SATYRICON
Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed
Regulamin forum
Tematy związane tylko z jednym zespołem lub jedną płytą. Wszelkie zbiorcze typu "América Latina Metal" lub "Najlepsza polska płyta thrash" itp. proszę zakładać w dziale "Dyskusje o muzyce metalowej"
Tematy związane tylko z jednym zespołem lub jedną płytą. Wszelkie zbiorcze typu "América Latina Metal" lub "Najlepsza polska płyta thrash" itp. proszę zakładać w dziale "Dyskusje o muzyce metalowej"
- Morph
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 8973
- Rejestracja: 27-12-2002, 12:50
- Lokalizacja: hyperborea
- Kontakt:
- black_lava
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 2031
- Rejestracja: 25-08-2005, 09:24
- Lokalizacja: O.
- twoja_stara_trotzky
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9857
- Rejestracja: 14-03-2006, 20:37
- Lokalizacja: 3city
[quote][i]Wysłane przez Morph[/i]
Czy to że prawie nikt inny nie nagrywa czegoś takiego to znaczy że jest to oryginalne??[/quote]
tak właśnie, to oznacza słowo oryginalność.
[quote]Dla mnie brak oryginalności to m.in. nieumiejętność zainteresowania słuchacza, a mnie ta płyta po prostu nudzi. [/quote]
a dla mnie ziemia to dysk na 7 aligatorach... to napisz, że CIEBIE nudzi, a nie, że nie jest oryginalna. bo to duża różnica.
Czy to że prawie nikt inny nie nagrywa czegoś takiego to znaczy że jest to oryginalne??[/quote]
tak właśnie, to oznacza słowo oryginalność.
[quote]Dla mnie brak oryginalności to m.in. nieumiejętność zainteresowania słuchacza, a mnie ta płyta po prostu nudzi. [/quote]
a dla mnie ziemia to dysk na 7 aligatorach... to napisz, że CIEBIE nudzi, a nie, że nie jest oryginalna. bo to duża różnica.
- twoja_stara_trotzky
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9857
- Rejestracja: 14-03-2006, 20:37
- Lokalizacja: 3city
[quote][i]Wysłane przez pajonk[/i]
kurwa totzky, blagam nie zaczynaj znowu do chuja! po prostu przedstaw swoja opinie nt. plyty i juz skoncz te akademickie dyskusje. dla niego malo oryginalny dla ciebie nie i chuj, koniec! [/quote]
przedstawiam tą opinię cały czas
ale jak chcesz... po eksperymentalnym Volcano tym razem płyta zdecydowanie bardziej ascetyczna. brak spedalonych melodyjek, brak patetycznego gówna, dużo "psychotycznych" riffów przypominających Voivod, całość bardzo transowa - mam wrażenie, że się panowie zapuszczają w tej transowości w rejony nieco przypominające Neurosis. masa nawiązań do Celtic Frost - część riffów, charakterystyczna gra Frosta i piękne trąby wrzucone do muzyki w sposób niemal identyczny jak na To Mega Therion. do tego bardzo dużo Slayera - też gra Frosta przypomina często sposób gry Lombardo (charakterystyczna motoryka), sporo riffów utrzymanych w typowej dla Slayera estetyce - nawet jeden mocny rip-off (nie ma łatwo, samemu trzeba znaleźć hehehe). świetne brzmienie - mocne, surowe, ale też i na wysokim poziomie - bardzo dobra gra Frosta etc.
krótko - bardzo dobry album - Rebel nie przebija, ale Volcano już raczej tak. do wcześniejszych płyt nie ma co porównywać.
kurwa totzky, blagam nie zaczynaj znowu do chuja! po prostu przedstaw swoja opinie nt. plyty i juz skoncz te akademickie dyskusje. dla niego malo oryginalny dla ciebie nie i chuj, koniec! [/quote]
przedstawiam tą opinię cały czas
ale jak chcesz... po eksperymentalnym Volcano tym razem płyta zdecydowanie bardziej ascetyczna. brak spedalonych melodyjek, brak patetycznego gówna, dużo "psychotycznych" riffów przypominających Voivod, całość bardzo transowa - mam wrażenie, że się panowie zapuszczają w tej transowości w rejony nieco przypominające Neurosis. masa nawiązań do Celtic Frost - część riffów, charakterystyczna gra Frosta i piękne trąby wrzucone do muzyki w sposób niemal identyczny jak na To Mega Therion. do tego bardzo dużo Slayera - też gra Frosta przypomina często sposób gry Lombardo (charakterystyczna motoryka), sporo riffów utrzymanych w typowej dla Slayera estetyce - nawet jeden mocny rip-off (nie ma łatwo, samemu trzeba znaleźć hehehe). świetne brzmienie - mocne, surowe, ale też i na wysokim poziomie - bardzo dobra gra Frosta etc.
krótko - bardzo dobry album - Rebel nie przebija, ale Volcano już raczej tak. do wcześniejszych płyt nie ma co porównywać.
- Morph
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 8973
- Rejestracja: 27-12-2002, 12:50
- Lokalizacja: hyperborea
- Kontakt:
- pajonk
- w mackach Zła
- Posty: 781
- Rejestracja: 01-08-2005, 23:21
- Lokalizacja: Xbox LIVE
- Kontakt:
[quote][i]Wysłane przez twoja_stara_trotzky[/i]
przedstawiam tą opinię cały czas
[/quote]
twoja opinia jakos sie rozmyla i mi umknela w toku tego pierdolenia. dziekuje za zwiezla i tresciwa wypowiedz na temat (wreszcie!)
przedstawiam tą opinię cały czas
twoja opinia jakos sie rozmyla i mi umknela w toku tego pierdolenia. dziekuje za zwiezla i tresciwa wypowiedz na temat (wreszcie!)
You can either focus on being right, or doing right; in the case of Christianity and Islam, you do neither.
- Ulfr
- zaczyna szaleć
- Posty: 153
- Rejestracja: 16-03-2006, 00:23
- Lokalizacja: Wawa
[quote][i]Wysłane przez twoja_stara_trotzky[/i]
[...] tym razem płyta zdecydowanie bardziej ascetyczna. brak spedalonych melodyjek, brak patetycznego gówna, dużo "psychotycznych" riffów przypominających Voivod, całość bardzo transowa - mam wrażenie, że się panowie zapuszczają w tej transowości w rejony nieco przypominające Neurosis. masa nawiązań do Celtic Frost - część riffów, charakterystyczna gra Frosta i piękne trąby wrzucone do muzyki w sposób niemal identyczny jak na To Mega Therion. do tego bardzo dużo Slayera - też gra Frosta przypomina często sposób gry Lombardo (charakterystyczna motoryka), sporo riffów utrzymanych w typowej dla Slayera estetyce - nawet jeden mocny rip-off (nie ma łatwo, samemu trzeba znaleźć hehehe). świetne brzmienie - mocne, surowe, ale też i na wysokim poziomie - bardzo dobra gra Frosta etc.
[/quote]
Jasny gwint - cos mi umknelo? Zgoda, ze Celtic Frost, ze Voivod, ze Slayer, ale gdzie Ty tam Neurosis slyszysz?
) Napisz dokladniej - pytam z ciekawosci, a nie przez chec rozpetywania kolejnej scholastycznej nawalnicy. 
[...] tym razem płyta zdecydowanie bardziej ascetyczna. brak spedalonych melodyjek, brak patetycznego gówna, dużo "psychotycznych" riffów przypominających Voivod, całość bardzo transowa - mam wrażenie, że się panowie zapuszczają w tej transowości w rejony nieco przypominające Neurosis. masa nawiązań do Celtic Frost - część riffów, charakterystyczna gra Frosta i piękne trąby wrzucone do muzyki w sposób niemal identyczny jak na To Mega Therion. do tego bardzo dużo Slayera - też gra Frosta przypomina często sposób gry Lombardo (charakterystyczna motoryka), sporo riffów utrzymanych w typowej dla Slayera estetyce - nawet jeden mocny rip-off (nie ma łatwo, samemu trzeba znaleźć hehehe). świetne brzmienie - mocne, surowe, ale też i na wysokim poziomie - bardzo dobra gra Frosta etc.
[/quote]
Jasny gwint - cos mi umknelo? Zgoda, ze Celtic Frost, ze Voivod, ze Slayer, ale gdzie Ty tam Neurosis slyszysz?
- twoja_stara_trotzky
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9857
- Rejestracja: 14-03-2006, 20:37
- Lokalizacja: 3city
[quote][i]Wysłane przez Ulfr[/i]
Jasny gwint - cos mi umknelo? Zgoda, ze Celtic Frost, ze Voivod, ze Slayer, ale gdzie Ty tam Neurosis slyszysz?
) Napisz dokladniej - pytam z ciekawosci, a nie przez chec rozpetywania kolejnej scholastycznej nawalnicy.
[/quote]
chodzi mi o specyficzną transowość, tak, jak w taki "trybialny" sposób transowe jest Neurosis, tak transowy jest nowy Satyricon. to bardzo luźne skojarzenie
Jasny gwint - cos mi umknelo? Zgoda, ze Celtic Frost, ze Voivod, ze Slayer, ale gdzie Ty tam Neurosis slyszysz?
chodzi mi o specyficzną transowość, tak, jak w taki "trybialny" sposób transowe jest Neurosis, tak transowy jest nowy Satyricon. to bardzo luźne skojarzenie
- Morph
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 8973
- Rejestracja: 27-12-2002, 12:50
- Lokalizacja: hyperborea
- Kontakt:
[quote][i]Wysłane przez Maria Konopnicka[/i]
[quote][i]Wysłane przez twoja_stara_trotzky[/i]
dla mnie black metal to lata 91-96 - później formuła się wyczerpała artystycznie - wtedy słuchałem tej muzyki[/quote]
Mam znajomego, który twierdzi, że formuła muzyki metalowej wyczerpała się z końcem lat 80-tych. Jest dla mnie takim samym autorytetem – jak Ty w dziedzinie “black metalu”. Po roku 1996 roku też byłem zdegustowany sceną black metalową i przyznaję, że na jakiś czas z mniejszą uwagą śledziłem ten gatunek. Od tamtego czasu jednak wiele się zmieniło – zaryzykowałbym stwierdzenie, że obecnie powstają jeszcze lepsze płyty black metalowe – niż te, które powstały na początku lat 90-tych (nic im nie ujmując). Watain z fenomenalnym Casus Luciferi , Deathspell Omega z “Si Monumentum Requires, Circumspice” - która jest jedną z najlepszych płyt w tym gatunku, wyśmienita “Dödens Evangelium” - Ondkapt, płyty Craft i Pest – owszem to nie przełom na miarę wynalezienia maszyny parowej, ale jakże piękne w swojej prymitywnej i surowej prostocie. Obłędny, całkowicie niszczący ostatni album Shining, genialny Malign, a także świetne albumy debitantów – Sigrblot, polskie Kriegsmaschine czy Mgła? Nawet taki Marduk nagrał najlepszy album od wielu lat. Mówienie o “wyczerpaniu artystycznym” jest oznaką całkowitego braku znajomości tematu.
[/quote]
Maryś, ale tych płyt (poza Marduk) nie można kupić w Empiku... więc jak ma sprawdzić :]
[quote][i]Wysłane przez twoja_stara_trotzky[/i]
dla mnie black metal to lata 91-96 - później formuła się wyczerpała artystycznie - wtedy słuchałem tej muzyki[/quote]
Mam znajomego, który twierdzi, że formuła muzyki metalowej wyczerpała się z końcem lat 80-tych. Jest dla mnie takim samym autorytetem – jak Ty w dziedzinie “black metalu”. Po roku 1996 roku też byłem zdegustowany sceną black metalową i przyznaję, że na jakiś czas z mniejszą uwagą śledziłem ten gatunek. Od tamtego czasu jednak wiele się zmieniło – zaryzykowałbym stwierdzenie, że obecnie powstają jeszcze lepsze płyty black metalowe – niż te, które powstały na początku lat 90-tych (nic im nie ujmując). Watain z fenomenalnym Casus Luciferi , Deathspell Omega z “Si Monumentum Requires, Circumspice” - która jest jedną z najlepszych płyt w tym gatunku, wyśmienita “Dödens Evangelium” - Ondkapt, płyty Craft i Pest – owszem to nie przełom na miarę wynalezienia maszyny parowej, ale jakże piękne w swojej prymitywnej i surowej prostocie. Obłędny, całkowicie niszczący ostatni album Shining, genialny Malign, a także świetne albumy debitantów – Sigrblot, polskie Kriegsmaschine czy Mgła? Nawet taki Marduk nagrał najlepszy album od wielu lat. Mówienie o “wyczerpaniu artystycznym” jest oznaką całkowitego braku znajomości tematu.
[/quote]
Maryś, ale tych płyt (poza Marduk) nie można kupić w Empiku... więc jak ma sprawdzić :]
Give birth to something dead
Give birth to something old
Give birth to something old
- longinus696
- zahartowany metalizator
- Posty: 3644
- Rejestracja: 20-02-2005, 01:19
- Lokalizacja: Łódź
[quote][i]Wysłane przez Maria Konopnicka[/i]
Mam znajomego, który twierdzi, że formuła muzyki metalowej wyczerpała się z końcem lat 80-tych. Jest dla mnie takim samym autorytetem – jak Ty w dziedzinie “black metalu”. Po roku 1996 roku też byłem zdegustowany sceną black metalową i przyznaję, że na jakiś czas z mniejszą uwagą śledziłem ten gatunek. Od tamtego czasu jednak wiele się zmieniło – zaryzykowałbym stwierdzenie, że obecnie powstają jeszcze lepsze płyty black metalowe – niż te, które powstały na początku lat 90-tych (nic im nie ujmując). Watain z fenomenalnym Casus Luciferi , Deathspell Omega z “Si Monumentum Requires, Circumspice” - która jest jedną z najlepszych płyt w tym gatunku, wyśmienita “Dödens Evangelium” - Ondkapt, płyty Craft i Pest – owszem to nie przełom na miarę wynalezienia maszyny parowej, ale jakże piękne w swojej prymitywnej i surowej prostocie. Obłędny, całkowicie niszczący ostatni album Shining, genialny Malign, a także świetne albumy debitantów – Sigrblot, polskie Kriegsmaschine czy Mgła? Nawet taki Marduk nagrał najlepszy album od wielu lat. Mówienie o “wyczerpaniu artystycznym” jest oznaką całkowitego braku znajomości tematu[/quote]
ABSOLUTE SOLE RIGHT !
W ogóle jak można negować wartość dzisiejszego blacku po tym co zrobili Deathspell Omega, Armagedda czy Shining?
Albo to oznaka ciasnych horyzontów, albo pozerstwa (czyli pominięcia tych płyt).
Mam znajomego, który twierdzi, że formuła muzyki metalowej wyczerpała się z końcem lat 80-tych. Jest dla mnie takim samym autorytetem – jak Ty w dziedzinie “black metalu”. Po roku 1996 roku też byłem zdegustowany sceną black metalową i przyznaję, że na jakiś czas z mniejszą uwagą śledziłem ten gatunek. Od tamtego czasu jednak wiele się zmieniło – zaryzykowałbym stwierdzenie, że obecnie powstają jeszcze lepsze płyty black metalowe – niż te, które powstały na początku lat 90-tych (nic im nie ujmując). Watain z fenomenalnym Casus Luciferi , Deathspell Omega z “Si Monumentum Requires, Circumspice” - która jest jedną z najlepszych płyt w tym gatunku, wyśmienita “Dödens Evangelium” - Ondkapt, płyty Craft i Pest – owszem to nie przełom na miarę wynalezienia maszyny parowej, ale jakże piękne w swojej prymitywnej i surowej prostocie. Obłędny, całkowicie niszczący ostatni album Shining, genialny Malign, a także świetne albumy debitantów – Sigrblot, polskie Kriegsmaschine czy Mgła? Nawet taki Marduk nagrał najlepszy album od wielu lat. Mówienie o “wyczerpaniu artystycznym” jest oznaką całkowitego braku znajomości tematu[/quote]
ABSOLUTE SOLE RIGHT !
W ogóle jak można negować wartość dzisiejszego blacku po tym co zrobili Deathspell Omega, Armagedda czy Shining?
Albo to oznaka ciasnych horyzontów, albo pozerstwa (czyli pominięcia tych płyt).
The imagination is a muscle. It has to be exercised. Luis Bunuel
http://musicamok.pl/" onclick="window.open(this.href);return false;
http://musicamok.pl/" onclick="window.open(this.href);return false;
- twoja_stara_trotzky
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9857
- Rejestracja: 14-03-2006, 20:37
- Lokalizacja: 3city
[quote][i]Wysłane przez Maria Konopnicka[/i]
Mam znajomego, który twierdzi, że formuła muzyki metalowej wyczerpała się z końcem lat 80-tych.[/quote]
i w dużej mierze ma rację - heavy czy thrash metal wyczerpał się mniej więcej w tych właśnie ramach czasowych. oczywiście później przyszły (i przychodzą) kolejne podgatunki, natomiast to już nie ten poziom.
[quote]Po roku 1996 roku też byłem zdegustowany sceną black metalową i przyznaję, że na jakiś czas z mniejszą uwagą śledziłem ten gatunek. Od tamtego czasu jednak wiele się zmieniło – zaryzykowałbym stwierdzenie, że obecnie powstają jeszcze lepsze płyty black metalowe – niż te, które powstały na początku lat 90-tych (nic im nie ujmując). Watain z fenomenalnym Casus Luciferi , Deathspell Omega z “Si Monumentum Requires, Circumspice” - która jest jedną z najlepszych płyt w tym gatunku, wyśmienita “Dödens Evangelium” - Ondkapt, płyty Craft i Pest – owszem to nie przełom na miarę wynalezienia maszyny parowej, ale jakże piękne w swojej prymitywnej i surowej prostocie. Obłędny, całkowicie niszczący ostatni album Shining, genialny Malign, a także świetne albumy debitantów – Sigrblot, polskie Kriegsmaschine czy Mgła? Nawet taki Marduk nagrał najlepszy album od wielu lat. Mówienie o “wyczerpaniu artystycznym” jest oznaką całkowitego braku znajomości tematu. [/quote]
oho, myślałem, że czymś mnie tu zaskoczysz. no ale okazuje się, że nie znam jednie Ondkapt. Marduk rzeczywiście nagrął ostatnio najlepszy album od lat, ale gdzie mu tam do płyt, które KREOWAŁY gatunek 10-15 lat temu? Deathspell Omega i Watain to bardzo fajne rzeczy, tyle, że ABSOLUTNIE NIC nie wnoszą. nic nie zmieniają, na nic nie wpływają. porównaj to z trzęsieniem ziemi, jakie wywołały naście lat temu płyty Darkthrone, Emperor, Mayhem, Rotting Christ, Samael czy chociażby nawet Satyricon WŁĄCZNIE z Nemesis Divina... widzisz - nie lubię tej płyty, uważam, że była komercyjnym wyskokiem, ALE DOCENIAM JĄ - to było coś, bo rzeczywiście wcześniej się tak nie grało... krótko mówiąc - wymieniasz lepszych lub gorszych epigonów. kogo obchodzą epigoni? oczywiście poza fanami wąsko rozumianego podgatunku.
[quote]He, he, he.... Widać mało widziałeś skoro się chwalisz taką liczbą CD. Około 2 tys. to ja mam na literkę “A”
[/quote]
no to mało widziałem
[quote]Kierując się Twoją logiką należałoby przyjąć, że Tiamat gra wciąż death metal, Ulver nagrywa płyty black metalowe[/quote]
co do Ulvera, to na ostatnim krążku jak najbardziej czuć balck metalowe korzenie
serio piszę 
natomiast co do Tiamat, to dobrze wiesz, że to zdecydowanie większy rozstrzał, niż w przypadku Satyricon.
[quote]Nikt nie gra też tak jak System of A Down - co wcale nie dowodzi, że ten zespół poszerza granice black metalu.[/quote]
no bo ten zespół, W PRZECIWIEŃSTWIE DO SATYRICON, nie gra black metalu. proste.
[quote]“Nemesis Divina” to płyta doskonała – szczytowe osiągnięcie Satyricona. Dla mnie ważniejsza niż debiut Emperor czy Mayhem. Przez wiele lat uważałem tą płytę za najlepszy kawał muzyki, jaki mi dane było słyszeć.[/quote]
przykro mi
w swoim czasie zrobiła na mnie wrażenie, natomiast po latach uznałem ją za przejaw złego smaku, jeżeli chodzi o BM. ale luz, już mówiłem - jedni wolą pizze a inni jak im nogi jebią... a żeby się spierać, co jest szczytowym osiągnięciem BM, to najpierw musielibyśmy dysponować jakąś w miarę obiektywną definicją określającą tą muzykę. a taką nie dysponujemy. więc kończy się tak, że dla ciebie to szczytowe osiągnięcie, a dla mnie upadek gatunku.
[quote]zawsze zastanawiałem się, dlaczego niektórzy ludzie uwielbiają wypowiadać się na tematy, w których nie mają zbyt dużej wiedzy. To takie polskie...[/quote]
ponawiam pytanie - gdzie są te wszystkie płyty? gdzie są zespoły, które swoją muzyką nie dość, że kreują nową jakość, to jeszcze zmieniają oblicze muzyki metalowej, jako całości? ja takich nie widzę, 15 lat temu było ich za to wiele. po prostu BM był wtedy NOWY, PŁODNY - dziś to scena dla kilku hobbystów, którzy powielają kilka schematów - oczywiście raz lepiej (np. Watain) a raz gorzej.
[quote]Kontrakt Satyricona z tą wytwórnią świadczy tylko o tym, że muzyka Norwegów ewoluowała w stronę muzyki akceptowanej przez większe grono odbiorców, stała się bardziej atrakcyjna rynkowo.[/quote]
zgoda, ewoluowała - na Nemesis Divona na przykład
[quote]
Ja nic nie sugeruję, piszę to wprost - Nie wiesz czym jest black metal podciągając do tego gatunku dzisiejszy Satyricon i głosząc pogląd, że najciekawsze kapele współczesnej sceny black metalowej to III liga.[/quote]
dobrze. więc mnie oświeć. CZYM JEST BLACK METAL? ja moje tezy argumentuję, popieram określonymi faktami historycznym. ty, póki co, jedynie negujesz określone tezy i uciekasz do sloganów. teraz masz okazję, aby w kilku słowach wyjaśnić mi (skoro według ciebie się mylę) czym BM jest. proszę.
[quote]Wiesz tylko jak Ty ją odbierałeś w pierwszej połowie lat 90-tych, ewentualnie kilku Twoich kumpli, z którymi w piwnicy pogrywaliście covery Behemotha.[/quote]
w życiu coverów Behemoth nie grałem, co najwyżej grałem W Behemoth.
[quote]Po pierwsze nikt na tym forum nie napisał tego co przytaczasz, a po drugie nie jestem pewien czy Satyr wciąż uważa, że gra black metal. Czy gdyby Miachał Wiśniewski na początku lat 90-tych grał w kapeli black metalowej to dziś “Ich Troje” moglibyśmy uznać za black metal? Dość śmieszny pogląd...[/quote]
no to mi uzasadnij, czemu skoczna i melodyjna Nemesis Divina to black metal, a czemu ascetyczna, transowa i brudna nowa płyta to nie jest BM?
Mam znajomego, który twierdzi, że formuła muzyki metalowej wyczerpała się z końcem lat 80-tych.[/quote]
i w dużej mierze ma rację - heavy czy thrash metal wyczerpał się mniej więcej w tych właśnie ramach czasowych. oczywiście później przyszły (i przychodzą) kolejne podgatunki, natomiast to już nie ten poziom.
[quote]Po roku 1996 roku też byłem zdegustowany sceną black metalową i przyznaję, że na jakiś czas z mniejszą uwagą śledziłem ten gatunek. Od tamtego czasu jednak wiele się zmieniło – zaryzykowałbym stwierdzenie, że obecnie powstają jeszcze lepsze płyty black metalowe – niż te, które powstały na początku lat 90-tych (nic im nie ujmując). Watain z fenomenalnym Casus Luciferi , Deathspell Omega z “Si Monumentum Requires, Circumspice” - która jest jedną z najlepszych płyt w tym gatunku, wyśmienita “Dödens Evangelium” - Ondkapt, płyty Craft i Pest – owszem to nie przełom na miarę wynalezienia maszyny parowej, ale jakże piękne w swojej prymitywnej i surowej prostocie. Obłędny, całkowicie niszczący ostatni album Shining, genialny Malign, a także świetne albumy debitantów – Sigrblot, polskie Kriegsmaschine czy Mgła? Nawet taki Marduk nagrał najlepszy album od wielu lat. Mówienie o “wyczerpaniu artystycznym” jest oznaką całkowitego braku znajomości tematu. [/quote]
oho, myślałem, że czymś mnie tu zaskoczysz. no ale okazuje się, że nie znam jednie Ondkapt. Marduk rzeczywiście nagrął ostatnio najlepszy album od lat, ale gdzie mu tam do płyt, które KREOWAŁY gatunek 10-15 lat temu? Deathspell Omega i Watain to bardzo fajne rzeczy, tyle, że ABSOLUTNIE NIC nie wnoszą. nic nie zmieniają, na nic nie wpływają. porównaj to z trzęsieniem ziemi, jakie wywołały naście lat temu płyty Darkthrone, Emperor, Mayhem, Rotting Christ, Samael czy chociażby nawet Satyricon WŁĄCZNIE z Nemesis Divina... widzisz - nie lubię tej płyty, uważam, że była komercyjnym wyskokiem, ALE DOCENIAM JĄ - to było coś, bo rzeczywiście wcześniej się tak nie grało... krótko mówiąc - wymieniasz lepszych lub gorszych epigonów. kogo obchodzą epigoni? oczywiście poza fanami wąsko rozumianego podgatunku.
[quote]He, he, he.... Widać mało widziałeś skoro się chwalisz taką liczbą CD. Około 2 tys. to ja mam na literkę “A”
no to mało widziałem
[quote]Kierując się Twoją logiką należałoby przyjąć, że Tiamat gra wciąż death metal, Ulver nagrywa płyty black metalowe[/quote]
co do Ulvera, to na ostatnim krążku jak najbardziej czuć balck metalowe korzenie
natomiast co do Tiamat, to dobrze wiesz, że to zdecydowanie większy rozstrzał, niż w przypadku Satyricon.
[quote]Nikt nie gra też tak jak System of A Down - co wcale nie dowodzi, że ten zespół poszerza granice black metalu.[/quote]
no bo ten zespół, W PRZECIWIEŃSTWIE DO SATYRICON, nie gra black metalu. proste.
[quote]“Nemesis Divina” to płyta doskonała – szczytowe osiągnięcie Satyricona. Dla mnie ważniejsza niż debiut Emperor czy Mayhem. Przez wiele lat uważałem tą płytę za najlepszy kawał muzyki, jaki mi dane było słyszeć.[/quote]
przykro mi
w swoim czasie zrobiła na mnie wrażenie, natomiast po latach uznałem ją za przejaw złego smaku, jeżeli chodzi o BM. ale luz, już mówiłem - jedni wolą pizze a inni jak im nogi jebią... a żeby się spierać, co jest szczytowym osiągnięciem BM, to najpierw musielibyśmy dysponować jakąś w miarę obiektywną definicją określającą tą muzykę. a taką nie dysponujemy. więc kończy się tak, że dla ciebie to szczytowe osiągnięcie, a dla mnie upadek gatunku.
[quote]zawsze zastanawiałem się, dlaczego niektórzy ludzie uwielbiają wypowiadać się na tematy, w których nie mają zbyt dużej wiedzy. To takie polskie...[/quote]
ponawiam pytanie - gdzie są te wszystkie płyty? gdzie są zespoły, które swoją muzyką nie dość, że kreują nową jakość, to jeszcze zmieniają oblicze muzyki metalowej, jako całości? ja takich nie widzę, 15 lat temu było ich za to wiele. po prostu BM był wtedy NOWY, PŁODNY - dziś to scena dla kilku hobbystów, którzy powielają kilka schematów - oczywiście raz lepiej (np. Watain) a raz gorzej.
[quote]Kontrakt Satyricona z tą wytwórnią świadczy tylko o tym, że muzyka Norwegów ewoluowała w stronę muzyki akceptowanej przez większe grono odbiorców, stała się bardziej atrakcyjna rynkowo.[/quote]
zgoda, ewoluowała - na Nemesis Divona na przykład
[quote]
Ja nic nie sugeruję, piszę to wprost - Nie wiesz czym jest black metal podciągając do tego gatunku dzisiejszy Satyricon i głosząc pogląd, że najciekawsze kapele współczesnej sceny black metalowej to III liga.[/quote]
dobrze. więc mnie oświeć. CZYM JEST BLACK METAL? ja moje tezy argumentuję, popieram określonymi faktami historycznym. ty, póki co, jedynie negujesz określone tezy i uciekasz do sloganów. teraz masz okazję, aby w kilku słowach wyjaśnić mi (skoro według ciebie się mylę) czym BM jest. proszę.
[quote]Wiesz tylko jak Ty ją odbierałeś w pierwszej połowie lat 90-tych, ewentualnie kilku Twoich kumpli, z którymi w piwnicy pogrywaliście covery Behemotha.[/quote]
w życiu coverów Behemoth nie grałem, co najwyżej grałem W Behemoth.
[quote]Po pierwsze nikt na tym forum nie napisał tego co przytaczasz, a po drugie nie jestem pewien czy Satyr wciąż uważa, że gra black metal. Czy gdyby Miachał Wiśniewski na początku lat 90-tych grał w kapeli black metalowej to dziś “Ich Troje” moglibyśmy uznać za black metal? Dość śmieszny pogląd...[/quote]
no to mi uzasadnij, czemu skoczna i melodyjna Nemesis Divina to black metal, a czemu ascetyczna, transowa i brudna nowa płyta to nie jest BM?
-
stary
- longinus696
- zahartowany metalizator
- Posty: 3644
- Rejestracja: 20-02-2005, 01:19
- Lokalizacja: Łódź
Czy chcesz powiedzieć trotzky, że negujesz wartość "Rebel Extravaganza" ?
Nie śledzę dyskusji od początku, ale tak mi wynika z ostatnich postów.
Przecież ta Twoja "Nemezis Divina" to rzadkie gówno w porównaniu z trzema ostatnimi płytami Norwegów.
Nie śledzę dyskusji od początku, ale tak mi wynika z ostatnich postów.
Przecież ta Twoja "Nemezis Divina" to rzadkie gówno w porównaniu z trzema ostatnimi płytami Norwegów.
The imagination is a muscle. It has to be exercised. Luis Bunuel
http://musicamok.pl/" onclick="window.open(this.href);return false;
http://musicamok.pl/" onclick="window.open(this.href);return false;
- twoja_stara_trotzky
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9857
- Rejestracja: 14-03-2006, 20:37
- Lokalizacja: 3city
[quote][i]Wysłane przez Morph[/i]
Maryś, ale tych płyt (poza Marduk) nie można kupić w Empiku... więc jak ma sprawdzić :] [/quote]
za to można bardzo łatwo sprawdzić, czy ty masz te płyty - np. mam właśnei włapach rzeczone Deathspell Omega, wyciągam sobie krążek, odwracam go i spoglądam na wytłoczone oznaczenia, mamy dwa, pierwsze zaczyna się od: NEDCD po czym następują 3 cyfry... ciekawe czy wiesz jakie? a może w twoim EMPIKu nie było tej płyty? no bo chyba taki fan nie słucha mp3, co?
Maryś, ale tych płyt (poza Marduk) nie można kupić w Empiku... więc jak ma sprawdzić :] [/quote]
za to można bardzo łatwo sprawdzić, czy ty masz te płyty - np. mam właśnei włapach rzeczone Deathspell Omega, wyciągam sobie krążek, odwracam go i spoglądam na wytłoczone oznaczenia, mamy dwa, pierwsze zaczyna się od: NEDCD po czym następują 3 cyfry... ciekawe czy wiesz jakie? a może w twoim EMPIKu nie było tej płyty? no bo chyba taki fan nie słucha mp3, co?
- twoja_stara_trotzky
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9857
- Rejestracja: 14-03-2006, 20:37
- Lokalizacja: 3city
[quote][i]Wysłane przez longinus696[/i]
Czy chcesz powiedzieć trotzky, że negujesz wartość "Rebel Extravaganza" ?
Nie śledzę dyskusji od początku, ale tak mi wynika z ostatnich postów.
Przecież ta Twoja "Nemezis Divina" to rzadkie gówno w porównaniu z trzema ostatnimi płytami Norwegów. [/quote]
HAHAHAHA!
chyba rzeczywiście nie śledzisz tej dyskusji
RE to dla mnie NAJLEPSZY Satyricon.
Czy chcesz powiedzieć trotzky, że negujesz wartość "Rebel Extravaganza" ?
Nie śledzę dyskusji od początku, ale tak mi wynika z ostatnich postów.
Przecież ta Twoja "Nemezis Divina" to rzadkie gówno w porównaniu z trzema ostatnimi płytami Norwegów. [/quote]
HAHAHAHA!
chyba rzeczywiście nie śledzisz tej dyskusji
RE to dla mnie NAJLEPSZY Satyricon.
- longinus696
- zahartowany metalizator
- Posty: 3644
- Rejestracja: 20-02-2005, 01:19
- Lokalizacja: Łódź
[quote][i]Wysłane przez twoja_stara_trotzky[/i]
oho, myślałem, że czymś mnie tu zaskoczysz. no ale okazuje się, że nie znam jednie Ondkapt. Marduk rzeczywiście nagrął ostatnio najlepszy album od lat, ale gdzie mu tam do płyt, które KREOWAŁY gatunek 10-15 lat temu? Deathspell Omega i Watain to bardzo fajne rzeczy, tyle, że ABSOLUTNIE NIC nie wnoszą. [/quote]
Sorry, ale kto grał, lub gra tak jak Deathspell Omega?
oho, myślałem, że czymś mnie tu zaskoczysz. no ale okazuje się, że nie znam jednie Ondkapt. Marduk rzeczywiście nagrął ostatnio najlepszy album od lat, ale gdzie mu tam do płyt, które KREOWAŁY gatunek 10-15 lat temu? Deathspell Omega i Watain to bardzo fajne rzeczy, tyle, że ABSOLUTNIE NIC nie wnoszą. [/quote]
Sorry, ale kto grał, lub gra tak jak Deathspell Omega?
The imagination is a muscle. It has to be exercised. Luis Bunuel
http://musicamok.pl/" onclick="window.open(this.href);return false;
http://musicamok.pl/" onclick="window.open(this.href);return false;
- longinus696
- zahartowany metalizator
- Posty: 3644
- Rejestracja: 20-02-2005, 01:19
- Lokalizacja: Łódź
[quote][i]Wysłane przez twoja_stara_trotzky[/i]
RE to dla mnie NAJLEPSZY Satyricon. [/quote]
A, to sorki.
Bo już się obruszyłem.
RE to dla mnie NAJLEPSZY Satyricon. [/quote]
A, to sorki.
Bo już się obruszyłem.
The imagination is a muscle. It has to be exercised. Luis Bunuel
http://musicamok.pl/" onclick="window.open(this.href);return false;
http://musicamok.pl/" onclick="window.open(this.href);return false;
- twoja_stara_trotzky
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9857
- Rejestracja: 14-03-2006, 20:37
- Lokalizacja: 3city
[quote][i]Wysłane przez longinus696[/i]
Sorry, ale kto grał, lub gra tak jak Deathspell Omega? [/quote]
ok, całościowo jest to dość oryginalny zespół, przynajmniej jak na dzisiejsze realia - pewno dlatego ich lubię - natomiast słucham sobie ich płytek i mogę spokojnie sobie stwierdzić na przykład: "o! to brzmi jak Mayhem" - natomiast słuchając kilkanaście lat temu De Mysteriis Dom Sathanas nie było bata, aby stwierdzić: "o! to brzmi jak..." bo to kurwa było z twarzy niepodobne zupełnie do nikogo. czaisz różnicę? przy czym jeszcze raz podkreślam - DO to bardzo dobry zespół.
Sorry, ale kto grał, lub gra tak jak Deathspell Omega? [/quote]
ok, całościowo jest to dość oryginalny zespół, przynajmniej jak na dzisiejsze realia - pewno dlatego ich lubię - natomiast słucham sobie ich płytek i mogę spokojnie sobie stwierdzić na przykład: "o! to brzmi jak Mayhem" - natomiast słuchając kilkanaście lat temu De Mysteriis Dom Sathanas nie było bata, aby stwierdzić: "o! to brzmi jak..." bo to kurwa było z twarzy niepodobne zupełnie do nikogo. czaisz różnicę? przy czym jeszcze raz podkreślam - DO to bardzo dobry zespół.
- longinus696
- zahartowany metalizator
- Posty: 3644
- Rejestracja: 20-02-2005, 01:19
- Lokalizacja: Łódź
No, ale to, że pojawiają się jakieś tam nawiązania nie oznacza, że jest to działanie epigońskie.
To tak, jakbyś powiedział, że po pierwszym namalowanym obrazie realistycznym skończyło się malarstwo figuratywne.
To tak, jakbyś powiedział, że po pierwszym namalowanym obrazie realistycznym skończyło się malarstwo figuratywne.
The imagination is a muscle. It has to be exercised. Luis Bunuel
http://musicamok.pl/" onclick="window.open(this.href);return false;
http://musicamok.pl/" onclick="window.open(this.href);return false;
- twoja_stara_trotzky
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9857
- Rejestracja: 14-03-2006, 20:37
- Lokalizacja: 3city
[quote][i]Wysłane przez longinus696[/i]
No, ale to, że pojawiają się jakieś tam nawiązania nie oznacza, że jest to działanie epigońskie.
To tak, jakbyś powiedział, że po pierwszym namalowanym obrazie realistycznym skończyło się malarstwo figuratywne. [/quote]
nie znam się na malarstwie, wiec się nie wypowiem
natomiast rzeczą oczywistą jest dla mnie różnica klasy (przynajmniej) między Mayhem czy Darkthrone a rzeczonym Deathspell Omega.
mniej więcej na tej samej zasadzie, jak masz Wagnera i muzykę filmową - wiadomo, że jak puścisz laikowi jedno i drugie, to w dużej liczbie przypadków nie będzie miał zielonego pojęcia co jest co, i będzie za lepsze uznawać jedno bądź drugie, w zależności od jakiegoś tam indywidualnego gustu... w każdym razie większość muzyki filmowej (orkiestrowej) czerpie garściami z Wagnera, często dorzucając jednak coś od siebie - co nie zmienia faktu, ze to Wagner był geniuszem, a nie tych 3453 twórców muzyki filmowej.
przy zachowaniu odpowiedniej skali tu masz podobną analogię...
w skali black metalu Mayhem to zespół wybitny, a Deathspell Omega to zespół bardzo dobry... w skali metalu jako całości, Mayhem to jeden z wielu ważnych zespołów, Deathspell Omega to już zupełny margines.
No, ale to, że pojawiają się jakieś tam nawiązania nie oznacza, że jest to działanie epigońskie.
To tak, jakbyś powiedział, że po pierwszym namalowanym obrazie realistycznym skończyło się malarstwo figuratywne. [/quote]
nie znam się na malarstwie, wiec się nie wypowiem
natomiast rzeczą oczywistą jest dla mnie różnica klasy (przynajmniej) między Mayhem czy Darkthrone a rzeczonym Deathspell Omega.
mniej więcej na tej samej zasadzie, jak masz Wagnera i muzykę filmową - wiadomo, że jak puścisz laikowi jedno i drugie, to w dużej liczbie przypadków nie będzie miał zielonego pojęcia co jest co, i będzie za lepsze uznawać jedno bądź drugie, w zależności od jakiegoś tam indywidualnego gustu... w każdym razie większość muzyki filmowej (orkiestrowej) czerpie garściami z Wagnera, często dorzucając jednak coś od siebie - co nie zmienia faktu, ze to Wagner był geniuszem, a nie tych 3453 twórców muzyki filmowej.
przy zachowaniu odpowiedniej skali tu masz podobną analogię...
w skali black metalu Mayhem to zespół wybitny, a Deathspell Omega to zespół bardzo dobry... w skali metalu jako całości, Mayhem to jeden z wielu ważnych zespołów, Deathspell Omega to już zupełny margines.






