Judas Priest 10.08.2011 Spodek Katowice
Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed
- Blackult
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 2322
- Rejestracja: 01-12-2004, 23:00
Re: Judas Priest 10.08.2011 Spodek Katowice
ja nara
jakby ktoś mi miał dawać po ryju to ja jestem w niebieskiej koszulce i szarej kangurce
jakby ktoś mi miał dawać po ryju to ja jestem w niebieskiej koszulce i szarej kangurce
- empir
- zahartowany metalizator
- Posty: 5249
- Rejestracja: 31-08-2008, 23:17
- Lokalizacja: silesia
Re: Judas Priest 10.08.2011 Spodek Katowice
Z fotek wynika że ludzi jest w pizdu http://katowice.gazeta.pl/katowice/1,35 ... ECIA_.html
- Edinazzu
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1035
- Rejestracja: 28-12-2003, 22:32
- Lokalizacja: Beyond Political Correctness
Re: Judas Priest 10.08.2011 Spodek Katowice
Przybyłem do Katowic na mniej wiecej 18.15. czyli na koncert EXODUS.
Szybka recenzja/relacja?
EXODUS- zjebane brzmienie, zły (moim zdaniem) dobór utworów, muszę dać im jeszcze jedna szansę(może nawet dwie) na zmazanie plamy
MORBID ANGEL- dla odmiany świetne selektywne brzmienie. Setlista? poza jednym wyjątkiem bez zaskoczeń. Nowe kawałki czyli "Existo vulgore", "Nevermore", 'I Am Morbid" wypadły świetnie! A tym wyjątkiem był dawno niegrany "Angel Of Disease". Niezależnie od oceny ostatniej płyty koncertowo jest to wciąż GENIALNY ZESPÓŁ.
JUDAS PRIEST- Chciałem napisać tylko METAL GODS i to by w zasadzie wystarczyło...Zagrali po jednym utworze z każdej "halfordowej" płyty. Wyjatkami były "Killing Machine", "Briitish Steel" i "Painkiler" z których zagrali więcej bo po 2-3 kawałki. Świetny szoł, efekty, ale najwazniejsza była muzyka. Sekcja rytmiczna miażdzyła! Hilla nie było praktycznie widać, był za to bardzo dobrze słyszalny. A Travis to juz klasa sama w sobie. Nowy gitarmen nie zawiódł. Z daleka nie wyglądał na młodszego od reszty JP. :).
Reasumując bardzo udany wieczór.
Szybka recenzja/relacja?
EXODUS- zjebane brzmienie, zły (moim zdaniem) dobór utworów, muszę dać im jeszcze jedna szansę(może nawet dwie) na zmazanie plamy
MORBID ANGEL- dla odmiany świetne selektywne brzmienie. Setlista? poza jednym wyjątkiem bez zaskoczeń. Nowe kawałki czyli "Existo vulgore", "Nevermore", 'I Am Morbid" wypadły świetnie! A tym wyjątkiem był dawno niegrany "Angel Of Disease". Niezależnie od oceny ostatniej płyty koncertowo jest to wciąż GENIALNY ZESPÓŁ.
JUDAS PRIEST- Chciałem napisać tylko METAL GODS i to by w zasadzie wystarczyło...Zagrali po jednym utworze z każdej "halfordowej" płyty. Wyjatkami były "Killing Machine", "Briitish Steel" i "Painkiler" z których zagrali więcej bo po 2-3 kawałki. Świetny szoł, efekty, ale najwazniejsza była muzyka. Sekcja rytmiczna miażdzyła! Hilla nie było praktycznie widać, był za to bardzo dobrze słyszalny. A Travis to juz klasa sama w sobie. Nowy gitarmen nie zawiódł. Z daleka nie wyglądał na młodszego od reszty JP. :).
Reasumując bardzo udany wieczór.
"Volenti non fit iniuria" - Chcącemu nie dzieje się krzywda
- Blackult
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 2322
- Rejestracja: 01-12-2004, 23:00
Re: Judas Priest 10.08.2011 Spodek Katowice
Występy co najmniej bardzo dobre, pomijając śpiewanie przez Vincenta partii klawiszowych.
- witchfinder
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1064
- Rejestracja: 13-01-2010, 21:45
Re: Judas Priest 10.08.2011 Spodek Katowice
Ludzi rzeczywiście było w pizdu ;)
Na starcie pozytywnie zaskoczył mnie Soulburners (muzycznie). Mech także na plus (za imidż gitarzysty i rozjebaną gitarę ;)). Tank spoko, ale bez wzwodu, grali głównie rzeczy z nowej płyty, część była nawet niezła. Vader ma plusa za covery - zagrali na wyjście Black Sabbath i Raining Blood. Sothis też wypadł fajnie, reszta raczej zieeeeew.
Dania główne:
EXODUS - niektórzy narzekają na brzmienie / za cicho - w okolicach barierek było dobrze - może ciut za mało selektywnie, ale nie przeszkadzało mi to w ogóle. Dobry młyn, ze starszych rzeczy zagrali Strike of the Beast, And Then There Were None i Lesson in Violence, z nowych było War is My Shepard, Deathamphetamine i tyle w tym momencie pamiętam - zabrakło mi najbardziej całego Bonded by Blood i Blacklist ;) ;) ;)
MORBID ANGEL - Fajnie, fajnie, brzmienie bardzo dobre, nowe kawałki na żywo dają radę, stare wiadomo (nie wiem, czy ktoś już rzuił info, że w grudniu mają grać w Progresji), tylko odbiór koncertu nieco zakłóciły mi przepychanki o miejsce, z którego i tak później zrezygnowałem ;) Highlighty: Maze of Torment i Chapel of Ghouls (chociaż ze względu na towarzystwo powinni opuścić w tekście linijkę "Crush the Priest" ;)))
JUDAS PRIEST - No ja pierdole, nie mam pytań. METAL GODS. Halford w wybornej formie, nowy faktycznie świetnie się wpasował, dym, ognień, lasery, motor, skóra i ćwieki. Ja chcę jeszcze raz.
P.S. Nie wiem, czy zmęczenie dało mi się we znaki, czy faktycznie coś było na rzeczy: macie wrażenie, na Painkiller i Electric Eye ktoś coś majstrował przy brzmieniu i trochę za bardzo wysunął na pierwszy plan perkusję?
Na starcie pozytywnie zaskoczył mnie Soulburners (muzycznie). Mech także na plus (za imidż gitarzysty i rozjebaną gitarę ;)). Tank spoko, ale bez wzwodu, grali głównie rzeczy z nowej płyty, część była nawet niezła. Vader ma plusa za covery - zagrali na wyjście Black Sabbath i Raining Blood. Sothis też wypadł fajnie, reszta raczej zieeeeew.
Dania główne:
EXODUS - niektórzy narzekają na brzmienie / za cicho - w okolicach barierek było dobrze - może ciut za mało selektywnie, ale nie przeszkadzało mi to w ogóle. Dobry młyn, ze starszych rzeczy zagrali Strike of the Beast, And Then There Were None i Lesson in Violence, z nowych było War is My Shepard, Deathamphetamine i tyle w tym momencie pamiętam - zabrakło mi najbardziej całego Bonded by Blood i Blacklist ;) ;) ;)
MORBID ANGEL - Fajnie, fajnie, brzmienie bardzo dobre, nowe kawałki na żywo dają radę, stare wiadomo (nie wiem, czy ktoś już rzuił info, że w grudniu mają grać w Progresji), tylko odbiór koncertu nieco zakłóciły mi przepychanki o miejsce, z którego i tak później zrezygnowałem ;) Highlighty: Maze of Torment i Chapel of Ghouls (chociaż ze względu na towarzystwo powinni opuścić w tekście linijkę "Crush the Priest" ;)))
JUDAS PRIEST - No ja pierdole, nie mam pytań. METAL GODS. Halford w wybornej formie, nowy faktycznie świetnie się wpasował, dym, ognień, lasery, motor, skóra i ćwieki. Ja chcę jeszcze raz.
P.S. Nie wiem, czy zmęczenie dało mi się we znaki, czy faktycznie coś było na rzeczy: macie wrażenie, na Painkiller i Electric Eye ktoś coś majstrował przy brzmieniu i trochę za bardzo wysunął na pierwszy plan perkusję?
O tempora, o mores! ||| HARDCORE JP OGIEŃ JP
- Alsvartr
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 2900
- Rejestracja: 06-05-2005, 13:17
- Lokalizacja: Sosnowiec
Re: Judas Priest 10.08.2011 Spodek Katowice
Bogi, bogowie i jeszcze raz bogi
Do spodka dotarłem na końcówkę Tank, ale zaraz udałem się po piwo żeby zobaczyc jeszcze kawałek Vader. Nie chce mi sie o nich pisać, fajnie że zagrali Sothis, Carnal i Black to the Blind.
Właściwa częśc zaczynała sie od
Exodus- Set totalnie nie moj, dużo kawałków z nowych płyt których w ogóle nie znam, reszty w ogóle nie rozpoznałem. W tany poszedłem tylko na War is My Shepperd co było mi na ręke, bo siły oszczędzałem na...
MORBID ANGEL - nosz kurwa. Po pierwszych taktach Immortal Rites oszalałem, plus do tego Fall from Grace, Rapture, Maze of Torment i mamy cudowny zestaw na początek. Potem poleciały nowe kawalki i tutaj okazało się jak nowa płyta ma sie do starych klasyków. Existo Vulgore, I Am Morbid i Nevermore - pare rąk w górze, mały młyn. Pierdolnęli z Angel of Disease - piekło.
Cudowny set z MEGAWYKURWISTYM GOD OF EMPTINESS (LIEEEEES!!!). Byłoby 10/10, gdyby nie to że...
Potem na scenę weszli prawdziwi Bogowie. Wielka kurtyna z "Epitaph", czerwone światła, pierwsze pare taktów i...RAPID FIRE. Jak tylko Halford otworzył gębę to moja szczęka uderzyła o glebę. Wszyscy malkontenci moga iść się jebać, bo ten człowiek ma w tym wieku tak potęzny wokal że głowa mała. Nie było ważne czy to dolne, średnie czy górne rejestry - wyciagał wszystko bez grama fałszu. Set przekrojowy, zabrakło Jawbreaker czy Dissident Aggresssor ale i tak nie mam słów żeby opisac zajebistośc tego wydarzenia. Zastepca Downinga godnie sie zaprezentował, chociaż te rozwlekłe popisy gitarowe później zaczynały troche wkurwiać. Nie wiem co tu jeszcze napisać, wypada chyba tylko powtórzyć za kolegami z góry: METAL GODS i dodać że kto nie był ten pizda i przegrał zycie ;) Ja obsolutnie nie żałuje tych 150 zł, boli mnie kark, nadal mam przytłumiony słuch + pisk, napierdalają mnie plecy ale to nic, bo widziałem na żywo BOGÓW HEAVY METALU.
Do spodka dotarłem na końcówkę Tank, ale zaraz udałem się po piwo żeby zobaczyc jeszcze kawałek Vader. Nie chce mi sie o nich pisać, fajnie że zagrali Sothis, Carnal i Black to the Blind.
Właściwa częśc zaczynała sie od
Exodus- Set totalnie nie moj, dużo kawałków z nowych płyt których w ogóle nie znam, reszty w ogóle nie rozpoznałem. W tany poszedłem tylko na War is My Shepperd co było mi na ręke, bo siły oszczędzałem na...
MORBID ANGEL - nosz kurwa. Po pierwszych taktach Immortal Rites oszalałem, plus do tego Fall from Grace, Rapture, Maze of Torment i mamy cudowny zestaw na początek. Potem poleciały nowe kawalki i tutaj okazało się jak nowa płyta ma sie do starych klasyków. Existo Vulgore, I Am Morbid i Nevermore - pare rąk w górze, mały młyn. Pierdolnęli z Angel of Disease - piekło.
Cudowny set z MEGAWYKURWISTYM GOD OF EMPTINESS (LIEEEEES!!!). Byłoby 10/10, gdyby nie to że...
Potem na scenę weszli prawdziwi Bogowie. Wielka kurtyna z "Epitaph", czerwone światła, pierwsze pare taktów i...RAPID FIRE. Jak tylko Halford otworzył gębę to moja szczęka uderzyła o glebę. Wszyscy malkontenci moga iść się jebać, bo ten człowiek ma w tym wieku tak potęzny wokal że głowa mała. Nie było ważne czy to dolne, średnie czy górne rejestry - wyciagał wszystko bez grama fałszu. Set przekrojowy, zabrakło Jawbreaker czy Dissident Aggresssor ale i tak nie mam słów żeby opisac zajebistośc tego wydarzenia. Zastepca Downinga godnie sie zaprezentował, chociaż te rozwlekłe popisy gitarowe później zaczynały troche wkurwiać. Nie wiem co tu jeszcze napisać, wypada chyba tylko powtórzyć za kolegami z góry: METAL GODS i dodać że kto nie był ten pizda i przegrał zycie ;) Ja obsolutnie nie żałuje tych 150 zł, boli mnie kark, nadal mam przytłumiony słuch + pisk, napierdalają mnie plecy ale to nic, bo widziałem na żywo BOGÓW HEAVY METALU.
“I cannot begin to describe how much I don’t care." - Dylan Moran
- ramonoth
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 3069
- Rejestracja: 11-07-2011, 10:02
- Lokalizacja: Lublin
Re: Judas Priest 10.08.2011 Spodek Katowice
Ja pierdolę, a mnie tam nie mogło wczoraj być... po cichu liczyłem, że będzie chujowo ;) Nie odchoruję tego prędko. Zazdroszczę tym, co byli.
-
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 15847
- Rejestracja: 21-01-2011, 11:12
Re: Judas Priest 10.08.2011 Spodek Katowice
To tylko plotka jakich wiele czy w miarę pewna informacja?witchfinder pisze:MORBID ANGEL - Fajnie, fajnie, brzmienie bardzo dobre, nowe kawałki na żywo dają radę, stare wiadomo (nie wiem, czy ktoś już rzuił info, że w grudniu mają grać w Progresji)
- ramonoth
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 3069
- Rejestracja: 11-07-2011, 10:02
- Lokalizacja: Lublin
Re: Judas Priest 10.08.2011 Spodek Katowice
Fajna plotka, którą od czasu do czasu gdzieś napotykam jest taka, że na 2012 rok jest planowana trasa alternatywnej "Big 4" - Testament, Exodus, Overkill i Death Angel. By się działo. :)Nasum pisze:To tylko plotka jakich wiele czy w miarę pewna informacja?
- witchfinder
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1064
- Rejestracja: 13-01-2010, 21:45
Re: Judas Priest 10.08.2011 Spodek Katowice
Morbidów w Progresji zapowiedział ze sceny przed Judasami lekko niewydażony konferansjer (kto to w ogóle był?), bodajże na 8. grudnia, ale co do daty mogę się mylić.
O tempora, o mores! ||| HARDCORE JP OGIEŃ JP
- Alsvartr
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 2900
- Rejestracja: 06-05-2005, 13:17
- Lokalizacja: Sosnowiec
Re: Judas Priest 10.08.2011 Spodek Katowice
Nie wiem, ale ktoś go powinien był zastrzelić...witchfinder pisze: lekko niewydażony konferansjer (kto to w ogóle był?),
“I cannot begin to describe how much I don’t care." - Dylan Moran
-
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1728
- Rejestracja: 22-10-2010, 19:19
Re: Judas Priest 10.08.2011 Spodek Katowice
ktoś tu kiedyś usiłował mi dowieść że HEAVY METAL to martwa muzyka. to po tym koncercie JP niech lepiej zamilknie
"Mnie się podobają melodie, które już raz słyszałem. Po prostu. No... To... Poprzez... No reminiscencję. No jakże może podobać mi się piosenka, którą pierwszy raz słyszę."
-
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 15847
- Rejestracja: 21-01-2011, 11:12
Re: Judas Priest 10.08.2011 Spodek Katowice
W takim razie hasło JP na 100% nabiera zupełnie nowego znaczenia. :)BOLEK pisze:ktoś tu kiedyś usiłował mi dowieść że HEAVY METAL to martwa muzyka. to po tym koncercie JP niech lepiej zamilknie
-
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9055
- Rejestracja: 03-12-2007, 14:06
- Lokalizacja: beskidy
Re: Judas Priest 10.08.2011 Spodek Katowice
kto nie widział wczoraj Judas Priest PRZEGRAŁ ŻYCIE. najlepszy koncert na jakim byłem
-
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9055
- Rejestracja: 03-12-2007, 14:06
- Lokalizacja: beskidy
Re: Judas Priest 10.08.2011 Spodek Katowice
Haha, nie inaczej. :) Niewiarygodna sprawa.Alsvartr pisze:Jak tylko Halford otworzył gębę to moja szczęka uderzyła o glebę. Wszyscy malkontenci moga iść się jebać, bo ten człowiek ma w tym wieku tak potęzny wokal że głowa mała. Nie było ważne czy to dolne, średnie czy górne rejestry - wyciagał wszystko bez grama fałszu.
- COFFIN
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 7964
- Rejestracja: 23-11-2005, 21:28
Re: Judas Priest 10.08.2011 Spodek Katowice
A jak widziałem 13 lat temu, to się liczy? :PHeretyk pisze:kto nie widział wczoraj Judas Priest PRZEGRAŁ ŻYCIE. najlepszy koncert na jakim byłem
'Come the Blessed Madness'
-
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9055
- Rejestracja: 03-12-2007, 14:06
- Lokalizacja: beskidy
Re: Judas Priest 10.08.2011 Spodek Katowice
nie sądzę :) nie wiem jak to wtedy wyglądało, ale bardzo marne szanse, że porównywalnie z tym, co się wczoraj działo ;)
- COFFIN
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 7964
- Rejestracja: 23-11-2005, 21:28
-
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9055
- Rejestracja: 03-12-2007, 14:06
- Lokalizacja: beskidy
Re: Judas Priest 10.08.2011 Spodek Katowice
jasna sprawa :)
- COFFIN
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 7964
- Rejestracja: 23-11-2005, 21:28
Re: Judas Priest 10.08.2011 Spodek Katowice
Pewnie porównywalne te koncerty. Teraz już chyba nie chciałoby mi się tłuc pociągiem, na cokolwiek ;)
'Come the Blessed Madness'