MAYHEM

[trup]

Myślałem, że ten zespół nie nagrał nic wartościowego od deathcrush/ dmds

złote wary jak nic

No nie do końca. Może zmieniłbym na:

ten zespół nie nagrał nic PRZEŁOMOWEGO od deathcrush/ dmds

Choć zastanowiłbym się czy Grand Declaration of War nie jest w jakiś sposób przełomowa choć tylko dla nich.
Natomiast póxniejsze płyty jaką wartość wnoszą do eksplorowanego nurtu?
Coś tam jest, ale nowości nie ma. Oddziaływanie na gatunek kolejnymi materiałami minimalne.

To co wybrzmiało na Deathcrush i na DMDS to jest pomnik. Później to ew. krasnale ogrodowe.
Choć przyznaje, że GDoW jest to kurewsko zły w dodatku naćpany krasnolud.

[Bonecrusher]

Ciężko oczekiwać, że zespół będzie dawał same przełomowe legendarne płyty jak np death, ale mayhem potrafi dalej przypierdolić solidną płytą go cieszy, chodź z dawnego młodzieńczego buntu nic nie zostało, ale yo już zupełnie inny skład niż kiedyś inny Koncept na muzykę, teraz kolejne płyty to już bardziej inwestycja finansowa niż przekraczanie barier, w końcu ayhem to największa nazwa w black metalu obok darkthrone i burzum

[ozob]

Gejhem skończył się na PFA.

Ogólnie to GÓWNO. Tylko Burzum.

[Bonecrusher]

Twój stary gówno

[hcpig]

Choć przyznaje, że GDoW jest to kurewsko zły w dodatku naćpany krasnolud.

Ta płyta nie ma konkurencji do dziś.

[Alkoholokaust]

Mnie to nawet szkoda, że nie powstał jakiś logiczny follow-up do GDOW. Te pomysły mogły by być spokojnie rozwinięte, bo potencjał tam drzemiał wielki.

[ozob]

Choć przyznaje, że GDoW jest to kurewsko zły w dodatku naćpany krasnolud.

Ta płyta nie ma konkurencji do dziś.

Prawda.

[trup]

Choć przyznaje, że GDoW jest to kurewsko zły w dodatku naćpany krasnolud.

Ta płyta nie ma konkurencji do dziś.

Naśladowców też za bardzo nie. Może to jej atut. A może wada.

[maciek z klanu]

Choć przyznaje, że GDoW jest to kurewsko zły w dodatku naćpany krasnolud.

Ta płyta nie ma konkurencji do dziś.

Prawda.

Takie OAC niszczy ja strasznie jak dla mnie. Wg mnie najlepszy mayhem po dmds.

[ozob]

Jakbym miał wskazać 3 ulubione to:

1) GDoW
2) OaC
3) DMDS.

Przy czym żałuję, że WLA nie jest pelniakiem.

[Bonecrusher]

Jakbym miał wskazać 3 ulubione to:

1) GDoW
2) OaC
3) DMDS.

Przy czym żałuję, że WLA nie jest pelniakiem.

U mnie
1. Dmds
2. Chimera
3. Ordo ad chao
Przy czym żałuję, że deathcrush nie jest pelniakiem

[Bonecrusher]

Edit jednak co ja pierdole
1. Dmds
2. Ordo ad chao,(co za kurwaa brzmienie sakre mio
3.chimera( za pojebany klimat

[bartwa]

DMDS

[nicram]

Edit jednak co ja pierdole
1. Dmds
2. Ordo ad chao,(co za kurwaa brzmienie sakre mio
3.chimera( za pojebany klimat

W sumie mogę się pod tym podpisać.

[ozob]

Każde zestawienie bez GDoW świadczy o braku pojęcia o black metal.

[bartwa]

Zgadza się, ja nawet nie wiem co to bm.

[vicotnick]

Dobrze, że jest tu ozob i niesie ten krużganek, bez niego nikt nie zrozumiałby plandemii, wojny oraz black metalu, chwała mu za to !

[Wódka i Piwo]

Każde zestawienie bez GDoW świadczy o braku pojęcia o black metal.

Oczywiście
A co sądzisz o wpływie inwazji słodyszka rzepakowego na polach pod Grójcem na jakość black mętu? Uświadom nas . To ważne.

[Bonecrusher]

Za mało czasu poświęciłem wielkiej deklaracji by umieszczać ją w rankingach jakichkolwiek, na pewno płyta nietuzinkowa i rozumiem osób, że gi się podoba, ale ignorancja eksponuje pewne braki a nie je przykrywa, to tak na przyszłość, poza tym to samo bym mógł powiedzieć olewaniu chimery, która była bodajże moją pierwszą blackmetalowa płytą z pierwszego zdarzenia, mam sentyment i bardzo ją cenię, ale stawiam wyżej ordo ad chso jednak , doszedłem dotej elementarnej konkluzji wczoraj na nocce, gdy w katowałem dwa zespoły nietuzinkowa, a właściwie dwie płyty mayhem oac i mastodon the hunter,
Widzę na oac parę motywów gitarowych i nie tylko , które rozwinięto potem na chimerze, co też jest na pewno zaletą
Stawiam tezę
Oac> grand declaration

[ozob]

Widzę na oac parę motywów gitarowych i nie tylko , które rozwinięto potem na chimerze.

To jest dobre. XD