08-04-2009, 04:17
Nie mam tylko ostatniej płyty tego zespołu. Jakoś nigdzie jej nie namierzyłem (nie szukałem zresztą). Tę zamieszczoną w tytule wątku lubię. Słucham rzadko, dawno nie miałem przyjemności, ale jak już złapię fazę, to potrafię męczyć przez kilka dni. Podoba mi się ich proste, oszczędne i przebojowe ("Praise the Death" i "Apocalypse" to dobre przykłady) granie. Klawisze, których tu bardzo dużo na pierwszym planie w ogóle mi nie przeszkadzają, są wręcz jedną z głównych zalet. Koleś, który na nich gra zna się na rzeczy.
Na wszelki wypadek zaznaczam, że "Anti-Genesis" to najspokojniejsza płyta Niemców.
A debiutancki "Exorial" to nie jest kolejna "jakaś tam płyta", tylko bardzo stylowe granie z własnym charakterem. Szczerze powiedziawszy nie znam drugiej takiej płyty. Jedyny drogowskaz, który wyłania się z mgły informuje: "MORTUARY DRAPE", ale wskazuje on tylko ogólny kierunek. Płyta przesiąknięta na wskroś fantastycznym, hipnotyzującym klimatem. W paru momentach kult wprost sączy się z głośników, a nozdrza zaczyna atakować istna piwniczna woń (wilgoć, chłód, stęchlizna, a przed oczami pajęcze sieci, pochodnie, łańcuchy, ściany lochów gdzieś w zapomnianym zamczysku na odludziu spływające krwią - te rejony, wicie rozumicie). Dla mnie to wręcz jedna z najciekawszych płyt z szeroko rozumianą czarną polewką jakie ukazały się w pierwszej połowie lat 90-tych. Na pewno załapała by się do zestawu best of zabranego na bezludną wyspę, tudzież do kawalerki 11 m².
Bardzo się cieszę, że jest to mało popularne, bo dzięki temu całą dyskografię nabyłem za kilkadziesiąt złotych.
Only SŁUCHANIE płyt is real!