Regulamin forum
Tematy związane tylko z jednym zespołem lub jedną płytą. Wszelkie zbiorcze typu "América Latina Metal" lub "Najlepsza polska płyta thrash" itp. proszę zakładać w dziale "Dyskusje o muzyce metalowej"
Conflagrator pisze:Hendrik to akurat z Absurd ma teraz niewiele wspólnego (miły gość swoja drogą). Od pewnego czasu Absurd to projekt/nazwa, pod którą nagrywał kolo z Luror i brat Hendrika. Ze starym Absurd ma to niewiele wspólnego.
A, to już teraz wiem co się stało, że w końcu nagrali coś słuchalnego (tj. "Der Funfzehnjahrige Krieg").
Lykan zainspirował mnie do założenia nowego wątku. Wiadomo, że Absurd to zespół kontrowersyjny - antymuzyczne początki, nastoletnie zabawy z Sandro Beyerem, zamieszanie z hejlowaniem itd. Późniejsze nagrania powstałe już w zupełnie innym składzie to już przaśny, punkujący pagan metal z fajnymi szwabskimi wokalami. Wcześniejsze to coś co większość ludzi określa mianem skrajnego gówna (większości demówek nie da się słuchać wcale). Większość... Ja na przykład bardzo lubię "Facta Loquuntur". Kolesie kompletnie nie potrafili grać ani śpiewać, a ich muzyka bardziej przypominała krzyżówkę nieudolnego garage rocka i punka niż to co powszechnie uważa się za black metal (chyba nawet twierdzili gdzieś, że w tamtych czasach bardziej inspirował ich Der Fluch grający horror punk niż jakikolwiek metal). Problem w tym, że w całej tej swojej nieudolności ponagrywali kawałki, które wpadają w ucho jak mało co. Rozumiem, że ktoś uważa Absurd za dno totalne, ale ja akurat lubię. :D
"Grimmige Volksmusik" to sympatyczna epka. Podczas słuchania zawsze oczami wyobraźni widze muzyków Absurd ubranych w tradycyjne bawarskie stroje, śpiewających te pioseneczki z wielkim kuflem piwa w ręce.
Dawno temu podobało mi się "Facta Loquuntur" tak bardzo, że skatowałem taśmę do przeźroczystości. Potem usłyszałem "Asgardsrei" i położyłem na nich lachę, bo tak jak prymitywizm lubię, tak to co tam odeszło to po prostu przesada. Po latach kompletnie nie chciało mi wracać do Absurd, aż pewnego dnia zbijając bąki z nudów odpaliłem na youtube parę starych hitów w nowej aranżacji z "Der Funfzehnjahrige Krieg" - zachwyt to za duże słowo, ale czym prędzej zamówiłem płytę i przez następne pół roku non stop się kręciła w samochodzie. Przaśne, do bólu bawarskie, ale mi tam się podoba.
Only pierwsze bicia are real!
manieczki pisze:Proszę tutaj pana lykantropa nie denerwować dzisiaj już, bo wypił 5(pięć) piwek, d.o.k.u.r.w.i.l wor metalem i cisnienie jego wynosi tera 150/95
oczywiscie uwielbiam stary absurd. malo kto wie, ze w szczecinie w polowie lat 90 byl pomysl powstania bandu grajacego covery w/w. w skladzie mial byc m.in. zwierzak (teksty 1szej plyty VELES) no i pan dabrowski, ktory od czasu do czasu wital w szczecinie.
Conflagrator pisze:Wiadomo, że Absurd to zespół kontrowersyjny - antymuzyczne początki, nastoletnie zabawy z Sandro Beyerem,
Ależ Maćku nie Beyer a Sandro Bayo, nastoletnim pedałku który w dodatku był jakimś cygan czy coś w ten deseń.
Zespół poznałem od "Thuringian Pagan madness" i o ile się nie mylę słyszałem wszystkie ich następne płyty. Bardzo lubię Raubritter, ostatnia składanka niszczy. Lubię od czasu do czasu ich posłuchać, parę numerów to juz klasyki jak Eternal Winter czy Pesttanz... Jestem na tak :)
DCI Hunt pisze:Ja na przykład bardzo lubię "Facta Loquuntur". Kolesie kompletnie nie potrafili grać ani śpiewać, a ich muzyka bardziej przypominała krzyżówkę nieudolnego garage rocka i punka niż to co powszechnie uważa się za black metal (chyba nawet twierdzili gdzieś, że w tamtych czasach bardziej inspirował ich Der Fluch grający horror punk niż jakikolwiek metal). Problem w tym, że w całej tej swojej nieudolności ponagrywali kawałki, które wpadają w ucho jak mało co. Rozumiem, że ktoś uważa Absurd za dno totalne, ale ja akurat lubię. :D
Ostatnio nabyłem reedkę "Facta Loquuntur" wydaną przez Hammer of Damnation i mogę się tylko pod tym podpisać. Chuj, że prostackie, że takie, że srakie. Ta ich siermiężność jest cholernie urzekająca. Takie strzały jak: "Werewolf", "Mourning Soul", "Eternal Winter" czy "Gates of Heaven", to istne hiciory, podczas słuchania których kufel z piwem(albo sama ręka w celu zamówienia kolejnych 5ciu ;) ) sam unosi się w górę.
Trust no one is the absolute Law.
P.J.E.C.
Don't call me your brother
Cause I ain't your fuckin' brother
We fell from different cunts
And your skins an ugly color
Akurat może nie słucham Absurd,ale uważam,ze scena niemiecka jest bardzo dobra np.Widar nagrywa pod szyldem Bilskirnir / Ødelegger, dalej jest Nachzehrer z projektami Regnum / Vexillum, z innych ciekawych rzeczy jest Kältetod i Wigrid, no i Skatval co pogrywa w Nordreich / Branstock, no i oczywiście Katharsis ( z cudownymi wydawnictwami w postaci ` Kruzifixxion `, ` Fourth Reich ` EP i splitami z Moonblood i Black Witchery ).Jeszcze ewentualnie mogę polecić dość przyzwoity Deathgate Arkanum.To tyle co kojarzę i lubię posłuchać.
Wolfsmond, w którym gra DMD (wokal/gitara w "starym" Absurd) jest całkiem spoko. Eternity też mocne. Jakiś czas temu o uszy obił mi się też ostatni album Totenburg i zaskakująco słuchalne to było.
Kiedyś dosyć często słuchałem Der Stürmer, więc Totenburg też miałem okazję posłuchać przy okazji ich wspólnego wydawnictwa.Przypomniały mi się jeszcze kapele pokroju Aryan Blood i Holocaustus,ale muza taka sobie.
Aryan Blood to nie ten sam koleś co w Bilskirnir? Pamiętam to ze splitów z Capricornus i Eisenwinter i kiedyś nawet mi się podobało. Konkretnie ten numer - W sumie to nadal mi się podoba.