Co teraz czytacie? v.2

[Lord Gorloj]

ale duzo fajnie czyta sie jednak Diogenesa Laertiosa, bestiariusze, Swetoniusza czy Cezara.

A, no to pewnie.

Homera czytałeś?

[ŚWIAT BEZ KOŃCA]

ale duzo fajnie czyta sie jednak Diogenesa Laertiosa, bestiariusze, Swetoniusza czy Cezara.

A, no to pewnie.

Homera czytałeś?

Czytalem, ale tez ciezki. Z drugiej strony to bylo dawno temu, moze z 15, moze dzisiaj bym inaczej czytal, a moze tlumaczenia byly archaiczne, nie wiem. Motywacja tez nieduza, bo te historie sa znane kazdemu.

[Lord Gorloj]

Tu dużo od tłumaczenia zależy. Odyseję czytałem dwa razy. Wierszem idzie topornie, natomiast Parandowski przełożył ją prozą i to jest strzał w dziesiątkę, bo w tej formie da się to czytać jak regularną powieść. I jest zajebista.

Plus jeszcze jest taka kwestia, że - przynajmniej w przypadku Odysei, bo Iliady nie czytałem - wszyscy myślą, że to opowieść o tułaczce Odyseusza, to nieprawda. Bo to jest historia o powrocie Odyseusza do chałupy, w dodatku opowiedziana nie po kolei, tylko od mniej więcej 3/4 (czyli momentu jak bogowie pozwalają Odysowi wyjechać z wyspy Kalipso). Więc no, historie znajome, ale lektura mimo wszystko może być odkrywcza.

[Nasum]

Dialogi Grzegorza ! przeczytałem z ciekawości, wcześniej przeczytałem co nieco o tym średniowiecznym papiezu i o wątpliwej, w chwili obecnej, wartości jego dzieł. "Dialogi" to nic innego jak rozmowa dwóch księży - taką formę przyjął ten doktor kościoła - o wszystkich świętych którzy przechadzali się po italskiej ziemi. Najprawdopodobniej wszyscy, bo jednak mała nadzieja na to, że ktoś jest tam z grubsza postacią historyczną, są postaciami fikcyjnymi, których żywot odbył się jedynie w mglistej wyobraźni Grzegorza. Najlepsze są opisy cudów które dokonują ci święci - wszelkie cuda Jezusa zostały tutaj przyćmione, a ich spektakularność musiała działać na jego współczesnych. Czego tam nie ma... lis w pokorze przynosi w pysku upolowana kurę, która święty mąż chciał zjeść, po czym pada trupem...lis oczywiście... albo jakiś zakonnik nie zrobił znaku krzyża przed posiłkiem i zjadł diabła który siedział w kapuście, dlatego znów święty mąż niczym supermen zostaje wezwany do kolejnego zadania... Każda strona ocieka tandetą, nędzą intelektualną, absurdami, nonsensami i niewyobrażalnymi bzdetami, które swego czasu były eksponowane w każdej szanującej się średniowiecznej bibliotece. Jak ktoś lubi taką chałę - pojemność nie jest na szczęście zbyt okrutna - można przeczytać, ubaw gwarantowany.

Poza tym pisane to było w czasach, w których nie było już żadnego wielkiego intelektualisty, a poziom wiedzy i edukacji drastycznie podupadł.

[ŚWIAT BEZ KOŃCA]

Dialogi Grzegorza ! przeczytałem z ciekawości, wcześniej przeczytałem co nieco o tym średniowiecznym papiezu i o wątpliwej, w chwili obecnej, wartości jego dzieł. "Dialogi" to nic innego jak rozmowa dwóch księży - taką formę przyjął ten doktor kościoła - o wszystkich świętych którzy przechadzali się po italskiej ziemi. Najprawdopodobniej wszyscy, bo jednak mała nadzieja na to, że ktoś jest tam z grubsza postacią historyczną, są postaciami fikcyjnymi, których żywot odbył się jedynie w mglistej wyobraźni Grzegorza. Najlepsze są opisy cudów które dokonują ci święci - wszelkie cuda Jezusa zostały tutaj przyćmione, a ich spektakularność musiała działać na jego współczesnych. Czego tam nie ma... lis w pokorze przynosi w pysku upolowana kurę, która święty mąż chciał zjeść, po czym pada trupem...lis oczywiście... albo jakiś zakonnik nie zrobił znaku krzyża przed posiłkiem i zjadł diabła który siedział w kapuście, dlatego znów święty mąż niczym supermen zostaje wezwany do kolejnego zadania... Każda strona ocieka tandetą, nędzą intelektualną, absurdami, nonsensami i niewyobrażalnymi bzdetami, które swego czasu były eksponowane w każdej szanującej się średniowiecznej bibliotece. Jak ktoś lubi taką chałę - pojemność nie jest na szczęście zbyt okrutna - można przeczytać, ubaw gwarantowany.

Poza tym pisane to było w czasach, w których nie było już żadnego wielkiego intelektualisty, a poziom wiedzy i edukacji drastycznie podupadł.

Ciekawe, to bardzo przypomina "Złotą Legendę", chociaż tam były i bardziej pojebane akcje, teraz już nie będę sprawdzał, ale jedną zakonnicę bodajże zamurowano i dawano jej jedzenie, by utonęła w ekskrementach. Motyw z diabłem w kapuście też był, brzmi jak co z kreskówki. Takie tak historyjki dla ciemnego ludu.

[Lord Gorloj]

Muszę to przeczytać, zachęciłeś. I pomyśleć, że ten sam facet odpowiada za kodyfikację tego, co potem nazwano chorałem gregoriańskim! No ale w sumie muzycy to często idioci, może to nie przypadek?

Czego tam nie ma... lis w pokorze przynosi w pysku upolowana kurę, która święty mąż chciał zjeść, po czym pada trupem...lis oczywiście... albo jakiś zakonnik nie zrobił znaku krzyża przed posiłkiem i zjadł diabła który siedział w kapuście, dlatego znów święty mąż niczym supermen zostaje wezwany do kolejnego zadania...

UDOWODNIJ ŻE NIE. Dobre, ludowe historyjki, ani mniej ani bardziej wiarygodne od setek innych opowieści które sobie ludzie opowiadali przez tysiące lat przy ognisku, za miarę ich prawdziwości mając głównie własne oczy i uszy. A jak jeszcze opowiadał je jakiś dostojny, brodaty facet z pustynnym piachem we włosach, to myślę, że nawet można się było zaniepokoić i potem przed każdą kapustą profilaktycznie robić znak krzyża.

Z tak ostrym potępieniem tych tekstów z obecnej perspektywy bym był jednak, mimo wszystkich heheszków, bardzo ostrożny - powstawały w tak odmiennym klimacie intelektualnym, że trudno do nich przykładać współczesne miarki. Albo odwrotnie - właśnie zbyt łatwo, co na jedno wychodzi. Chociaż wiadomo, nawet po założeniu relatywistycznych okularów pewne teksty jawią się jako tak durne, że nawet współcześni musieli, no po prostu kurwa MUSIELI, mieć wątpliwości. Tu akurat do głowy nie przychodzi mi żaden starożytny pisarz, ale nasz rodzimy Kadłubek - to i owszem. Te historyjki o tym, jak Polacy rozpierdolili Juliusza Cezara i zmusili Augusta do ślubu z polską księżniczką sprowadzoną z Krakowa to jest czyste złoto.

[Nasum]

Natomiast ciekawie ma się chrześcijańska historiografia, czasem poprzekręcana, pokoloryzowana, jak każda inna kronika, ale tym bardziej fajnie ją skonfrontować z dziełami świeckimi, o ile to mozliwe. Na przykład Historia Kościoła Euzebiusza z Cezarei, który pisał za czasów Konstantyna Wielkiego. Albo inna Historia Kościoła, kurde nie pamietam w tej chwili - Sofoklesa? Koleś pisał około 400 roku naszej ery. Czasem rozwlekle, wplatając w to historie zbawienia, ale czasem ciekawie, można zauważyć jak ludzie w tamtych epokach nie mieli nic przeciwko władcom, którzy wyżynali inne narody w imię Boga a tak po prawdzie dla łupów, niewolników i tym podobnych rzeczy.

[Lord Gorloj]

Bdb, nic tylko rzucić wszystko w diabły, oddać rodzinę do zakonu i zostać hardkorowym ascetą, co walczy z diabłami jak trv madafaka.

[Ascetic]

Nic specjalnego. W wolnej chwili można złapać.
Z jednym pojęciem spotkałem się tylko tutaj właściwie, u psychologizującego. Usilnie staram się dotrzeć do źródła tegoż.

[Olo]

to polecam bardziej:

[wonsz]

to polecam bardziej:

bdb kniga.

[bartwa]

Czy jest książkowy odpowiednik discogs?

[ŚWIAT BEZ KOŃCA]

Czy jest książkowy odpowiednik discogs?

No kurde, jasne ze tak! Minus taki, ze update tylko do 1997 roku.

[uglak]

to polecam bardziej:

bdb kniga.

Czeka na półce, ale skoro polecacie to może przesunę ją w kolejce:-)

Czy jest książkowy odpowiednik discogs?

Zależy o którą część discogs Ci chodzi. Jeśli o handel to raczej nie, a jeśli o bazę to zagraniczne goodreads, a polskie lubimyczytac.

[bartwa]

Zależy o którą część discogs Ci chodzi. Jeśli o handel to raczej nie, a jeśli o bazę to zagraniczne goodreads, a polskie lubimyczytac.

Jo, o handel. I nie nowe, tylko używane.

[ŚWIAT BEZ KOŃCA]

Jo, o handel. I nie nowe, tylko używane.

A, o to chodzi. Raczej, allegro zagarnelo caly temat. Ja kupuje uzywane ksiazki na OLX zwykle, ksiazki ktore mnie interesuja sa tam zwykle duzo taniej jak sa uzywane, wysylka 9 zl chyba niezaleznie od ilosci. Ledwie przedwczoraj kupilem jedna za 5 zl bodajze.

[bartwa]

Jo, o handel. I nie nowe, tylko używane.

A, o to chodzi. Raczej, allegro zagarnelo caly temat. Ja kupuje uzywane ksiazki na OLX zwykle, ksiazki ktore mnie interesuja sa tam zwykle duzo taniej jak sa uzywane, wysylka 9 zl chyba niezaleznie od ilosci. Ledwie przedwczoraj kupilem jedna za 5 zl bodajze.

O, dzięki, zatem allegro i olx, nie wpadłem na to. Choć jak sięgam teraz pamięcią, to faktycznie brałem z allegro nerwosolka czy inne komiksy.

[ŚWIAT BEZ KOŃCA]

O, dzięki, zatem allegro i olx, nie wpadłem na to. Choć jak sięgam teraz pamięcią, to faktycznie brałem z allegro nerwosolka czy inne komiksy.

O, jak przypomniałeś o Nerwosolku to jest jeszcze Tezeusz - nie zawsze jest to okazjonalne, ale sporo książek wziąłem stamtąd za psie pieniądze.

[Nasum]

Kolejna, tym razem najnowsza odsłona serii "Oblicza zła" bierze na warsztat postać Lwa Trockiego, który z jednej strony przedstawiany jest jako ten, który przegrał batalię o schedę po Leninie ze Stalinem, zmuszony do emigracji idealista, który mimo wszystko ściągnął na siebie gniew Stalina i zginął z jego rozkazu. A ta druga strona, to wizerunek Trockiego jako osobę która jest unurzana po łokcie we krwi, bezwzględny komunista, rewolucjonista który odpowiada za założenie obozów koncentracyjnych i śmierć tysięcy niewinnych ludzi. Postać tajemnicza, niedoceniona albo wręcz przeceniona.

Jak na razie zacząłem dopiero lekturę, ale czuję, że jest nieźle. Bardzo wnikliwie przedstawione są najmłodsze lata naszego antybohatera. A to w porównaniu z dobrym piórem jest sztuką. Kiedy czytałem młode lata Goebellsa czy Hessa, czułem sie jakbym czytał owszem, biografię, ale coś na wzór rozszerzonej definicji z encyklopedii. Tutaj jest to przedstawione niemal jak biografia Stalina Montefiorego, "Dwór czerwonego cara". Czyta się gładko, coś jak biografię Hoxhy z tej samej serii, liczę na dobrą, albo i bardzo dobrą lekturę, bo objętość pozwala przypuszczać, że autor potraktował swoją pracę bardzo rzetelnie.

[Bolt]