SLAYER

[TheDude]

Dajcie im już spokój. Zjeździli ten spierdolony świat do oporu i nich się cieszą czymś innym.

[[V]]

Liczą się tylko 3 pierwsze płyty i ep. Wtedy byli jebanymi bogami, reszta jest bo jest.

[Believer]

Liczą się tylko 3 pierwsze płyty i ep. Wtedy byli jebanymi bogami, reszta jest bo jest.

W zasadzie też najczęściej wracam do tego zestawu + divine intervention.

[Maruder]

Ja rozumiem, że święta idą ale już najebani?

Jasne - South i Seasons to bida z nędzą. Szczególnie ta pierwsza - pomnik Lombardo i eksplozja kompozytorskiego kunsztu to Totalny blamaż kapeli

[ozob]

Liczą się tylko 3 pierwsze płyty i ep. Wtedy byli jebanymi bogami, reszta jest bo jest.

Liczyć nie umiesz. (:

[vicek]

Ja rozumiem, że święta idą ale już najebani?

Jasne - South i Seasons to bida z nędzą. Szczególnie ta pierwsza - pomnik Lombardo i eksplozja kompozytorskiego kunsztu to Totalny blamaż kapeli

South zawsze za wolna dla mnie byla i ten cover jp xd hell awejts uber alles

[ŚWIAT BEZ KOŃCA]

Ja rozumiem, że święta idą ale już najebani?

Jasne - South i Seasons to bida z nędzą. Szczególnie ta pierwsza - pomnik Lombardo i eksplozja kompozytorskiego kunsztu to Totalny blamaż kapeli

South zawsze za wolna dla mnie byla i ten cover jp xd hell awejts uber alles

Jakbym miał wybierać najlepszą, to wahałbym się między Reign in Blood i South of Heaven. A czy South jest wolna? Sporo tam szybkich numerów, większość nawet.

[vicek]

Ale tytulowy zamulacz straszny i brzmienie za sterylne .

[ŚWIAT BEZ KOŃCA]

Ale tytulowy zamulacz straszny i brzmienie za sterylne .

Czarnoskóry, proszę Pamiętam do dziś jak odpaliłem po raz pierwszy kasetę w wieku 14 lat bodajże, i te pierwsze dźwięki były najbardziej zapamiętywalnym otwarciem, jakie poznałem (na drugim miejscu byłoby pewnie "By Inheritance" Artillery).

[Maruder]

Ja rozumiem, że święta idą ale już najebani?

Jasne - South i Seasons to bida z nędzą. Szczególnie ta pierwsza - pomnik Lombardo i eksplozja kompozytorskiego kunsztu to Totalny blamaż kapeli

South zawsze za wolna dla mnie byla i ten cover jp xd hell awejts uber alles

Jakbym miał wybierać najlepszą, to wahałbym się między Reign in Blood i South of Heaven. A czy South jest wolna? Sporo tam szybkich numerów, większość nawet.

U mnie też taki sam top. Potem Seasons minimalnie przed Hello Awaits i dalej WPB, które też jest doskonałą płytą.

[Block69]

Odświeżałem niedawno dyskografię i moja kolejność pozostała bez zmian. Pierwsze 3 miejsca to są totalnie minimalne różnice.
EP i koncertówek nie wliczam.

1. "South of Heaven"
2. "Hell Awaits"
3. "Reign in Blood"

4. "Show No Mercy"
5. "Seasons in the Abyss"

Resztę w większości lubię bardziej lub mniej, ale to już nie TEN poziom. Chociaż covery są zajebiste. No i o dziwo "World Painted Blood" mocno mnie ruszyła.

[Żułek]

Ale tytulowy zamulacz straszny i brzmienie za sterylne .

[ŚWIAT BEZ KOŃCA]

U mnie też taki sam top. Potem Seasons minimalnie przed Hello Awaits i dalej WPB, które też jest doskonałą płytą.

Tutaj z kolei to ja popełnię herezję i powiem, że na "Seasons..." zawsze byłem totalnie głuchy. Tak jak na każdej praktycznie płycie coś znajdę dla siebie, tak z tej pamiętam tylko War Ensemble i Born of Fire.

[Pacjent]

Seasons to najbardziej dojrzała i jednak najlepsza płyta SLAYER. Potem Hell Awaits, która w pełni uformowała ten zespół po nieco nieopierzonym debiucie. Na 3 miejscu South.

[83koper83]

U mnie też taki sam top. Potem Seasons minimalnie przed Hello Awaits i dalej WPB, które też jest doskonałą płytą.

Tutaj z kolei to ja popełnię herezję i powiem, że na "Seasons..." zawsze byłem totalnie głuchy. Tak jak na każdej praktycznie płycie coś znajdę dla siebie, tak z tej pamiętam tylko War Ensemble i Born of Fire.

"Spirit in Black". Jeden z najlepszych numerów Slejera.

[Soth]

Wszystko spoko, ale Tomek mógłby ruszyć leniwe dupsko i pod innym szyldem coś popełnić.... Tak z pkt widzenia konsumenta nie obraziłbym się za coś nowego.

[ŚWIAT BEZ KOŃCA]

U mnie też taki sam top. Potem Seasons minimalnie przed Hello Awaits i dalej WPB, które też jest doskonałą płytą.

Tutaj z kolei to ja popełnię herezję i powiem, że na "Seasons..." zawsze byłem totalnie głuchy. Tak jak na każdej praktycznie płycie coś znajdę dla siebie, tak z tej pamiętam tylko War Ensemble i Born of Fire.

"Spirit in Black". Jeden z najlepszych numerów Slejera.

nic mi to nie mowi ;(

[83koper83]

Sebastian, ziemniaki możesz zostawić, ale przynajmniej sznycla dokończ i posłuchaj "Spirit in Black"!

[Tatuś]

Wszystko spoko, ale Tomek mógłby ruszyć leniwe dupsko i pod innym szyldem coś popełnić.... Tak z pkt widzenia konsumenta nie obraziłbym się za coś nowego.

Przez jego leniwe dupsko Slayer zakończył karierę to jakby miał grać to by dalej grał w Slayerze. Jedyna opcja, że go stara z chałupy wyrzuci za brak cebulionów i będzie kolejna trasa Slayera.

[Żułek]

Wszystko spoko, ale Tomek mógłby ruszyć leniwe dupsko i pod innym szyldem coś popełnić.... Tak z pkt widzenia konsumenta nie obraziłbym się za coś nowego.

Przez jego leniwe dupsko Slayer zakończył karierę to jakby miał grać to by dalej grał w Slayerze. Jedyna opcja, że go stara z chałupy wyrzuci za brak cebulionów i będzie kolejna trasa Slayera.

ale przecież Tomek ponoć fizycznie już średnio daje rade
zresztą mam wrażenie że od dawna szukał pretekstu aby odejść i znalazł w postaci śmierci Jeffa