Maria Konopnicka pisze:Znam kilkanaście osób, które słuchają metalu i wszyscy cenią Slayer.
Ja nie znoszę ich muzyki choć Metalu słucham od 20 lat... :-)
Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed
Maria Konopnicka pisze:Znam kilkanaście osób, które słuchają metalu i wszyscy cenią Slayer.
Ten pogląd nie jest już dla mnie kontrowersyjny - myślę, że RiP to płyta na poziomie zbliżonym do Master Of Puppets, a z upływem lat wracam do niej chętniej. Coś w tym jest, że jednak Metallica nie chce mi się już słuchać. Częściej powracam do Kreatora, Slayer, Sodom, Exodus, Overkill, ba, nawet do Death Angel, Dark Angel, Nuclear Assault czy Exhorder. Nie oznacza to jednak, że uważam te kapele za lepsze od Metallica. Może z Metallica jest tak, że ją przedawkowałem - słuchało się tego na okrągło w czasach gdy moja znajomość Metalu ograniczała się do 3-5 zespołów. I teraz jakoś tak nie cieszy. :)Riven pisze:A to ciekawe, bo dla mnie RIP jest plyta znacznie lepsza niz jakakolwiek Metallica (i chuj z obiektywna wartoscia i wplywem na gatunek - mowie tylko o wlasnych preferencjach). To jest dopiero kunszt thrashowego riffowania! Wspaniale konstrukcje utworow, rewelacyjne melodie, solowki bajeranckie, ale takie jak powinny byc - z dusza.. gdzie tam Hammettowi do takiej wirtuozerii. ;)
Ja nie płaczę z tego powodu. Na Voivod nie chodzą ludzie przypadkowi, tacy co sobie przypomną po 10 latach, że kiedyś słuchali Mety i pojadą dla checy na koncert.witchfinder pisze:Tylko wiecie, co w tym jest najsmutniejsze? Że Slayer gromadzi wielotysięczną publikę, a kiedy Voivod przyjeżdża na 2 gigi do Polski, na obu łącznie może jest 400 osób... No ale to zupełnie inna kwestia.
Otóż to. A teraz wyobraź sobie, że nie znałbyś kompletnie Mety, żadnej płyty i słuchał na okrągło Nuclear Assault, Exo czy nawet ubóstwiane przeze mnie Dark Angel. I wtedy przypadkowo wpada ci w ręce Justice czy Master. To jest kurwa inny świat. Ciężko to nawet wrzucić do wora o nazwie thrash. Meta poza debiutem zwyczajnie wymyka się wszelkim klasyfikacjom.Maria Konopnicka pisze:Może z Metallica jest tak, że ją przedawkowałem - słuchało się tego na okrągło w czasach gdy moja znajomość metalu ograniczała się do 3-5 zespołów. I teraz jakoś tak nie cieszy. :)
Jeśli chodzi o THRASH METAL to wg mnie nie ma EWIDENTNIE LEPSZYCH płyt niż pierwsze 4 zespołu na M.witchfinder pisze: Z czym osobiście się zgadzam, bo jest co najmniej kilkanaście (po przemyśleniu: myślę, że około 15 sztuk) płyt thrashowych, które stawiam, pod względem muzycznym wyżej, niż dowolnie wybrany album Mety. Kill 'em All i RtL to albumy rzędu 9/10, ale... Są lepsze ;)
EGADETH :-D[V] pisze:jeśli chodzi o THRASH METAL to wg mnie nie ma EWIDENTNIE LEPSZYCH płyt niż pierwsze 4 zespołu na M
TO JEST KURWA INNY ŚWIATKraft pisze:Otóż to. A teraz wyobraź sobie, że nie znałbyś kompletnie Mety, żadnej płyty, i słuchał na okrągło Nuclear Assault, Exo czy nawet ubóstwiane przeze mnie Dark Angel. I wtedy przypadkowo wpada ci w ręce Justice czy Master. To jest kurwa inny świat. Ciężko to nawet wrzucić do wora o nazwie thrash. Meta poza debiutem zwyczajnie wymyka się wszelkim klasyfikacjom.Maria Konopnicka pisze:Może z Metallica jest tak, że ją przedawkowałem - słuchało się tego na okrągło w czasach gdy moja znajomość metalu ograniczała się do 3-5 zespołów. I teraz jakoś tak nie cieszy :)
Też tak kiedyś miałem, właściwie to od starych płyt METALLIKI zacząłem w ogóle słuchać muzyki, Kill 'Em All, RTL, MoP znam na pamięć, od zawsze u mnie w domu rozbrzmiewała ta muzyka. Później - wiadomo, wejście w cięższe gatunki, Metę odstawiłem, ba, nawet zacząłem nią gardzić. :) Chyba ze 3 lata temu po dłuuugiej przerwie odpaliłem stare albumy - no kurwa, powiedzmy sobie szczerze, to jest MUZYKA, to nie jest zlepek mniej lub bardziej kompatybilnych ze sobą riffów, jak to ma miejsce w twórczości większości kapel metalowych (a już w szczególności w amerykańskim thrashu), o żadnej kanciastości nie ma mowy. Owszem, jest pewna charakterystyczna siermiężność, zdecydowanie wyżej sobie cenię finezję i agresję takiego np. "Terrible Certainty" niż jakikolwiek album M., ale nie popadajmy w skrajności - 4 pierwsze płyty METALLIKI to obok dzieł kilku innych kapel czołówka thrashu z US.Maria Konopnicka pisze:Może z Metallica jest tak, że ją przedawkowałem - słuchało się tego na okrągło w czasach gdy moja znajomość Metalu ograniczała się do 3-5 zespołów. I teraz jakoś tak nie cieszy. :)
LOL. Teraz czas na skruszenie dogmatu o niezaprzeczalnej jakości SLAYER. :)Drone pisze:Cieszę się z jednego: że dogmat o niezaprzeczalnej jakości METALLIKI zaczyna się kruszyć i że można o tym rzeczowo porozmawiać chyba po raz pierwszy na tym forum.
To jest bełkot jak zwykle, fani Mety są za Metą, fani Megadeth za Megadeth, a Riven zawsze przeciwko Metallice.Drone pisze:i że można o tym rzeczowo porozmawiać chyba po raz pierwszy na tym forum.
Drone pisze:Cieszę się z jednego: że dogmat o niezaprzeczalnej jakości METALLIKI zaczyna się kruszyć
Abstrahując od tego czy te mankamenty rzeczywiście istnieją to tych osób jest tyle samo. Sądzisz, że kogoś przekonałeś? Jeżeli tak to kogo i czym? Bo żadne argumenty w tym temacie nie padły tylko brednie o wytarciu i kanciastości.Coraz więcej osób potrafi różnicować i oddawać im hołd jako nowatorom, ale jednocześnie dostrzegać rażące mankamenty ich muzyki.
To nie jest dogmat, tylko aksjomat.Mistrz pisze:lol. No to teraz czas na skruszenie dogmatu o niezaprzeczalnej jakości SLAYER :)
Tak, szczegolnie jak z przyjemnoscia wracam do jednej z lepszych plyt z thrash metalem jakie znam: AJFA. gimme a break.Mort pisze:Riven zawsze przeciwko Metallice
Morbid Saint, Sacrifice, Dark Angel, Sepa przed tribalem, Sodom, Infernal Majesty, Possessed... Majaczysz generalnie, co oczywiście nie znaczy, że Slayer nie dewastuje ich wszystkich. Ale mówię o tym późniejszym okresie, od Hell Awaits, bo SNM to przecież zakorzenione w NWOBHM jak cholera. Judasi, Ironi i Venom plus nieco szybsze tempo.Xapapote pisze:ten zespół to jest osobna kategoria w metalu, osobny gatunek, osobny trend, którego jedynym przedstawicielem jest Slayer
"Najsłabszą stroną zespołu są kompozycje, zazwyczaj składające się z wielu mniej lub bardziej przypadkowych, kontrastowych części i epizodów." (W. Weiss, Encyklopedia Rocka, Iskry 1991, s. 376)Drone pisze:Cieszę się z jednego: że dogmat o niezaprzeczalnej jakości METALLIKI zaczyna się kruszyć i że można o tym rzeczowo porozmawiać chyba po raz pierwszy na tym forum. Coraz więcej osób potrafi różnicować i oddawać im hołd jako nowatorom, ale jednocześnie dostrzegać rażące mankamenty ich muzyki.
Interpetujac Twojego posta zlosliwie powiedzialbym, ze calkowicie sie zgadzam ;)) ale wokal na Justice jest bardzo dobry, he he...Kraft pisze:A teraz znajdź mi jeden band z takim czymś w dorobku coby przypominało Mastera, RTL, czy Justice. Ni chuja, schody zaczynają się już od wokalu...
Nie lubię takiego zaklinania rzeczywistości w Twoim wykonaniu. Gorliwość w opluwaniu tego zespołu brzmi u Ciebie, jak desperacka rozpacz zdradzonego, urażonego kochanka.Drone pisze:Cieszę się z jednego: że dogmat o niezaprzeczalnej jakości METALLIKI zaczyna się kruszyć i że można o tym rzeczowo porozmawiać chyba po raz pierwszy na tym forum. Coraz więcej osób potrafi różnicować i oddawać im hołd jako nowatorom, ale jednocześnie dostrzegać rażące mankamenty ich muzyki.
Teraz przytocz nam tu fragmenty recenzji albumów Overkill. :)Xapapote pisze:"Najsłabszą stroną zespołu są kompozycje, zazwyczaj składające się z wielu mniej lub bardziej przypadkowych, kontrastowych części i epizodów." (W. Weiss, Encyklopedia Rocka, Iskry 1991, s. 376)
Że niby Metallica ma takiego zajebistego wokalistę? Bez jaj, zaraz po kartoflanej napierdalance Duńczyka (od Load) to najsłabsze ogniwo w tym bendzie. Prawda jest taka, że po śmierci Burtona udało im się pociągnąć jeszcze przez 1 1/2 płyty, a potem to siadło. Zabrakło wizjonera w kapeli.Kraft pisze:A teraz znajdź mi jeden band z takim czymś w dorobku coby przypominało Mastera, RTL, czy Justice. Ni chuja, schody zaczynają się już od wokalu...
Myślę, że biegniesz z taranem wywarzać otwarte drzwi. :DDrone pisze:Cieszę się z jednego: że dogmat o niezaprzeczalnej jakości METALLIKI zaczyna się kruszyć i że można o tym rzeczowo porozmawiać chyba po raz pierwszy na tym forum. Coraz więcej osób potrafi różnicować i oddawać im hołd jako nowatorom, ale jednocześnie dostrzegać rażące mankamenty ich muzyki.