SEPULTURA

[[V]]

poza tym z calym szacunkiem, ale o ile oba zespoly stanowia w najlepszym wypadku cien klasycznej sepultury, to wersja kissera oferuje na pewno znacznie bardziej interesujaca intelektualnie muzyke niz umpa umpa z dzungli yo jump da fuck up w wykonaniu starego pryka w dredach

jedni I drudzy ledwo zipią.ten nowy track sepy w ogóle mi się nie podoba.To utwór który mógłby się znaleźć na jakiejś płycie jakiegoś hardcorowego zespołu który gra po klubach dla garstki przypadkowych fanów.No I nie mogę znieść tego wokalu,jest taki płaski,pozbawiony mocy,nie sądzę żebym kiedykolwiek się do tego przekonał.

[Riven]

Sepultura - Against

zobaczymy jak po latach to wyglada, bez uprzedzen itp :)

musze przyznac, ze jest lepiej niz myslalem - wspominalem ten album jako rzadka kupe, ale nie sluchalem jakies 10 lat i przez ten czas sporo sie zmienilo hehe. nie urywa dupy (chociaz sa momenty, ktore do tego aspiruja), ale tu i owdzie przemycili fajne patenty, te etniczne wstawki sa ciekawym rozwinieciem motywow z roots - wyszli juz z brazylijskiej dzungli i jest to nieco inaczej zaaranzowane - nie sa juz tylko odrebnymi przerywnikami jak dotychczas, ale stanowia integralna czesc muzyki. pare niezlych riffow, pare gorszych. ogolnie mozna spokojnie posluchac.

highlighty:

Choke - rewelacyjny drugi riff
Boycott - mimo bardzo slabego wokalu na wstepie ;)
Floaters in mud - wypas kawalek, swietna sekcja
no i swietne numery instrumentalne

a jak wam sie to widzi? bo to chyba najbardziej kontrowersyjny album w historii zespolu, z oczywistych wzgledow.

jeszcze taka mala dygresja - Zenek kiedys wspomnial, ze Voivod rozwazal zatrudnienie Kissera... no i hehe, cos jest na rzeczy jak tego slucham ;]. ciekawe jakie byly miedzy nimi relacje - dobre pytanie do nastepnego wywiadu

[Nasum]

Muszę przyznać, że nigdy chyba w całości nie słyszałem Against. Wydaje mi się, że raz owszem, ale jak tylko usłyszałem w radio w audycji Metal Hammer show pierwsze utwory, to entuzjazm opadł i tak pozostało do dziś. W tamtym czasie i ja nie wyobrażałem sobie sepy bez maxa, a po usłyszeniu Soulfly, które myślałem że będzie kontynuacją zajebistego Nailbomb, entuzjazm do kolejnych solowych wyczynów Maxa tez opadł. Pojedyncze kawałki daja radę, ale w całości płyty Sepultury jakoś mnie nie powalają. Natomiast jeśli czas pozwoli, to chętnie ich zobaczę na żywo w Katowicach w lutym.

[Riven]

Posluchaj jej w calosci, naprawde warto - chociazby po to, zeby sie przekonac. Ja wystawiam jej po dzisiejszych odsluchach mocne 6/10. Calkiem fajny album.

[Nasum]

W sumie jestem otwarty na takie eksperymenty - myślę, że w okolicach niedzieli uda mi się ją wysłuchać.

[Hellion]

Posluchaj jej w calosci, naprawde warto - chociazby po to, zeby sie przekonac. Ja wystawiam jej po dzisiejszych odsluchach mocne 6/10. Calkiem fajny album.

Tak, to wszystko prawda, tylko problem tych płyt nagranych z murzynem polega na tym, że poprzedzają je płyty bardzo dobre albo genialne, po co mam słuchać przeciętnej Sepultury - całkiem fajnych albumów jak napisałeś, skoro mogę sobie włączyć takie BTR albo Arise albo cokolwiek z Maxem i spędzę czas lepiej niż od Against wzwyż.

[Riven]

no bo mimo, ze sa one slabsze, to jest na nich zupelnie inna muzyka. nawet against, na ktorym ciagle slychac plemienne bebenki jest juz w innym klimacie niz roots. co do kolejnych to sie nie wypowiadam bo na razie do nich nie wracalem, chociaz A-lex zrobil bardzo dobre pierwsze wrazenie.

[[V]]

wokal tego gościa jest dużo,dużo słabszy niż Cavalery,nie wiem czym oni się sugerowali biorąc na pokład bambusa.

[Riven]

i tak jest to znacznie lepsze niz cokolwiek z dyskografii soulfly.

[Hellion]

z tych płyt bez maxa najlepiej słuchało mi się roorback i ostatecznie ten album mógłbym postawić zaraz obok płyt oryginalnej sepy, na resztę nie mam siły, a nation to już w ogóle nudne mielenie

[Nasum]

wokal tego gościa jest dużo,dużo słabszy niż Cavalery,nie wiem czym oni się sugerowali biorąc na pokład bambusa.

poprawnością polityczną może? ;-)

[Nasum]

Zrobiłem pierwsze podejście do Against - nie zdołałem wysłuchać do końca tej płyty, przyznaję, ale spróbuję raz jeszcze. Może górę wzięły uprzedzenia i fakt, że album powstawał pod presją - po odejściu Maxa pozostali muzycy musieli udowodnić wszystkim że potrafią nagrać coś, co nie tylko zbliży się do poprzednich wydawnictw, ale jeszcze je przewyższy. No i moim zdaniem ta sztuka się im nie udała. Chcą, próbują, ale nie mogą; zupełnie jak samolot który próbuje wzbić sie w powietrze ale nie ma siły nośnej i zaczyna pikować w dół... No i wokale zielonego - nie ma tej mocy w gardle co Max, nie brzmią już agresywnie, tak zadziornie, muzyka... no cóż, dziś mi nie podeszło, jutro spróbuję raz jeszcze, ale jak nie zatrybi to dam sobie spokój. Wolę posłuchać wszystkiego do Roots, pozostałe płyty na wyrywki, ale Against chyba do tych wyrywków sie nie zaliczy.

[[V]]

Zrobiłem pierwsze podejście do Against - nie zdołałem wysłuchać do końca tej płyty, przyznaję, ale spróbuję raz jeszcze. Może górę wzięły uprzedzenia i fakt, że album powstawał pod presją - po odejściu Maxa pozostali muzycy musieli udowodnić wszystkim że potrafią nagrać coś, co nie tylko zbliży się do poprzednich wydawnictw, ale jeszcze je przewyższy. No i moim zdaniem ta sztuka się im nie udała. Chcą, próbują, ale nie mogą; zupełnie jak samolot który próbuje wzbić sie w powietrze ale nie ma siły nośnej i zaczyna pikować w dół... No i wokale zielonego - nie ma tej mocy w gardle co Max, nie brzmią już agresywnie, tak zadziornie, muzyka... no cóż, dziś mi nie podeszło, jutro spróbuję raz jeszcze, ale jak nie zatrybi to dam sobie spokój. Wolę posłuchać wszystkiego do Roots, pozostałe płyty na wyrywki, ale Against chyba do tych wyrywków sie nie zaliczy.

this.Ale w kilku momentach coś tam kombinuje z swoim głosem I wychodzi to nieźle.Płyta ma swoje momenty,Andreas robi piękne rzeczy ze swoją gitarą w kilku utworach.Przyzwoity album ale oczywiście nie istnieje obok tego co zostało zrobione do roku 1996.Kolejnych nie mam ochoty sprawdzać.

Dobra wiadomość jest taka że Max się skumał z gościami z Mastodon I Dillinger escape plan I mają już 10 utworów,płyta wyjdzie jakoś w przyszłym roku. Poza tym padła sugestia żeby nagrał z Igorem album grindcorowy:)Czekam na jakiś przełom,bo ani Soulfly ani obecna Sepultura nie wzbudzaja we mnie zadnych emocji.

[Riven]

A ja sobie w miedzyczasie tak wstepnie zapodalem A-lex i bardzo pozytywnie mnie zaskoczyla. Zeby powiedziec cos wiecej bede musial poczekac do paru odsluchow, a to dopiero za kilka dni, ale poki co: ZAJEBISTE brzmienie gitary.

ja tam bym ich nie przekreslal. Nation to na 99% gowno - sluchalem relatywnie niedawno i wynudzila. Roorback nie wiem, ale rewelacji nie przewiduje. Ale ten A-lex mnie zaintrygowal.

[gelO]

Dante jest całkiem spoko, A-lex chyba nie słyszałem nigdy. Najsłabsza po 96 jest na pewno Nation.

[Nasum]

Poza tym padła sugestia żeby nagrał z Igorem album grindcorowy:)Czekam na jakiś przełom,bo ani Soulfly ani obecna Sepultura nie wzbudzaja we mnie zadnych emocji.

To by było ciekawe, ale Igor jakichś szalonych prędkości nie uzyskuje;-) Niemniej w stylu Terrorizer myślę że dałby radę, podobnie Max ze swoim wokalem. Drugiego "Scum" raczej nie daliby rady nagrać, ale na pewno byłoby to coś ciekawego.


W sumie gdyby chcieli powrócić do pomysłów z "Point blank" to tez bym sie nie pogniewał. Tyle że tamten album to chyba raczej ewenement, miało to swój czas i wracanie i na siłę robienie tego samego, nie sprawdziłoby się i wyszłaby pokraczna, mdła i wymęczona kupa. Hałasu oczywiście.

[[V]]

Poza tym padła sugestia żeby nagrał z Igorem album grindcorowy:)Czekam na jakiś przełom,bo ani Soulfly ani obecna Sepultura nie wzbudzaja we mnie zadnych emocji.

To by było ciekawe, ale Igor jakichś szalonych prędkości nie uzyskuje;-) Niemniej w stylu Terrorizer myślę że dałby radę, podobnie Max ze swoim wokalem. Drugiego "Scum" raczej nie daliby rady nagrać, ale na pewno byłoby to coś ciekawego.


W sumie gdyby chcieli powrócić do pomysłów z "Point blank" to tez bym sie nie pogniewał. Tyle że tamten album to chyba raczej ewenement, miało to swój czas i wracanie i na siłę robienie tego samego, nie sprawdziłoby się i wyszłaby pokraczna, mdła i wymęczona kupa. Hałasu oczywiście.

Wiesz co,zauważam jeszcze jedną rzecz:płyty Cavalera Conspiracy jak i Soulfly odznacza bardzo podobne podejście do..brzmienia.Te materiały są strasznie skompresowane,brzmią bardzo sucho,tak jak nowe płyty starych zespołów thrash metalowych,wiele tej pierwotnej agresji wyparowuje.Powinni się zakręcić wokół swoich przyjaciół z BRUTAL TRUTH,NAPALM DEATH i rzucić ludziom w twarz materiał który jest BRUDNY,wściekły i ma to zwierzęce zacięcie które miało Point Blank.

Geneza tego impasu twórczego jest interesująca,do Roots wszystko działało jak w zegarku.A teraz?Dlaczego człowiek który kocha Ministry,Helmet,Doom,Discharge,GBH, Godflesh nagrywa takie słabe płyty?

[Riven]

Bo brakuje mu kogos madrzejszego , kto by mu pokazal co i jak. Mysle, ze w Maksie tkwi jeszcze potencjal na ciekawy material, ale on samodzielnie tego nie zrobi. No nie wierze w to. Dlatego wlasnie Soulfly wyglada tak jak napisales. W momencie gdy Max wspolpracowal z rownie utalentowanymi muzykami i pozwalal im grac wspolnie glowna role (a co z tego co sie orientuje nigdy nie nastapilo w Soufly), wychodzily rzeczy wielkie.

Mam wraznie ze nieco podobna sytuacja ma miejsce z Tomem Warriorem. Niby to on jest mozgiem CF, ale zobaczmy co sie stalo po odejsciu Aina i jak wyszedl ten caly Tryptikon. Niby wszystko fajnie, poteznie, niby jest smola i ciezar, a jednak przy Monotheist ta plyta NIE ISTNIEJE. A roznice sa przeciez subtelne - dowod na to ze subtelnosci sa kurewsko istotne.

[[V]]

Bo brakuje mu kogos madrzejszego , kto by mu pokazal co i jak. Mysle, ze w Maksie tkwi jeszcze potencjal na ciekawy material, ale on samodzielnie tego nie zrobi. No nie wierze w to. Dlatego wlasnie Soulfly wyglada tak jak napisales. W momencie gdy Max wspolpracowal z rownie utalentowanymi muzykami i pozwalal im grac wspolnie glowna role (a co z tego co sie orientuje nigdy nie nastapilo w Soufly), wychodzily rzeczy wielkie.

to też,ale zauważam jeszcze problem w tym,że te nowe płyty powstają prawdopodobnie dopiero w studiu,na kolanie,bez uprzedniego przygotowania.To by tłumaczyło dlaczego są tak ubogie a teksty tak..naiwne. Pamiętam,że jeszcze w czasach Roots nie było mowy,żeby wejść do studia bez garści demosów,uprzednio ogranego na próbach materiału..

[Riven]

no trzeba jakos zarabiac na coroczne odrobaczenie dreda, nie? :D