KRYPTS

[nicram]

Po jednym odsłuchu tak na świeżo to jest troche tak jak A. pisał - mocno klimatycznie, sporo brytyjskości, troche Finlandii. Na pewno nie jest tak źle jak zwiastował pierwszy singiel, ale tak to jest jak fragment jest wyrwany z kontekstu całości. Natomiast ja momentami się nudziłem słuchając tego - wolno, czasem za jałowo, bez błysku, za bezpiecznie. Szkoda, bo ogólny klimat płytki jest bardzo spoko.

G. zawsze jest tak jak ja piszę ;-) no prawie zawsze ;-)

a z płytą coś jest nieteges, jak już do siebie doszedłe, <tak koło środy>, <po baletach>, to zupełnie mi się nie chce tego słuchać. w tzw. międzyczasie słuchałem kantry, dżezu i dużo bałkańskiego folku, a ta Kryptsa, sobie leży paczy na mnie. i se jeszcze poleży.

Płytę już mam i słucham intensywnie. Niestety, faktycznie nie jest to materiał na miarę wspaniałej poprzedniczki czy genialnej demówki i EPki. Klimat jest, walce są, ale mam jakieś mieszane uczucia. Gdzieś znienacka wkradła się do tej muzyki nuda, choć jest wiele fragmentów bardzo dobrych i interesujących. A może na razie słońce i wiosna nie sprzyjają odbiorowi tej muzyki? Zobaczy się jeszcze na jesieni. Ale żeby nie było, źle nie jest. :-)