Cobalt - Gin [2009]

Zasada tworzenia tematu - NAZWA ZESPOŁU + ewentualnie tytuł płyty lub inna treść jeżeli coś chcemy dodać.

Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed

Regulamin forum
Tematy związane tylko z jednym zespołem lub jedną płytą. Wszelkie zbiorcze typu "América Latina Metal" lub "Najlepsza polska płyta thrash" itp. proszę zakładać w dziale "Dyskusje o muzyce metalowej"
Awatar użytkownika
plasterchrist
rozkręca się
Posty: 72
Rejestracja: 05-09-2011, 17:28

Re: Cobalt - Gin [2009]

14-05-2016, 23:29

Nie miałbym nic przeciwko, żeby Slow Forever trwało 5h. Kurwa, taki cios że mi plomby wypadły. Najczęściej albumy dwupłytowe to przydługawe nudne flaki, a Cobalt przywalił tak mocno, że aż cellulit się wygładza.
one pill makes you larger and one pill makes you small
Awatar użytkownika
moonfire
zahartowany metalizator
Posty: 3483
Rejestracja: 10-05-2011, 00:48

Re: Cobalt - Gin [2009]

16-05-2016, 21:44

Drone pisze:CZŁOWIEKU!

"Eater of Birds" to top 10 blacku ostatnich 15 lat (a może nawet top 5 lub top 3).
A "Gin" niewiele słabszy.
Ktoś do mnie tu krzyczy. Posłucha się więc. Dzięki!
Awatar użytkownika
ultravox
zahartowany metalizator
Posty: 5081
Rejestracja: 31-08-2006, 23:09

Re: Cobalt - Gin [2009]

19-06-2016, 15:49

Świetna jest ta płyta. Jedyne, co mi trochę nie leży to wokale. Nie dlatego, że są gorsze niż na poprzednich (bo nie są), tylko taka muzyka prosi się o coś lepszego niż manieryczne skrzeki.
Awatar użytkownika
hcpig
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 9916
Rejestracja: 06-07-2008, 13:23

Re: Cobalt - Gin [2009]

07-08-2016, 20:24

Dobra płyta ale jak można było odgadnąć nie starczyło pomysłów na 2CD przez co szybko wkrada się nuda.

Ale taki 'Elephany Graveyard' gniecie.
Yare Yare Daze
byrgh
zahartowany metalizator
Posty: 6044
Rejestracja: 09-09-2010, 00:01

Re: Cobalt - Gin [2009]

07-08-2016, 20:40

moonfire pisze:
Drone pisze:CZŁOWIEKU!

"Eater of Birds" to top 10 blacku ostatnich 15 lat (a może nawet top 5 lub top 3).
A "Gin" niewiele słabszy.
Ktoś do mnie tu krzyczy. Posłucha się więc. Dzięki!
ale pierdolenie, wszak to top 1 blacku ostatnich nie 15, nie 20, a 40 lat!
tomaszm
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 9641
Rejestracja: 26-12-2010, 12:33
Lokalizacja: Doliny

Re: Cobalt - Gin [2009]

25-12-2016, 02:04

Bardzo jestem ciekaw opinii i deklaracji których moja osoba nie pojmuje. Wydane osądów i deklaracji bez specjalnych przemyśleń. Mam tu na myśli Drona czym pozostaje przy swoich utwierdzeniach. Eater i Gin stanowią dla mnie niewątpliwe petardy aczkolwiek z nową płytą mam problem jak z nowymi Cultusami. Drone nie obrażaj się jeno wracaj na forum i wytłumacz prostakom w jakim błędzie tkwimy bogaty Warszawiaku:)
Awatar użytkownika
Lucek
weteran forumowych bitew
Posty: 1401
Rejestracja: 15-04-2009, 17:27

Re: Cobalt - Gin [2009]

25-12-2016, 02:15

amerykański "black metal" grany przez jakiegoś pedzia z koledżu, na okładce amerykański żołnierzyk... o kurwa jaki pusty smiech ogarnia czaszke, ale na Masterfulu Kvlt! :D
Awatar użytkownika
uglak
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 9903
Rejestracja: 15-06-2012, 12:03
Lokalizacja: ארץ ישראל

Re: Cobalt - Gin [2009]

03-06-2017, 11:02

We are disappointed to have to announce that the summer US Cobalt tour dates will have to be postponed due to a serious injury incurred on the Euro tour with Oranssi Pazuzu. At the end of the final show in Poznan, Poland, Charlie ran on the stage at the end of the Oranssi set, greeting the audience and sending a final farewell to all the fans for coming out to the shows. Someone from the audience reached out to hug him, and Charlie slipped off the stage, landing awkwardly with massive force on his left foot. He shattered his foot in multiple places and was rushed to a hospital in Poland. The Polish hospital, not having the most advanced technologies, told us that they may need to AMPUTATE Charlie’s foot!! We said Hell No, that is not an option. So we drove that night back to Berlin and admitted Charlie in a nicer German hospital. After extensive reconstructive surgery, Charlie needed to stay an extra week in Berlin and finally returned to the states last week. He will need several months of recovery time before he is even able to stand. We considered still doing the US tour with Charlie in a wheelchair, but the risk of further injury is far too high to justify this option.
So, for now we are sorry to announce that the current US tour dates for the summer will be canceled. The good news is that we will be postponing/rescheduling all of the dates for later this year, after Charlie is healed. So we will be playing all the same cities and venues, just at a later time. This is totally out of our hands, and we hope everyone understands and can make it out to the shows later this year.
Amerykanie co ostatnio nie umio u nas grac... inna sprawa, ze chyba cos sie w szpitalu nie dogadali ;-)
Guilty of being right
Awatar użytkownika
Sybir
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 10682
Rejestracja: 16-11-2011, 22:15
Lokalizacja: Voivodowice

Re: Cobalt - Gin [2009]

03-06-2017, 11:30

Albo szpitala nie stać na zatrudnienie specjalistów wysokiej klasy (lub w dostatecznej liczbie), co też by mnie nie zdziwiło :> Swoją drogą, nieźle musiał fiknąć w Bazylu. Już wiem, że nie pojadę tam na żaden koncert :v
nicram pisze:Antichrist niszczy UaFM w pięć sekund.
Triceratops pisze:szczepic sie mozna na rzadko mutujace i w miare stale genetycznie wirusy, jak gruzlica, krztusiec, blonica czy np koklusz
Awatar użytkownika
Nerwowy
zahartowany metalizator
Posty: 6496
Rejestracja: 20-06-2009, 14:07

Re: Cobalt - Gin [2009]

03-06-2017, 13:43

Sama krzywda się dzieje ostatnie w tej Polszy - chujowi lekarze, zatruty alkohol i brak wegańskich pierożków :(
De Mysteriis Dom Niggeriis
Slayer to kał i ogólnie rzecz biorąc beznadziejna kapela.
Awatar użytkownika
Drone
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 9917
Rejestracja: 11-06-2012, 15:28

Re: Cobalt - Gin [2009]

03-06-2017, 18:30

Przyznać się, który to go tak załatwił? :)
Przegrana jest na wyciągnięcie ręki.
Awatar użytkownika
ramonoth
rasowy masterfulowicz
Posty: 3061
Rejestracja: 11-07-2011, 10:02
Lokalizacja: Lublin

Re: Cobalt - Gin [2009]

03-06-2017, 18:38

Lucek pisze:amerykański "black metal" grany przez jakiegoś pedzia z koledżu, na okładce amerykański żołnierzyk... o kurwa jaki pusty smiech ogarnia czaszke, ale na Masterfulu Kvlt! :D
ty rozumiesz "legion"; gdzie nam tu do ciebie, masz przewagę na każdym polu
Scorn
postuje jak opętany!
Posty: 657
Rejestracja: 23-07-2012, 10:58
Lokalizacja: Þríhnúkagígur

Re: Cobalt - Gin [2009]

24-01-2019, 15:33

Zastanawiałem się, jakiego albumu słuchałem najczęściej w ostatnich 10 latach i wychodzi mi, że Gin. Do żadnej płyty nie wracam z taką regularnością. Za każdym razem jestem na glebie. Riffy, bębny - potęga. Do wokali nie mogłem się jakiś czas przekonać i wydawały się najsłabszym elementem, ale jednak nie... Pasują tu idealnie.
W moim prywatnym rankingu to jeden z najmocniejszych metalowych strzałów, chuj, niech będzie, że ostatnich 20 lat. Nie wiem czy to jeszcze black metal czy już nie, może nawet sludge czy post-rock, nie obchodzi mnie zbytnio.

Zaraz odświeżę Eater of Birds, kolejny niesamowity album, nie wiem nawet czy nie równie dobry jak Gin.

Ze Slow Forever polubiłem się od razu, pomimo zmiany wokalisty. Stawiam minimalnie niżej niż dwie poprzednie, ale to i tak płyta roku 2016. Na następny album od Wundera mogę czekać i następne 7 lat, aby tylko zakurwił równie mocny cios.
heykvísl og ofn
Awatar użytkownika
Drone
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 9917
Rejestracja: 11-06-2012, 15:28

Re: Cobalt - Gin [2009]

24-01-2019, 15:59

Moim zdaniem "Eater of Birds" nawet lepszy. Poza tym zgadzam się zupełnie.
Przegrana jest na wyciągnięcie ręki.
Scorn
postuje jak opętany!
Posty: 657
Rejestracja: 23-07-2012, 10:58
Lokalizacja: Þríhnúkagígur

Re: Cobalt - Gin [2009]

24-01-2019, 17:15

Drone pisze:Moim zdaniem "Eater of Birds" nawet lepszy. Poza tym zgadzam się zupełnie.
W moim przypadku być może na korzyść Gin przemawia fakt, że to było moje pierwsze zetknięcie z Cobalt.
W każdym razie różnice są minimalne, równie dobrze jutro mogę uznać, że to Eater należy się pierwszeństwo. Blood Eagle Sacrifice czy Ulcerism to totalnie zajebiste kawałki. Życzyłbym sobie więcej tak dzikiego i intensywnego metalu.

A jak Cobalt na żywo? Nie było mnie wówczas w kraju, nie mogłem przeżyć, że ominęła mnie ich trasa.
heykvísl og ofn
Awatar użytkownika
Drone
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 9917
Rejestracja: 11-06-2012, 15:28

Re: Cobalt - Gin [2009]

24-01-2019, 17:37

Niestety nie miałem okazji ich zobaczyć, w Warszawie wtedy nie grali, a wypuścić się akurat nie mogłem.
Przegrana jest na wyciągnięcie ręki.
Awatar użytkownika
Lukass
zahartowany metalizator
Posty: 4556
Rejestracja: 13-08-2015, 23:28
Lokalizacja: Trójmiasto

Re: Cobalt - Gin [2009]

24-01-2019, 17:49

Scorn pisze:A jak Cobalt na żywo? Nie było mnie wówczas w kraju, nie mogłem przeżyć, że ominęła mnie ich trasa.
Tu masz kilka opinii:
viewtopic.php?f=8&t=16007

Grali z Oranssi Pazuzu, a prawie wszyscy zachwycali się koncertem Cobalt, więc chyba dobrze ;) Dla mnie wtedy występ wieczoru. Nie miałem tylko pojęcia, że gość się chwilę później w Poznaniu tak poważnie uszkodził.
Where did we go wrong?
How did we go wrong?
Scorn
postuje jak opętany!
Posty: 657
Rejestracja: 23-07-2012, 10:58
Lokalizacja: Þríhnúkagígur

Re: Cobalt - Gin [2009]

25-01-2019, 01:29

Lukass pisze:
Scorn pisze:A jak Cobalt na żywo? Nie było mnie wówczas w kraju, nie mogłem przeżyć, że ominęła mnie ich trasa.
Tu masz kilka opinii:
viewtopic.php?f=8&t=16007

Grali z Oranssi Pazuzu, a prawie wszyscy zachwycali się koncertem Cobalt, więc chyba dobrze ;) Dla mnie wtedy występ wieczoru. Nie miałem tylko pojęcia, że gość się chwilę później w Poznaniu tak poważnie uszkodził.
Amputowali go w końcu czy nie? Ciekawe czy dograł trasę jakoś.

Z tego co czytałem to rozpierdol był. Tym bardziej żałuję. Miałem okazję widzieć Erika we Wrocławiu jak bębnił na trasie z Jarboe. Zamieniłem z nim parę słów, bardzo spoko gość. On na koncertach Cobalt gra na perkusji czy na gitarze?
heykvísl og ofn
Awatar użytkownika
Lukass
zahartowany metalizator
Posty: 4556
Rejestracja: 13-08-2015, 23:28
Lokalizacja: Trójmiasto

Re: Cobalt - Gin [2009]

25-01-2019, 10:41

Trasa chyba kończyła się w Poznaniu, więc ten problem im odpadł, musieli jedynie przekładać kolejną trasę po USA. Zgaduję, że obyło się bez amputacji...
Scorn pisze:Miałem okazję widzieć Erika we Wrocławiu jak bębnił na trasie z Jarboe. Zamieniłem z nim parę słów, bardzo spoko gość. On na koncertach Cobalt gra na perkusji czy na gitarze?
Nie mam pojęcia, nie zarejestrowałem, w jakim oni składzie grali i kto na czym ;)
Where did we go wrong?
How did we go wrong?
ImP
postuje jak opętany!
Posty: 665
Rejestracja: 01-10-2011, 22:22

Re: Cobalt - Gin [2009]

26-01-2019, 18:36

Scorn pisze:Z tego co czytałem to rozpierdol był. Tym bardziej żałuję. Miałem okazję widzieć Erika we Wrocławiu jak bębnił na trasie z Jarboe. Zamieniłem z nim parę słów, bardzo spoko gość. On na koncertach Cobalt gra na perkusji czy na gitarze?
Na garach. Byłem w Krakowie i mi łeb urwali. Jedyny minus to krótki set. Czekam na trasę w roli headlinera.
ODPOWIEDZ