Oryginalny nie będę
Slayer - Decade of Aggression
Metallica - Seattle 89
Iced Earth - Alive in Athens
Black Sabbath - Past Lives
Depeche Mode - 101
A z takich 'kontrowersyjnych' wyborów, to ja bardzo lubię
Anatomy of melancholy Paradise Lost
Fascynujące koncertówki
Moderatorzy: Gore_Obsessed, ultravox, Heretyk, Nasum, Sybir
- Tatuś
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1599
- Rejestracja: 07-07-2017, 12:40
- Lokalizacja: Wrocław
- Kontakt:
Re: Fascynujące koncertówki
Dwa razy sobie puścisz na raz i masz prawdziwy grindcore.ŚWIAT BEZ KOŃCA pisze: ↑10-10-2023, 18:30Ciekawe, co z nimi potem robiono? Nie potrafię wymyślić żadnego zastosowania.
Palę się do roboty jak ruska jednostka mobilizacyjna.
-
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9258
- Rejestracja: 30-03-2008, 17:30
- Lokalizacja: Trockenwald
Re: Fascynujące koncertówki
Jak to co? Spekulowano.ŚWIAT BEZ KOŃCA pisze: ↑10-10-2023, 18:30Ciekawe, co z nimi potem robiono? Nie potrafię wymyślić żadnego zastosowania.
- trup
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 14893
- Rejestracja: 26-11-2009, 14:38
Re: Fascynujące koncertówki
Tak na szybko...
Kolejność bez znaczenia, choć IRONs i VENOM pierwsze bo te albumy były w jakimś sensie dla mnie przełomowe muzycznie i życiowo.
Kolejność bez znaczenia, choć IRONs i VENOM pierwsze bo te albumy były w jakimś sensie dla mnie przełomowe muzycznie i życiowo.
- IRON MAIDEN - Live After Death - to była muzyczna podróż po róznych tematach (szukałem o czym śpiewają), piękne wydanie Tonpressu z mnóstwem zdjęć, nawoływania Dickinsona, reakcje publiki, Eddie.... pozamiatał mną ten album.
- VENOM - Eine Kleine Nachtmusik (słynne "Lejdis end dżentelmen! From the very depths of hell.... VENOOOM!")
- KAT - 38 minutes of life - "Przywitajcie ich gorąco! KAAAAT! Jaaaak Wasze gardła?!??" Słuchając tej płyty czuje się brud PRL, klimat metalowego święta, dumę... coś pięknego!
- SLAYER - Decade of Aggression. Świetny, esencjonalny dobór utworów. Szaleństwo muzyczne i koncertowa moc SLAYER.
- VADER - Live in Japan. "Koniciuła Kiki! Domo Arigato!". Duma. Żywioł. Vader w rewelacyjnej formie. Brzmienie żyleta!
hO Aster Tor Pente - "Give Light and The People Will Follow."
„Kto poznał świat, znalazł trupa, a kto znalazł trupa, świat nie jest go wart” (logion 57)
„Kto poznał świat, znalazł trupa, a kto znalazł trupa, świat nie jest go wart” (logion 57)
-
- w mackach Zła
- Posty: 778
- Rejestracja: 25-10-2010, 21:21
- Lokalizacja: Olsztyn
Re: Fascynujące koncertówki
Chyba jesteśmy z podobnego rocznika, bo wskazałbym te same płyty.trup pisze: ↑11-10-2023, 10:59Tak na szybko...
Kolejność bez znaczenia, choć IRONs i VENOM pierwsze bo te albumy były w jakimś sensie dla mnie przełomowe muzycznie i życiowo.
- IRON MAIDEN - Live After Death - to była muzyczna podróż po róznych tematach (szukałem o czym śpiewają), piękne wydanie Tonpressu z mnóstwem zdjęć, nawoływania Dickinsona, reakcje publiki, Eddie.... pozamiatał mną ten album.
- VENOM - Eine Kleine Nachtmusik (słynne "Lejdis end dżentelmen! From the very depths of hell.... VENOOOM!")
- KAT - 38 minutes of life - "Przywitajcie ich gorąco! KAAAAT! Jaaaak Wasze gardła?!??" Słuchając tej płyty czuje się brud PRL, klimat metalowego święta, dumę... coś pięknego!
- SLAYER - Decade of Aggression. Świetny, esencjonalny dobór utworów. Szaleństwo muzyczne i koncertowa moc SLAYER.
- VADER - Live in Japan. "Koniciuła Kiki! Domo Arigato!". Duma. Żywioł. Vader w rewelacyjnej formie. Brzmienie żyleta!
- ŚWIAT BEZ KOŃCA
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 10725
- Rejestracja: 27-08-2018, 10:24
Re: Fascynujące koncertówki
Kurde, muszę odkupić to Live in Japan na kasecie kiedyś, wszyscy o niej mówią i macie rację, to faktycznie była zajebista koncertówka.
Chop wood. Carry water.