tylko "Victims" dobrze znosi próbę czasu. Co do późniejszych (po "Cain's way") po prostu ich nie znam.Gore_Obsessed pisze: ↑31-05-2020, 07:23nigdy nie miałem jakichś zawirowań jeśli chodzi o gust muzyczny. To co mi się spodobało zostawało ze mną na zawsze. Chyba tylko s/t METALLIKI dałbym do kategorii "kiedyś ważne", teraz nie mogę tego słuchać.

DARK FUNERAL tak samo - również trzy pierwsze (+ mini) sobie ceniłem. Mniej więcej od dekady nie jestem w stanie tego słuchać.
Only SŁUCHANIE płyt is real!
- nicram
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 12365
- Rejestracja: 13-04-2011, 18:53
- Lokalizacja: Litzmannstadt
Re: To, co robiło, już nie robi
No to radzę nadrobić, bo akurat "Awakening of the Liar" i "Anaclasis" to są najlepsze rzeczy jakie ten zespół nagrał. A "Cain's Way" Ci się nie podoba już? Dla mnie to wciąż zajebista płyta.Gore_Obsessed pisze: ↑15-11-2021, 00:36
Bardzo mi się pierwsze nagrania HATE przewartościowały. Tylko "Victims" dobrze znosi próbę czasu. Co do późniejszych (po "Cain's way") po prostu ich nie znam.![]()
To bardzo smutne. Może po prostu nie lubisz black metalu?Gore_Obsessed pisze: ↑15-11-2021, 00:36DARK FUNERAL tak samo - również trzy pierwsze (+ mini) sobie ceniłem. Mniej więcej od dekady nie jestem w stanie tego słuchać.

all the monsters will break your heart
- hcpig
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9908
- Rejestracja: 06-07-2008, 13:23
Re: To, co robiło, już nie robi
Ja mam odwrotnie, kiedyś nudził mnie ten zespół strasznie, półkę zczyściłem a od jakiegoś czasu, w dobie albo bombastycznych łamańców albo nowej fali trzeciej nazi lo-fi ligii i innych wynalazków taka blastomania robi dobrze, do tego nie wiem jak mogłem nie słyszeć, że bez dwójki DF nie byłoby genialnej jedynki Onskapt.Gore_Obsessed pisze: ↑15-11-2021, 00:36DARK FUNERAL tak samo - również trzy pierwsze (+ mini) sobie ceniłem. Mniej więcej od dekady nie jestem w stanie tego słuchać.
Yare Yare Daze
- SODOMOUSE
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 11014
- Rejestracja: 21-06-2006, 20:27
- Lokalizacja: POSERSnań
Re: To, co robiło, już nie robi
^ Ondskapt
NYCHTS
https://www.youtube.com/watch?v=0aItxEaNx4o
Zygmunt Konieczny - Jańcio Wodnik (1994)
https://www.youtube.com/watch?v=CEqmNme7TF4
https://www.youtube.com/watch?v=0aItxEaNx4o
Zygmunt Konieczny - Jańcio Wodnik (1994)
https://www.youtube.com/watch?v=CEqmNme7TF4
- hcpig
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9908
- Rejestracja: 06-07-2008, 13:23
Re: To, co robiło, już nie robi
Panie, literówka, wiem jak się nazywa zespół, który nagrał jedną z moich ulubionych płyt bm (:
Yare Yare Daze
- Gore_Obsessed
- zahartowany metalizator
- Posty: 5447
- Rejestracja: 10-06-2003, 06:33
Re: To, co robiło, już nie robi
Ja blastomanię lubię cały czas, ale (już) nie w wydaniu Dark Funeral. Marduk z lat 90-tych, Setherial z czterech pierwszych płyt, In Aeternum z trzech pierwszych, debiut Blood Storm, Tsatthoggua, Impaled Nazarene z dwóch pierwszych + "Latex cult", do tego parę innych nazw i jestem w domu, znaczy w robocie.hcpig pisze: ↑17-11-2021, 19:58Ja mam odwrotnie, kiedyś nudził mnie ten zespół strasznie, półkę zczyściłem a od jakiegoś czasu, w dobie albo bombastycznych łamańców albo nowej fali trzeciej nazi lo-fi ligii i innych wynalazków taka blastomania robi dobrze, do tego nie wiem jak mogłem nie słyszeć, że bez dwójki DF nie byłoby genialnej jedynki Onskapt.
Only SŁUCHANIE płyt is real!
- hcpig
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9908
- Rejestracja: 06-07-2008, 13:23
Re: To, co robiło, już nie robi
Cały czas nie ogarniam dlaczego nie lubisz okresu Arichowego. Poza wpadką w postaci ostatniej i nudnawego SS reszta to masakra i ustawia okres legionowy w kącie.
Yare Yare Daze
- Gore_Obsessed
- zahartowany metalizator
- Posty: 5447
- Rejestracja: 10-06-2003, 06:33
Re: To, co robiło, już nie robi
Nie chodzi o to, że nie lubię. Po prostu nie mam ochoty się z tym zapoznawać. "Plague Angel" słyszałem parę razy, "Rom 5:12" raz u kumpla. Poza tym widziałem teledyski do "Souls for Belial" i "Frontschwein", z której znam jeszcze "The Blond Beast" i "Thousand-Fold Death". Tylko ten ostatni, "The Hangman of Prague" i "Souls for Belial" zrobiły na mnie jakiekolwiek wrażenie. Nie mam zupełnie motywacji, żeby się w tym dalej babrać. Sześć pierwszych albumów to przy tym poziom kosmiczny. Tam każdy kawałek to arcydzieło.
Only SŁUCHANIE płyt is real!
- ŚWIAT BEZ KOŃCA
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 11519
- Rejestracja: 27-08-2018, 10:24
Re: To, co robiło, już nie robi
W sumie czesc starej Grecji juz mi nie robi, zwlaszcza Nightfall, kiedys to byla metafizyka (debiut szczegolnie), dzisiaj slychac te dobijajaca prostote. Rowniez Septic Flesh „Ophidian wheel” brzydko sie zestarzalo (o nowych nawet nie mowie).
If you do everything right, there will be no struggle.
If you struggle, you're not doing something right.
If you struggle, you're not doing something right.
- Stoigniew
- zahartowany metalizator
- Posty: 3996
- Rejestracja: 09-01-2012, 18:20
Re: To, co robiło, już nie robi
debiut Nightfall nigdy mi nie leżał, ale dwójka i trójka, ... szczególnie trójka to jest jebane miszczostwo, zarówno w momencie wydania jak i teraz kocham bezgranicznieŚWIAT BEZ KOŃCA pisze: ↑01-01-2022, 18:08W sumie czesc starej Grecji juz mi nie robi, zwlaszcza Nightfall, kiedys to byla metafizyka (debiut szczegolnie), dzisiaj slychac te dobijajaca prostote. Rowniez Septic Flesh „Ophidian wheel” brzydko sie zestarzalo (o nowych nawet nie mowie).
a co do "Lesbian..." to w momencie wydania byłem obrażony na tą płytę, musiało minąć jakieś 10-15 lat żeby dostrzec jaki to jest zajebisty rockendroll. Nie black metal, nie gothic metal, nie jakiś chuj wie jaki metal, tylko czysty rockandroll
to co było potem to mnie już nie interesuje.
- hcpig
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9908
- Rejestracja: 06-07-2008, 13:23
Re: To, co robiło, już nie robi
Tak, LS jest zajebista i prawdopobnie mój ulubiony NF, 'Death Star' mogę nakurwiać w kółko. Nie wiem skąd ten album ma tak fatalną prasę, pamiętam jak w Pagan ta płyta leżała przez lata za 10-15 zł i nie znikała z katalogu.
Błąd, i później, do 'Lyssa...' jest zajebiście, zwłaszcza płyta z Thrash'em Alla.
Yare Yare Daze
- dzik
- zahartowany metalizator
- Posty: 3586
- Rejestracja: 21-12-2010, 15:52
- Lokalizacja: Połaniec
- knaar
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 2389
- Rejestracja: 05-04-2005, 22:53
Re: To, co robiło, już nie robi
Gdzieś od 25 lat ustawiam CD na półce, a jeszcze wcześniej kasety, ale one też już są zastąpione przez CD. Słucham, przekładam i nie znajduję nic co bym wyrzucił. Jak coś mi się podobało, to dalej ciary i emocje podczas słuchania. Jeśli nawet coś było średnie, to pozostaje na tym poziomie, albo wręcz zyskuje. Czuję, że u mnie kurz dobrze konserwuje płyty, a nawet dodaje wartości.
-
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 8373
- Rejestracja: 07-06-2009, 16:29
Re: To, co robiło, już nie robi
Zazdroszczę.knaar pisze: ↑02-01-2022, 15:21Gdzieś od 25 lat ustawiam CD na półce, a jeszcze wcześniej kasety, ale one też już są zastąpione przez CD. Słucham, przekładam i nie znajduję nic co bym wyrzucił. Jak coś mi się podobało, to dalej ciary i emocje podczas słuchania. Jeśli nawet coś było średnie, to pozostaje na tym poziomie, albo wręcz zyskuje. Czuję, że u mnie kurz dobrze konserwuje płyty, a nawet dodaje wartości.
If any man should attempt to criticize Braun's actions, he should be thoroughly patronized for his obviously Jewish behavior
- dzik
- zahartowany metalizator
- Posty: 3586
- Rejestracja: 21-12-2010, 15:52
- Lokalizacja: Połaniec
Re: To, co robiło, już nie robi
Bardzo podobnie mam.knaar pisze: ↑02-01-2022, 15:21Gdzieś od 25 lat ustawiam CD na półce, a jeszcze wcześniej kasety, ale one też już są zastąpione przez CD. Słucham, przekładam i nie znajduję nic co bym wyrzucił. Jak coś mi się podobało, to dalej ciary i emocje podczas słuchania. Jeśli nawet coś było średnie, to pozostaje na tym poziomie, albo wręcz zyskuje. Czuję, że u mnie kurz dobrze konserwuje płyty, a nawet dodaje wartości.
dobry kościół to kościół spalony
- PrezydentKosmosu
- postuje jak opętany!
- Posty: 417
- Rejestracja: 16-10-2021, 12:56
- Kontakt:
Re: To, co robiło, już nie robi
Witajcie,
Tak tytułem wstępu, to się przywitam, bo to mój pierwszy post na tym forum. Czytam je na wyrywki od lat i muszę przyznać, że zawdzięczam Wam wiele muzycznych odkryć. Co tu mówić, myślę, że przeglądanie rozmaitych polecanek i sekcji now playing w dużej mierze ukształtowało mój gust muzyczny.
A w temacie, bo to temat ciekawy - u mnie raczej to idzie płytami. Bywa, że katuję jedną w opór, przez kilka miesięcy, ileś razy dziennie i po czasie następuje już chyba zmęczenie materiału, czy może zwyczajnie się ta płyta nudzi - dość, że w pewnym momencie przestaje już robić. Takie chwilowe fascynacje. Sporo tego było, ciężko spamiętać. To raczej nowsze wynalazki, np. Revocation - The Outer Ones czy Cattle Decapitation - The Anthropocene Extinction i Monolith of Inhumanity, Archspire - Relentless Mutation. Bywało, że katowałem je 24 na dobę, teraz wyłączę po kilku minutach.
Druga rzecz, to gatunki. Nie dzierżę organicznie ani heavy, ani power. Nigdy nie byłem fanem, ale drzewiej, będąc aspirującym kindermetalem zacząłem słuchać, bo to wypada, i coś tam z Ironów czy Manowar nawet wchodziło. Dziś omijam szerokim łukiem. Podobnie symfoniczny blek, czy jak to nazwać - Cradle of Filth i Dimmu Borgir. Kiedyś uwielbiałem Midian i Puritanical Euphoric Misanthropia. Jeszcze Children of Bodom mogę dorzucić do tej listy. Cóż, nic specjalnie kontrowersyjnego, rzeczy ewidentnie chujowe.
Nie jest tego specjalnie dużo. Odrębna kategoria, której moim zdaniem zabrakło, to rzeczy, które dawniej nie robiły, a teraz zaczęły robić. Na zasadzie płyty, którą człowiek słuchaj nawet i ze 20 razy, a dopiero po latach zaskoczyło, i to tak, że można się obsrać po pachy z wrażenia. Miałem tak ostatnio ze Sleepytime Gorilla Museum i płytą of Natural History. Znałem od lat, lubiłem, ale jakoś nigdy nie docierał do mnie geniusz tego zespołu, dopiero niedawno się zesrałem. Może to za sprawą tego, że słucham muzyki głownie w pracy na słuchawkach, i nie są to warunki, gdzie można w 100% skupić się na muzyce. Ostatnio odkryłem też na nowo None So Vile Cryptopsy i robi jak nigdy wcześniej.
Tak tytułem wstępu, to się przywitam, bo to mój pierwszy post na tym forum. Czytam je na wyrywki od lat i muszę przyznać, że zawdzięczam Wam wiele muzycznych odkryć. Co tu mówić, myślę, że przeglądanie rozmaitych polecanek i sekcji now playing w dużej mierze ukształtowało mój gust muzyczny.
A w temacie, bo to temat ciekawy - u mnie raczej to idzie płytami. Bywa, że katuję jedną w opór, przez kilka miesięcy, ileś razy dziennie i po czasie następuje już chyba zmęczenie materiału, czy może zwyczajnie się ta płyta nudzi - dość, że w pewnym momencie przestaje już robić. Takie chwilowe fascynacje. Sporo tego było, ciężko spamiętać. To raczej nowsze wynalazki, np. Revocation - The Outer Ones czy Cattle Decapitation - The Anthropocene Extinction i Monolith of Inhumanity, Archspire - Relentless Mutation. Bywało, że katowałem je 24 na dobę, teraz wyłączę po kilku minutach.
Druga rzecz, to gatunki. Nie dzierżę organicznie ani heavy, ani power. Nigdy nie byłem fanem, ale drzewiej, będąc aspirującym kindermetalem zacząłem słuchać, bo to wypada, i coś tam z Ironów czy Manowar nawet wchodziło. Dziś omijam szerokim łukiem. Podobnie symfoniczny blek, czy jak to nazwać - Cradle of Filth i Dimmu Borgir. Kiedyś uwielbiałem Midian i Puritanical Euphoric Misanthropia. Jeszcze Children of Bodom mogę dorzucić do tej listy. Cóż, nic specjalnie kontrowersyjnego, rzeczy ewidentnie chujowe.
Nie jest tego specjalnie dużo. Odrębna kategoria, której moim zdaniem zabrakło, to rzeczy, które dawniej nie robiły, a teraz zaczęły robić. Na zasadzie płyty, którą człowiek słuchaj nawet i ze 20 razy, a dopiero po latach zaskoczyło, i to tak, że można się obsrać po pachy z wrażenia. Miałem tak ostatnio ze Sleepytime Gorilla Museum i płytą of Natural History. Znałem od lat, lubiłem, ale jakoś nigdy nie docierał do mnie geniusz tego zespołu, dopiero niedawno się zesrałem. Może to za sprawą tego, że słucham muzyki głownie w pracy na słuchawkach, i nie są to warunki, gdzie można w 100% skupić się na muzyce. Ostatnio odkryłem też na nowo None So Vile Cryptopsy i robi jak nigdy wcześniej.
- Medard
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 10337
- Rejestracja: 22-04-2017, 19:15
- Lokalizacja: Prag
Re: To, co robiło, już nie robi
Witam,PrezydentKosmosu pisze: ↑06-01-2022, 10:21Witajcie,
Tak tytułem wstępu, to się przywitam, bo to mój pierwszy post na tym forum. Czytam je na wyrywki od lat i muszę przyznać, że zawdzięczam Wam wiele muzycznych odkryć. Co tu mówić, myślę, że przeglądanie rozmaitych polecanek i sekcji now playing w dużej mierze ukształtowało mój gust muzyczny.
A w temacie, bo to temat ciekawy - u mnie raczej to idzie płytami. Bywa, że katuję jedną w opór, przez kilka miesięcy, ileś razy dziennie i po czasie następuje już chyba zmęczenie materiału, czy może zwyczajnie się ta płyta nudzi - dość, że w pewnym momencie przestaje już robić. Takie chwilowe fascynacje. Sporo tego było, ciężko spamiętać. To raczej nowsze wynalazki, np. Revocation - The Outer Ones czy Cattle Decapitation - The Anthropocene Extinction i Monolith of Inhumanity, Archspire - Relentless Mutation. Bywało, że katowałem je 24 na dobę, teraz wyłączę po kilku minutach.
Druga rzecz, to gatunki. Nie dzierżę organicznie ani heavy, ani power. Nigdy nie byłem fanem, ale drzewiej, będąc aspirującym kindermetalem zacząłem słuchać, bo to wypada, i coś tam z Ironów czy Manowar nawet wchodziło. Dziś omijam szerokim łukiem. Podobnie symfoniczny blek, czy jak to nazwać - Cradle of Filth i Dimmu Borgir. Kiedyś uwielbiałem Midian i Puritanical Euphoric Misanthropia. Jeszcze Children of Bodom mogę dorzucić do tej listy. Cóż, nic specjalnie kontrowersyjnego, rzeczy ewidentnie chujowe.
Nie jest tego specjalnie dużo. Odrębna kategoria, której moim zdaniem zabrakło, to rzeczy, które dawniej nie robiły, a teraz zaczęły robić. Na zasadzie płyty, którą człowiek słuchaj nawet i ze 20 razy, a dopiero po latach zaskoczyło, i to tak, że można się obsrać po pachy z wrażenia. Miałem tak ostatnio ze Sleepytime Gorilla Museum i płytą of Natural History. Znałem od lat, lubiłem, ale jakoś nigdy nie docierał do mnie geniusz tego zespołu, dopiero niedawno się zesrałem. Może to za sprawą tego, że słucham muzyki głownie w pracy na słuchawkach, i nie są to warunki, gdzie można w 100% skupić się na muzyce. Ostatnio odkryłem też na nowo None So Vile Cryptopsy i robi jak nigdy wcześniej.
z opisu wynika, że forum otrzymało tak wyczekiwanego przez wielu tutejszych mentalnych starców młodego, również wiekiem, człowieka.
Die Welt ist meine Vorstellung.
- Ascetic
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 15771
- Rejestracja: 10-01-2015, 15:54
Re: To, co robiło, już nie robi
Kupiłem młodej ostatnio reedki Sepy, Annihilator , kilka rzeczy ze starego katalogu Noise. Kilka razy rozsiadłem się u niej, abyśmy razem posłuchali. Po kilku kawałkach zaczynałem nawijki historiograficzne i „a kiedyś to było” tak mnie te frasze nie biorą, jak brały kiedyś. Tym samym ambitne plany odbudowy klasyki poszły w piździec. Wyjebać kasę na fersty, reedki z demówkami i koncertami po to aby stało to i się kurzyło - bez sensu.
Dżudasy, Dio - bo te ostatnio lecą w pokoju obok, na nowo odżyły u mnie. Podprowadzę i se nawet posłucham.
Dżudasy, Dio - bo te ostatnio lecą w pokoju obok, na nowo odżyły u mnie. Podprowadzę i se nawet posłucham.
Poro