Ostatnio oglądane filmy v.2

[TheDude]

^ Jude Law z wiekiem coraz lepszy. W filmie "Dom Hemingway" dał ognia srogo

[wonsz]

^ Jude Law z wiekiem coraz lepszy. W filmie "Dom Hemingway" dał ognia srogo

tak, ciekaw jestem Skeleton Crew bo zbiera bardzo spoko recenzje. no ale to raczej kino familijne.

[Żułek]

Świąteczny festiwal kinowej przemocy z platform streamingowych:



^^Fajne, śmiechowe i przegięte. Trochę "Kill Bill" przypominało.

ale że niby komedia ? bo oglądałem kiedyś trailer to mnie raczej zniechęciło

w latach 90-tych było coś podobnego

[est]

Wcześniej był jeszcze Deadly Prey, hit na przegrywanych kasetach VHS


Szukając tego zdjęcia, o zgrozo! natrafiłem na info o filmie Deadliest Prey czyli kontynuacji z 2013 roku.

The Hunt to chyba jednak nieco inna konwencja.

[wonsz]

Świąteczny festiwal kinowej przemocy z platform streamingowych:



^^Fajne, śmiechowe i przegięte. Trochę "Kill Bill" przypominało.

ale że niby komedia ? bo oglądałem kiedyś trailer to mnie raczej zniechęciło

w latach 90-tych było coś podobnego

zajebiście poskładany plakat.

[DST]

Świąteczny festiwal kinowej przemocy z platform streamingowych:



^^Fajne, śmiechowe i przegięte. Trochę "Kill Bill" przypominało.

ale że niby komedia ? bo oglądałem kiedyś trailer to mnie raczej zniechęciło

Nie w 100% komedia, ale przemoc z przymrużeniem oka i taka auto ironiczna jak w filmach Tarantino. Trochę klimat jak "Kill Bill" właśnie albo "Grindhouse: Death Proof".

[Oki]

Dobry film Eastwooda, klimaty sądowe więc pewnie wielu osobom tutaj również przypadnie do gustu.

Lubię Clinta reżysera, ale to chyba nawet od "Przemytnika" słabsze. Nie trzyma się kupy, nieuzasadniony tryb działania bohaterów. No i ta praca ławy przysięgłych - hahahaha. Słabe ( jak na Clinta).

[Żułek]

Świąteczny festiwal kinowej przemocy z platform streamingowych:



^^Fajne, śmiechowe i przegięte. Trochę "Kill Bill" przypominało.

ale że niby komedia ? bo oglądałem kiedyś trailer to mnie raczej zniechęciło

Nie w 100% komedia, ale przemoc z przymrużeniem oka i taka auto ironiczna jak w filmach Tarantino. Trochę klimat jak "Kill Bill" właśnie albo "Grindhouse: Death Proof".

no to może se lukne

[SamborWilk]

Lubię Clinta reżysera, ale to chyba nawet od "Przemytnika" słabsze. Nie trzyma się kupy, nieuzasadniony tryb działania bohaterów. No i ta praca ławy przysięgłych - hahahaha. Słabe ( jak na Clinta).

Ława przysięgłych specyficzna, ale może chciał pokazać absurd tego tworu sprawiedliwości?

[Ubzdur]

Zmiotło mnie. Gdybym mógł cofnąć czas to bym go nie oglądał. Bardzo złe i bardzo dobre naraz.

[Oki]

Lubię Clinta reżysera, ale to chyba nawet od "Przemytnika" słabsze. Nie trzyma się kupy, nieuzasadniony tryb działania bohaterów. No i ta praca ławy przysięgłych - hahahaha. Słabe ( jak na Clinta).

Ława przysięgłych specyficzna, ale może chciał pokazać absurd tego tworu sprawiedliwości?

Może tak, ale to że dopuścili gościa który był detektywem jakoś mnie kłuje, no i to że pani prokurator dopiero przed samym finałem kojarzy że była u żony jednego z ławników - jakoś ten detektyw klei fakty z samochodem w 30 minucie filmu a pani prokurator potrzebuje na to 70 minut, chyba, że było to zamierzone ukazanie ułomności prokuratorki. Jednocześnie cofam że to jest jakieś tąpnięcie bo "Cry macho" to ta sama "klasa", aż wyparłem z pamięci.

[TheDude]

[wonsz]

i jak? myślałem czy nie obadać.

[SamborWilk]

Jestem lekko zdegustowany tym czymś:



Obejrzeć obejrzałem, ale kiepskie to coś, niczym nowym nie zaskoczyli.

[TheDude]

i jak? myślałem czy nie obadać.

Jak zwykle fajnie się oglądało. Zero pedaliady, tęczowych kosmonautów tylko sama zabawa

[wonsz]

to obadam, hailsa!

[Major Zagłoba]

Jestem lekko zdegustowany tym czymś:



Obejrzeć obejrzałem, ale kiepskie to coś, niczym nowym nie zaskoczyli.

Jak pierwszy raz usłyszałem o tym, to byłem pewien że to będzie Obcy w starożytnym Rzymie i w sumie byłem nawet lekko podjarany bo zawsze to coś nowego.

[SamborWilk]

Jestem lekko zdegustowany tym czymś:



Obejrzeć obejrzałem, ale kiepskie to coś, niczym nowym nie zaskoczyli.

Jak pierwszy raz usłyszałem o tym, to byłem pewien że to będzie Obcy w starożytnym Rzymie i w sumie byłem nawet lekko podjarany bo zawsze to coś nowego.

Myślę, że akcja w Imperium Romanum byłaby znacznie ciekawsza niż to co zaprezentowali w tym filmie. No nie popisali się.

[Lukass]

Przypadkiem. Znaczy, miałem obejrzeć po bardzo przychylnych opiniach, ale jakoś nic z tym nie robiłem. Przypadkiem odpaliłem film "Kod zła" i dopiero przy pierwszej scenie zorientowałem się, co oglądam. Te polskie tytuły... No ale. Nie da się ukryć, że talent aktorski Nicolasa Cage'a wrócił w wielkim stylu. Może i w wynaturzonym, zdeformowanym i szalonym stylu, ale wielkim. To jest Cage z najlepszych czasów. Cudo. Jutro leci "Mandy".

[SamborWilk]

Takie se ale obejrzeć można, Al Pacino nie podniósł poziomu, zresztą już ledwo co chodzi: