Cobalt - Gin [2009]
Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed
Regulamin forum
Tematy związane tylko z jednym zespołem lub jedną płytą. Wszelkie zbiorcze typu "América Latina Metal" lub "Najlepsza polska płyta thrash" itp. proszę zakładać w dziale "Dyskusje o muzyce metalowej"
Tematy związane tylko z jednym zespołem lub jedną płytą. Wszelkie zbiorcze typu "América Latina Metal" lub "Najlepsza polska płyta thrash" itp. proszę zakładać w dziale "Dyskusje o muzyce metalowej"
- plasterchrist
- rozkręca się
- Posty: 72
- Rejestracja: 05-09-2011, 17:28
Re: Cobalt - Gin [2009]
Nie miałbym nic przeciwko, żeby Slow Forever trwało 5h. Kurwa, taki cios że mi plomby wypadły. Najczęściej albumy dwupłytowe to przydługawe nudne flaki, a Cobalt przywalił tak mocno, że aż cellulit się wygładza.
one pill makes you larger and one pill makes you small
- moonfire
- zahartowany metalizator
- Posty: 3483
- Rejestracja: 10-05-2011, 00:48
Re: Cobalt - Gin [2009]
Ktoś do mnie tu krzyczy. Posłucha się więc. Dzięki!Drone pisze:CZŁOWIEKU!
"Eater of Birds" to top 10 blacku ostatnich 15 lat (a może nawet top 5 lub top 3).
A "Gin" niewiele słabszy.
- ultravox
- zahartowany metalizator
- Posty: 5081
- Rejestracja: 31-08-2006, 23:09
Re: Cobalt - Gin [2009]
Świetna jest ta płyta. Jedyne, co mi trochę nie leży to wokale. Nie dlatego, że są gorsze niż na poprzednich (bo nie są), tylko taka muzyka prosi się o coś lepszego niż manieryczne skrzeki.
- hcpig
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9921
- Rejestracja: 06-07-2008, 13:23
Re: Cobalt - Gin [2009]
Dobra płyta ale jak można było odgadnąć nie starczyło pomysłów na 2CD przez co szybko wkrada się nuda.
Ale taki 'Elephany Graveyard' gniecie.
Ale taki 'Elephany Graveyard' gniecie.
Yare Yare Daze
-
- zahartowany metalizator
- Posty: 6044
- Rejestracja: 09-09-2010, 00:01
Re: Cobalt - Gin [2009]
ale pierdolenie, wszak to top 1 blacku ostatnich nie 15, nie 20, a 40 lat!moonfire pisze:Ktoś do mnie tu krzyczy. Posłucha się więc. Dzięki!Drone pisze:CZŁOWIEKU!
"Eater of Birds" to top 10 blacku ostatnich 15 lat (a może nawet top 5 lub top 3).
A "Gin" niewiele słabszy.
-
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9641
- Rejestracja: 26-12-2010, 12:33
- Lokalizacja: Doliny
Re: Cobalt - Gin [2009]
Bardzo jestem ciekaw opinii i deklaracji których moja osoba nie pojmuje. Wydane osądów i deklaracji bez specjalnych przemyśleń. Mam tu na myśli Drona czym pozostaje przy swoich utwierdzeniach. Eater i Gin stanowią dla mnie niewątpliwe petardy aczkolwiek z nową płytą mam problem jak z nowymi Cultusami. Drone nie obrażaj się jeno wracaj na forum i wytłumacz prostakom w jakim błędzie tkwimy bogaty Warszawiaku:)
https://www.forbes.pl/diamenty/wizytowk ... er/q5mg1dm
https://www.kancelaria-pionier.pl/
https://www.facebook.com/events/2progi/ ... 468364941/..
Nie ma lóż- wysprzedane, Zostały normalne bilety.
https://www.kancelaria-pionier.pl/
https://www.facebook.com/events/2progi/ ... 468364941/..
Nie ma lóż- wysprzedane, Zostały normalne bilety.
- Lucek
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1401
- Rejestracja: 15-04-2009, 17:27
Re: Cobalt - Gin [2009]
amerykański "black metal" grany przez jakiegoś pedzia z koledżu, na okładce amerykański żołnierzyk... o kurwa jaki pusty smiech ogarnia czaszke, ale na Masterfulu Kvlt! :D
- uglak
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9903
- Rejestracja: 15-06-2012, 12:03
- Lokalizacja: ארץ ישראל
Re: Cobalt - Gin [2009]
Amerykanie co ostatnio nie umio u nas grac... inna sprawa, ze chyba cos sie w szpitalu nie dogadali ;-)We are disappointed to have to announce that the summer US Cobalt tour dates will have to be postponed due to a serious injury incurred on the Euro tour with Oranssi Pazuzu. At the end of the final show in Poznan, Poland, Charlie ran on the stage at the end of the Oranssi set, greeting the audience and sending a final farewell to all the fans for coming out to the shows. Someone from the audience reached out to hug him, and Charlie slipped off the stage, landing awkwardly with massive force on his left foot. He shattered his foot in multiple places and was rushed to a hospital in Poland. The Polish hospital, not having the most advanced technologies, told us that they may need to AMPUTATE Charlie’s foot!! We said Hell No, that is not an option. So we drove that night back to Berlin and admitted Charlie in a nicer German hospital. After extensive reconstructive surgery, Charlie needed to stay an extra week in Berlin and finally returned to the states last week. He will need several months of recovery time before he is even able to stand. We considered still doing the US tour with Charlie in a wheelchair, but the risk of further injury is far too high to justify this option.
So, for now we are sorry to announce that the current US tour dates for the summer will be canceled. The good news is that we will be postponing/rescheduling all of the dates for later this year, after Charlie is healed. So we will be playing all the same cities and venues, just at a later time. This is totally out of our hands, and we hope everyone understands and can make it out to the shows later this year.
Guilty of being right
- Sybir
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 10686
- Rejestracja: 16-11-2011, 22:15
- Lokalizacja: Voivodowice
Re: Cobalt - Gin [2009]
Albo szpitala nie stać na zatrudnienie specjalistów wysokiej klasy (lub w dostatecznej liczbie), co też by mnie nie zdziwiło :> Swoją drogą, nieźle musiał fiknąć w Bazylu. Już wiem, że nie pojadę tam na żaden koncert :v
nicram pisze:Antichrist niszczy UaFM w pięć sekund.
Triceratops pisze:szczepic sie mozna na rzadko mutujace i w miare stale genetycznie wirusy, jak gruzlica, krztusiec, blonica czy np koklusz
- Nerwowy
- zahartowany metalizator
- Posty: 6499
- Rejestracja: 20-06-2009, 14:07
Re: Cobalt - Gin [2009]
Sama krzywda się dzieje ostatnie w tej Polszy - chujowi lekarze, zatruty alkohol i brak wegańskich pierożków :(
De Mysteriis Dom Niggeriis
Slayer to kał i ogólnie rzecz biorąc beznadziejna kapela.
- Drone
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9917
- Rejestracja: 11-06-2012, 15:28
Re: Cobalt - Gin [2009]
Przyznać się, który to go tak załatwił? :)
Przegrana jest na wyciągnięcie ręki.
- ramonoth
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 3062
- Rejestracja: 11-07-2011, 10:02
- Lokalizacja: Lublin
Re: Cobalt - Gin [2009]
ty rozumiesz "legion"; gdzie nam tu do ciebie, masz przewagę na każdym poluLucek pisze:amerykański "black metal" grany przez jakiegoś pedzia z koledżu, na okładce amerykański żołnierzyk... o kurwa jaki pusty smiech ogarnia czaszke, ale na Masterfulu Kvlt! :D
-
- postuje jak opętany!
- Posty: 657
- Rejestracja: 23-07-2012, 10:58
- Lokalizacja: Þríhnúkagígur
Re: Cobalt - Gin [2009]
Zastanawiałem się, jakiego albumu słuchałem najczęściej w ostatnich 10 latach i wychodzi mi, że Gin. Do żadnej płyty nie wracam z taką regularnością. Za każdym razem jestem na glebie. Riffy, bębny - potęga. Do wokali nie mogłem się jakiś czas przekonać i wydawały się najsłabszym elementem, ale jednak nie... Pasują tu idealnie.
W moim prywatnym rankingu to jeden z najmocniejszych metalowych strzałów, chuj, niech będzie, że ostatnich 20 lat. Nie wiem czy to jeszcze black metal czy już nie, może nawet sludge czy post-rock, nie obchodzi mnie zbytnio.
Zaraz odświeżę Eater of Birds, kolejny niesamowity album, nie wiem nawet czy nie równie dobry jak Gin.
Ze Slow Forever polubiłem się od razu, pomimo zmiany wokalisty. Stawiam minimalnie niżej niż dwie poprzednie, ale to i tak płyta roku 2016. Na następny album od Wundera mogę czekać i następne 7 lat, aby tylko zakurwił równie mocny cios.
W moim prywatnym rankingu to jeden z najmocniejszych metalowych strzałów, chuj, niech będzie, że ostatnich 20 lat. Nie wiem czy to jeszcze black metal czy już nie, może nawet sludge czy post-rock, nie obchodzi mnie zbytnio.
Zaraz odświeżę Eater of Birds, kolejny niesamowity album, nie wiem nawet czy nie równie dobry jak Gin.
Ze Slow Forever polubiłem się od razu, pomimo zmiany wokalisty. Stawiam minimalnie niżej niż dwie poprzednie, ale to i tak płyta roku 2016. Na następny album od Wundera mogę czekać i następne 7 lat, aby tylko zakurwił równie mocny cios.
heykvísl og ofn
- Drone
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9917
- Rejestracja: 11-06-2012, 15:28
Re: Cobalt - Gin [2009]
Moim zdaniem "Eater of Birds" nawet lepszy. Poza tym zgadzam się zupełnie.
Przegrana jest na wyciągnięcie ręki.
-
- postuje jak opętany!
- Posty: 657
- Rejestracja: 23-07-2012, 10:58
- Lokalizacja: Þríhnúkagígur
Re: Cobalt - Gin [2009]
W moim przypadku być może na korzyść Gin przemawia fakt, że to było moje pierwsze zetknięcie z Cobalt.Drone pisze:Moim zdaniem "Eater of Birds" nawet lepszy. Poza tym zgadzam się zupełnie.
W każdym razie różnice są minimalne, równie dobrze jutro mogę uznać, że to Eater należy się pierwszeństwo. Blood Eagle Sacrifice czy Ulcerism to totalnie zajebiste kawałki. Życzyłbym sobie więcej tak dzikiego i intensywnego metalu.
A jak Cobalt na żywo? Nie było mnie wówczas w kraju, nie mogłem przeżyć, że ominęła mnie ich trasa.
heykvísl og ofn
- Drone
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9917
- Rejestracja: 11-06-2012, 15:28
Re: Cobalt - Gin [2009]
Niestety nie miałem okazji ich zobaczyć, w Warszawie wtedy nie grali, a wypuścić się akurat nie mogłem.
Przegrana jest na wyciągnięcie ręki.
- Lukass
- zahartowany metalizator
- Posty: 4564
- Rejestracja: 13-08-2015, 23:28
- Lokalizacja: Trójmiasto
Re: Cobalt - Gin [2009]
Tu masz kilka opinii:Scorn pisze:A jak Cobalt na żywo? Nie było mnie wówczas w kraju, nie mogłem przeżyć, że ominęła mnie ich trasa.
viewtopic.php?f=8&t=16007
Grali z Oranssi Pazuzu, a prawie wszyscy zachwycali się koncertem Cobalt, więc chyba dobrze ;) Dla mnie wtedy występ wieczoru. Nie miałem tylko pojęcia, że gość się chwilę później w Poznaniu tak poważnie uszkodził.
Where did we go wrong?
How did we go wrong?
How did we go wrong?
-
- postuje jak opętany!
- Posty: 657
- Rejestracja: 23-07-2012, 10:58
- Lokalizacja: Þríhnúkagígur
Re: Cobalt - Gin [2009]
Amputowali go w końcu czy nie? Ciekawe czy dograł trasę jakoś.Lukass pisze:Tu masz kilka opinii:Scorn pisze:A jak Cobalt na żywo? Nie było mnie wówczas w kraju, nie mogłem przeżyć, że ominęła mnie ich trasa.
viewtopic.php?f=8&t=16007
Grali z Oranssi Pazuzu, a prawie wszyscy zachwycali się koncertem Cobalt, więc chyba dobrze ;) Dla mnie wtedy występ wieczoru. Nie miałem tylko pojęcia, że gość się chwilę później w Poznaniu tak poważnie uszkodził.
Z tego co czytałem to rozpierdol był. Tym bardziej żałuję. Miałem okazję widzieć Erika we Wrocławiu jak bębnił na trasie z Jarboe. Zamieniłem z nim parę słów, bardzo spoko gość. On na koncertach Cobalt gra na perkusji czy na gitarze?
heykvísl og ofn
- Lukass
- zahartowany metalizator
- Posty: 4564
- Rejestracja: 13-08-2015, 23:28
- Lokalizacja: Trójmiasto
Re: Cobalt - Gin [2009]
Trasa chyba kończyła się w Poznaniu, więc ten problem im odpadł, musieli jedynie przekładać kolejną trasę po USA. Zgaduję, że obyło się bez amputacji...
Nie mam pojęcia, nie zarejestrowałem, w jakim oni składzie grali i kto na czym ;)Scorn pisze:Miałem okazję widzieć Erika we Wrocławiu jak bębnił na trasie z Jarboe. Zamieniłem z nim parę słów, bardzo spoko gość. On na koncertach Cobalt gra na perkusji czy na gitarze?
Where did we go wrong?
How did we go wrong?
How did we go wrong?
-
- postuje jak opętany!
- Posty: 665
- Rejestracja: 01-10-2011, 22:22
Re: Cobalt - Gin [2009]
Na garach. Byłem w Krakowie i mi łeb urwali. Jedyny minus to krótki set. Czekam na trasę w roli headlinera.Scorn pisze:Z tego co czytałem to rozpierdol był. Tym bardziej żałuję. Miałem okazję widzieć Erika we Wrocławiu jak bębnił na trasie z Jarboe. Zamieniłem z nim parę słów, bardzo spoko gość. On na koncertach Cobalt gra na perkusji czy na gitarze?