

Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed
W sumie dziwne, bo bedac na lotnisku nie musi przekraczac granicy (wchodzic na lotnisko). Czysto teoretycznie moglby chyba po prostu przejsc z samolotu do samolotu, albo przesiedziec czas pomiedzy lotami w samolocie - jest miejsce do spania, jedzenie, kibel itd. No ale pewnie bylo tu wiecej niuansow.mistrzsardu pisze: ↑25-03-2025, 06:48Gapa.
25.03.2025, Nowy Jork (PAP) - Samolot przewoźnika United Airlines, który wyruszył z międzynarodowego lotniska w Los Angeles do Chin, musiał zawrócić z zaskakującego powodu. Jak podała stacja CNN, jeden z pilotów zapomniał zabrać ze sobą paszportu.
Maszyna wystartowała z LA w sobotę o godzinie 14.00 mając na pokładzie 257 pasażerów i 13 członków załogi. Zgodnie z planem, samolot skierował się na północny zachód, przecinając Ocean Spokojny w drodze do Szanghaju. Podróż miała trwać około 13,5 godziny.
Dane ze strony FlightAware, platformy monitorującej status lotów na całym świecie, ujawniły, że po dwóch godzinach od startu samolot zawrócił i o godzinie 17.00 wylądował w San Francisco.
"Pilot nie posiadał przy sobie paszportu" - poinformowała telewizja CNN, cytując oświadczenie United Airlines.
"Zorganizowaliśmy nową załogę, która tego samego wieczoru zabrała naszych klientów do celu. Pasażerowie otrzymali bony na posiłki o wartości 15 dolarów oraz rekompensatę" - wyjaśniły linie lotmicze.
Nowa załoga wystartowała około godziny 21.00, a samolot wylądował w Szanghaju z około sześciogodzinnym opóźnieniem.
Dziennik "Independent" przypomniał, że to nie pierwszy przypadek, gdy lot został zakłócony z powodu braku odpowiednich dokumentów pilota. W 2019 roku samolot lecący z Wietnamu do Korei Południowej opóźnił się o 11 godzin ponieważ pilot linii T'way Air zgubił paszport.
No, ale samolot nie jest eksterytorialny. Kiedy wlatuje w przestrzeń powietrzną danego kraju przekracza granicę. To, że na lotnisku bada się dopiero prawo załogi/pasażerów do przekroczenia tej granicy, to kwestia techniczna.ŚWIAT BEZ KOŃCA pisze: ↑25-03-2025, 13:14W sumie dziwne, bo bedac na lotnisku nie musi przekraczac granicy (wchodzic na lotnisko). Czysto teoretycznie moglby chyba po prostu przejsc z samolotu do samolotu, albo przesiedziec czas pomiedzy lotami w samolocie - jest miejsce do spania, jedzenie, kibel itd. No ale pewnie bylo tu wiecej niuansow.
No ale nie moga mu sprawdzic paszportu zanim wyladuje. A jak juz wyladuje i okaze sie, ze nie ma paszportu, co mu zrobia? Kaza wracac skad przylecial? Nie ma problemu, taka wlasnie jego robotaHatefire pisze: ↑25-03-2025, 15:02No, ale samolot nie jest eksterytorialny. Kiedy wlatuje w przestrzeń powietrzną danego kraju przekracza granicę. To, że na lotnisku bada się dopiero prawo załogi/pasażerów do przekroczenia tej granicy, to kwestia techniczna.ŚWIAT BEZ KOŃCA pisze: ↑25-03-2025, 13:14W sumie dziwne, bo bedac na lotnisku nie musi przekraczac granicy (wchodzic na lotnisko). Czysto teoretycznie moglby chyba po prostu przejsc z samolotu do samolotu, albo przesiedziec czas pomiedzy lotami w samolocie - jest miejsce do spania, jedzenie, kibel itd. No ale pewnie bylo tu wiecej niuansow.
Mogą też go zatrzymać, aż konsulat/ambasada kraju, z którego pochodzi wyda stosowny dokument. To problem linii lotniczej, żeby przysłała kogoś, kto może ten samolot pilotować i zabrać z lotniska, na którym stoi.ŚWIAT BEZ KOŃCA pisze: ↑25-03-2025, 16:09No ale nie moga mu sprawdzic paszportu zanim wyladuje. A jak juz wyladuje i okaze sie, ze nie ma paszportu, co mu zrobia? Kaza wracac skad przylecial? Nie ma problemu, taka wlasnie jego robota![]()
On nie ma żony tylko niewolnicę. Jakie to żałosne.Br00tal pisze: ↑27-03-2025, 12:04Sąsiad z naprzeciwka sobie tak żonę skołował z Filipin czy innej Kambodży i wygląda na zadowolonego. Ma z nią dwójkę dzieci, ale oba wyglądają jak Bruce Lee, widać europejskie geny słabe. Na plus za to jest to, że mu żona nie podskakuje z niczym bo zawsze jak się jej nie podoba to może ja odstawić do Azji z powrotem![]()
No chciał niewolnice zamiast żony to ma, jego sprawa. Z drugiej strony ta nie wygląda na pierwszy rzut oka na nieszczęśliwa, żyje sobie wygodnie w Europie zamiast przymierać głodem w Azji.Hatefire pisze: ↑27-03-2025, 12:21On nie ma żony tylko niewolnicę. Jakie to żałosne.Br00tal pisze: ↑27-03-2025, 12:04Sąsiad z naprzeciwka sobie tak żonę skołował z Filipin czy innej Kambodży i wygląda na zadowolonego. Ma z nią dwójkę dzieci, ale oba wyglądają jak Bruce Lee, widać europejskie geny słabe. Na plus za to jest to, że mu żona nie podskakuje z niczym bo zawsze jak się jej nie podoba to może ja odstawić do Azji z powrotem![]()
Ja dwa razy byłem u progu ołtarza. Pierwszy raz byłem jednak zbyt niedojrzały i za młody, żeby zdecydować się na ten krok. Nie mam obecnie z nią kontaktu. Wiem przez znajomych, że żyje za granicą i ma kiepskie życie prywatne. Nie piszę tego z satysfakcją tylko, z żalem, że tak się między nami zjebało. Moja wina.TheDude pisze: ↑27-03-2025, 14:55Tu jest miecz obusieczny. Moim zdaniem, związek to muszą być emocje i oprócz elementu seksualnego przyjaźń.
Pamiętam, że swego czasu spędziłem pięć magicznych lat z dziewczyną, z którą po prostu uwielbiałem spędzać czas i jak tylko się umawialiśmy to czekałem na to spotkanie jak szalony. Kochaliśmy się i byliśmy też ziomalami. Niestety przyszedł moment kiedy stwierdziła, że wyjeżdża do innego kraju. Mnie namawiała, ale nie byłem na to gotowy (studia w trakcie). I przepadło.
Za darmo to i ocet słodki, ale tak serio to nie jestem fanem gigantycznych dawek D3, jak dla mnie moda bez sensumistrzsardu pisze: ↑26-03-2025, 18:33Błąd popełniłeś na samym początku.
Nie zamawia się witaminy D3 2000 jednostek bo to bez sensu. I później przyszła kara![]()