DIRGE (Francja)

Zasada tworzenia tematu - NAZWA ZESPOŁU + ewentualnie tytuł płyty lub inna treść jeżeli coś chcemy dodać.

Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed

Regulamin forum
Tematy związane tylko z jednym zespołem lub jedną płytą. Wszelkie zbiorcze typu "América Latina Metal" lub "Najlepsza polska płyta thrash" itp. proszę zakładać w dziale "Dyskusje o muzyce metalowej"
Awatar użytkownika
Kurt
rasowy masterfulowicz
Posty: 3179
Rejestracja: 24-12-2010, 15:54
Lokalizacja: Łódź

DIRGE (Francja)

23-06-2012, 15:23

Nosiłem się z zamiarem założenia tematu o tym zacnym zespole już od dłuższego czasu, ale zawsze coś innego miałem do zrobienia, także teraz wreszcie to nadrabiam.

Ale do rzeczy.

Dirge z Francji. RYM twierdzi, że grają atmospheric sludge metal, cokolwiek to znaczy. Trzeba jednak przyznać, że trochę racji w tym sformułowaniu jest, choć oczywiście nie oddaje ten termin całej ich muzyki. Tagi niezbędne do zrozumienia ich twórczości to Neurosis, Cult of Luna, Isis, a także Godflesh. Francuzi w niezwykle zręczny i intrygujący sposób łączą w swojej muzyce sludge, z pierdolnięciem doom metalowym, a to wszystko przeplatają różnymi przeszkadzajkami do tego stopnia, że ich dwie ostatnie płyty można uznać wręcz za post-rockowe, co jednak w tym kontekście nie jest wadą; wręcz przeciwnie, urozmaica to doskonale ich pomysł na muzykę, czyniąc ją przez to dużo ciekawszą i bardziej wielowarstwową.

Powiecie zapewne, że straszne truizmy opowiadam, bo takie coś można powiedzieć o każdym zespole sludgowym. Jesteście jednak w błędzie. Albowiem Francuzi, mimo iż do samych dźwięków podchodzą w sposób zbieżny z Neurosis, to jednak robią to na swój sposób co zdecydowanie słychać. Nie ma tutaj mowy o kopiowaniu czy przeklejaniu pomysłów. Dirge zdecydowanie znaleźli sposób na siebie i wiedzą jak dobrze eksploatować wszystkie zakamarki rejonów około sludgowych. Wiedzą jak przeplatać łomot i hałas, z dobrymi, bardziej nastrojowymi, przejściami, które budują świetny klimat, a całość spinają w pasażach, przy których łatwo wpaść w trans. Teraz może słów kilka o samych płytach:

Dirge – Down, Last Level, 1998

Obrazek

Na tej płycie słychać, że dopiero siebie szukają. Słychać też bardzo wyraźne wpływy Godflesh (nie tylko z powodu braku żywej perkusji), dużo tutaj hałasu i niesamowitych sprzężeń. Cholernie lubię ten album za jego nieposkromioną energię i nietłumiony wkurw, to się po prostu czuje. Ale i na tej płycie nie brakuje już zalążka ich stylu; gitary, mimo iż do najlżejszych nie należą, próbują jednak wygrywać nieco więcej niż proste power chordy, które tak bardzo dewastują słuchacza. Chyba ich moja ulubiona płyta, na równi z krążkiem ostatnim.

Dirge - Blight and Vision Below a Faded Sun, 2000

Obrazek

Do zespołu dołącza żywa perkusja, a panowie konsekwentnie rozwijają pomysły z poprzedniczki, skupiając się jednak na ciężarze, co wychodzi im naprawdę zacnie. Chociaż obiektywnie należałoby pewnie uznać, że ta płyta nie jest może nowatorska, a jedynie niezła. Nie pomaga też fakt, że znam ją w sumie najsłabiej z ich wszystkich płyt, dlatego jej mini-recenzje skończę w tym miejscu.


Dirge - … And Shall the Sky Descend, 2004

Obrazek

Płyta, na której już bardzo wyraźnie słychać ich styl. Jeżeli poprzednia opierała się na ciężarze, którego i tutaj nie brakuje, tak ta płyta stawia na klimat, budowany w różnoraki sposób. Więcej tutaj sampli, smaczków instrumentalnych, skrzypiec czy wreszcie damskiego wokalu (który w sumie jest tutaj tylko smaczkiem) i dużo wyraźniej słychać, że panowie doskonale wiedzą, co chcą przekazać. Osobiście uważam, że ten krążek jest po prostu świetny i po nim Francuzi zasługują, żeby wymieniać ich jednym tchem razem z gigantami z Neurosis (nie, nie przesadzam, chociaż wiadomym jest, iż Neurosis zawsze gra tylko w swojej lidze, cała reszta jest oczko niżej).

Dirge – Wings of Lead over Dormant Seas, 2007

Obrazek

Z tą płytą mam pewien problem. Albo muszę mieć dobry dzień, że jej posłuchać. Jest to naprawdę kolosalne dzieło, dwie płyty, ponad dwie godziny muzyki. Druga płyta przy tym, to jeden, tytułowy utwór. Nie sposób w tak długim czasie cały czas interesować pomysłami, zatem płyta nie jest niestety wolna od mielizn. Chociaż te nie trafiają się znowuż tak często (może w trzecim utworze). Druga płyta za to wynagradza odrobinę znudzonym odsłuchem pierwszej. Trzeba jej (drugiej płyty) słuchać koniecznie w całości, w nocy, w słuchawkach. I bardzo głośno. Wtedy naprawdę można poczuć tę muzykę, zobaczyć wszystkie te krajobrazy tak misternie budowane przez muzyków. Trans jest najlepszym określeniem drugiej płyty, chociaż mam świadomość, że czasami jak się nie ma co napisać, to używa się właśnie tego określenie; jednak uważam, że idealnie oddaje ono zawartość drugiej płyty.

Dirge - Elysian Magnetic Fields, 2011

Obrazek

Dzieło kompletne. Wszystkie najlepsze motywy z ich poprzedniej płyty, tutaj zostały skondensowane, solidnie oszlifowane I tym samym wyszło coś kolosalnego. O ile gotowy byłem już przy trzeciej płycie stawiać ich przy Neurosis (no dobra, trochę za), tak za tę płytę już nie mam wątpliwości. To naprawdę jest poziom światowy, nieosiągalny dla wielu. Doskonałe proporcje ciężaru i klimatu, całość okraszona świetnym brzmieniem. Ta płyta wciąga i to bardzo.

To z mojej strony tyle. Zapraszam do dyskusji.
Ostatnio zmieniony 27-02-2014, 14:19 przez Kurt, łącznie zmieniany 2 razy.
The madness and the damage done.
Pacjent
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 16546
Rejestracja: 12-12-2006, 09:30

Re: Dirge (Francja)

23-06-2012, 15:48

Kiedyś próbowałem się w to wgryźć, ale bez powodzenia. Nudne trochę.
Jeśli prawdę można wypowiedzieć tylko szeptem, oznacza to, że kraj został opanowany przez wrogów.
Awatar użytkownika
Triceratops
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 18097
Rejestracja: 25-05-2006, 20:33
Lokalizacja: Impossible Debility

Re: Dirge (Francja)

23-06-2012, 15:59

Lepsze niz Violent Dirge?
woodpecker from space
Awatar użytkownika
YNKE
w mackach Zła
Posty: 865
Rejestracja: 08-03-2009, 22:13
Lokalizacja: Kłodzko

Re: Dirge (Francja)

23-06-2012, 20:30

znam "Elysian Magnetic Fields", bardzo dobra rzecz
„Z delikatną ostrożnością pierdzę, żebym się nie zesrał”
Awatar użytkownika
Kurt
rasowy masterfulowicz
Posty: 3179
Rejestracja: 24-12-2010, 15:54
Lokalizacja: Łódź

Re: Dirge (Francja)

23-06-2012, 22:59

Pacjent pisze:Kiedyś próbowałem się w to wgryźć, ale bez powodzenia. Nudne trochę.
No cóż, jedyne co mogę powiedzieć, to spróbuj uderzyć w ostatnią płytę, bo jest naprawdę doskonała. Nudy nie stwierdzono.
Triceratops pisze:Lepsze niz Violent Dirge?
Nie wiem. Są za to lepsi od Psyopus.
YNKE pisze:znam "Elysian Magnetic Fields", bardzo dobra rzecz
Nie inaczej.
The madness and the damage done.
Raf
w mackach Zła
Posty: 975
Rejestracja: 13-04-2011, 08:26
Lokalizacja: z ID

Re: Dirge (Francja)

25-06-2012, 23:45

szkoda że w wersji live nie potrafią sprzedać tego co na płycie
Awatar użytkownika
Triceratops
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 18097
Rejestracja: 25-05-2006, 20:33
Lokalizacja: Impossible Debility

Re: Dirge (Francja)

26-06-2012, 12:41

dobra banda, bardzo dobra
woodpecker from space
Awatar użytkownika
YNKE
w mackach Zła
Posty: 865
Rejestracja: 08-03-2009, 22:13
Lokalizacja: Kłodzko

Re: Dirge (Francja)

26-06-2012, 18:03

kurewsko dobra nawet
„Z delikatną ostrożnością pierdzę, żebym się nie zesrał”
Awatar użytkownika
Kurt
rasowy masterfulowicz
Posty: 3179
Rejestracja: 24-12-2010, 15:54
Lokalizacja: Łódź

Re: Dirge (Francja)

26-06-2012, 18:25

To widać nawet po popularności tematu ;) Ale teraz pewnie wszyscy myślą, że to temat z apaszką w tle, skoro Triceps się tutaj wypowiedział :D

Mimo to, zgadzam się z Wami w całej rozciągłości. Solidnie mnie poskładały ich płyty.
The madness and the damage done.
Awatar użytkownika
Triceratops
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 18097
Rejestracja: 25-05-2006, 20:33
Lokalizacja: Impossible Debility

Re: Dirge (Francja)

26-06-2012, 18:33

Nie patrz na ilosc wpisow tylko na jakosc osob wpisujacych sie. Moj wpis to jak gwarancja jakosci i certyfikat znakomitosci.
woodpecker from space
Awatar użytkownika
Kurt
rasowy masterfulowicz
Posty: 3179
Rejestracja: 24-12-2010, 15:54
Lokalizacja: Łódź

Re: DIRGE (Francja)

03-09-2013, 14:18

Chyba naprawdę wpis Tricepsa w danym temacie oznacza ostracyzm forumowy tegoż ;)
The madness and the damage done.
Awatar użytkownika
Triceratops
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 18097
Rejestracja: 25-05-2006, 20:33
Lokalizacja: Impossible Debility

Re: DIRGE (Francja)

03-09-2013, 14:19

Zazdrosc po prostu. Nie ma sie co martwic, nie dla psa kielbasa, nie dla wieprzow perly. Jeszcze maria zacznie sluchac i na co ci to ?
woodpecker from space
Awatar użytkownika
Kurt
rasowy masterfulowicz
Posty: 3179
Rejestracja: 24-12-2010, 15:54
Lokalizacja: Łódź

Re: DIRGE (Francja)

03-09-2013, 15:59

Ja się nie martwię, tylko nieśmiało podbijam temat.
The madness and the damage done.
Awatar użytkownika
Kurt
rasowy masterfulowicz
Posty: 3179
Rejestracja: 24-12-2010, 15:54
Lokalizacja: Łódź

Re: DIRGE (Francja)

24-01-2014, 21:50

Informacje o nowym albumie (Link).

Jak utrzymają poziom zajebistej poprzedniczki to szykuję się kolejna świetna płyta.
The madness and the damage done.
Awatar użytkownika
Kurt
rasowy masterfulowicz
Posty: 3179
Rejestracja: 24-12-2010, 15:54
Lokalizacja: Łódź

Re: DIRGE (Francja)

27-02-2014, 14:03

Świetna recenzja nowej płyty, autorstwa Ola (Link).

Poprzedniczki nie przebili, ale ciągle bardzo dobry poziom utrzymany. Świetna płyta.
The madness and the damage done.
Awatar użytkownika
REINHARD IRRUMATOR
postuje jak opętany!
Posty: 655
Rejestracja: 21-11-2011, 17:05

Re: DIRGE (Francja)

27-02-2014, 18:41

Doskonała płyta, zupełnie nie interesuje mnie to czy przebili, nie przebili. Zero dywagacji, tylko rozwałka.Dla mnie bomba.
Norma to głupota, degeneracja to geniusz
gorguts
zaczyna szaleć
Posty: 213
Rejestracja: 23-09-2010, 01:12

Re: DIRGE (Francja)

09-05-2015, 23:35

Poznałem kapele dopiero w połowie kwietnia tego roku. Przesłuchałem wszystko w związku z nadchodzącym koncertem w Białymstoku (1 maj), od najnowszej do pierwszej, a co , postanowiłem się solidnie przygotować, gdyż zaintrygowali od pierwszych sekund.
Nie mam pojęcia jak to się stało, że nigdy wcześniej nie usłyszałem o nich. Nie mam pojęcia jak to się stało, że nawet w czasach największej - a tfu - mody na około neurosisiowo - isisowe granie, kiedy takiego hałasu było wszędzie pełno, dzwięki tych zdolnych żabojadów do mnie nie dobiegły. Jak mówi przysłowie - lepiej późno niż wcale. Oj lepiej, oj lepiej. Nie owijając w bawełne- ta kapela to REWELACJA!!! Jeżeli kochacie Neurosis, a nie znacie Dirge to koniecznie musicie to nadrobić. Mnie zabili. W wersji koncertowej również, a może nawet bardziej, choć słuchając ich ka-pi-tal-nie nagranych ostatnich płyt, nie wierzyłem, że tak może być. Niewyobrażalnie potężny ogrom ciężaru i mocy. Panowie wiedzą co chcą osiągnąć i wiedzą jak to zrobić. Brzmią na żywo tak jak z płyty- obezwładniający i przygniatający, monstrualny sound, a zarazem niepozbawiony przestrzeni. Cudo, po prostu cudo.
Już jutro- 10 maja w Warszawskim Voodoo club zagrają przedostani koncert na swej "bałtyckiej" trasie- ja stawiam się obowiązkowo. Cena biletu to ponoć 15zł. Taka też był w Białymstoku.
Tu fragment ich wystepu. Enjoy i ruszcie jutro swe leniwe zady na występ tych geniuszy.

[youtube][/youtube]
gorguts
zaczyna szaleć
Posty: 213
Rejestracja: 23-09-2010, 01:12

Re: DIRGE (Francja)

11-05-2015, 02:20

Występ żabojadów z Dirge w warszawskim Voodoo club to już historia. Występ bardzo udany, godzina wspaniale zagranej "głośnej muzyki na wiciszenie". Set lista zmieniona delikatnie w porównianiu z koncertem otwierającym pierwszego maja "bałtycką" trasę. W stolicy wybrzmiały 1. Hyperion under glass 2. Venus claws 3. Floe 4.Filigree i na zakończenie piękny długas 5. The Endelss z płyty And Shall The Sky Descend. "FrekFencja" (zadowolony Piotrusiu;) ), oczywiście, ponownie nie dopisała. Nie licząć obsługi klubu oraz członków Backbone było 20 osób. No comment.
Awatar użytkownika
Olo
rasowy masterfulowicz
Posty: 2296
Rejestracja: 27-11-2001, 11:41
Lokalizacja: Lublin
Kontakt:

Re: DIRGE (Francja)

11-05-2015, 14:48

gorguts pisze: Nie licząć obsługi klubu oraz członków Backbone było 20 osób. No comment.
Ja pierdole, nie wierzę, że w stolicy nie ma więcej osób, których mogła ta ekipa zainteresować. Chujowo, ale pewnie wszyscy woleli śledzić wieczór wyborczy ;)
Życie światów jest ryczącą rzeką, ale Ziemia jest sadzawką i stawem.
Znak zagłady jest wypisany na waszych czołach – jak długo będziecie się opierać ukłuciom szpilek?
Awatar użytkownika
Kurt
rasowy masterfulowicz
Posty: 3179
Rejestracja: 24-12-2010, 15:54
Lokalizacja: Łódź

Re: DIRGE (Francja)

12-05-2015, 18:23

Ech, szkoda że przegapiłem tę okazję. Mam nadzieję, że będziesz jeszcze możliwość ich kiedyś zobaczyć na żywo w Polszy.

I może przez przypadek nawet temat wyjdzie za pierwszą stronę :)
The madness and the damage done.
ODPOWIEDZ