0ms pisze:DCI Hunt pisze:Chyba jestem jedną z nielicznych osób, które pod względem muzycznym ostatnie wyczyny Watain bardzo się podobają :)
Jak reszta mnie nudzi tak ostatnia plyta to przyjemne przytupance byly.
Łatwo przyswajalne i cholernie melodyjne, owszem. Generalnie nie jest to kierunek rozwoju, który jakoś wybitnie mi leży, ale te ich numery po prostu mają to coś, co sprawia, że bardzo dobrze mi się tego słucha. Podoba mi się też to, że idą swoja drogą, która może się podobać lub nie, ale nie można powiedzieć, że brzmią jak dziesiątki innych kapel. Nie zamierzam nikogo przekonywać ani odpierać zarzutów skierowanych przeciw ich poczynaniom, bo niektóre ich aspekty żenują i mnie. Po prostu mi się podoba i obecnie lubię ich znacznie bardziej niż w czasach kiedy wszyscy trzepali się nad "Casus Luciferi".
Lykantrop pisze:
Skąd. W 2004 r. na ich koncercie z Dissection było ledwie 40 osób.
Stwierdziłem wtedy, że skoro Dissection się reaktywował to teraz będą grać trasy i będzie jeszcze wiele okazji ich zobaczyć. Pomyliłem się i od tamtego czasu mam gdzieś 99% koncertów. I tak bardziej żałować nie będę, że coś przegapiłem :D