FURIA

[WaszJudasz]

Jestem wielce ciekaw, co z tego grają na żywo.

Bardzo bym się zdziwił, gdyby nie grali Zwykłe Czary Wieją ;)

[nicram]

Nowa Furia ma jedną dobrą rzecz - okładkę. Reszta mi się nie podoba.

[Gall]

Ok, drugie podejście z głowy. Jest lepiej i bardziej ogarniam ten materiał, ale nie ma bata, że trzeba z tym usiąść na spokojnie a nie słuchać na wariata.

Dziś jeszcze odświeżyłem sobie Marzannę. To jest wg mnie album kompletny i najlepszy jaki Furia nagrała. Świetne brzmienie (bębny!) i wokale. Materiał o wiele spójniejszy niż Nocel, który ma swoje mocne momenty, ale właśnie - są to jednak momenty, a Marzanna rozdaje od początku do końca.

[Plasfodeur]

Jestem wielce ciekaw, co z tego grają na żywo.

Bardzo bym się zdziwił, gdyby nie grali Zwykłe Czary Wieją ;)

No tak, ale oni mają w sumie na każdej płycie podobny schemat układania numerów i na końcu zawsze jest przebój.

[krov]

Nowa Furia ma jedną dobrą rzecz - okładkę. Reszta mi się nie podoba.

+1

No, może jeszcze "Grzej". Reszta kompletnie nie moja bajka.

[Karkasonne]

Czy tylko ja pod koniec "Grzej" słyszę kilkukrotnie okrzyk "Szatan z dupy!"?

EDIT: Sprawdziłem, to miało być "Wstawać trupy!", ale teraz już tego nie odsłyszę.

[jesusatan]

przeslyszec sie jednak nie mozna we fragmencie

"tam jest tu
i to oblicze plonie,
kiedy pierdne,
podamy sobie dlonie"

[Zenek]

Księżyc Milczy Luty to bdb album, oczywiście najlepszy jest ostatni numer, który wysadza z kapci. Czy to jeszcze black metal czy post black? Who cares?

Pozdrawiam użytkownika 535 prosto z parkingu, bloczki mi się skończyły, wpadaj do budki stróża to obalimy flachę deliberując słownie na temat Voivod i Metalliki ;]

[535]

Księżyc Milczy Luty to bdb album, oczywiście najlepszy jest ostatni numer, który wysadza z kapci. Czy to jeszcze black metal czy post black? Who cares?

Pozdrawiam użytkownika 535 prosto z parkingu, bloczki mi się skończyły, wpadaj do budki stróża to obalimy flachę deliberując słownie na temat Voivod i Metalliki ;]

Każdy kto mnie zna, doskonale wie, że wódki się ze mną nie da napić.

[hcpig]

Pozdrawiam użytkownika 535 prosto z parkingu, bloczki mi się skończyły, wpadaj do budki stróża to obalimy flachę deliberując słownie na temat supremacji Metalliki nad Voivod ;]

Fixed.

[535]

Ten jaki zestresowany. Hi,hi,hi.

[byrgh]

przesadzasz, dać pewnie da, tylko gorzej potem rysuje się plan rozmowy nt. Voivod ;)

[535]

przesadzasz, dać pewnie da, tylko gorzej potem rysuje się plan rozmowy nt. Voivod ;)

Tradycyjnie błędna interpretacja, a sprawa jest banalna. Ja wódki nie używam. Tak po prostu.

[COFFIN]

Każdy kto mnie zna, doskonale wie, że wódki się ze mną nie da napić.

Ja wiem, przynajmniej jednego browarka można;)

[TheDude]

^ ''Mam pryszcze na dupie a policję pierdolę. Wiedzą o tym dzieci w każdej polskiej szkole ! '' ;)

[smooker]

Księżyc milczy luty jeszcze Nocela u mnie nie przegonił, ale i tak mi się kuresko podoba. Nihil ładnie mruczy, a jak trzeba to i wydrze pizdę po staremu. Bas na przodzie też palce lizać.

[Dragazes]

Słucham sobie 1 raz Księżyca i już jest oczywiste, że to bardzo dobry powrót po najsłabszym albumie zespołu, którym jest Nocel.

[bartwa]

Ja tez sobie slucham teraz tego ksiezyca i widzi mi sie to tak. Chlopaki grac potrafia i maja pomysly tyle ze forma mi nie pasi. Za duzo plumkania i kawiarnianego dymu papierosowego. Zawsze balem sie post black metalu a to chyba koronny przyklad takiego grania. Podsumowujac swietna muza, ale niestety nie dla mnie. I jeszcze pytanie do znawcow: czy ten styl nazywaja tez 'shoegazing'?

[smooker]

Słucham sobie 1 raz Księżyca i już jest oczywiste, że to bardzo dobry powrót po najsłabszym albumie zespołu, którym jest Nocel.

Hahahaha...



hahahaha :D

[Dragazes]

Nocel przyjąłem zupełnie obojętnie. Posłuchałem parę razy, koncert zaliczyłem i ... nic. Nic nie zostało mi w głowie z tej płyty. Furię skreśliłem. Na Księżyc nie czekałem. Jak wyszedł to nawet nie chciało mi się streamingu słuchać. Kupiłem jednak u Sovy z rozpędu bo jednak ceniłem ten zespół. Teraz słucham 2 raz i jestem totalnie oczarowany. UWIELBIAM takie niespodzianki. Zero oczekiwań w stosunku do albumu a tu takie zaskoczenie.