SLAYER

Zasada tworzenia tematu - NAZWA ZESPOŁU + ewentualnie tytuł płyty lub inna treść jeżeli coś chcemy dodać.

Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed

Regulamin forum
Tematy związane tylko z jednym zespołem lub jedną płytą. Wszelkie zbiorcze typu "América Latina Metal" lub "Najlepsza polska płyta thrash" itp. proszę zakładać w dziale "Dyskusje o muzyce metalowej"
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
dzik
zahartowany metalizator
Posty: 3693
Rejestracja: 21-12-2010, 15:52
Lokalizacja: Połaniec

Re: SLAYER

20-05-2024, 14:20

Ja tam nie czaję tego pierdolenia o brzmieniu. A to brzmienia werbla, a to za bardzo wysunięte stopy, a to coś tam w miksie. Kurwa sami inżynierowie dźwięku. :jezyk:
Albo mi się podoba muzyka, albo nie. Chuj z brzmienie.
dobry kościół to kościół spalony
Awatar użytkownika
Żułek
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 14564
Rejestracja: 10-07-2013, 15:43
Lokalizacja: from hell

Re: SLAYER

20-05-2024, 15:39

Sgt. Barnes pisze:
20-05-2024, 12:36
Słabością tej płyty sa również trzy "zapychacze" - Americon, Human Strain i Zabawa lalkami. Spokojnie mogłoby ich nie być, a album tylko na tym by zyskał.
przypominam że to nie jest temat z dowcipami ;)
Mocarne knury w butach biegają po lesie z połówkami melona na głowach wykrzykując pod adresem maciory jestem chomikiem z azbestu.

memberlist.php?mode=&sk=d&sd=d#memberlist
Awatar użytkownika
Gunman
rasowy masterfulowicz
Posty: 2266
Rejestracja: 13-07-2012, 20:23

Re: SLAYER

20-05-2024, 19:50


Żułek pisze:bo to robił Fidelman rok po Death Magnetic i to słychać troche ;)
aczkolwiek brzmienie tej płyty mi nigdy specjalnie nie przeszkadzało, kompozycyjnie jest zajebista i zdecydowanie najlepiej od DIM
Na szczęście nie rozjebał tej płyty tak jak Death Magnetic. Można narzekać na styl brzmienia ale da sie słuchać.
Awatar użytkownika
Sgt. Barnes
zahartowany metalizator
Posty: 5408
Rejestracja: 13-07-2012, 07:37

Re: SLAYER

20-05-2024, 22:11

Bo to niezła płyta, ale tylko niezła. Produkcja, przynajmniej dla mnie, ma duże znaczenie. A tu wszystko brzmi jakby matowo, bez ognia. Gdyby miała brzmienie CI, to znacznie by urosła w moich oczach. Ale jest tu jeden z moich ulubionych kawałków Selera - Beauty Through Order, więc nie będę więcej narzekał :jezyk:
Prawdziwy mężczyzna powinien być...ogolony i ciut, ciut pijany.
Bolesław Wieniawa-Długoszowski.
Awatar użytkownika
Anzhelmoo
weteran forumowych bitew
Posty: 1300
Rejestracja: 19-03-2017, 08:51

Re: SLAYER

20-05-2024, 23:14

dzik pisze:
20-05-2024, 14:20
Ja tam nie czaję tego pierdolenia o brzmieniu. A to brzmienia werbla, a to za bardzo wysunięte stopy, a to coś tam w miksie. Kurwa sami inżynierowie dźwięku. :jezyk:
Albo mi się podoba muzyka, albo nie. Chuj z brzmienie.
No właśnie brzmienie wpływa na to, czy się coś podoba, czy nie :D Świetnie skomponowany materiał w nieadekwatnym brzmieniu będzie tylko przecietniakiem. I w druga stronę to też działa - średnie kompozycje mogą bardzo dużo zyskać w oczach odbiorców. W metalu rzeczywiście miks traktowany jest po macoszemu, ale na scenie elektronicznej często zdarza się tak, że artysta sam miksuje swój album. Nie dlatego, bo jest jakimś super realizatorem (bo z tym rożnie bywa), ale dlatego, bo niekiedy postrzega się ten etap prac jako komponowanie. Czyt. oddanie miksu komuś, to zrzekanie się sprawczości. Nie oceniam, czy to dobre, czy złe podejście, po prostu takie coś jest.

WPB uchodzi w oczach mas za klasyczny i konserwatywny album. Mówiło się, że "Slayer wrócił do korzeni". Moim zdaniem to totalnie nie jest prawda i jest tam masa rzeczy kompletnie nowych pod kątem kompozytorskim. I pomimo, że wszyscy słuchamy tego samego albumu, to większośc osób tych niuansów nie odnotowała właśnie przez brzmienie.

Nie przepadam za tym brzmieniem, ale z drugiej strony cieszę się, że taki album też powstał. To też coś mówi o Slayerze, że nie mieli problemu z taką kompletną woltą i że zrobili po swojemu, a nie koniukturalnie.

A jeśli chodzi o rolę Grega Fidelmana... totalnie nie słyszę na WPB brzmieniowych punktów stycznych z Death Magnetic. Bardzo naciągana ta teoria (to do Żułka) ;p Ale dawno nie słuchałem DM, więc jak masz jakieś obserwacje, to podziel się :D
Często jest tak...że nie, a potem coraz częściej jest tak...że nie, a potem zwykle jest tak...że nie. I potem zostaje już samo nie.
Awatar użytkownika
Żułek
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 14564
Rejestracja: 10-07-2013, 15:43
Lokalizacja: from hell

Re: SLAYER

20-05-2024, 23:39

Anzhelmoo pisze:
20-05-2024, 23:14
A jeśli chodzi o rolę Grega Fidelmana... totalnie nie słyszę na WPB brzmieniowych punktów stycznych z Death Magnetic. Bardzo naciągana ta teoria (to do Żułka) ;p Ale dawno nie słuchałem DM, więc jak masz jakieś obserwacje, to podziel się :D
no nie wiem moim zdaniem jest troche podobne ;) do tego dochodzi loudness war ;)
no ale Slayer nie ma w składzie Larsa więc jakoś im to wyszło ;)
Mocarne knury w butach biegają po lesie z połówkami melona na głowach wykrzykując pod adresem maciory jestem chomikiem z azbestu.

memberlist.php?mode=&sk=d&sd=d#memberlist
mocny2_3
rasowy masterfulowicz
Posty: 2715
Rejestracja: 17-02-2018, 21:00

Re: SLAYER

21-05-2024, 13:37

Awatar użytkownika
tomaszm
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 8273
Rejestracja: 26-12-2010, 12:33

Re: SLAYER

21-05-2024, 13:39

Chujowa jest ta nowa płyta Kinga. Jak mozna w ogóle porównywać ten geneyczny chłam do DIM czy GHUA które były wybitne.


Muzyka dla pieniędzy i zaznaczenie pamięci. Ja to rozumiem. Sam bym tak zrobił. Ale muzycznie to nedza.

Wtedy kiedy DIM powstawał w fali nowego metalu wychodziły zajebiste materiały. W ogóle się nie dziwię że chłopaki inkorporowali coś z tego do swojej muzyki.
Pewnie mieli na względzie otaczajacą rzeczywistość, też w trasy jeździli z chłopakami z ramienia new metalu gdzie Dim I GHUA czcze z pozycji kolan. To absolutnie zajebiste płyty
Tak wonią new metalem i chuj z tego.
Nasum
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 15296
Rejestracja: 21-01-2011, 11:12

Re: SLAYER

21-05-2024, 14:56

Anzhelmoo pisze:
20-05-2024, 23:14
dzik pisze:
20-05-2024, 14:20
Ja tam nie czaję tego pierdolenia o brzmieniu. A to brzmienia werbla, a to za bardzo wysunięte stopy, a to coś tam w miksie. Kurwa sami inżynierowie dźwięku. :jezyk:
Albo mi się podoba muzyka, albo nie. Chuj z brzmienie.
No właśnie brzmienie wpływa na to, czy się coś podoba, czy nie :D Świetnie skomponowany materiał w nieadekwatnym brzmieniu będzie tylko przecietniakiem. I w druga stronę to też działa - średnie kompozycje mogą bardzo dużo zyskać w oczach odbiorców.

Wydaje mi się, że obydwaj macie rację.

Faktem jest, że wspaniałe kompozycje mogą wiele stracić kiedy zostaną okraszone miałkim brzmieniem, albo takim, które nie wyciągnie maksymalnej mocy z kawałków umieszczonych na płycie. Przykładem może być tutaj Suffocation - Breeding the spawn. Przecież te kawałki rozpierdalają w drobny mak, wystarczy posłuchać jak brzmią w innych wersjach, bo wiadomo, że chłopaki umieszczają na każdej płycie po jednym utworze. Natomiast oryginalne brzmienie jest zbyt suche, takie bez mocy, kawałki przelatują, ale nie ma tam pierdolnięcia. Nie wyobrażam sobie takiego brzmienia na płytach dajmy na to Bolt Thrower, gdzie gitary po prostu muszą brzmieć naprawdę ciężko i tłusto.

Jasne, czasem można pomarudzić, że gdyby gitary brzmiały ciężej to już by było tak cudownie, że och i ach, ale skoro muzyka jest przednia, to pozostaje kwestia przyzwyczajenia ucha do nowego brzmienia. Tutaj dobrym przykładem może być Immolation - Failures for gods. Niektórzy musieli się długo przekonywać do brzmienia tego albumu, ale dla mnie od samego początku było idealne, dopełniało i tak już gęstą, mroczną atmosfere. Ale brzmienie kolejnej płyty jest jeszcze lepsze, tutaj akurat współgra doskonale z utworami zamieszczonymi na płycie.

Nie rozumiem jednak takiego jebania dla samej zasady - wspomniane brzmienie werbla, wysuniete stopy, plastik.... Czasem mogę się zgodzić, ale czasem nie rozumiem zarzutów. Deeds of Flesh - Nucleus. Dla niektórych niesłuchalny materiał ze względu na plastikowe bębny. A ja słucham i choć trochę mógłbym się zgodzić, to po kilkunastu odsłuchach po prostu wsiąkłem w to brzmienie, otwarłem się na te niezwykle zawiłe kompozycje i szczerze powiedziawszy, nie rozumiem zarzutów. Doskonały album, wspaniała technika, a całość w odbiorze tylko zyskuje.
ODPOWIEDZ