ANTHRAX

[hcpig]

A mi się chyba bardziej podoba 'Worship Music'.

[Triceratops]

Spokojnie, daj sobie czas i plycie, ja po pierwszych odsluchach tak samo myslalem. Plyta wydawala mi sie wyraznie slabsza, mniej hiciarska, pozbawiona wewnetrznej spojnosci i charakterystycznego stylu. Teraz widze to zupelnie inaczej, dostrzegam fakt, ze dzisiaj ona w pewnym sensie redefiniuje pewne pojecia gatunkowe, nadaje im nowy sens nie pozbawiajac starego, wskazuje kierunki rozwoju i wyraznie kresli linie horyzontu, na ktory nalezy patrzec aby moc pojsc dalej. Nie wyobrazam sobie w tej chwili oblicza wspolczesnego thrashu bez tego kamienia wegielnego. To nowa biblia i jednoczesnie biochemia, czyli mamy tutaj sprawy duchowe i cielesne polaczone ze soba niczym ying i yang, nie posiada tej dzisiaj trapiacej gatunek charakterystycznej dychotomii i dysproporcji.

[BOLEK]

Spokojnie, daj sobie czas i plycie, ja po pierwszych odsluchach tak samo myslalem. Plyta wydawala mi sie wyraznie slabsza, mniej hiciarska, pozbawiona wewnetrznej spojnosci i charakterystycznego stylu. Teraz widze to zupelnie inaczej, dostrzegam fakt, ze dzisiaj ona w pewnym sensie redefiniuje pewne pojecia gatunkowe, nadaje im nowy sens nie pozbawiajac starego, wskazuje kierunki rozwoju i wyraznie kresli linie horyzontu, na ktory nalezy patrzec aby moc pojsc dalej. Nie wyobrazam sobie w tej chwili oblicza wspolczesnego thrashu bez tego kamienia wegielnego. To nowa biblia i jednoczesnie biochemia, czyli mamy tutaj sprawy duchowe i cielesne polaczone ze soba niczym ying i yang, nie posiada tej dzisiaj trapiacej gatunek charakterystycznej dychotomii i dysproporcji.

ja pierdole prorok nie zespół

[Żułek]

w sumie macie racje - zajebista płyta



prima aprilis

[manieczki]

[Pacjent]

Spokojnie, daj sobie czas i plycie, ja po pierwszych odsluchach tak samo myslalem. Plyta wydawala mi sie wyraznie slabsza, mniej hiciarska, pozbawiona wewnetrznej spojnosci i charakterystycznego stylu. Teraz widze to zupelnie inaczej, dostrzegam fakt, ze dzisiaj ona w pewnym sensie redefiniuje pewne pojecia gatunkowe, nadaje im nowy sens nie pozbawiajac starego, wskazuje kierunki rozwoju i wyraznie kresli linie horyzontu, na ktory nalezy patrzec aby moc pojsc dalej. Nie wyobrazam sobie w tej chwili oblicza wspolczesnego thrashu bez tego kamienia wegielnego. To nowa biblia i jednoczesnie biochemia, czyli mamy tutaj sprawy duchowe i cielesne polaczone ze soba niczym ying i yang, nie posiada tej dzisiaj trapiacej gatunek charakterystycznej dychotomii i dysproporcji.

Teza dnia wczorajszego: uważam, że po efektownym samobójstwie Slayera ("Repentless") nadchodzi nowa era thrash metalu. Po liderach z Anthrax i Megadeth mamy świetne Metal Church, Exumer, Protector i Ripper. Za chwilę nowe materiały Sodom, Death Angel, Flotsam And Jetsam, Secred Reich, Dark Angel, Mordred, Assassi, Destruction, być mo że Coroner oraz młodych z Power Trip, Birth A.D., Sewercide, Warbringer, Suicidal Angel, Violentor na czele. Powinno być ciekawie.

[535]

Spacerując w sobotnie popołudnie po Budapeszcie słuchałem sobie akurat Repentless, a teraz zastanawiam się co trzeba było zrobić, żeby takie nudne klocki jak ostatnie wypociny Megadeth, Anthrax, Metal Church czy Exumer postawić wyżej niż ostatni Slayer. No ale skoro Anthrax to, cytuję "nowa biblia", to ja mogę wzruszyć jedynie ramionami i wrócić do mojej kolekcji rajstop. Pozdrawiam. Wasz 535.

[BOLEK]

Spacerując w sobotnie popołudnie po Budapeszcie słuchałem sobie akurat Repentless, a teraz zastanawiam się co trzeba było zrobić, żeby takie nudne klocki jak ostatnie wypociny Megadeth, Anthrax, Metal Church czy Exumer postawić wyżej niż ostatni Slayer. No ale skoro Anthrax to, cytuję "nowa biblia", to ja mogę wzruszyć jedynie ramionami i wrócić do mojej kolekcji rajstop. Pozdrawiam. Wasz 535.

szanowny kol co po niektórzy życzyli by sobie byś wpadł w odmęty Dunaju na tym spacerze. a ja życzę sobie byś wykreślił Megadeth z powyższego postu

[Triceratops]

Spokojnie, daj sobie czas i plycie, ja po pierwszych odsluchach tak samo myslalem. Plyta wydawala mi sie wyraznie slabsza, mniej hiciarska, pozbawiona wewnetrznej spojnosci i charakterystycznego stylu. Teraz widze to zupelnie inaczej, dostrzegam fakt, ze dzisiaj ona w pewnym sensie redefiniuje pewne pojecia gatunkowe, nadaje im nowy sens nie pozbawiajac starego, wskazuje kierunki rozwoju i wyraznie kresli linie horyzontu, na ktory nalezy patrzec aby moc pojsc dalej. Nie wyobrazam sobie w tej chwili oblicza wspolczesnego thrashu bez tego kamienia wegielnego. To nowa biblia i jednoczesnie biochemia, czyli mamy tutaj sprawy duchowe i cielesne polaczone ze soba niczym ying i yang, nie posiada tej dzisiaj trapiacej gatunek charakterystycznej dychotomii i dysproporcji.

Teza dnia wczorajszego: uważam, że po efektownym samobójstwie Slayera ("Repentless") nadchodzi nowa era thrash metalu. Po liderach z Anthrax i Megadeth mamy świetne Metal Church, Exumer, Protector i Ripper. Za chwilę nowe materiały Sodom, Death Angel, Flotsam And Jetsam, Secred Reich, Dark Angel, Mordred, Assassi, Destruction, być mo że Coroner oraz młodych z Power Trip, Birth A.D., Sewercide, Warbringer, Suicidal Angel, Violentor na czele. Powinno być ciekawie.

Sama prawda, szczegolnie podoba mi sie to o Slayer, zastanawiam sie jak taki zespol mogl wypuscic takiego nudnego i zachowawczego kloca, choc z drugiej strony w zespole zostali sami wyrobnicy a architektow sukcesu juz nie ma. To jest po prostu Paprykarz Szczecinski wyprodukowany z gowna w Szczecinie, dla milosnikow Paprykarza Szczecinskiego, ktorzy za kazdym razem zjadajac to gowno czuja niebo w gebie i zaden kawior ich nie przekona, ze gowno jest gorsze.

Co do liderow, to jednak nowego Megadeth nie stawialbym zbyt blisko nowego ANTHRAX, nowy MEGADETH to po prostu typowa, zachowawcza, nic nie wnoszaca, grajaca na sentymentach i mamonizmach, bezpieczna i kolejna plyta tego zespolu i bardzo podoba mi sie okreslenie 535 - "pudrowany traszyk" czy jakos tak.

Licze za to na Sacred Reich, ciekawi mnie ich oferta, bo oni z plyty na plyte c zegos szukali.

PS.aha, zrobilem sobie przerwe od nowego ANTHRAX i jak wczoraj posluchalem to po prostu ten album znowu zyska, co za przepotezna plyta, tak sie dzisiaj gra metal.

[Żułek]

teraz zastanawiam się co trzeba było zrobić, żeby takie nudne klocki jak ostatnie wypociny Megadeth, Anthrax, Metal Church czy Exumer postawić wyżej niż ostatni Slayer.

nie jesteś sam ;) aczkolwiek Megadeth aż tak nisko jednak nie stawiam ale tylko dlatego że nie jestem obiektywny ;)

[Pacjent]

Co do liderow, to jednak nowego Megadeth nie stawialbym zbyt blisko nowego ANTHRAX, nowy MEGADETH to po prostu typowa, zachowawcza, nic nie wnoszaca, grajaca na sentymentach i mamonizmach, bezpieczna i kolejna plyta tego zespolu i bardzo podoba mi sie okreslenie 535 - "pudrowany traszyk" czy jakos tak.

Nie zgadzam się. Megadeth wprawdzie nagrał album przekrojowy zahaczający wpływami o okres od "Peace Sells..." do "Youthanasia", ale przebojowością plasujący się zaraz za nowym Anthraxem. Na korzyść Anthraxu działa nowa jakość jaką zaprezentował na nowym materiale.

[Maria Konopnicka]

Teza dnia wczorajszego: uważam, że po efektownym samobójstwie Slayera ("Repentless") nadchodzi nowa era thrash metalu. Po liderach z Anthrax i Megadeth mamy świetne Metal Church, Exumer, Protector i Ripper. Za chwilę nowe materiały Sodom, Death Angel, Flotsam And Jetsam, Secred Reich, Dark Angel, Mordred, Assassi, Destruction, być mo że Coroner oraz młodych z Power Trip, Birth A.D., Sewercide, Warbringer, Suicidal Angel, Violentor na czele. Powinno być ciekawie.

Chłopcy, powiedzcie mi skąd info o nowej płycie Secred Reich? Też gdzieś mi to wpadło w ucho i napisałem o tym u siebie na blogu - kilka osób poprosiło o źródło tego newsa, ale nie znalazłem. To pewna informacja?

A jeśli chodzi o nowy ANTHRAX (w ciągu ostatnich kilku tygodni praktycznie nie słucham niczego innego), to uważam, że to jest najlepszy album thrash metalowy - właściwie nie wiem od jakiego czasu. Musiałbym odwołać się do początków lat 90-tych, bo po 1995 nie pamiętam równie dobrego albumu, w tej stylistyce. I absolutnie poprzedni album nie był lepszy - "Worship Music" to dobra płyta, ale stanowi jedynie preludium, rozbiegówkę do doskonałej "For All Kings". I twierdzę to, jako osoba, która nigdy wielkim fanem ANTHRAXU nie była. Owszem - bardzo lubię Spreading the Disease czy Among the Living, ale to za mało by lokować ten zespół w Wielkiej Czwórce. Ba! Do mojej Wielkiej Dziesiątki chyba by nawet nie weszli. Tymczasem dziś jest "For All Kings" i długo, długo, bardzo długo nic...

[Drone]

Tymczasem dziś jest "For All Kings" i długo, długo, bardzo długo nic...

To oczywiste. Na szczęście wszyscy się tutaj co do tego zgadzamy (mówię oczywiście o poważnych słuchaczach, a nie o sezonowych "ekspertach").

[Triceratops]

Chłopcy, powiedzcie mi skąd info o nowej płycie Secred Reich? Też gdzieś mi to wpadło w ucho i napisałem o tym u siebie na blogu - kilka osób poprosiło o źródło tego newsa, ale nie znalazłem. To pewna informacja?

Ja tez nie wiem skad, bo jeszcze niedawno Phil Rind wykluczal mozliwosc nowej plyty, ze wzgledu nie nieoplacalnosc przedsiewziecia. Na YT jest nawet z nim wywiad.

A jeśli chodzi o nowy ANTHRAX (w ciągu ostatnich kilku tygodni praktycznie nie słucham niczego innego)

Rowniez, ta plyta ma niesamowite replayability, sluchalem juz w roznych konfiguracjach, od poczatku, od konca, od srodka, losowo, w piramidzie (2,4,6,8 etc) i sprawdza sie znakomicie. Ale najczesciej slucham jej w superseriach i stwierdzam, ze efekt jest wrecz porazajacy. Przez tzw swieta odstawilem ja na 2 dni i czulem poczatki zespolu odstawiennego. Po prostu Wielka Plyta.

[535]

Spacerując w sobotnie popołudnie po Budapeszcie słuchałem sobie akurat Repentless, a teraz zastanawiam się co trzeba było zrobić, żeby takie nudne klocki jak ostatnie wypociny Megadeth, Anthrax, Metal Church czy Exumer postawić wyżej niż ostatni Slayer. No ale skoro Anthrax to, cytuję "nowa biblia", to ja mogę wzruszyć jedynie ramionami i wrócić do mojej kolekcji rajstop. Pozdrawiam. Wasz 535.

szanowny kol co po niektórzy życzyli by sobie byś wpadł w odmęty Dunaju na tym spacerze. a ja życzę sobie byś wykreślił Megadeth z powyższego postu

Nie obraźcie się towarzyszu, ale nie byłem w stanie przesłuchać tej płyty, Megadeth wykreśliłem już tak dawno, że w ogóle zapomniałem, ze taka kapela istniała. Jednak ten zabawny Anthrax o pól picznego włosa "lepszy", ale to i tak igraszki na poziomie mtv i vivy. Tutaj nie ma porównania ze Slayer, o Voivod w ogóle nie wspominając... Kolega Pacjent wspomniał o nadchodzącej płycie Sodom. No i co oni niby odkrywczego mają nagrać? Już szykuję się na salwy śmiechu. Oczywiście kadra inżynierska zacuka się prawdopobnie w pochwałach, kolega Maria napisze kolejny elaborat o rowerowej przejażdżce na targ z taśmami, ale cóż. Sodom skończył się na Obsessed i każdy kto twierdzi inaczej, zwyczajnie kłamie. Tak to wygląda, niestety.

[Triceratops]

Tymczasem dziś jest "For All Kings" i długo, długo, bardzo długo nic...

To oczywiste. Na szczęście wszyscy się tutaj co do tego zgadzamy (mówię oczywiście o poważnych słuchaczach, a nie o sezonowych "ekspertach").

Potwierdzam, i jednoczesnie przyznaje, ze zadziwia mnie ta dziwna rozbieznosc, a mianowicie niedojrzalosc muzyczna idaca w parze z wiekiem czyli wprost proporcjonalna. Teoria mowi, ze z wiekiem niedojrzalosc muzyczna sie zmniejsza i powinna byc odwrotnie proporcjonalna, a tymczasem praktyka pokazuje, ze niestety tak nie jest. Obiektywizm i uczciwe podejscie do muzyki nakazuje docenic ostatni ANTHRAX, niestety sporo osob patrzy na terazniejszosc przez szkielka okularow zakupionych na odpuscie w czasach dziecinstwa.

[Ascetic]

Tymczasem dziś jest "For All Kings" i długo, długo, bardzo długo nic...

To oczywiste. Na szczęście wszyscy się tutaj co do tego zgadzamy (mówię oczywiście o poważnych słuchaczach, a nie o sezonowych "ekspertach").

Potwierdzam, i jednoczesnie przyznaje, ze zadziwia mnie ta dziwna rozbieznosc, a mianowicie niedojrzalosc muzyczna idaca w parze z wiekiem czyli wprost proporcjonalna. Teoria mowi, ze z wiekiem niedojrzalosc muzyczna sie zmniejsza i powinna byc odwrotnie proporcjonalna, a tymczasem praktyka pokazuje, ze niestety tak nie jest. Obiektywizm i uczciwe podejscie do muzyki nakazuje docenic ostatni ANTHRAX, niestety sporo osob patrzy na terazniejszosc przez szkielka okularow zakupionych na odpuscie w czasach dziecinstwa.

nudzisz

[535]

[Triceratops]

nudzisz

Kolo huja mi lata kwestia twojej nudy ale doceniam glebie wypowiedzi.

[Triceratops]

Sacred Reich - Phil Rind discusses the possibility of a new album
Opublikowany 17.06.2014
" onclick="window.open(this.href);return false;
jeden z komentarzy

Although i believe Rind is telling the truth, i don't think we can downplay the economic factor of new albums. The modern era of distribution of music makes it economically unfeasible for many smaller bands to make profit on selling records. A band like Sacred Reich makes the money mainly through touring and merchandising. Even back in their heyday of "Ignorant" and "American Way" the band never even came close to a Gold Album. They would be fortunate just to break even on the album and would than need to recoup the money on touring and merchandising. However, as i loved Ignorant, American Way, Heal, Independence (ok), and the Surf & Question EP's I would would like to see new material. A new Reich album would sell about a total of 2,000 to 3,000 albums.

Wracajac do tematu, sprawdzilem wczoraj jeszcze raz ten nowy MEGADETH niestety, to po prostu kolejny album, rownie dobrze a nawet lepiej jest posluchac ktorejkolwiek z 4 pierwszych plyt i mamy lepiej, w wypadku ANTHRAX tej sytuacjii nie mamy, bo mamy do czynienia z nowa jakoscia a sam album mozna postawic wsrod najlepszych dokonan zespolu, nie jest to taka zachowawcza zapchajdziura (oczywiscie niczego nie ujmujac atrakcyjnosci plyty) jak ostatni MEGADETH.