Brutal Assault XVI 2011

[YNKE]

No i Cathedral oczywiście ! Kult, co się wybawiłem pod sceną to moje, kto nie widział ten kiep. Ebony Tears, Vampire Sun, Ride, Midnight Mountain, Hopkins, było pięknie.

[Nerwowy]

Mayhem, DEP i Asphyx zabili boga w moim sercu.
Motorhead, Morbid Angel, Hail of Bullets, Satyricon, Cathedral i The Exploited nie zawiedli.
Kvelertak bardzo fajnie.
Triptykon i Kreator trochę poniżej oczekiwań.
Idę spać. ;)

[shitfun]

Kreator chyba najsłabiej z tego co widziałem - ciężko słuchało się obecnego wokalu jaki z siebie wydobywa Petrozza

[metalized]

Już myślałem, że zbyt pijany byłem i miałem urojenia, ale jednak ktoś podzielał moje obserwacje.
Hail of Bullets - zabili - jeszcze nogę mam podpuchnietą i obolałą heh, ponadto m.in Asphyx, Khold, Tsjuder, Mayhem mnie zadowolili, kilku rzeczy nie widziec - min Młotoheada ( zdraaada !!!! targowica !!!! Połzaaaaa !!! - call of etanol przeszkodził wrócić :D)

[shitfun]

zdjęcia ASPHYX:

http://soundterrorshots.blogspot.com/20 ... t-xvi.html

[Husar]

Asphyx dali rade w chuj!

Najlepszy koncert dał moim zdaniem Mayhem, który po prostu odjebał mój umysł w kosmos. Zajebiście sparafrazowali (przynajmniej ja to tak odebrałem) słowa Lemmyego na otwarcie koncertu - "We are Mayhem, and we'll show the majesty of Death", drugie miejsce Asphyx, jak zwykle bardzo solidny, ciężki jak diabli set, ponadto widziałem świetne gigi Absu (choć króciutki, lecz niezwykle intensywny i dali radę, choć mieli problemy z nagłośnieniem), Motorhead, Kreator - nie wiem czemu, może dlatego że widziałem ich 1 raz, ale mi się bardzo podobało. Skeletonwitch - tak jak przed koncertem Toxic Holocaust tak i tu dali zajebiście dobry i żywiołowy set), Hail of Bullets, Cathedral też mi się podobał. Rozczarowania - Exo - nie mogę zrozumieć co ten grubas na wokalach ma wspólnego z Thrash Metalem. Niemniej jednak na Exo był największy młyn pod sceną jaki kiedykolwiek zaobserwowałem na Brutalu (a bylem na 4), MEGA ROZCZAROWANIE - Morbid Angel - zagrali tak zajebiste kawałki, ale Vincent zalatywał taką gejówą, że szok (wykonanie mimo wszystko zajebiste). Tak by to wyglądało.

[YNKE]

zdjęcia ASPHYX:

http://soundterrorshots.blogspot.com/20 ... t-xvi.html

Jak masz jakieś fotki w zanadrzu jeszcze to publikuj, bo dają radę.

[shitfun]

Dzięki!
Tak, mam więcej - będę osobno kapelami wrzucał, a na koniec małe zbiorcze z festu - ale zajmie mi to kilka dni, bo sporo innej roboty też niestety czeka.

[Mort]

Niemniej jednak na Exo był największy młyn pod sceną jaki kiedykolwiek zaobserwowałem na Brutalu (a bylem na 4)

Nie bylem na Brutalu ale znając formę Exodus i rzucając okiem na setlistę wcale się temu nie dziwię. Zagrali:

The Ballad of Leonard and Charles
Beyond the Pale
Iconoclasm
Blacklist
War Is My Shepherd
Bonded By Blood
The Toxic Waltz
Strike Of The Beast

Szkoda, że nie zaserwowali takiej porcji klasyki na Metal Hammer Festival, wtedy byłby to koncert wieczoru.

[Nerwowy]

No, Vincent odjebał niezłą wiochę, ale na szczęście klasyczne numery tej grupy bronią się same. No i lipa, że z nowych poleciały same standardowe, death metalowe wałki jak biedne Nevermore zamiast tych too extreme ;).

[YNKE]

Niemniej jednak na Exo był największy młyn pod sceną jaki kiedykolwiek zaobserwowałem na Brutalu (a bylem na 4)

Nie bylem na Brutalu ale znając formę Exodus i rzucając okiem na setlistę wcale się temu nie dziwię. Zagrali:

The Ballad of Leonard and Charles
Beyond the Pale
Iconoclasm
Blacklist
War Is My Shepherd
Bonded By Blood
The Toxic Waltz
Strike Of The Beast

Szkoda, że nie zaserwowali takiej porcji klasyki na Metal Hammer Festival, wtedy byłby to koncert wieczoru.

Największy młyn był na Suffocation i Brujeria dwa lata temu.

[Husar]

Na Suffo był konkretny. Po tym koncercie nogę w gipsie miałem. :D

[gelO]

Fest bardzo udany. Najlepsze koncert: Cathedral, Motorhead, Asphyx, bardzo fajny Khold, Morbid fajnie, ale rzeczywiście z lekka pedalsko Vincent się prezentuje, Niestety kilku kapel nie widziałem i żałuję, ale zmęczenie i kupa znajomych zrobiły swoje.

[shitfun]

Świetnie zagrało wspomniane już kilka razy ABSU, ale nie czaję kto wymyślił tak wczesną porę ich występu - sporo osób przegapiło z tego powodu właśnie.

[Bloodcult]

dzień 1

dotarłem dopiero na Suicidal Tendencies ale poszedłem zająć dobre miejsca na Motorhead. ST obserwowałem na telebimie i nawet fajnie to wyglądało.
Motorhead - koncert bardzo dobry, ale niektóre nowe utwory nie do końca mnie przekonały. Stare numery totalne zabójstwo.
Morbid Angel - dokładnie taki sam poziom jak dzień wcześniej w Katowicach. Scena większa i lepiej oświetlona ale jednak w hali było nieco lepiej.
Septicflesh - widziałem tylko początek, brzmienie fajne ale nie moje klimaty i poszedłem coś zjeść.

dzień drugi

pojawiłem się dopiero na Svart Crown i byłem zaskoczony bo brzmieli niezwykle ciekawie, muszę się zapoznać z ich albumami.
potem poszedłem oglądać merch i płyty no i następnym koncertem jaki widziałem był dopiero
The Dillinger Escape Plan - koncert pomimo iż intensywny zaczął bardzo szybko nudzić i stał się do bólu przewidywalny. Widziałem ich w 2005 roku przed Slipknot i wtedy przez 20 minut występu zniszczyli. teraz niczym nie zaskoczyli. Nudy.
Satyricon - jeden z najlepszych show festiwalu. dużo energii, największe hity, fajna oprawa.
Soilwork - nuda
Cathedral - trochę poniżej oczekiwań. szkoda że przez pierwsze dwa utwory nie było słychać basu, ale za to dobór utworów świetny.
Mayhem - największe rozczarowanie. fatalne brzmienie, śmieszne rytuały, podgrzewanie czaszek nad świeczkami (przez chwilę myślałem że on box Lawless Darkness tam rozłożył). Organizator obiecywał że odegrają całe DMDS a dostaliśmy powtórkę z Hellfestowego "Liberation Of Evil"

dzień 3

występy rozpocząłem od Anathemy - z początku trochę nudy ale na koniec zagrali stare utwory które jak najbardziej dały radę.
Sepultura - zaskakująco dobrze, utwory z Chaos AD i Roots to nadal miazga na żywo.
Triptykon - szkoda że tak krótko, bo koncert był świetny. Nie ta magia co Celtic Frost w Katowicach, ale nadal "Procreation Of The Wicked" powodowało ciarki na plecach.

cały wypad uważam za bardzo udany, festiwal świetnie zorganizowany, świetna widoczność scen, nie było tłoczno, było co zjeść

[metalized]

Świeczki zadały mi ostrego klina przed gigiem - stalem w 3 szeregu pod sceną na Mayhem i ostro dumalem co to i po co to. Myślalem, że komunię będą rozdawać heh. W sumie te świeczki to first class żenua, jakby to jeszcze jakieś metrowe gromnice to jeszcze a takie to porażka total.
W sumie sam wypad udany aż załuję , że to dopiero mój pierwszy brutalny asfalt był a nie np piąty czy dziesiąty heh.

[Nerwowy]

Mayhem świetne właśnie. Fakt,że mogli lepiej zabrzmieć, ale generalnie pełne zaangażowanie, chaos, rozpierdol i brak szacunku - przedłużyli seta chyba z 15 minut. Attila miszcz.

[metalized]

Sam koncert ok tylko te świeczki mało interesujące jakieś.

[Nerwowy]

To nie Watain rok temu co dłużej odpalał wszelkie płonące rekwizyty na scenie niż grał ;).

[shitfun]

MOTÖRHEAD z brutala. niestety jakość zdjęć nie jest perfekt bo robiłem je spod sceny w szalejącym tłumie

http://soundterrorshots.blogspot.com/20 ... t-xvi.html