NAPALM DEATH
Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed
Regulamin forum
Tematy związane tylko z jednym zespołem lub jedną płytą. Wszelkie zbiorcze typu "América Latina Metal" lub "Najlepsza polska płyta thrash" itp. proszę zakładać w dziale "Dyskusje o muzyce metalowej"
Tematy związane tylko z jednym zespołem lub jedną płytą. Wszelkie zbiorcze typu "América Latina Metal" lub "Najlepsza polska płyta thrash" itp. proszę zakładać w dziale "Dyskusje o muzyce metalowej"
-
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 16546
- Rejestracja: 12-12-2006, 09:30
Re: NAPALM DEATH
Najsłabszą płytą Napalm Death jest "Inside the Torn Apart", choć to bardzo dobry album. Zaraz przed nim "Words from the Exit Wound" i "The Code is Red..."
Jeśli prawdę można wypowiedzieć tylko szeptem, oznacza to, że kraj został opanowany przez wrogów.
-
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9055
- Rejestracja: 03-12-2007, 14:06
- Lokalizacja: beskidy
Re: NAPALM DEATH
na chwilę obecną, 5 moich ulubionych: Scum, Utopia Banished, The Code is Red, Smear Campaign, Utilitarian
- Nerwowy
- zahartowany metalizator
- Posty: 6580
- Rejestracja: 20-06-2009, 14:07
Re: NAPALM DEATH
Eee, 5 to za łatwo wybrać akurat, bo to będzie pierwsze 5 i tyle ;D.
De Mysteriis Dom Niggeriis
Slayer to kał i ogólnie rzecz biorąc beznadziejna kapela.
- megawat
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1354
- Rejestracja: 24-08-2010, 12:12
- Lokalizacja: mathplanet
Re: NAPALM DEATH
"From Enslavemet to Obiteration", "Scum", "Fear, Emptiness, Despair", "Enemy of the Music Buisness", "Utilitarian".
"Funkcjonariusze po wstępnych oględzinach poćwiartowanych i nagich zwłok stwierdzili, że morderca musiał być szczególnym zboczeńcem".
-
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 16546
- Rejestracja: 12-12-2006, 09:30
Re: NAPALM DEATH
Nowy album ujrzał światło dzienne. Zapraszam do lektury.
Jeśli prawdę można wypowiedzieć tylko szeptem, oznacza to, że kraj został opanowany przez wrogów.
- Żułek
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 15599
- Rejestracja: 10-07-2013, 15:43
- Lokalizacja: from hell
Re: NAPALM DEATH
o kurwa ale zajebista ta płyta
wchodzi jak w masełko :)
wiadomo kto nagrał solo w Hierarchies ? bo oni chyba nie umieją tak grać :P
płyta zamówiona :) przy okazji razem ze składakiem Music For Noises Sake, rarytasków nigdy za wiele ;)
wchodzi jak w masełko :)
wiadomo kto nagrał solo w Hierarchies ? bo oni chyba nie umieją tak grać :P
płyta zamówiona :) przy okazji razem ze składakiem Music For Noises Sake, rarytasków nigdy za wiele ;)
Mocarne knury w butach biegają po lesie z połówkami melona na głowach wykrzykując pod adresem maciory jestem chomikiem z azbestu.
memberlist.php?mode=&sk=d&sd=d#memberlist
memberlist.php?mode=&sk=d&sd=d#memberlist
- harvestman
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1573
- Rejestracja: 05-11-2012, 21:10
Re: NAPALM DEATH
Czekam na oryginał, chociaż coraz ciężej mi to idzie, pokusa jest tak silna że już nie wiem co robić :)
- harvestman
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1573
- Rejestracja: 05-11-2012, 21:10
Re: NAPALM DEATH
Pojawiają się pierwsze recenzje http://www.magazyngitarzysta.pl/muzyka/ ... -meat.html" onclick="window.open(this.href);return false;
- vicek
- zahartowany metalizator
- Posty: 4634
- Rejestracja: 26-10-2011, 19:49
- Lokalizacja: dolinki
Re: NAPALM DEATH
zaraz to sprawdzimy
- vicek
- zahartowany metalizator
- Posty: 4634
- Rejestracja: 26-10-2011, 19:49
- Lokalizacja: dolinki
Re: NAPALM DEATH
oni naprawde graja te riffy w 5 utworze kurwa .. żeby dziady tak napierdalali to je szoke
- Drone
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9917
- Rejestracja: 11-06-2012, 15:28
Re: NAPALM DEATH
Jestem pozytywnie zaskoczony! Płyta bardzo różnorodna, choć jednocześnie dość spójna. Zróżnicowanie tyczy się zarówno warstwy wokalnej, jak i instrumentalnej. Są stare patenty znane już od czasów "Utopia Banished", jest sporo krzyku z poprzednich albumów, są hardcore'owe wręcz momenty, ale...
... najważniejsze na koniec! Nie spodziewałem się, że dożyję dni, kiedy NAPALM DEATH będzie czerpał patenty od DEATHSPELL OMEGA. Niektóre riffy brzmią jak żywcem wyjęte z "Drought" czy "Fas". Pływające, dysonansowe i rozedrgane jak u liderów not followerów! Nie może mi się to nie podobać :)
... najważniejsze na koniec! Nie spodziewałem się, że dożyję dni, kiedy NAPALM DEATH będzie czerpał patenty od DEATHSPELL OMEGA. Niektóre riffy brzmią jak żywcem wyjęte z "Drought" czy "Fas". Pływające, dysonansowe i rozedrgane jak u liderów not followerów! Nie może mi się to nie podobać :)
Przegrana jest na wyciągnięcie ręki.
- vicek
- zahartowany metalizator
- Posty: 4634
- Rejestracja: 26-10-2011, 19:49
- Lokalizacja: dolinki
Re: NAPALM DEATH
tez miałem skojarzenie co do dsoDrone pisze:Jestem pozytywnie zaskoczony! Płyta bardzo różnorodna, choć jednocześnie dość spójna. Zróżnicowanie tyczy się zarówno warstwy wokalnej, jak i instrumentalnej. Są stare patenty znane już od czasów "Utopia Banished", jest sporo krzyku z poprzednich albumów, są hardcore'owe wręcz momenty, ale...
... najważniejsze na koniec! Nie spodziewałem się, że dożyję dni, kiedy NAPALM DEATH będzie czerpał patenty od DEATHSPELL OMEGA. Niektóre riffy brzmią jak żywcem wyjęte z "Drought" czy "Fas". Pływające, dysonansowe i rozedrgane jak u liderów not followerów! Nie może mi się to nie podobać :)
- Harlequin
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9021
- Rejestracja: 12-03-2010, 13:38
- Lokalizacja: Koko City
Re: NAPALM DEATH
No właśnie, myslalem, że tylko ja miałem takie skojarzenia z DSO.Drone pisze:Nie spodziewałem się, że dożyję dni, kiedy NAPALM DEATH będzie czerpał patenty od DEATHSPELL OMEGA.
Chciałbym napisać parę choc trochę mądrych słów, ale tez troche nie wiem co tu napisać. Po pierwszym odsłuchu czułem lekki niedosyt. Owszem - szybko, grindowo ,ale miałem troche wrażenie, że spłynęło to gdzieś obok mnie. Pamiętam, że 3 lata temu, gdy pierwszy raz słuchałem Utilitarian byłem zachwycony. Szkoda, ze po tych 3 latach mam wrażenie, że Utiltarian to płyta, która za szybko odkryła karty.
OK, ale wiadomo, że Napalm Death słabych płyt nie nagrywa, a jeden odsłuch nigdy nie jest miarodajny. Dlatego chciałem poszukać własnego "ja" tej płyty i chyba go znalazłem, ale po kolei:
- faktycznie, ND nadal tkwią w bagnie nowomodnego brzmienia z wykrastowanymi bębnami. no, ale nic - tak się teraz nagrywa i trzeba to przełknąć.
- płyta nie tak przebojowa i młodziezowa jak "Utilitarian", ale ma przepotężne jebnięcie i drive.
- podoba mi się to, że chyba jeszcze wiecej tu grindowych akcentów niz na poprzedniej
- przede wszystkim doskonałe wypośrodkowanie miedzy experymentowaniem a tym co potrafia robić najlpiej. Prawdopodobnie to ich najlepiej zbalansowana płyta od czasu Utopia Banished.
- tez wydawało mi sie, że więcej tu pseudoreligijnego plumkania i dysonansów niz swansowego natchnienia (jesli mowa o experymentach). W ogóle taki "One Eyed" to jakies Mardukowe riffy ma.
- krótko, zwięźle i na temat, bez jakichkolwiek dłużyzn czy mielizn.
No i w końcu naszła mnie taka refleksja, że ta płyta to taki CYFROWY POTWÓR. Mechaniczna, furiatyczna bestia czmychająca gdzies w cyberprzestrzeni. Wielce mozliwe, że to ich najlepsza płyta od czasu 'Enemy Of The Music Buniness".
- wokal Barneya - jakos tak fajnie, cyfrowo zniekształcony
-
- Drone
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9917
- Rejestracja: 11-06-2012, 15:28
Re: NAPALM DEATH
Skojarzenia z DsO są oczywiste - to po prostu brzmi identycznie!
Przegrana jest na wyciągnięcie ręki.
- ramonoth
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 3071
- Rejestracja: 11-07-2011, 10:02
- Lokalizacja: Lublin
Re: NAPALM DEATH
Jak na razie przesłuchałem raz i jestem zachwycony. To, co przede wszystkim rzuciło mi się w uszy, to świetnie i pomysłowo wyprodukowane wokale. Brzmią przepotężnie. Po drugie, atmosfera tej płyty. Jakaś taka posępna, tajemnicza, nie grali tak wcześniej, przynajmniej ja nie znajduję żadnych analogii. Wspaniale, że są jeszcze na świecie tacy rutyniarze, którzy pomimo swojej rutyny nadal zaskakują. A teraz ja poproszę wreszcie koncert bliżej niż, kurwa, we Wrocławiu.
- Harlequin
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9021
- Rejestracja: 12-03-2010, 13:38
- Lokalizacja: Koko City
Re: NAPALM DEATH
Ano. Ten nowy Napalm klimatem czai sie tam:ramonoth pisze:Po drugie, atmosfera tej płyty. Jakaś taka posępna, tajemnicza, nie grali tak wcześniej, przynajmniej ja nie znajduję żadnych analogii.

I zaraz wypierdoli Wam korki w domu ;)
-
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1568
- Rejestracja: 21-08-2014, 09:03
- Lokalizacja: Electric Ladyland
Re: NAPALM DEATH
Leci piąty raz. Refleksje są takie, że mózg mi wycieka uszami.
W pierwszej kolejności absolutnie niszczy mi mózg brzmienie, a słucham póki co z jakichś chujowych empetrzyjek więc potencjał jest duży. Sekcja rytmiczna: bardzo ładny bas i przede wszystkim te łomoczące bębny które brzmią jak porządne bębny a nie jakieś gówno.
Początek budzi skojarzenia z From Enslavement To Obliteration; wolny, mechaniczny walec - w tym stylu na ogół kończyli, a teraz zaczynają.
Poza tym bardzo dużo się tu dzieje; takiego zawijasa rytmiczno-melodyjnego nie mieli od dawna i tak sobie myślę, że Mitch Harris nieprzypadkowo zaczął hasać w tshircie ANTIGAMY. Co jest o tyle zabawne, że sama ANTIGAMA ostatnimi czasy mocno "znapalmiała". Mogliby zrobić po Polsce wspólną trasę.
No, to więc jest techniczny zawijas i się w ogóle dużo dzieje, zmienia, mieni w oczach. A jednak, w połączeniu z brzmieniem Jebnięcie jest przepotężne, z tej muzyki bije potworna energia; niby normalne zjawisko w przypadku NAPALM DETH ale tym razem tak, kurde, bardziej. W ogóle jest ten album jakiś ponury, apokaliptyczny, nie wiem jak to nazwać, w każdym razie jest dużo takiej niepokojącej atmosfery i rzeczywiście jeszcze czegoś takiego nie serwowali.
Poza tym, chociaż dzieje się dużo i coś czuję że odkrywania smaczków będzie na kilkadziesiąt odsłuchów, to całość jest bardzo monolityczna, spójna. Tym razem nie postawili na efekciarstwo, raczej odwrotnie, bajery są, owszem, ale schowane, nie narzucają się. Może dlatego wszelkie bardziej przebojowe zagrywki momentalnie rzucają się w uszy - ot jak ta solówka w Hierarchies.
No i tak sobie myślę na koniec, że mnie chyba ten album nieco przerasta, tzn dostrzegam oczywiste plusy i zalety, ale dziwnie ciężko mi się o tym pisze, trudno mi się ustosunkować poza tym, że album wręcz domaga się dalszego słuchania, chociaż chyba więcej z niego nie rozumiem niż rozumiem. Ale to chyba... dobrze.
A, no i długość jest WRESZCIE idealna. To najkrótszy Napalm od czasów Inside The Torn Apart (który był jeszcze krótszy), co mi bardzo pasuje. 40 minut to absolutnie idealny czas dla tej muzyki.
W pierwszej kolejności absolutnie niszczy mi mózg brzmienie, a słucham póki co z jakichś chujowych empetrzyjek więc potencjał jest duży. Sekcja rytmiczna: bardzo ładny bas i przede wszystkim te łomoczące bębny które brzmią jak porządne bębny a nie jakieś gówno.
Początek budzi skojarzenia z From Enslavement To Obliteration; wolny, mechaniczny walec - w tym stylu na ogół kończyli, a teraz zaczynają.
Poza tym bardzo dużo się tu dzieje; takiego zawijasa rytmiczno-melodyjnego nie mieli od dawna i tak sobie myślę, że Mitch Harris nieprzypadkowo zaczął hasać w tshircie ANTIGAMY. Co jest o tyle zabawne, że sama ANTIGAMA ostatnimi czasy mocno "znapalmiała". Mogliby zrobić po Polsce wspólną trasę.
No, to więc jest techniczny zawijas i się w ogóle dużo dzieje, zmienia, mieni w oczach. A jednak, w połączeniu z brzmieniem Jebnięcie jest przepotężne, z tej muzyki bije potworna energia; niby normalne zjawisko w przypadku NAPALM DETH ale tym razem tak, kurde, bardziej. W ogóle jest ten album jakiś ponury, apokaliptyczny, nie wiem jak to nazwać, w każdym razie jest dużo takiej niepokojącej atmosfery i rzeczywiście jeszcze czegoś takiego nie serwowali.
Poza tym, chociaż dzieje się dużo i coś czuję że odkrywania smaczków będzie na kilkadziesiąt odsłuchów, to całość jest bardzo monolityczna, spójna. Tym razem nie postawili na efekciarstwo, raczej odwrotnie, bajery są, owszem, ale schowane, nie narzucają się. Może dlatego wszelkie bardziej przebojowe zagrywki momentalnie rzucają się w uszy - ot jak ta solówka w Hierarchies.
No i tak sobie myślę na koniec, że mnie chyba ten album nieco przerasta, tzn dostrzegam oczywiste plusy i zalety, ale dziwnie ciężko mi się o tym pisze, trudno mi się ustosunkować poza tym, że album wręcz domaga się dalszego słuchania, chociaż chyba więcej z niego nie rozumiem niż rozumiem. Ale to chyba... dobrze.
A, no i długość jest WRESZCIE idealna. To najkrótszy Napalm od czasów Inside The Torn Apart (który był jeszcze krótszy), co mi bardzo pasuje. 40 minut to absolutnie idealny czas dla tej muzyki.
Kto wie, chyba za wcześnie na takie sądy (Utilitarian też na początku gniótł mózg, a teraz widzi mi się, że się dośc nieładnie starzeje - a przecież nie minęło wiele czasu) ale przyszła mi już do głowy myśl, że to lepsze od Smear Campaign. Więc kto wie.Wielce mozliwe, że to ich najlepsza płyta od czasu 'Enemy Of The Music Buniness".
Baton na tropach Yeti
You are just a
PART OF ME
You are just a
PART OF ME
- Harlequin
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9021
- Rejestracja: 12-03-2010, 13:38
- Lokalizacja: Koko City
Re: NAPALM DEATH
Tyle, że przebojowośc Utilitarian i te wszystkie melodyjki były od razu zauważalne. A, że spowszedniało to można było sie spodziewać - taki jest częsta przypadłosć chwytliwych płyt. Tutaj po prostu mówimy o wpierdolu, mocy, zbalansowaniu i tym 'bardziej" które po prostu ciśnie sie na usta.
A tak na chłopski rozum i zdrowy rozsądek: wex sobie porównaj Apex z kilkoma poprzednimi i weź wybierz lepszą w pierwszym odruchu. Ja zatrzymałem się na Enemy patrząc wstecz.
A tak na chłopski rozum i zdrowy rozsądek: wex sobie porównaj Apex z kilkoma poprzednimi i weź wybierz lepszą w pierwszym odruchu. Ja zatrzymałem się na Enemy patrząc wstecz.
- Hatefire
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 11088
- Rejestracja: 21-12-2010, 12:19
- Lokalizacja: Katowice - miasto wielkich wydarzeń ;)
Re: NAPALM DEATH
W ramach ciekawostki. Koszulkę tego Cardiacs nosił w 22 odcinku 7 serii "Z archiwum X" pod tytułem "Requiem" Richard "Ringo" Langly grany przez Dean'a Haglund'a.535 pisze:Tego Cardiacs, którego koszulinę obnosił Shane na słynnym wideło?

Edit:
Biorę się za odsłuch nowej płytki Napalm, obym sie nie zawiódł, bo coś rozpierdolę :)
Od braci dla braci
Od dobrych dla dobrych
Kacapskiej kurwie
Zawsze chuj do mordy
Od dobrych dla dobrych
Kacapskiej kurwie
Zawsze chuj do mordy
- zawlekacz
- w mackach Zła
- Posty: 690
- Rejestracja: 16-10-2007, 17:25