DZISIEJSZA PREMIERA ALBUMU:

BYTHOS

CHTHONIC GATES UNVEILED
Dziś koncert / Besatt, Disorder ++
Dziś koncert / Besatt, Disorder ++

Recenzje



  • Furze - "Reaper Subconscious Guide"

    2010 / 4cd
    Agonia Records
    Norwegia
    Furze - Reaper Subconscious Guide Poprzedni split Furze z samym sobą potraktowałem bardziej jako bazgroły kilkulatka, które ktoś dla jaj powiesił w jakiejś nadętej galerii i po nowym albumie spodziewałem się kolejnej komedii, ale tym razem jest inaczej. Może do Trondheim dowieźli lepsze kwasy, a może na drodze życiowej Reapera stanęła jakaś 45-letnia hipiska z futrem aż po pępek i powabnie bujającym się bufetem, która odkryła przed nim nieznane tereny doom-rockowej psychodeli lat 70-tych - dość powiedzieć, że Reaper absolutnie pozamiatał w temacie docierania do prapoczątków, praprzyczyn i pramatki mroków black metalu, czy w ogóle prawie całej muzyki metalowej. Nagrana w całości na praktycznie muzealnym analogowym sprzęcie płyta zapowiadana była jako hołd dla nagrań Black Sabbath z pierwszej połowy lat 70-tych (ze słyszalnym naciskiem na “Master of reality”) i wszystko cokolwiek Reaper zrobił, aby ta płyta zabrzmiała klasycznie i autentycznie, zadziałało i to w cudowny sposób. Surowe, mozolnie cedzące się riffy grane na starym, nie znającym gaina przesterze, brzmiące tak doskonale, że byłbym w stanie nawet uwierzyć, że Reaper upierdolił sobie koniuszki palców tylko po to, żeby pełniej poczuć feeling Iommi`ego. Do tego pobrzmiewający złowrogo swoimi luźnymi strunami bas, przechodzący czasami motywami granymi na wyższych dźwiękach do roli instrumentu prowadzącego; prostackie, nieco rozlazłe bębny, z masą różnych przeszkadzajek, ale zostawiające bardzo dużo miejsca gitarze; dzwoniący upiornie Glockenspiel i masa innych fajnych psychodelicznych wtrętów, no i wreszcie to o co można by się naprawdę mocno obawiać - śpiewano-deklamowane wokale - zrobione po swojemu, zgodnie ze swoimi fizycznymi możliwościami i black metalową proweniencją, bez usilnej i z góry skazanej na porażkę imitacji głosu Ozzy`ego, ale z podobnym odcieniem beznamiętnego zimna i desperacji. Furze naprawdę pozytywnie zaskoczyło - to jest oczywiście zupełnie inna płyta niż “UTD”, ale to jest wciąż ten sam poziom surowości, indywidualizmu i bezwzględnej anty-mody co wcześniej. Jest to również dobry powód dla mnie, aby wrócić pokornie do poprzedniego długograja i zweryfikować słuszność wylewanych przeze mnie uprzednio na Furze pomyj.

    www.furze.no; www.myspace.com/blackpsychmetal; www.agoniarecords.comOlo / 7 Szukaj więcej o Furze

Najnowsza recenzja

Sovereign

Altered Realities
Co za debiut! Jestem absolutnie zauroczony tym co zaserwowała ta norweska ekipa i absolutnie nie dziwię się, że Dark Descent nie zwlekała z kontraktem. Dotychczasowe doświadczenie muzyków Sover...





Najnowszy wywiad

Epitome

...co do saksofonu to był to przypadek całkowity. Bo idąc coś zjeść do miasta napotkaliśmy kolesia który na ulicy grał na saksofonie. Zagadałem do niego żeby nagrał nam jakieś partie i zgodził się. Oczywiście nie miał pojęcia na co się porwał, do tego komunikacja nie była najlepsza, bo okazał się być obywatelem Ukrainy i język polski nie był dobry albo w ogóle go nie było...