albo z Morbid AngelHeadcrab pisze:Mógłby Lou Reed nagrać płytę ze Slayer
LULU - LULU [2011]
Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed
Regulamin forum
Tematy związane tylko z jednym zespołem lub jedną płytą. Wszelkie zbiorcze typu "América Latina Metal" lub "Najlepsza polska płyta thrash" itp. proszę zakładać w dziale "Dyskusje o muzyce metalowej"
Tematy związane tylko z jednym zespołem lub jedną płytą. Wszelkie zbiorcze typu "América Latina Metal" lub "Najlepsza polska płyta thrash" itp. proszę zakładać w dziale "Dyskusje o muzyce metalowej"
- Olo
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 2296
- Rejestracja: 27-11-2001, 11:41
- Lokalizacja: Lublin
- Kontakt:
Re: LULU - LULU [2011]
Życie światów jest ryczącą rzeką, ale Ziemia jest sadzawką i stawem.
Znak zagłady jest wypisany na waszych czołach – jak długo będziecie się opierać ukłuciom szpilek?
Znak zagłady jest wypisany na waszych czołach – jak długo będziecie się opierać ukłuciom szpilek?
- Kurt
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 3179
- Rejestracja: 24-12-2010, 15:54
- Lokalizacja: Łódź
Re: LULU - LULU [2011]
No cóż, zmęczyłem tę płytę, i biorąc pod uwagę jak bardzo mnie ona znudziła, nie podejrzewam, żebym do niej wrócił. I w sumie nie powiem nic więcej ponad to, co już zostało powiedziane. Nie jest aż tak tragicznie, tzn. są momenty, ale to trochę mało jak na dwie płyty materiału. Nie ma na tej płycie utworu, który by mnie od początku do końca przekonał. Natomiast momentów tragicznych jest zdecydowanie więcej od tych dobrych, i to strasznie psuje odbiór, te całe recytanki, etc. to nie na moje nerwy. Po drugie strasznie drażni mnie takie trochę przypadkowe aranżowanie utworów, wplatanie elementów, które psują odbiór całości. Ja po prostu nie rozumiem o co chodzi w tej płycie, co oni chcieli przez nią powiedzieć, a momenty tragiczne nie zachęcają do ponownego odsłuchu i chociażby próby odszyfrowania ich przekazu. Także podziękuję za tę płytę.
The madness and the damage done.
- Pöstmörtem
- postuje jak opętany!
- Posty: 495
- Rejestracja: 04-11-2011, 19:59
Re: LULU - LULU [2011]
Wreszcie coś na temat napisałeś. Metallica od "Load" wzwyż powinna dać sobie spokój. Dobra - "Load" lubię, od "Czarnego albumu" nie mają pierwiastka wyjątkowości. Mimo, że "Load" go ma. Zajebisty zespół. Co my maluczcy możemy o nich powiedzieć...
- Mol
- zahartowany metalizator
- Posty: 3521
- Rejestracja: 03-02-2003, 22:26
- Lokalizacja: Chocianów
- Kosturr
- zaczyna szaleć
- Posty: 172
- Rejestracja: 17-10-2011, 19:12
Re: LULU - LULU [2011]
sprzedawca ma poczucie humoru, tym bardziej że kilka kopi pewnie ma w sklepie ;) Swoją drogą bardzo trafny napis
- Pteroczłek
- postuje jak opętany!
- Posty: 505
- Rejestracja: 27-12-2010, 10:07
Re: LULU - LULU [2011]
Słyszę wyraźne podobieństwa do EYEHATEGOD, brak zgniłego brzmienia i pierdolonej histerii, ale linia zachowana.
- grot
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1352
- Rejestracja: 24-05-2008, 11:30
- Lokalizacja: Transformed God Basement
Re: LULU - LULU [2011]
Kolejne głośne nazwisko (Aronofsky) i nadal nic ciekawego w tym projekcie nie ma. Przykre.Pteroczłek pisze:Nowy klip.
- Odkryłem swoją drugą osobowość. Ma na imię Jan.
- O, czym się zajmuje?
- Jan, generalnie, pogardza.
- O, czym się zajmuje?
- Jan, generalnie, pogardza.
-
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 8376
- Rejestracja: 07-06-2009, 16:29
Re: LULU - LULU [2011]
The worst thing about the songs is that I keep thinking, "Is that it? Is it just going to be them playing and him talking?"
If any man should attempt to criticize Braun's actions, he should be thoroughly patronized for his obviously Jewish behavior
- Zenek
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1568
- Rejestracja: 15-04-2004, 20:23
Re: LULU - LULU [2011]
Ale z ciebie lamus, grot. Zajebiście skręcony teledysk. Aronofsky to nie grupa 13.

- grot
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1352
- Rejestracja: 24-05-2008, 11:30
- Lokalizacja: Transformed God Basement
Re: LULU - LULU [2011]
Wiem. I dlatego po najwyżej przeciętnym teledysku w jego reżyserii jestem tylko i wyłącznie rozczarowany.Zenek pisze: Aronofsky to nie grupa 13
- Odkryłem swoją drugą osobowość. Ma na imię Jan.
- O, czym się zajmuje?
- Jan, generalnie, pogardza.
- O, czym się zajmuje?
- Jan, generalnie, pogardza.
- Mistrz
- postuje jak opętany!
- Posty: 430
- Rejestracja: 20-08-2005, 15:13
Re: LULU - LULU [2011]
ja jebie, bida z nędzą, sam mógłbym takie coś nakręcić.
- vicek
- zahartowany metalizator
- Posty: 4626
- Rejestracja: 26-10-2011, 19:49
- Lokalizacja: dolinki
Re: LULU - LULU [2011]
Może i bida , ale skrócenie utworu w tym wypadku wyszło na dobre ,no i wole takie teledyski niż np behemotha z evangelion.
- Zenek
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1568
- Rejestracja: 15-04-2004, 20:23
Re: LULU - LULU [2011]
LOL, tia, jasne, nakręcone jest własnie zajebiście, szczerze wątpie czy dałbyś rade coś takiego nakręcićMistrz pisze:ja jebie, bida z nędzą, sam mógłbym takie coś nakręcić.

- Mistrz
- postuje jak opętany!
- Posty: 430
- Rejestracja: 20-08-2005, 15:13
Re: LULU - LULU [2011]
Jako teledysk jest ok, jako teledysk do realizacji którego zaciągnęli Darrena Aronofsky'ego to jest bida z nędzą. Może i bym nie nakręcił, bo się czymś takim nie zajmowałem, ale na moje oko to po prostu zespół pewnie zagrał kilka-kilkanaście razy ten kawałek, nakręcili to z różnych ujęć, później zmontowali i dodali jakieś komputerowy post-processing: skalę szarości, szum, zakłócenia imitujące taśmę filmową, blur, itp. Nie widzę tu niczego, czego nie mógłby zrobić jakiś obcykany w temacie amator.
Zresztą nie wiem, nie znam się, jebać to, ale ze względu na reżysera spodziewałem się po prostu czegoś ambitniejszego.
Zresztą nie wiem, nie znam się, jebać to, ale ze względu na reżysera spodziewałem się po prostu czegoś ambitniejszego.
- Xapapote
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1427
- Rejestracja: 20-01-2006, 16:53
Re: LULU - LULU [2011]
Najbardziej żenująca w tym jest nie muzyka, bardzo słaba zresztą, ale postawa Metalliki, który to zespół najpierw z entuzjazmem podsycał atmosferę, opowiadając że to znakomita kolaboracja, że zaowocuje wybitną muzyką, a po tym jak Lars i ska przemyli uszy i zobaczyli, że postawili kloca to się odżegnują i wycofują rakiem.
Mam wrażenie, że po raz kolejny nie potrafią wypłynąć z mielizny, na którą sami, z własnej woli, zabrnęli. Mam też przeczucie, że będą chcieli to zmyć kolejnym "powrotem do korzeni" i kolejną kwadratową płytą w stylu DM.
Ten bend stracił IMO wiarygodność nie przez wolty i "eksperymenty" wątpliwej jakości, bo to wiele zacnych kapel przechodzi. Oni się pogrążają przez swoją asekuranckość. Nie potrafią rzucić się na głęboką wodę eksperymentu. Zrobili swoją rewolucję, byli przez jakiś czas w awangardzie, dali inspirację tysiącom kapel, ale teraz przypominają Salvadora Dali z ostatnich lat życia. Stetryczałego piernika, odcinającego kupony od szalonej twórczości młodych lat.
Z Lou jest jeszcze gorzej, bo po "NY" jedzie po równi pochyłej. Inna sprawa, że zjeżdżał z wysokiej rampy, ale to co zrobił z Metalliką to dno. Lepiej niech weźmie się za coś z Lourie Anderson, bo żaden chłopek-roztropek z kowbojskim wokalem, ani przemądrzały dobosz-kartoflarz nie przywróci weny temu autentycznie wielkiemu ARTYŚCIE.
Mam wrażenie, że po raz kolejny nie potrafią wypłynąć z mielizny, na którą sami, z własnej woli, zabrnęli. Mam też przeczucie, że będą chcieli to zmyć kolejnym "powrotem do korzeni" i kolejną kwadratową płytą w stylu DM.
Ten bend stracił IMO wiarygodność nie przez wolty i "eksperymenty" wątpliwej jakości, bo to wiele zacnych kapel przechodzi. Oni się pogrążają przez swoją asekuranckość. Nie potrafią rzucić się na głęboką wodę eksperymentu. Zrobili swoją rewolucję, byli przez jakiś czas w awangardzie, dali inspirację tysiącom kapel, ale teraz przypominają Salvadora Dali z ostatnich lat życia. Stetryczałego piernika, odcinającego kupony od szalonej twórczości młodych lat.
Z Lou jest jeszcze gorzej, bo po "NY" jedzie po równi pochyłej. Inna sprawa, że zjeżdżał z wysokiej rampy, ale to co zrobił z Metalliką to dno. Lepiej niech weźmie się za coś z Lourie Anderson, bo żaden chłopek-roztropek z kowbojskim wokalem, ani przemądrzały dobosz-kartoflarz nie przywróci weny temu autentycznie wielkiemu ARTYŚCIE.
...:::jeśli mają jakąś czarną listę, chcę na niej być:::..
- hcpig
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 10100
- Rejestracja: 06-07-2008, 13:23
Re: LULU - LULU [2011]
Ja pier... to jest fenomen ile ten zespół potrafi wzbudzić nienawiści, zazdrości i uprzedzeń, to musi być genialna kapela... ma coś z black metalu :)
Yare Yare Daze
- grot
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1352
- Rejestracja: 24-05-2008, 11:30
- Lokalizacja: Transformed God Basement
Re: LULU - LULU [2011]
Ten jak dorabia ideologię do słabej płyty...
- Odkryłem swoją drugą osobowość. Ma na imię Jan.
- O, czym się zajmuje?
- Jan, generalnie, pogardza.
- O, czym się zajmuje?
- Jan, generalnie, pogardza.
- Riven
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 16717
- Rejestracja: 27-05-2004, 11:15
- Lokalizacja: behind the crooked cross
- Kontakt:
Re: LULU - LULU [2011]
Oto slowa medrca i zamknijmy temat.Xapapote pisze:Najbardziej żenująca w tym jest nie muzyka, bardzo słaba zresztą, ale postawa Metalliki, który to zespół najpierw z entuzjazmem podsycał atmosferę, opowiadając że to znakomita kolaboracja, że zaowocuje wybitną muzyką, a po tym jak Lars i ska przemyli uszy i zobaczyli, że postawili kloca to się odżegnują i wycofują rakiem.
Mam wrażenie, że po raz kolejny nie potrafią wypłynąć z mielizny, na którą sami, z własnej woli, zabrnęli. Mam też przeczucie, że będą chcieli to zmyć kolejnym "powrotem do korzeni" i kolejną kwadratową płytą w stylu DM.
Ten bend stracił IMO wiarygodność nie przez wolty i "eksperymenty" wątpliwej jakości, bo to wiele zacnych kapel przechodzi. Oni się pogrążają przez swoją asekuranckość. Nie potrafią rzucić się na głęboką wodę eksperymentu. Zrobili swoją rewolucję, byli przez jakiś czas w awangardzie, dali inspirację tysiącom kapel, ale teraz przypominają Salvadora Dali z ostatnich lat życia. Stetryczałego piernika, odcinającego kupony od szalonej twórczości młodych lat.
this is a land of wolves now