SATYRICON

[Riven]

Wiem ;). Ale ogladac tego nie bede, wystarczy tytul klipu.

[longinus696]

Pewnie, wszystko zależy od odpowiedniego "uzasadnienia" takiego dzieła. Może będzie miał trochę szczęścia i zostanie nowym klasykiem, który w taki przewrotny sposób zobrazował impresjonizm.

Oczywiście, że to zależy od uzasadnienia, a czasami po prostu od wymowy, która rzuca się w oczy.

Pomijając wszystko, kto ma decydować o tym, czy obraz jest "dobry"? Jednemu się z tym będzie kojarzył, drugiemu nie - kto ma rację? Pierwszy się będzie upierał, że to metaobraz, bo ma wszystkie wymagane elementy, a dla drugiego to będzie zwykła szmira. No chyba, że są jakieś obiektywne kryteria - tutaj jednak jestem spokojny, że takowych nie ma.

Ale dlaczego od razu wchodzisz w problem wartości? Jakie to ma znaczenie dla bycia metamalarstwem? To są dwa różne problemy. Metaobraz nie musi być od razu arcydziełem, tak samo jak metamuzka. Co do "obiektywnych kryteriów" to nie wiem o co Ci konkretnie chodzi. Obiektywne kryteria czego? Bycia metasztuką? Nie wiem po co - to dość nietrudno określić. Obiektywne kryteria wartościowania? Niby takich nie ma, a jednak wśród specjalistów istnieje ogólny konsensus w kwestii wartości pewnych dzieł - skąd się on bierze? Siła tradycji, czy siła oddziaływania tychże artefaktów? Generalnie kryteria oceniania się zmieniają z czasem, ale poszukuje się ich poza indywidualnym gustem, więc nie są one tak całkiem subiektywne.

Co do punka, dlaczego odmawiasz takiej świadomej trawestacji formy prog-rockowej racji bycia metamuzyką? Mieli dość skomplikowanych form, chcieli grać prosto i dawali temu wyraz w swój własny sposób - aż doszli do ściany i powstało You Suffer. Nie wiem co pominąłem, jest nawiązanie do formy, jest jej analiza i wreszcie twórczy upust, który nawiązuje (na zasadzie kontrastu) do punktu wyjścia. Ba, jest nawet przy tym nowa jakość. Gdzie się pomyliłem?

Wszędzie. Nie wystarczy się sprzeciwić danemu stylowi, żeby tworzyć tzw. "metasztukę". Trzeba jeszcze w ramach własnej twórczości ten styl analizować pod jakimś względem - OPOWIADAĆ o nim. Do tego potrzebny jest pewien rodzaj wyższej świadomości - dystans do tego, co się robi, znajomość problemów związanych z formą dzieła, zdolność spekulowania co do możliwości. Generalnie jest to teoretyzowanie wewnątrz tego, co się tworzy, na temat tego, co się tworzy. Najłatwiej byłoby mi przytoczyć przykłady ze sztuk wizualnych, a konkretniej z malarstwa (minimal art, hard edge painting, pop art), ale może pomyślę jutro o przykładach z muzyki, żeby to jakoś zobrazować.

Muzyka nie niesie ze sobą żadnych konkretnych znaczeń, jest nośnikiem emocji i co najwyżej stanów a to zupełnie inna brocha. Wyjątki stanowią umowne dźwięki i zespoły dźwięków, którym człowiek sam nadał znaczenie (sygnały, hymny).

Oczywiście, że muzyka niesie znaczenia. Przecież niemal każdy utwór w muzyce rockowej (i nie tylko) masz ubrany w znaczenie.

[Maria Konopnicka]

Przesłuchałem dziś uważnie ostatni album Satyricon, później włączyłem debiut Defecation i powolutku dochodzę do wniosku, że ""Purity Dilution" jest minimalnie lepsza

[Skaut]

http://www.metalhammer.co.uk/features/s ... lletbelts/

[Riven]

number, bulletbelts sa policzalne

[Plastek]

Akurat te pedały mają podstawy by pierdolić o black metalu...

[Skaut]

number, bulletbelts sa policzalne

do policzalnych można stosować jedno i drugie.

[raphi]

Mi ten najnowszy album Satyricon kojarzy się z najnowszym albumem Black Sabbath. Słuchając obu czuję to samo - lekkie przynudzenie połączone z małym odprężeniem.

[est]

a jak zachowuje się twój zwieracz?

[raphi]

Jest zwarty i gotowy :)

[Riven]

number, bulletbelts sa policzalne

do policzalnych można stosować jedno i drugie.

powaga? bylem pewien, ze tak jak w polskim. the more you know!

[Raagoon]

watain nagrał lepsza płytę

w sumie trudno się nie zgodzić

[maciek z klanu]

kupilem nowa plytę i jest DZIWNA. to najlepsze okreslenie tego materialu, ale ma potencjal. moim zdaniem satyricon chce isc w strone okult rocka, ale im jeszcze nie wychodzi. moze chca byc jak ghost co pokazuje phoenix. ale czuje ze ta plyta ma cholerny potencjal, jesli mnie nie znudzi. tutaj mozna sie posluzyc mala metafora.

polska kupila pendolino, ktore jest ładne piekne i kolorowe, a norwegia ma satyricon. moze za jakis czas i jedno i drugie bedzie jezdzic? miejmy nadzieje, ze szybko.


ps. aha i nie zgodze się, że ta płyta nie jest hiciarska. moim zdaniem jest bardzo melancholijna, ale i bardzo hiciarska.

[est]

2 w 1 so wiele win!!!

[Lykantrop]

kupilem nowa plytę i jest DZIWNA. to najlepsze okreslenie tego materialu, ale ma potencjal. moim zdaniem satyricon chce isc w strone okult rocka, ale im jeszcze nie wychodzi.

Chyba raczej w stronę Sisters of Mercy albo The Cure.

[Plastek]

Panie, co pan? The Cure?

[est]

to zupełnie jak Tiamat ;)

[Heretyk]

ja myślę, że bardziej w kierunku King Crimson idą

[Riven]

Żarty żartami. Nowa płyta to logiczna kontynuacja tego co robią od kilku lat i dziwią mnie te bolące dupy u fanów ich dotychczasowej twórczości. Ładnie to ujął znajomy :

"już wiem kim są ludzie, którzy lubią N,D, a nie lubią późniejszych.

?

Zjeby, które muszą mieć skocznie i prosto, żeby zrozumieć"

;d
I tyle

[Maria Konopnicka]

Nowa płyta to logiczna kontynuacja tego co robią od kilku lat

Dokładnie tak, po Rebel zaczęli grać muzykę lekką, łatwą i przyjemną - taką, którą bez trudu mogą zaakceptować osoby nie słuchające black metalu, teraz logicznie kontynuując swój rozwój nagrali płytę jeszcze lżejszą, jeszcze łatwiejszą i i jeszcze przyjemniejszą - taką, którą bez trudu mogą zaakceptować osoby nie słuchające metalu. Występ na Eurowizji to tylko kwestia czasu. Wyboldowałem to zdanie, żeby za parę lat łatwiej było znaleźć i dopisać: A nie mówiłem?