Jakie książki ostatnio kupiliście

[Triceratops]

Tyle ze ma juz 70 a w nitce jest jego zywienie i tez takie ogolne porady jak dpac jesc (if) itp, podobno jedzie na czysto, zreszta cala rodzina ponoc zasuwa z nim

Biohacking to taki worek gdzie wrzucaja teaz wszystko co zwiazane z tym wszystkim , mozna sobie to nazwac jak sie chce ale chodzi ogolnie o to samo

[Maruder]

Tego dziadka to kojarze chyba sprzed lat z jakiegos odcinka youtubera Kuraworkout gdzie dziadzio cisnal kilkanascie podciagniec. Nie powiem forme trzyma.

[Triceratops]

Dziwi mnie, ze mozna miec negatywna opinie na temat jego wygladu i ogolnie trybu zycis

[ŚWIAT BEZ KOŃCA]

Dziwi mnie, ze mozna miec negatywna opinie na temat jego wygladu i ogolnie trybu zycis

To nie jest negatywna opinia na temat wyglądu, wygląda jak wyrzeźbiony przez Michała Anioła, raczej o to, że jak coś wygląda na zbyt piękne, by było prawdziwe, to zwykle znaczy, że jest.

[Triceratops]

Ok czaje. Na fotce owszem z czerwonym kolorem ktos przesadzil, ale dziadek podobno ma kanal na ista (nie wiem nie bywam) gdzie tam opowiada, ze w ogole sa eko-bio-gluten-free i ogolnie maja fisia na punkcie zdrowego prowadzenia sie.

Oczywiscie wiadomo, po tylu roznych wpadkach typu Liver King, Frank Medrano i wielu innych, ktorych szafy byly wypelnione chemia, suplami i roznymi sokami, to czlowiek robi sie podejrzliwy, nie wiem nie wnikam, pan Wojciech podobno sie tym szczyci, zwlaszcza, ze decyzje o tym podjal po 60 i raczej kokosow juz na tym raczej nie da sie zarobic w tym wieku. Tak czy siak, jako motywacja czy inspiracja jest calkiem ok i tylko w tym kontekscie go podalem.

[ŚWIAT BEZ KOŃCA]

Prawie nikt tak nie wygląda naturalnie. Patrzę na tego jego instagrama i widzę że wiele osób wyraża wątpliwości (to oczywiście żaden dowód). Wygląda to albo na genetyczny jackpot, który odkrył późno, albo faktycznie łamie wszystkie znane prawa dotyczącego spadku masy mięśniowej z wiekiem, zwolnienia metabolizmu, spadku gęstości kości, zużycia stawów, spadku testosteronu, czy wydolności oddechowej, albo coś nie gra. Może to drugi Wim Hof (który jest dziwakiem, ale legitnym), może nie.

[Triceratops]

albo faktycznie łamie wszystkie znane prawa dotyczącego spadku masy mięśniowej z wiekiem, zwolnienia metabolizmu, spadku gęstości kości, zużycia stawów, spadku testosteronu, czy wydolności oddechowej

A moze tez lamie sporo durnych, utartych stereotypow i wdrukowanych (szur alert!) przez wiadomo kogo tematow oraz wlasnie wglebil sie w temat, w ktory sie aktualnie wglebiasz? Jak przerobisz troche tego typu literatury to tez zostaniesz szurem, bo z tego co wymieniles to ogolnie wszystko mozna wrzucic do szufladki "urban legends" wytworzonych przez wiadomo kogo ale tematu nie bede ciagnal ani inicjowal, bo nudza juz mnie kolejne nawet mikrogownoburze w tych kwestiach. Oczywiscie genetic freak czy tego typu okreslenia daje pewnego rodzaju spokoj sumienia i ucinaja dyskusje.

[ŚWIAT BEZ KOŃCA]

Uważam po prostu, że w czasach, kiedy fałszywych guru jest więcej niż kiedykolwiek, warto jest zachować sceptycyzm. Walidacja powinna zawsze przychodzić z zewnątrz, a nie od wewnątrz. Są tematy, które 20 lat temu były uważane za równoznaczne z lataniem na magicznym dywanie, a dzisiaj już wiemy, że mają swoje twarde, staroświeckie, naukowe uzasadnienie, takie jak yoga czy ćwiczenia oddechowe, albo IF, kolejne w kolejce do mainstreamu są głodówki i yoga nidra, ale pojedyncze przypadki nie są przekonujące.

Wim Hof pokazał, że potrafi kontrolować swój system odpornościowy, uważano, że to coś, co tylko on potrafi, więc wziął 20 studentów, 10 jako grupę pilotażową, 10 jako grupę kontrolną, i swoich pilotów w tydzień-dwa wytrenował tak, że byli w stanie osiągnąć to samo. Tak to się powinno odbywać, bez opierania się tylko na fotkach z instagrama.

Sam mam rzeczy, które są wciąż uważane za dziwactwo, oddychanie Wima Hofa robię od kilku lat, a w tym roku było może kilka dni, kiedy go nie robiłem, yoga nidra przed snem, zimne prysznice, bo po ciele wiem, że to działa, i sama myśl o tym, że mógłbym przerwać ćwiczenia oddechowe czy prysznice sprawia, że boję się, bo wiem, że moje zdrowie od razu by się pogorszyło, ale nie każda rzecz tego typu ma sens, wiele nie ma żadnego.

[Triceratops]

Nie sadze, ze ten cdziadek jest guru dla kogokolwie, co najwyzej inspiracja. Co do Wima Hofa, to ok 7 lat temu cyfowalem (w temacie Swiadomosc, poterm rok pozniej byla pdoobna dyskusja w temacie "religia, duchowosc") tutaj ten fragment z ksiazki Carneya, ktory ze sceptyka zostal wyznawca, wlasnie ten jak poddal sie eksperymentom i okazalo sie, ze potrafi kontrolowac swoj uklad odpornosciowy, Kolejne zdanie brzmialo tak"Wynik doswiadczenia wprowadzil naukowcow w zdumienie i pomogl zdobyc Koksowi nagrode za prace doktorska nt szlakow przeciwzapalnych. Gdyby rezultaty pozytywnie przeszly weryfikacje, wowczas korzysc z badan dla osob cierpiacych na choroby autoimmunologiczne bylaby znaczna. Srodowisko naukowe dalekie bylo od przyznania odkryciu statusu przelomu w medycynie i bynajmniej nie zamierzano pisac od nowa podrecznikow.(...)"
Tak, ze poniekad sam sobie mozesz odpowiedziec na pewne pytania, kogo interesuja badania, z ktorych moze wyniknac, ze kazdy sam sobie w miare wlasnych mozliwosci moze zrobic to i owo nie placac za to nikomu ani centa i tego centa nie zarobi nikt a ty bedziesz mial centa wiecej. choc ktos inny chcialby miec wlasnie tego centa xd

[ŚWIAT BEZ KOŃCA]

Myślę, że to niekoniecznie chodzi o to, że korporacje świadomie przeciwdziałają popularyzacji takich metod, co raczej nie wykazują nimi zainteresowania, bo nie ma w nich zysku, a przez to celu. Pracuję w korporacji i wiem, jak to wygląda. Liczy się zysk, wyznaczone cele na kwartał, wszystko musi być mierzalne procentowo i ilościowo. Sam taką roadmapę robiłem na nadchodzący kwartał. Korpo nie mają swoich hitmanów, którzy by aktywnie przeciwdziałali takiemu Wimowi Hofowi, co najwyżej nie dają pieniędzy na to, co nie prowadzi do większych pieniędzy.

[Triceratops]

To zbyt plytkie pojmowanie tematu

[WaszJudasz]

Jestem obecnie, można powiedzieć, w połowie całości, bo w okolicach środka "Gier wymiany" mniej więcej. Masa ciekawych informacji i jeszcze ciekawych konkluzji podanych w doskonałej, zajmującej formie, językiem żywym, komunikatywnym i precyzyjnym jednocześnie. Ogromna kultura wywodu. Tom pierwszy to w sumie kompendium wiedzy o tym, czym zasadniczo zajmuje się gatunek Homo sapiens na tej planecie - ile liczy sobie dusz i skąd to wiadomo, co je, gdzie mieszka i tak dalej. Ot, autor uznał, że trzeba dać takie preludium do opowieści o globalnym zaczynie kapitalizmu

Nie wierzę, że Stephenson pisząc swój cykl barokowy nie inspirował się przede wszystkim tym dziełem.

A z beletrystyki przybyły mi trzy Simaki, uwielbiam tego najswojszego z amerykańskich fantastów.

[ŚWIAT BEZ KOŃCA]

No panie Judaszu, do biblioteki to nie moglibysmy razem chodzic, bo klocilibysmy sie o ksiazki!

Tymczasem po raz drugi:

[Ubzdur]

To prawda, że na posty, głodówki, zimne prysznice, eliminację glutenu, diety, a nawet głupie stawianie baniek nie ma funduszy na badania… bo skąd? No nie jest to żaden spisek tylko reguły rynku. Poza tym nie są to metody możliwe do powszechnej implementacji. Skoro wziąć tabletkę raz dziennie dla wielu ludzi to jest trud nie do przeskoczenia, to co dopiero wspomniane interwencje i to na stałe. Każdy by skorzystał gdyby już obecne zalecenia realizowano dot. ruchu i diety a wiadomo jak z tym jest

[ŚWIAT BEZ KOŃCA]

To prawda, że na posty, głodówki, zimne prysznice, eliminację glutenu, diety, a nawet głupie stawianie baniek nie ma funduszy na badania… bo skąd? No nie jest to żaden spisek tylko reguły rynku. Poza tym nie są to metody możliwe do powszechnej implementacji. Skoro wziąć tabletkę raz dziennie dla wielu ludzi to jest trud nie do przeskoczenia, to co dopiero wspomniane interwencje i to na stałe. Każdy by skorzystał gdyby już obecne zalecenia realizowano dot. ruchu i diety a wiadomo jak z tym jest

Proste.

[Triceratops]

To prawda, że na posty, głodówki, zimne prysznice, eliminację glutenu, diety, a nawet głupie stawianie baniek nie ma funduszy na badania… bo skąd? No nie jest to żaden spisek tylko reguły rynku. Poza tym nie są to metody możliwe do powszechnej implementacji. Skoro wziąć tabletkę raz dziennie dla wielu ludzi to jest trud nie do przeskoczenia, to co dopiero wspomniane interwencje i to na stałe. Każdy by skorzystał gdyby już obecne zalecenia realizowano dot. ruchu i diety a wiadomo jak z tym jest

To jest jeden z elementow, owszem. Wygodnictwo to cel jaki mniej wiecej zostal ciekawie przedstawiony w skadinad fajnej i nieco profetycznej chyba bajce z 2008 pt Wally. Tam ludziki lezeli i mieli wszystko pod nosem. Ale druga strona to np awantura sprzed paru dni nt jakiejs konferencji i to chyba cyklicznej pt "Czego lekarz ci nie powie". Byly tam jakies zakazy, proby uniemozliwienia tego itp, oczywiscie "w imie nauki" choc mieli tam wystepowac tam tak utytulowani ludzie jak prof. Frydrychowski czy dr Jaskowski. A o czym tam bylo? Podejrzewam, ze o zdrowym trybie zycie, moze jakich suplach itp. Komus to jednak najwyrazniej przeszkadzalo. Reguly rynku jakby byly wlasciwe jak piszesz, to nikomu to nie powinno przeszkadzac, w koncu kazdy idzie tam dobrowolnie i nie lamie prawa.

Co do badan...dzisiaj mowi sie, ze 97% naukowcow ma zdanie identyczne ze sponsorami badan a pozoistale 3% nie ma dostepu do mediow spolecznosciowych. Kiedys pisalem tutaj o ksiazce Johna Virapena, bylego dyrektora generalnego w Eli Lilly, producenta Prozacu, gdzie opisal badania. Zmieniano ekipe badawcza az w koncu trafil sie kierownik badan, ktory to klepnal, bo inni mireli obiekcje. To, ze podczas badan klinicznych pare osob (nawet zdrowych) popelnilo samobojstwo nie przedostalo sie do mediow a generalnego inspektora farmaceutycznego w Szwecji w koncu przekupiono jakims jachtem. A SSRI juz zostalo na zawsze z pacjentami.

[Rejwan]

[Triceratops]

[WaszJudasz]

Kurde, ja to sobie ostatnimi czasy ewidentnie kompensuję fascynacje z dzieciństwa i wieku młodzieńczego, więc na moich półkach ląduje mnóstwo książek (SF i trochę fantasy w wydaniach z lat 90.), na które mnie kiedyś nie było stać, a które teraz są dostępne na Allegro za kilka-kilkanaście złotych. Najnowsza dostawa:



...która pozwoliła mi prawie skompletować to, co Simaka ukazało się u nas w owej dekadzie, brakuje chyba tylko jednego wydania z Alfy

[Sgt. Barnes]

Ja mam podobnie. ostatnio trafiłem taki komplet za niecałe 50 zł: