KREATOR - Outcast (1997)
Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed, Skaut
- ŚWIAT BEZ KOŃCA
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 10395
- Rejestracja: 27-08-2018, 10:24
KREATOR - Outcast (1997)
Rok 1997 nie był dla metalu szczególnie zjawiskowy, a zwłaszcza dla thrash metalu. Wiele zespołów, które wcześniej przekraczało granice ekstremy, zagubiło się w latach 90-tych, nie wiedząc, gdzie dalej pójść. Taką zagubioną właśnie płytą jest "Outcast" - płyta daleka od szczytów zespołu, meandrująca gdzieś pomiędzy ciągle tlącym się w duszy ogniem a swoimi muzycznymi czasami i pokazująca, że częściej niż się zdaje, ludzie nie mają odwagi być sobą w najprostszy możliwy sposób, myśląc za dużo i rozglądając się, zamiast zamknąć oczy i zrobić swoje.
Po "Cause for Conflict" z zespołu odeszła połowa składu, w tym Frank Blackfire, a zamiast nic przyszli Vetterli z Coroner oraz powrócił Ventor, którzy wydają się nieco wykluczać nawzajem, bo Ventor do tego momentu prezentował się jak teutońska maszyna do zabijania, a Vetterli prezentował bardziej wymyślną stronę thrashu, i co ciekawe - żadnej z tych cech na albumie nie słychać. Nie jest on ani szczególnie brutalny, ani szczególnie wymyślny.
"Outcast" trafił w coś w rodzaju metalu środka i był świetnym przykładem metalowego zagubienia tamtych lat. Brzmienie stało się zaokrąglone, a studiowe filtry odsiały siarkę pierwszych płyt w zupełności. Jest to wciąż thrash metal, ale w lekkiej, łatwo strawialnej formie niemal piosenkowej, z refrenami w większości prostymi niczym u Sodom, którzy uwielbiają wywrzaskiwać tytuł kawałka w kółko. Dzięki temu już po jednym czy dwóch odtworzeniach w głowie powinny zostać "Phobia", "Enemy Unseen", "Black Sunrise" (stanowiący cichą zapowiedź "Endoramy"), "Leave this world behind" czy tytułowy "Outcast".
Oprawie graficznej zebrało się nieprawdopodobnie i poleciało dużo przykrych słów, chociaż powód z perspektywy czasu wydaje się niejasny. Jest to nieodrodne dziecko swoich czasów i podobnie jak muzyka, pasowałby świetnie do Quake'a II.
Ktoś porównał "Outcast" do Metallikowego "Black Albumu" i chociaż w pierwszej chwili wydało mi się to dziwne, to jednak po zastanowieniu się widzę podobieństwa piosenkowości, łatwostrawności i pójścia trochę za daleko w obietnicę łatwego zapłacenia za rachunki, jeśli tylko płyta trafi do wielu odbiorców.
O czym mam z tym .ludziom rozmiazać? Przeciec i tak jestem barbarzyńcom?
Jeśli Bóg jest dawno zaspal. I jest okrucicicielem.
Jeśli Bóg jest dawno zaspal. I jest okrucicicielem.
-
- rozkręca się
- Posty: 83
- Rejestracja: 20-02-2018, 13:32
Re: KREATOR - Outcast (1997)
Najlepsze, że Cause for Conflict wg mnie to był świetny album - wściekły, mocny i nowoczesny. Wydawałoby się, że to jest droga, którą powinien iść Kreator ogólnie thrash w tamtych czasach. No ale stało się inaczej. I w sumie nie ma co się dziwić - taka anegdotka - w tamtym czasie całą rodziną wyjechaliśmy na kilka lat do Francji. I jak dziś pamiętam relację w lokalnym Metal Hammerze z koncertu Kreator w Paryżu po wydaniu Cause for Conflict - na sali było 20 osób! Za to po wydaniu Outcast, Kreator grał trasę z Dimmu Borgir na supporcie w grudniu 1997. To był mój pierwszy koncert Niemców. I tutaj już La Locomotive była pełna. Pytanie tylko na ile była to też kwestia nadchodzącej eksplozji popularności Dimmu.
- dzik
- zahartowany metalizator
- Posty: 3396
- Rejestracja: 21-12-2010, 15:52
- Lokalizacja: Połaniec
Re: KREATOR - Outcast (1997)
Lubię Outcast. A 1997 to świetny rok dla Metalu.
dobry kościół to kościół spalony
-
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9274
- Rejestracja: 30-03-2008, 17:30
- Lokalizacja: Trockenwald
Re: KREATOR - Outcast (1997)
1998 lepszy, ale ale też lubię Outcast.
- Żułek
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 14096
- Rejestracja: 10-07-2013, 15:43
- Lokalizacja: from hell
Re: KREATOR - Outcast (1997)
co ?ŚWIAT BEZ KOŃCA pisze: ↑26-08-2024, 18:33Jest to wciąż thrash metal, ale w lekkiej, łatwo strawialnej formie niemal piosenkowej, z refrenami w większości prostymi niczym u Sodom, którzy uwielbiają wywrzaskiwać tytuł kawałka w kółko.
no wiesz co ? aż mi smutno się zrobiło
Mocarne knury w butach biegają po lesie z połówkami melona na głowach wykrzykując pod adresem maciory jestem chomikiem z azbestu.
memberlist.php?mode=&sk=d&sd=d#memberlist
memberlist.php?mode=&sk=d&sd=d#memberlist
- Tatuś
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1647
- Rejestracja: 07-07-2017, 12:40
- Lokalizacja: Wrocław
- Kontakt:
Re: KREATOR - Outcast (1997)
Każdy by chciał nagrać swój czarny album ale nie każdemu to wyszło.
Palę się do roboty jak ruska jednostka mobilizacyjna.