Alkoholokaust pisze: ↑01-12-2022, 00:09
Gdzie MŚ a gdzie ME. Gdzie takie sędziowania. Gdzie warunki pogodowe. Z tego co pamietam pierwszy mecz grali na nieklimatyzowanym z meksykańcani. Wiedzieli, że pierwszego nie mogą przejebać i nie mogą chodzić na czworaka. To kumacja Czesia. Drugi drukowany ale zrobili robotę. Trzeci to sid nie mogło udać. Czyli dla mnie plan zrealizowany. Nie ich wina, że w grupie obok jest Francja. Po meczach,to po Brazylii poziom dla nikogo nieosiągalny. Nie ich też wina, że Argentyna jak teraz myśle, to chyba wzięła wagon kasy od Arabów za przegranie. Moim zdaniem z grupy miała wyjść Arabia. Nasi psim swędem oszukali system.
Gdyby nie słupek, gdyby nie padało. Porównujesz mnie do Czesia a sam wytaczasz argumenty typowego Czesia właśnie. Fajnie, że grają dalej, a moją krytykę zwyczajnie mógł podniecić jeszcze gorący łeb po meczu, chyba pierwszy w życiu, w którym musiałem również śledzić rywalizację o wyjście z grupy sąsiadów. Fajnie, że wyszliśmy, życzę Tobie i sobie jak najlepszej dyspozycji Kadry w tym turnieju.
Bardziej chciałem przez to powiedzieć, że trenejro ułożył plan i pykło. Pilkarsko niezłe było 45 min z Arabami, ale to stykało. Przeciwności losu? No udało się je ominąć. One wskazane były, na zasadzie były i nie stanowiły jednak przeszkody w całkowitym rozrachunku.
ME. Tutaj mniej spraw zawsze pozapiłkarskich. Na MŚ to nawet czasem nie wiadomo za wiele o zespołach. Zobacz ile było nietypowych wyników.
Ja oczywiście tez przecież jestem krytyczny. Ani razu nie pisałem, że grają dobra piłkę. Zagrali generalnie gówno z piachem. Tylko, że zagrali tez mądrze*, zgodnie ze swoimi „możliwościami”, które jakie są widzieliśmy na tle Arg. Choć tez uważam, że taką Australię by ograli, czy USA, biorąc inne drugie miejsca. Danie, Walię które są w domu już, też.
Również życzę przyjemności z oglądania kolejnych meczów. Ten ostatni Polski będzie słodko gorzki, tym bardziej, że na moje oko pograją tak jakby nic nie mieli do stracenia, bo i nie mają.
* Była taka scena w korytarzu, przed wyjściem z Arabią na drugą połówkę, jak Michniewicz szeptał do ucha Lewemu. Zawierzyli mu jak matce boskiej. Może i kibice maja wylane na ten bezstyl piłkarski ale kopacze widzą w tym sens. Mówią też otwarcie, co niegrają. Mi się to układa, gramy na miarę naszych marnych możliwości. W końcu urealnienie a nie głowa w chmurach i „panie ja gram w Juve!”.
.