Major pisze:Dziwne, że po 2 miesiącach organizm nie przyzwyczaił się do wysiłku. U mnie w miarę ciężki był 1 tydzień regularnego jeżdżenia. Potem jedyne skutki uboczne częstego ruchu to dużo więcej energii...Na Twoim miejscu zacząłbym więcej żreć

Mi zdarza się jeść 2 obiady dziennie...
dokładnie.
żarcie to podstawa KAŻDEGO sportu.
jak byłem młody i głupi to wpadłem na genialny pomysł, że jednocześnie będę się ostro odchudzał i ćwiczył na siłce, żeby nie wypaść z formy. oczywiście, taki wariant jest możliwy, jednak bez odpowiedniej diety, staje się nie tylko niemożliwy, ale i groźny dla zdrowia. jako, że o diecie miałem wtedy zerowe pojęcie, wyglądało to tak, że jadłem 2 posiłki dziennie (bardzo skromne), co miało zapewnić skuteczne odchudzanie, a trening na siłowni próbowałem wykonywać normalnie tj. jakbym jadł standardowo 5 posiłków. efekt był taki, że kilka razy ledwo się utrzymywałem na nogach podczas ćwiczeń, nie mówiąc już o znacznych ubytkach w masie mięśniowej (organizm nie miał skąd czerpać energii).
żarcie do podstawa - trzeba to sobie zapamiętać i nie lekceważyć, bez względu na uprawiany sport.