Gumiak pisze:
Nad ranem zaś nasza Joasia będzie bronić pasa po raz trzeci. Trudna walka, co do której mam wielkie wątpliwości. Oby przeczucie się jednak nie sprawdziło i spokojnie wygrała cementując swoją pozycję jako najlepsza kobieca zawodniczka MMA.
Nawet ręki nie złamała :) Pierwsze rundy były ciężkie, ale jej cardio to top topów i zmiotła Brazylijkę w tzw. championship rounds. Klasa. Teraz czekamy na UFC 203 i rezultat walki Rose / Karolina. A nuż będziemy mieć polskie starcie o pas UFC? Może na dodatek w Polsce? Wtedy obecność obowiązkowa.
W kwestii UFC 200, no cóż. Najlepszy event UFC wszechczasów to to nie był. Na papierze może i owszem, w rzeczywistości PPV było średnie pod każdym względem. Cieszy jedynie powrót zdrowego Caina, będzie się działo w HW teraz.
Cała karta główna plus występ Garbrandta z Preliminary Card zajebista po całości. UFC 200 się może schować. Kto wie czy nie najlepsza gala tego roku.
Co do walki Conora z Diazem na 95% będzie trzecie starcie w 155 lbs.
No i chciałbym by Anthony Johnson w podobnym stylu znokautowal Daniela Cormiera.
Zapowiadana egzekucja nie wydarzyła się, walka bardzo blisko na punkty (większościowa decyzja), obydwaj mogli być skończeni przed czasem. Ja bym dodał jednak komentarz, że Conor mimo wszystko przekonał się, że wyżej dupy nie podskoczy, a mrzonki o pasie WW to marketing.
Teraz mnie taka refleksja naszła: czy jest jakiś większy upadek ikony i legendy od Andersona Silvy? Od czasu powrotu po kontuzji to jest śmiech na sali od kogo bęcki zbiera. Jak można własną historię świetności było tak pogrzebać? W pewnym momencie trzeba było powiedzieć- odchodzę, ofert pracy miał od groma(filmy, reklamy, szkółki mma), na pusty portfel też nie może narzekać a rujnuje wszystko to co wokół swojej osoby zdołał przez lata zbudować. Co na to Steven Seagal:) ?
Ostatnio zmieniony 04-09-2016, 14:21 przez tomaszm, łącznie zmieniany 1 raz.
Nie zwolnią, tą walką Janek wyświadczył zarówno UFC, jak i Gustaffsonowi niemałą przysługę. Szwed potrzebował łatwej bitki na przetarcie i powrót do elity, i taką dostał w postaci Polaka. Na szczęście nie było to żadne masakryczne lanie i jego akcje nie straciły na wartości; w stójce przecież pokazał się z dobrej strony. Niemniej, kolejną przydałoby się już wygrać.
Hunt nie dostał ani grosza z gaży Lesnara. Wkurwił się za to i obraził na cały świat, że znowu musiał walczyć z koksującym przeciwnikiem. Stał się trochę teraz tzw. keyboard warriorem (jakkolwiek głupio by to w stosunku do Hunto nie brzmiało) i napierdala na swoich mediach społecznościowych same posty jak to nie został skrzywdzony, jakie to chujowe UFC jest, ten sport itp. itd. Mówi się, że może już więcej w barwach UFC nie zawalczyć.
Za to sytuacja z Bonesem wydaje się przybierać cieplejsze kolory i już w 2017 ma wrócić. Na razie nie ma żadnych szczegółów, tylko z obozu Jona docierają informacje o skróconym banie; USADA jeszcze nie wydała żadnego wyroku. Dana z tej okazji coś tam pierdoli o Rumble vs Bones, mimo że naturalnym obrotem spraw jest walka o pas DC vs Rumble.
A co dokładnie jest dla Ciebie niejasne? Hunt nie miał szczęścia w polowaniu na głowę Lesnara, pierwsze dwie rundy były wyrównane, gdzie druga to było chyba nawet 10-10 na kartach sędziowskich (nic się nie działo kompletnie). W trzeciej Lesnar będąc znacznie lepszym wrestlerem obalił Hunta i tłukł go do końca walki, nie dając mu się podnieść. Ogólnie słabe widowisko, publika nie wygwizdała ich wyłącznie ze względu na sympatię do Brocka. Dla DC później nie byli już tak wyrozumiali.
Zamieszania jako takiego nie było, Lesnar wpadł na dopingu po dwóch pozytywnych testach - jednym tydzień przed walką i drugim zaraz po walce. Testy USADA są skomplikowane i czasochłonne, stąd wyniki pierwszego, mającego miejsce tydzień przed walką dotarły dopiero kilka dni po gali UFC 200. Oba testy na tę samą substancję, której używa się zazwyczaj po cyklu sterydowym do zablokowania rosnącego poziomu estrogenu (maleją jaja, rosną cycki itp.) - tzw. estrogen blocker.
Overeem, musisz! Schowaj szczenę w kieszeń i ogień, bo jak Stipe trafi czysto to po zawodach. Chociaż Stipe też fajny gość i jeśli obroni, to nie będzie płaczu.. Ale wolałbym Mr. very fantastic body mimo wszystko, na idealne zwieńczenie kariery. A potem obrona przeciwko Cainowi i jakiś rewanż z Juniorem po drodze.
tomaszm pisze:
Teraz mnie taka refleksja naszła: czy jest jakiś większy upadek ikony i legendy od Andersona Silvy? Od czasu powrotu po kontuzji to jest śmiech na sali od kogo bęcki zbiera.
Od kogo?
Cormier - olimpijski zapaśnik, który ledwo robi limit półciężkiej. Silva wskoczył na zastępstwo w ostatniej chwili no i olimpijski zapaśnik na nim przeleżał.
Bisping - obecny mistrz wagi średniej, znokautował pięknego Rockholda. Silva przegrał na punkty na własne życzenie, bo lekcja pokory od Weidmana poszła na marne.
Diaz - Silva wygrał na punkty, potem ich obydwu jebli - jednego za sterydy, drugiego za marihuanę.
A przed kontuzją? Co najmniej od walki z Maią srał na tę swoją legendę.
tomaszm pisze:
Teraz mnie taka refleksja naszła: czy jest jakiś większy upadek ikony i legendy od Andersona Silvy? Od czasu powrotu po kontuzji to jest śmiech na sali od kogo bęcki zbiera.
Od kogo?
Cormier - olimpijski zapaśnik, który ledwo robi limit półciężkiej. Silva wskoczył na zastępstwo w ostatniej chwili no i olimpijski zapaśnik na nim przeleżał.
Bisping - obecny mistrz wagi średniej, znokautował pięknego Rockholda. Silva przegrał na punkty na własne życzenie, bo lekcja pokory od Weidmana poszła na marne.
Diaz - Silva wygrał na punkty, potem ich obydwu jebli - jednego za sterydy, drugiego za marihuanę.
A przed kontuzją? Co najmniej od walki z Maią srał na tę swoją legendę.
Przegrana to przegrana, kiedyś deklasował przeciwników na mile i nie miał sobie równych, wręcz ich ośmieszał, kasy ma jak lodu , dalej nie wiem po co szarga legendę.
Tak wyglądał kiedyś
[youtube][/youtube]
W tym momencie po takiej kontuzji powinien odejść
[youtube][/youtube]
Nic mnie bardziej nie uszczęśliwiło jak Miocic spuścił wpierdol Koninie. Czekam na walke obecnego mistrza z Cainem.