AZARATH

[czterooki.pastor]

Jeszcze bardziej mnie nakręcaj. :< kurwa! no trudno. To bede sobie sluchal 'DIE' - najlepszego materiału do tej pory (chyba, ze nowa cos zmieni).

[Maleficio]

Zaprzyjaźnij się z kapelą albo z firmą wydawcą to dostaniesz, albo zostań dziennikarzem muzycznym to będziesz mógł przesłuchać. Ja chętnie bym Ci dał ale obiecałem, ze nie dam... a jak bym Ci dał to nie dostał bym na dniach nowego Vadera a chce być pierwszy co zjebie ich nową płytę...:)))

[czterooki.pastor]

Spoko, obietnica to obietnica. Poczekam jeszcze te dwa tygodnie. -.- a jak się można 'zaprzyjaźnić' z taką kapelą? Wysłać jej alkohol?

[panthyme]

Zaproś na imprezę. Daj każdemu po tysiaku na dzień dobry.

[Maleficio]

Wyhacz Zbycha na Gadu Gadu i udawaj, że jesteś laską.

[Realista]

a przede wszystkim wspieraj scenę!

[Xapapote]

ale preorder mogliby zrobić. człowiek miałby spokojną głowę :P

wracam do Polandu 2 lipca. mam nadzieję, ze na stanie magazynowym już będzie piękny, pachnący winylek :P

[manieczki]

jak ktoś nie ma dostępu do 'promówki' to może se obsłuchać:
AZARATH- HARVEST OF FLAMES
AZARATH- UNDER THE WILL OF THE LORD

http://www.radio.bialystok.pl/metalhammershow
Archiwum do zassania.

[koreaniec]

jak ktoś nie ma dostępu do 'promówki' to może se obsłuchać:
AZARATH- HARVEST OF FLAMES
AZARATH- UNDER THE WILL OF THE LORD

http://www.radio.bialystok.pl/metalhammershow
Archiwum do zassania.

LOL
21:37 Blasphemers MELEDISYSZYNS :))
wiadomo radio Białystok

zresztą tak samo wylistowany tytuł płyty koło kawałka http://www.radio.bialystok.pl/metalhamm ... 85/f/79967

[manieczki]

wara mi od białego

[Headcrab]

Spoko, obietnica to obietnica. Poczekam jeszcze te dwa tygodnie. -.- a jak się można 'zaprzyjaźnić' z taką kapelą? Wysłać jej alkohol?

Przekaż muzykom trackliste nowego morbid angel.

[Self]

wara mi od białego

[Kingu]

jest w pytę odniesień do ciemnej strony Damnation

A to mieli też jakąś jasną stronę?

[Najprzewielebniejszy]

no, blond pukle Lesa ;-)

[nicram]

Nowa płytka, która ponoć nie bierze jeńców kręci się już u niektórych formumowiczów, ale ja chciałem jeszcze skomentować ostatnie dokonanie Azarath czyli Praise the Beast. Według mnie ten album jest najsłabszą a jednocześnie bardzo potrzebną płytą w ich dorobku. Przede wszystkim z powodu (nieudanego imo) połączenia nadmiernej techniki z brutalnością - na PtB to totalnie nie wyszło. Na wcześniejszych krążkach Azarath definiował się jako death metalowy żywioł, łamacz kości i co tam jeszcze, tymczasem Praise the Beast to częściowe zaprzeczenie tego z czego te diabły słynęły do tej pory. Praise wchodził bardzo ciężko, nie była to płyta łatwa w odbiorze, ale nie dała w zamian spodziewanej satysfakcji. Chyba uznali, że nie tędy droga, co zapoczątkowało niemałe zmiany w wizerunku i nie tylko. Nie wiem jak brzmi to wszystko na najnowszym krążku, ale po epce wnioskuję, że wrócili do nakurwiania, które wychodziło im najlepiej. Nie nazwałbym Praise the Beast eksperymentem, a raczej koniecznym krokiem do tyłu, żeby móc zrobić dwa do przodu. Jakkolwiek pokrętnie to brzmi :D

Pięknie piszesz, ale czy nie masz wrażenia, że nie masz kompletnie racji? :-) Najsłabsza i bardzo potrzebna? Akurat w moim przypadku Praise the Beast jest najczęściej słuchaną płytą Azarath. Uwielbiam ich od dwójki i każda kolejna płyta jest lepsza, w liczając w to właśnie PtB. Kurwa, przecież z tej płyty aż wylewa się piekło, Diabeł śpiewa pochwalne hymny na swoją cześć (głosem Bruna), Bart i Trufel pięknie mu akompaniują, a Inferno napierdala swoje pandemoniczne rytmy cza-cza. Jakie zaprzeczenie? Ja tylko słyszę tam zaprzeczenie całej chrześcijańskiej pożogi, a nie ich stylu! PRAISE THE BEAST!!!! :-)

[0ms]

Ktulu racje ma. Azarath znacznie lepiej wychodzi diabol napierdalajacy niz kombinujacy. zupelnie nie chce mi sie do PtB wracac

[Gore_Obsessed]

"Praise the Beast" to na równi z "D.I.E." najlepszy AZARATH. Również dlatego, że najbardziej gęsty, duszny oraz intensywny. Bogatszy po prostu. Oferuje więcej niż pierwsze, przy czym ani na jotę nie przyćmiewa to siły uderzenia.

[Cthulhu]

Wszystko rozbija się o gust, mi PtB nie oferuje żadnego ciekawego utworu, przesłuchałem album wiele razy, a mimo to pamiętam z niego fragmenty. Nie jest to może jakiś specjalny wyznacznik, ale odczucia, które towarzyszyły mi po słuchaniu płyt 1-3 - nie wiedziałem gdzie szukać szczęki. A przy PtB? Fajnie, zgrabnie, bez szaleństwa.

[DCI Hunt]

"Praise The Beast" to rewelacyjna płyta. Wystarczy trochę pokombinować, zagrać mniej przebojowo i bez wpadających w ucho po pierwszym odsłuchu refrenów i zaraz stado metalowców będzie narzekać, że to już nie to, że pierdolnięcia nie ma itd. No kurwa, ludzie...

[Nekromantheon]

Coś w tym jest!!