
a jeżeli ktoś narzeka to po prostu Maciek mu usiadł na głowe i słucha dupą a nie uszami

Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed
Słuchałem jeden raz, ale w zasadzie dostałem prawie wszystko to czego od Benediction bym oczekiwał. Zaczne od tego, że Ci Brytole nigdy nie byli w gronie moich faworytów, toteż jakichś wielkich oczekiwań nie miałem. Druga rzecz, że zawsze grali dość prosto i nie jest to muza "do odkrywania". Jeśli chodzi więc o "Scriptures" to muzycznie jest to 100% Benediction w Benediction, powrót bardzo udany, który można obiektywnie stawiać na równi z wieloma innymi udanymi powrotami, w których zespołu grają "swoje" - by ymienic Gorguc czy Nocturnus z brzegu. Jeśli chodzi o mnie to tylko kwestia osobistych preferencji i muza Benediction po prostu nie robi na mnie jakoś specjanego wrażenia, toteż wiem, że nie kupie tej płyty po prostu.
Niedziela jest. Daj ludziom żyć. Do kościoła pójść. Z rodziną czas spędzić. Nie na gonitwie za szmalem.
Na którym miejscu w ich dyskografii, pod względem jakości, umieściłbyś ten album?dzik pisze: ↑18-10-2020, 22:24Odebrałem z paczkomatu w piątek więc kilka odsłuchów za mną. Nie miałem jakichś wielkich oczekiwań, nawet do oficjalnej zapowiedzi premiery krążka nie byłem pewien, czy w ogóle wyjdzie kiedykolwiek nowe Benediction. Jestem zadowolony, do brzmienia nie mam uwag, bo się na tym nie znam, utwory mi pasują, nie ma żadnych mielizn. Plyta nie wstrząsnęła moim światem, ale świetnie się jej słucha.
Wyjściowa ocena 6/10 z tendencją zdecydowanie zwyżkową.
Na pewno nie pierwsza trójka. Dokładniej powiem Ci za tydzień lub dwa. Mam zamiar odświeżyć sobie dokładnie dyskografię i również słuchać nowej dalej.Pacjent pisze: ↑18-10-2020, 22:31Na którym miejscu w ich dyskografii, pod względem jakości, umieściłbyś ten album?dzik pisze: ↑18-10-2020, 22:24Odebrałem z paczkomatu w piątek więc kilka odsłuchów za mną. Nie miałem jakichś wielkich oczekiwań, nawet do oficjalnej zapowiedzi premiery krążka nie byłem pewien, czy w ogóle wyjdzie kiedykolwiek nowe Benediction. Jestem zadowolony, do brzmienia nie mam uwag, bo się na tym nie znam, utwory mi pasują, nie ma żadnych mielizn. Plyta nie wstrząsnęła moim światem, ale świetnie się jej słucha.
Wyjściowa ocena 6/10 z tendencją zdecydowanie zwyżkową.
U mnie już jest i niszczy.