Hokus pokus - znikło ! czyli potyczki z Pocztą Polską

[est]

Studiowałem stosunki międzynarodowe na Erasmusie!

[SODOMOUSE]

Studiowałem stosunki międzynarodowe na Erasmusie!

hyba na Orgazmusie tej XD !

[SODOMOUSE]

Brałeś coś wcześniej od niego? Kto to w ogóle?

wcześniej nie brałem. Nie chcę na gościa "syfić", bez powodu, już mam info kto to, ile lat funkcjonuje w temacie sprzedaży płyt
.....Lipy nie zauważam. Tylko ciekawe co się odjebalło w temacie, że przesyłka z PL wróciła.

[sisterhood]

Odpadła naklejka z adresem. Kurwa, tu wszystko jest możliwe.

[SODOMOUSE]

Odpadła naklejka z adresem. Kurwa, tu wszystko jest możliwe.

dzisiaj gadałem z gościem z DHL...u nich akurat, etykiettu adresowe, może nie istnieć....i tak majo wszystek info na swoim
monitorku skanowym. To wrongument jest.

[ŚWIAT BEZ KOŃCA]

Brałeś coś wcześniej od niego? Kto to w ogóle?

wcześniej nie brałem. Nie chcę na gościa "syfić", bez powodu, już mam info kto to, ile lat funkcjonuje w temacie sprzedaży płyt
.....Lipy nie zauważam. Tylko ciekawe co się odjebalło w temacie, że przesyłka z PL wróciła.

Wrzucę chyba później zdjęcie przesyłki która wróciła do mnie z USA na której widać odciski brudnej podeszwy...

[sisterhood]

Nooo, jak była brudna to oczywiste, że wróciła.

[COFFIN]

Pewnie się kapnęli, że znowu jakieś gówno pokroju dundżeon synt idzie

[ŚWIAT BEZ KOŃCA]

Pewnie się kapnęli, że znowu jakieś gówno pokroju dundżeon synt idzie

Jakby na podstawienie gówienności zatrzymywano przesyłki, to byś nawet z macicy nie wyszedł.

[COFFIN]

Mocne słowa jak na takiego fafluna
Idąc tym tokiem myślenia, to twój stary nie powinien kapcia ściągnąć.

[ŚWIAT BEZ KOŃCA]

Mocne słowa jak na takiego fafluna
Idąc tym tokiem myślenia, to twój stary nie powinien kapcia ściągnąć.

super

[Najprzewielebniejszy]

to se paczunia popodrozowala
https://t.17track.net/pl#nums=RR410076367PL

PL - MIAMI FL - OPA LOCKA FL - MIAMI FL - OPA LOCKA FL - ORLANDO FL - DALLAS TX - KANSAS CITY KS - SEATTLE WA - TACOMA WA

[Bonecrusher]

Pewnie się kapnęli, że znowu jakieś gówno pokroju dundżeon synt idzie

Jakby na podstawienie gówienności zatrzymywano przesyłki, to byś nawet z macicy nie wyszedł.

1:0

[SODOMOUSE]

nie wiem, co tu się odjebało. Przesyłka z Włoch, opłata za przesyłkę 30 euro. Przesyłka wjeżdża do PL 1.02., Warszawa Łączyny,
tam kisi do 6.02 i wraca do Włoch....Przejebane. Czy jestem w stanie się dowiedzieć, gdzieś, co tam się stanęłło ?
I bardzo żem jes wkurvionen.

epicki log, tzn epilog do ww wstrzonsającej sytuacji.
Płyty wjechały. I właściwie można zamknąć problem. Ale kilka słów dopiszę by podzielić się wrażeniami.
Dość dawno, nie obserwowałem takiej amatorki w adresowaniu na przesyłce. To było pewnie powodem zwrotu. Od gościa,
mimo pytań, nie dowiedziałem się jaka była przyczyna zwrotu do adresata. Przypuszczam, że nabazgrał, po kartonie/kopercie,
mój adres długopisem/ołówkiem, może jeszcze z błędem, to był oczywisty povodde by to wróciło, jako nieczytelne dane.
"Koperta" (kawałek kartonu), wysłany do mnie, za pierwszym razem, jak i kolejnym. Są ślady, że to samo opakowanie.
Nr 1, na foto, to jest to pierwsze "ofrankowanie" przesyłki, na tym była naklejona ta druga etykieta (nr 2 na foto).
Jak widać, koszt wysyłki to 19.35 eur - nie jak gość ma ustawione w formularzach zakupu 30 euro i tak buliłem.
Niebieska ramka - to na te kopercie, wycięty (pewnie stary adres z błędem), i w to miejsce wklejony ten nowy, niby poprawny.
Ale znowu napisany długopisem po kartonie, z poprawkami, pogrubieniami, gdzie każdy wie jak zachowuje się długopis,
wbijający się w miękki karton.....Ja pierdolę. Drugie foto, to adres nadawcy, zakładam, że to ten sam adres (tutaj poprawek
nie ma), na jaki wróciły płyty z pierwszej próby doręczenia. Cześć można oddać inteligencji pocztonoszy włoskich, że odczytali
ten adres właściwie i przesyłka wróciła do adresata. Gdyby ten adres był nieczytelny (dla mnie jest!), to pewnie przesyłka
poszłaby na przemiał, skoro nie można było zidentyfikować nadawcy/odbiorcy.
No chuj tam. Ponad 30 lat bawię się w ten muzyczny, murzyński system metalowo-wymienny. Nadal mnie coś tam zaskoczy.
Mało tego, poczyniłem kolejny zakup od tego samego gościa. Siła smaku i kapiąca ślina, na jakieś wydawnictwa, które miał,
nie powstrzymała mnie od zabawy w to ryzyko i emocje, z kolejnym oczekiwaniem na płyty. Tym razem, napisałem "kurwa,
człowieku, adresuj wyraźniej przesyłki ! ". Odpisał tylko : "666"".
Siestowa Włocha mentalność, a potem liczyć na fuXa w logistyce, tyle mogę i tom razom. XDĘ

[ŚWIAT BEZ KOŃCA]

Ale gówno na odpierdol napisane, masakra. Ja się w ogóle dziwię że ludzie będąc takimi leniami w ogóle bawią się w jakieś distro czy labela.

[szczylun]

^^^ale odwrócony krzyż w Y od italY widoczny

[SODOMOUSE]

^^^ale odwrócony krzyż w Y od italY widoczny

szatanista emerytowany, pewnie jak ja. Ale ja traktuję te sprawy sprzedaży/wysyłek uczciwie, przygotowane, zgodne z
opisem, to elementarne zasady. Gdy jesteś gównem w traktowaniu klienta (nawet prywatnego), to pewnie wnosisz te same
zasady w codziennym, fizycznym kontakcie z ludźmi. To oczywiście nie do Ciebie szczylun, tylko taka ogólna, moja opinia
na temat podobnych w/w zachowań.

[szczylun]

wiadomo, nie po to człek zamawia, płaci, oczekuje śliniąc się, żeby później się wkurwiać, obserwując, jak se dobra wędrują w te i wewte, bo jakiś ziom sie nie przyłożył- elementarnie, legalnie, ech...

[bartwa]

Do makaroniarzy tych prywatnych mam obniżone zaufanie, iron tyrant i avantgarde są ok, ale ogólnie staram się kupować z Włoch jak najmniej.

[SODOMOUSE]

wiem, to wątek pocztowy, ale i bez tego płyty znikają : ) .....siesta maniana aus Espania, zabawa na discogs.

gdy czekasz na 7EP prawie miesiąc, cierpliwie, bo gość zaznaczył, że będzie nieco opóźnienia...nie wnikałem. Czekam. Mijają
prawie 4 tygodnie....napisałem. Przyszła odpowiedź....Nima towaru i Im sorry....Test press, akurat mi nie zależy, chociaż
można to opejstenić za 3 x tyle....Ale mi się już nie chce rarowić....Trzeba zdążyć, do śmierci, natargać towaru ile się da.
By później, po drugiej stronie, było co wspominać i misja complet Panu Szatanu.