Straszne rozmywanie tematu, czym jestem zdziwiony, bo dotąd jest filmy wydawały mi się sensowne. Na początku zaznaczam, że nie mam zdania na ten temat, czy się powinno, czy nie powinno. Widziałem prawdopodobnie trochę więcej niż większość obecnych - w czasie największych migracji i fal uchodźców podróżowałem po Europie i nie tylko, i różne sceny widziałem, włącznie z policyjnymi łapankami w pociągach - więc generalnie jestem raczej na nie.
Po drugie, ten gość z filmu robi tego samego fikoła, co większość katolików w temacie. Należy twardo spytać - czy państwo w Polsce kieruje się katolicką moralnością zawartą w Biblii, zwłaszcza Nowym Testamencie, czy nie?
Jeśli nie, to dlaczego wprowadzono zakaz aborcji w przypadku uszkodzenia płodu, który wynika prosto z katolickiej nauki Kościoła?
Jeśli tak, to dlaczego nie chcą przyjąć tych, którzy kołaczą, by uczynić Jezusowi to, co najmniejszemu z jego sług? Wypowiedział się jasno, że należy być dobrym dla wszystkich, nie tylko dla przyjaciół, bo tak samo czynią poganie.
Tymczasem tutaj widać stanie w rozkroku - zakaz aborcji tak, bo tak nakazuje moralność katolicka, ale wpuszczenie potrzebujących nie, bo państwo nie kieruje się moralnością katolicką.
I to właśnie nazywamy hipokryzją.
"...Bo letnich wypluję z ust swoich".