ANTHRAX

[longinus696]

Hehe, nie uwierzysz, ale obudziłem się dziś w nocy i nie mogłem zasnąć. Postanowiłem zatem, że włączę jakąś nudną płytę, żeby szybciej usnąć. Padło na "Stomp 442" - zaskakująco dobrze mi się jej słuchało, ale faktycznie w połowie usnąłem. Wokale Busha jednak klasa.

Hehe, dobre... zaraz, zaraz, jak w połowie usnąłeś, to nie odświeżyłeś zajebistych "Nothing", "American Pompeii" i "Tester". Polecam.

Zdążyłem się jeszcze utwierdzić w przekonaniu, że ta płyta to podejście ANTHRAX do stylistyki PANTERY, a nawet RATM.

No tak, to przede wszystkim taki skoczny groove metal z nowocześniejszymi wtrętami. Może jakieś wpływy RATM są, ale szczerze mówiąc nigdy tak o tym nie myślałem.

[Gunman]

Solidne 6/10.

Widzę, że pomału opinie wracają do normy. Była płyta roku a jest 6/10 a nawet KLOC. Aż strach pomyśleć co będzie w dniu premiery ;)

[Drone]

E tam, niezła płyta. Spodziewałem się sraki a jest kilka momentów naprawdę bardzo dobrych(i sporo takich se, ale to było do przewidzenia). Solidne 6/10.

Dokładnie tak!

"Worship Music" chyba nieznacznie lepsza (ok. 6,15/10).

[Godplayer]

Nie ;) Choć doceniam, że chciałeś dobrze. Przynajmniej nówka. Strasznie nie lubię kupować używek, zwykle przychodzą w niezadowalającym stanie a jestem zboczony na punkcie śladów i rys na płytach.

Ja mam trochę płyt z drugiej ręki ale zawsze staram się brać tylko te w zajebistym stanie i do tej pory nie miałem jakichś większych wkurwów z tego powodu. Najbardziej drażnią mnie odciski od stoperów, nawet jakieś ryski na płycie mniej mnie dołują niż tej jebane odgniecenia.

Z Volume 8 więcej nie pomogę, robiłem co mogłem :)

[Gunman]

Widziałem już dawno tego japońca na fanie ale musiałbym być bardziej pojebany niż jestem, żeby tyle zapłacić za ten album.
Ja miałem więcej razy wkurw niż byłem zadowolony, dlatego kupuje używki tylko jak muszę.

[Żułek]

Była płyta roku a jest 6/10 a nawet KLOC. Aż strach pomyśleć co będzie w dniu premiery ;)

do tego czasu wszyscy o nim zapomną ;)

ale ja jeszcze propo tego klocka, troche studiowałem tego klocka i doszedłem do wniosku że podobaja mi się 4 ostatnie numery a ostatni (Zero Tolerance - tytuł zobowiązuje) jest nawet fajny ;)
niestety to co jest na początku póki co jest nie słuchalne i strasznie męczące
gdyby tak zebrac te 4 kawałki i dołożyć najlepsze numery z Worship Music (tak z 5-6 by się znalazło) byłby interesujący album

[ramonoth]

"Worship Music" chyba nieznacznie lepsza (ok. 6,15/10).

Dla mnie 8,45 ;)

A ten nowy Anthrax będzie jeszcze słuchany, bo może mieć potencjał, tylko nie wiem dlaczego wokale Belladonny tak mnie męczą. Nigdy tak z nimi nie miałem.

[Mental]

jest jakiś stream, czy jakaś zaufana wypożyczalnia?
podzielcie się ;(

[Drone]

"Worship Music" chyba nieznacznie lepsza (ok. 6,15/10).

Dla mnie 8,45 ;)

A ten nowy Anthrax będzie jeszcze słuchany, bo może mieć potencjał, tylko nie wiem dlaczego wokale Belladonny tak mnie męczą. Nigdy tak z nimi nie miałem.

Dla mnie zawsze były męczące i tu jest tak samo.

[Drone]

Podjąłem nierówną walkę. Mierzę się po latach na poważnie z całą dyskografią ANTHRAX (mówię o dużych plytach). Zaczynam od tego, co mam:

[Gunman]

Uzupełnij browar w szklance, bo łatwo nie będzie to przyjąć na trzeźwo.

[hcpig]

Czy tylko ja obstawiam za 3-4 dni WIELKIE OLŚNENIE na forume co do dyko Anthrax? :)

[Drone]

Czy tylko ja obstawiam za 3-4 dni WIELKIE OLŚNENIE na forume co do dyko Anthrax? :)

+1

[gelO]

Po raz kolejny napisze, że Stomp 442 to zajebista płyta.
Popatrzyłem na "półkę" i wychodzi, że mam 33 płyty Anthrax :) Nowej jeszcze nie słuchałem, posłucham jak kupię.

[harvestman]

Po raz kolejny napisze, że Stomp 442 to zajebista płyta.
Popatrzyłem na "półkę" i wychodzi, że mam 33 płyty Anthrax :) Nowej jeszcze nie słuchałem, posłucham jak kupię.

Dokładnie, wbrew panującym stereotypom płytą nagranym z Bushem zarzucić wiele nie można. Fakt, nie ma tam thrashu, jest za to bardzo eklektyczna granie z fajnym groove. Na jedną płytę potrafili wrzucić minutowe ciosy w stylu S.O.D i granie z wpływami country. Wiadomo, ktoś powie że to motanie się, brak konsekwencji i pomysłu na siebie. Jednak w latach 90-tych takie podejście do grania nie było niczym dziwnym, każdy mieszał, granice się zacierały i często przez to kombinowanie, powstawały najlepsze płyty w dyskografiach zespołów.

[gelO]

Bardzo żałuję, ze nie udało mi się byc na koncercie promującym Stomp 442 w Stodole. Grali wtedy z Life of Agony. Byłem za to w Proximie podczas trasy We've Come... Nawet do empiku na spotkanie z zespołem zalazłem :)

[Drone]

Naprawdę niezły jest ten "Stomp". Słucham znów, wciągnęło mnie :)

[InAGaddaDaVida]

Od "Sound.." poszli z duchem czasów i zaczęli grać takie nijakie ciężkie granie dzięki czemu udało im się przetrwać lata 90te. Gdyby nie odrodzenie thrashu już by ich nie było, bo staczali się z każdą kolejną płytą. No ale nie na darmo w środowisku Rosenfeld ma opinię cwanego żydka, który czuje pismo nosem. Już w latach 80tych kombinowali z hc, rapem, funkiem, szukając szerszej publiczności.
Co nie zmienia faktu, że pierwsze pięć płyt jest świetnych. Najbardziej lubię klasyczne "Spreading the Disease", ale najbardziej zapomniane dziś są "State of Euphoria" i "Persistence of Time", gdzie rozwinęli styl z "Among the Living".

[Mental]

no cóż, słabiutka ta nowa płyta. nie porwał mnie żaden kawałek, a szkoda, bo poprzednia mi się podobałą.

[Phantom]

^Dokładnie,końcóweczką nadrabiają.Za mało jednak jak dla mnie aby ta płyta znalazła się u boku do albumu Pestistence of time z przerywnikiem Worship Music.