MIKRO PODRÓŻE

Tematy niekoniecznie związane z metalem i muzyką...

Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed

Awatar użytkownika
empir
zahartowany metalizator
Posty: 5075
Rejestracja: 31-08-2008, 23:17
Lokalizacja: silesia

Re: MIKRO PODRÓŻE

01-07-2024, 14:07

ŚWIAT BEZ KOŃCA pisze:
01-07-2024, 13:34
empir pisze:
01-07-2024, 13:32
Nie byłem. Za mało czasu, za dużo pkt na liście.
Jeszcze kiedyś w te okolice przyjadę to może zaliczę. No ale wąwóz to nie miasto. Samo miasto jest wg mnie przereklamowane.
No tak, ale o ile pamietam, to odleglosc spacerowa
No to może niepotrzebnie olałem. Skupialiśmy się przede wszystkim na Zamkach i miastach. W 3 dni i tak sporo odwiedziliśmy: Zamek Królewski w Chęcinach (chujnia dla bąbelków), Ruiny Zamku Krzyżtopór w Ujeździe (rewelacja), miasteczko Kazimierz Dolny, Prom Kazimierz Dolny – Janowiec, Zamek w Janowcu, Lublin, Majdanek, Zamość (chyba dość dokładnie zwiedzony + trasa podziemna + zwiedzanie Bastionu), a na koniec Rzeszów.
Awatar użytkownika
ŚWIAT BEZ KOŃCA
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 11492
Rejestracja: 27-08-2018, 10:24

Re: MIKRO PODRÓŻE

01-07-2024, 14:17

empir pisze:
01-07-2024, 14:07

No to może niepotrzebnie olałem. Skupialiśmy się przede wszystkim na Zamkach i miastach. W 3 dni i tak sporo odwiedziliśmy: Zamek Królewski w Chęcinach (chujnia dla bąbelków), Ruiny Zamku Krzyżtopór w Ujeździe (rewelacja), miasteczko Kazimierz Dolny, Prom Kazimierz Dolny – Janowiec, Zamek w Janowcu, Lublin, Majdanek, Zamość (chyba dość dokładnie zwiedzony + trasa podziemna + zwiedzanie Bastionu), a na koniec Rzeszów.
No to zajebiscie, brzmi jak full wakacje. Bedziesz mial co opisywac w temacie. Nie do konca moje okolice, ale blisko, w Zamosciu bylem co najmniej ze 3 razy.
If you do everything right, there will be no struggle.
If you struggle, you're not doing something right.
tomaszm
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 9628
Rejestracja: 26-12-2010, 12:33
Lokalizacja: Doliny

Re: MIKRO PODRÓŻE

01-07-2024, 18:58

uglak pisze:
30-06-2024, 23:21
Nie wiem czy się liczy, ale w poprzedni weekend byłem w Częstochowie. Pomysł na przedłużony weekend był rowerowy, więc pierwszego dnia pojechaliśmy na wschód (Olsztyn, Mstów czy Pustynia Siedlecka), a więc górki i sporo przewyższeń które nas wymęczyły. Drugi dzień to zachód czyli bardzo fajne i łatwe tereny w Blachowni i jeżdżenie tam i z powrotem po parku krajobrazowym Górnej Liswarty, Trzeciego dnia trzeba było już bardziej myśleć o powrocie, więc zrobiliśmy więcej samej Częstochowy (z ciekawszych rzeczy przede wszystkim zapuszczony kirkut, który jest tak zarośnięty, że można by w nim kręcić kolejny odcinek przygód Indiany Jonesa, ale i sporo innych miejscówek).
Ogólnie to polecam zwiedzanie na rowerze - odkryłem je stosunkowo niedawno, a wydaje się najefektywniejszym modelem poznawania różnych obszarów, bo na nogach jesteś w stanie zwiedzić stosunkowo niewiele, a samochodem mijasz większość ciekawych miejsc, bo jedziesz zbyt szybko - w życiu nie zauważyłbym informacji Stalagu Tschenstochau będąc tam samochodem, a potem wieczorem nadrabiałem zaległości.

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Polecam zwiedzanie na rowerze :)

Tak, wspaniałe okolice. Tez tu na rowerze jeżdżę.

W Złotym Potoku na rybce byłeś?
Awatar użytkownika
ŚWIAT BEZ KOŃCA
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 11492
Rejestracja: 27-08-2018, 10:24

Re: MIKRO PODRÓŻE

01-07-2024, 20:47

empir pisze:
01-07-2024, 13:14
Byłem tydzień temu w Cieszynie:
- Rynek - fajny ale bez wow
- ul. Głęboka - ładna promenada
- Muzeum Drukarstwa - zajebiste muzeum, bilety za grosze, gościu chodzi i pokazuje jak działają różne maszyny drukarskie od średniowiecznych po dwudziestowieczne, my byliśmy w 3 osoba, poza nami nikogo tak więc czułem się jak VIP
przy okazji kolejny raz odwiedziłem wzgórze zamkowe. Jak ktoś nie kojarzy, to tam znajduje się rotunda widoczna na banknocie 20zł, poza tym wieża, zamek, browar i park.

A na obiad najlepiej do pepików, jak ktoś lubi czeską kuchnie. A jak nie to do pepików na indyjską. Wychodzi i tak taniej niż w PL ;)

A przy okazji w czeskim Cieszynie można odwiedzić zabytkowy dworzec PKP i Plac Armii Czechosłowackiej (Rynek).

W planach na zaś mam Muzeum Śląska Cieszyńskiego i Browar oraz Kawa w Kornel i Przyjaciele.
Również o Cieszynie - 8/10 - rynek akurat był rozkopany, byliśmy jakoś w styczniu, więc nic nie zobaczyliśmy; z jedzenia Kusa Sushi całkiem niezłe, ale nie znalazłoby się w top 10 azjatyckich restauracji, które znam; Rotunda z 20-złotówki sama w sobie bardzo ciekawa; kolega pisał o ulicy Głębokiej, ale pewnie miał na myśli Przykopa - czyli ta 'cieszyńska wenecja', zgadza się, przyjemne miejsce na spacer. W Muzeum Drukarstwa nie byliśmy, ale za to Muzeum Śląska Cieszyńskiego było genialne, nie dość, że miało unikatowe eksponaty (bajeranckie biurko Napoleona ze skrytkami pod przyciskiem w formie ćmy trupiej główki oraz portret księżniczki Sissy, który na żywo jest oszałamiający), to jeszcze jest bardzo tanie, oraz ma jeszcze tańsze pamiątki (duże printy map Galicji za 10 zł, eleganckie filiżanki ze spodkiem za 40 zł). Tylko że podobno trudno się w ogóle dostać bo mają dziwne godziny i wchodzi się tylko z wycieczką, my mieliśmy szczęście. Kornel i Przyjaciele również bardzo przyjemna kawiarnia, lubię takie klimaty drewna, kawy i książki.
If you do everything right, there will be no struggle.
If you struggle, you're not doing something right.
Awatar użytkownika
empir
zahartowany metalizator
Posty: 5075
Rejestracja: 31-08-2008, 23:17
Lokalizacja: silesia

Re: MIKRO PODRÓŻE

01-07-2024, 21:36

ŚWIAT BEZ KOŃCA pisze:
01-07-2024, 20:47
empir pisze:
01-07-2024, 13:14
Byłem tydzień temu w Cieszynie:
- Rynek - fajny ale bez wow
- ul. Głęboka - ładna promenada
- Muzeum Drukarstwa - zajebiste muzeum, bilety za grosze, gościu chodzi i pokazuje jak działają różne maszyny drukarskie od średniowiecznych po dwudziestowieczne, my byliśmy w 3 osoba, poza nami nikogo tak więc czułem się jak VIP
przy okazji kolejny raz odwiedziłem wzgórze zamkowe. Jak ktoś nie kojarzy, to tam znajduje się rotunda widoczna na banknocie 20zł, poza tym wieża, zamek, browar i park.

A na obiad najlepiej do pepików, jak ktoś lubi czeską kuchnie. A jak nie to do pepików na indyjską. Wychodzi i tak taniej niż w PL ;)

A przy okazji w czeskim Cieszynie można odwiedzić zabytkowy dworzec PKP i Plac Armii Czechosłowackiej (Rynek).

W planach na zaś mam Muzeum Śląska Cieszyńskiego i Browar oraz Kawa w Kornel i Przyjaciele.
kolega pisał o ulicy Głębokiej, ale pewnie miał na myśli Przykopa - czyli ta 'cieszyńska wenecja', zgadza się, przyjemne miejsce na spacer.
Nie. Miałem na myśli ulicę Głęboką :)
Przykopa spoko ale mam alergię na cieszyńskie wenecje, opolskie wenecje, polski paryż itp.
No gdzie Cieszyn czy Opole a gdzie Wenecja. Gdzie Tarnowskie Góry a gdzie Paryż. No dobra, w Paryżu nie byłem.
Awatar użytkownika
bartwa
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 8022
Rejestracja: 16-11-2016, 13:21
Lokalizacja: pruska dziura

Re: MIKRO PODRÓŻE

01-07-2024, 21:46

Jezioro Mokre w Zgonie dzisiaj:

Obrazek
PLASTIK NIE JEST METALEM
Awatar użytkownika
ŚWIAT BEZ KOŃCA
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 11492
Rejestracja: 27-08-2018, 10:24

Re: MIKRO PODRÓŻE

01-07-2024, 21:49

empir pisze:
01-07-2024, 21:36
Nie. Miałem na myśli ulicę Głęboką :)
Przykopa spoko ale mam alergię na cieszyńskie wenecje, opolskie wenecje, polski paryż itp.
No gdzie Cieszyn czy Opole a gdzie Wenecja. Gdzie Tarnowskie Góry a gdzie Paryż. No dobra, w Paryżu nie byłem.
A, OK, google mi nie podpowiedziało takiej ulicy, ale pewnie nie sprawdziłem dokładnie. Co do tego typu opisów, jak polskie Carcassonne, no to wiadomo że to po to, by przyciągnąć turystów, ale jak już sobie uświadomisz, że to trik i przejdziesz z tym do porządku dziennego, to niektóre z tych miejsc są ładne i bez takowej łatki.
If you do everything right, there will be no struggle.
If you struggle, you're not doing something right.
Nasum
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 15593
Rejestracja: 21-01-2011, 11:12

Re: MIKRO PODRÓŻE

01-07-2024, 21:51

uglak pisze:
30-06-2024, 23:21

Ogólnie to polecam zwiedzanie na rowerze - odkryłem je stosunkowo niedawno, a wydaje się najefektywniejszym modelem poznawania różnych obszarów, bo na nogach jesteś w stanie zwiedzić stosunkowo niewiele, a samochodem mijasz większość ciekawych miejsc, bo jedziesz zbyt szybko - w życiu nie zauważyłbym informacji Stalagu Tschenstochau będąc tam samochodem, a potem wieczorem nadrabiałem zaległości.



Polecam zwiedzanie na rowerze :)

A to akurat prawda - zawsze powatrzam, że rower jest dobry do zwiedzania fajnych miejsc, bo dojedziesz nim tam, gdzie nie dojdziesz piechotą bo za daleko i nie wjedziesz samochodem, bo nie ma fizycznej mozliwości.
Awatar użytkownika
uglak
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 9899
Rejestracja: 15-06-2012, 12:03
Lokalizacja: ארץ ישראל

Re: MIKRO PODRÓŻE

01-07-2024, 21:55

tommek pisze:
01-07-2024, 09:27
Bonus to twoje odbicie w oknie :)
Wiem, ale akurat na tym sam bym się nie rozpoznał ;-)
ŚWIAT BEZ KOŃCA pisze:
01-07-2024, 13:20
empir pisze:
01-07-2024, 13:08

Byłem w Kazimierzu Dolnym w czerwcu. Nie wiem czym się ludzie jarają.
Pozytywy:
- bardzo ładny rynek,
- niezły zamek u góry (ale oglądałem tylko przez kraty, bo był już nieczynny), następnego dnia olałem, bo w 3 dni odwiedziłem 4 inne zamki,
- ciekawostka - przeprawa promowa ale innego typu niż choćby w Cro ;)

i tyle

Dużo bardziej podobał mi się podczas trzydniowego tripu Lublin i Zamość.
Nie byles w wawozie? To on tam jest chyba najciekawsza atrakcja:

Obrazek
Od jakiegoś czasu już trochę mniej atrakcyjna...

Obrazek
https://www.polsatnews.pl/wiadomosc/202 ... nieugiete/
tomaszm pisze:
01-07-2024, 18:58
Tak, wspaniałe okolice. Tez tu na rowerze jeżdżę.

W Złotym Potoku na rybce byłeś?
To już byłoby za dużo na jeden dzień, ale szukamy obecnie miejsca na jakiś lipcowy, przedłużony weekend, więc prędzej czy później może trafię na jakiegoś pstrąga.
Guilty of being right
Awatar użytkownika
empir
zahartowany metalizator
Posty: 5075
Rejestracja: 31-08-2008, 23:17
Lokalizacja: silesia

Re: MIKRO PODRÓŻE

01-07-2024, 22:30

uglak pisze:
01-07-2024, 21:55

Od jakiegoś czasu już trochę mniej atrakcyjna...

Obrazek
https://www.polsatnews.pl/wiadomosc/202 ... nieugiete/
LOL. To może jednak daruję sobie w przyszłości.
Niech tam jeszcze bryczki wpierdolą albo melexy.
Awatar użytkownika
ŚWIAT BEZ KOŃCA
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 11492
Rejestracja: 27-08-2018, 10:24

Re: MIKRO PODRÓŻE

04-08-2024, 21:14

Gdów - żeby nie spędzić całego dnia w domu stwierdziłem, że wskoczę do samochodu i wybiorę jakieś przypadkowe miejsce do odwiedzenia. Padło na Gdów. W Gdowie nic nie ma. Gdy dotarłem, okazało się, że to nawet nie jest miasto, tylko ma status wsi, chociaż na wieś ma całkiem spory i miejski rynek, bo kiedyś było miastem. Siadłem na ławeczce i ze zdziwieniem odkryłem, że kręci się tam bardzo dużo młodzieży w klimatach, które wyglądały na gotycko-metalowe (czasami trudno stwierdzić, zwłaszcza po dziewczynach). Jako że w Gdowie nie ma nic do zobaczenia, wyszukałem jakieś bulwary nad rzeką Rabą w odległości paru kilometrów i stwierdziłem że ciul, czemu nie. Począłem tam jechać, a tu jebitny korek. W dodatku w tamtą stronę szło mnóstwo ludzi. Tak jak zacząłem przypuszczać, okazało się, że to Dni Gdowa, a główną gwiazdą jest Zenek Martyniuk. Zawróciłem i pojechałem do domu. Niby blisko, 20 km, ale droga jest tak wąska, górzysta i pokręcona, że miałem wrażenie, jakby było co najmniej 2 razy dalej. Podsumowując, 1/10.
If you do everything right, there will be no struggle.
If you struggle, you're not doing something right.
Awatar użytkownika
ŚWIAT BEZ KOŃCA
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 11492
Rejestracja: 27-08-2018, 10:24

Re: MIKRO PODRÓŻE

11-08-2024, 19:52

Pojechaliśmy drugi raz tą samą ekipą - czyli ogólnie żona z rodzeństwem + małżonkowie, tym razem na Łysą Górę, Chęciny i okolice, i chyba więcej od samego miejsca do powiedzenia o wspólnym podróżowaniu, bo to temat dla mnie fascynujący. Jest takie powiedzenia, że jak chcesz się dowiedzieć o dziewczynie wszystkiego, co powinieneś wiedzieć, to pojedź z nią na tydzień pod namiot, i zgadzam się z tym na 200%. To właśnie w podróży i jej najcięższych momentach najbardziej pokazuje się cechy charakteru.

Teraz udało mi się zidentyfikować jeden z takich momentów - to jest chwila, kiedy wszyscy są zmęczeni i głodni, a nie wiadomo, gdzie pójść coś zjeść, a jak do tego wystąpią jakieś dodatkowe komplikacje, typu docieracie w końcu do lokalu, a on jest cały zajęty, to robi się jeszcze gorzej. W dodatku mieliśmy w niewielkiej grupie duże różnice oczekiwań, dwoje wegetarian, jeden który chciał w zasadzie tylko kebaba, no i my, którzy w zasadzie zawsze coś sobie znajdziemy, ale woleliśmy lokal, gdzie można siąść i byłoby chłodno po całym dniu w upale (pewnie każdy by to wolał). No i nauczyłem się, że szwagier nie ma do niczego cierpliwości i wszystko musi być natychmiast, drugi mężczyzna w grupie zachowuje spokój niezależnie od sytuacji, a i o kobietach to i owo też. Ważne lekcje.

Chętnie bym poczytał książkę właśnie o ludziach, którzy poznają się powoli w podróży od zera, najlepiej czyta się takie właśnie momenty krytyczne, kiedy spadają maski.
If you do everything right, there will be no struggle.
If you struggle, you're not doing something right.
Awatar użytkownika
Medard
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 10337
Rejestracja: 22-04-2017, 19:15
Lokalizacja: Prag

Re: MIKRO PODRÓŻE

11-08-2024, 21:39

ŚWIAT BEZ KOŃCA pisze:
11-08-2024, 19:52
Pojechaliśmy drugi raz tą samą ekipą - czyli ogólnie żona z rodzeństwem + małżonkowie, tym razem na Łysą Górę, Chęciny i okolice, i chyba więcej od samego miejsca do powiedzenia o wspólnym podróżowaniu, bo to temat dla mnie fascynujący. Jest takie powiedzenia, że jak chcesz się dowiedzieć o dziewczynie wszystkiego, co powinieneś wiedzieć, to pojedź z nią na tydzień pod namiot, i zgadzam się z tym na 200%. To właśnie w podróży i jej najcięższych momentach najbardziej pokazuje się cechy charakteru.

Teraz udało mi się zidentyfikować jeden z takich momentów - to jest chwila, kiedy wszyscy są zmęczeni i głodni, a nie wiadomo, gdzie pójść coś zjeść, a jak do tego wystąpią jakieś dodatkowe komplikacje, typu docieracie w końcu do lokalu, a on jest cały zajęty, to robi się jeszcze gorzej. W dodatku mieliśmy w niewielkiej grupie duże różnice oczekiwań, dwoje wegetarian, jeden który chciał w zasadzie tylko kebaba, no i my, którzy w zasadzie zawsze coś sobie znajdziemy, ale woleliśmy lokal, gdzie można siąść i byłoby chłodno po całym dniu w upale (pewnie każdy by to wolał). No i nauczyłem się, że szwagier nie ma do niczego cierpliwości i wszystko musi być natychmiast, drugi mężczyzna w grupie zachowuje spokój niezależnie od sytuacji, a i o kobietach to i owo też. Ważne lekcje.

Chętnie bym poczytał książkę właśnie o ludziach, którzy poznają się powoli w podróży od zera, najlepiej czyta się takie właśnie momenty krytyczne, kiedy spadają maski.
a byliście na Dymarkach?
akurat to był ten weekend
Die Welt ist meine Vorstellung.
Awatar użytkownika
ŚWIAT BEZ KOŃCA
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 11492
Rejestracja: 27-08-2018, 10:24

Re: MIKRO PODRÓŻE

11-08-2024, 21:41

Medard pisze:
11-08-2024, 21:39
a byliście na Dymarkach?
akurat to był ten weekend
Nie byliśmy, to był kolejny punkt zapalny - nie przyjechaliśmy między ludzi, tylko na luzie wejść sobie na niedużą górkę i zobaczyć coś w okolicy, a tutaj miasteczko było dokumentnie zawalone ludźmi, na jedzenie gdzieniegdzie trzeba było czekać godzinę itd. Kompletny pech. Największą padaką było to, że bardzo chcieliśmy zobaczyć Park Legend, ale okazało się, że żeby do niego wejść, trzeba przejść przez teren imprezy masowej, za którą trzeba też zapłacić oddzielnie, a do tego by mnie nie wpuścili i tak, bo miałem przy sobie gaz pieprzowy i nóż :pepe:
If you do everything right, there will be no struggle.
If you struggle, you're not doing something right.
Awatar użytkownika
Medard
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 10337
Rejestracja: 22-04-2017, 19:15
Lokalizacja: Prag

Re: MIKRO PODRÓŻE

11-08-2024, 21:51

ŚWIAT BEZ KOŃCA pisze:
11-08-2024, 21:41
Medard pisze:
11-08-2024, 21:39
a byliście na Dymarkach?
akurat to był ten weekend
Nie byliśmy, to był kolejny punkt zapalny - nie przyjechaliśmy między ludzi, tylko na luzie wejść sobie na niedużą górkę i zobaczyć coś w okolicy, a tutaj miasteczko było dokumentnie zawalone ludźmi, na jedzenie gdzieniegdzie trzeba było czekać godzinę itd. Kompletny pech. Największą padaką było to, że bardzo chcieliśmy zobaczyć Park Legend, ale okazało się, że żeby do niego wejść, trzeba przejść przez teren imprezy masowej, za którą trzeba też zapłacić oddzielnie, a do tego by mnie nie wpuścili i tak, bo miałem przy sobie gaz pieprzowy i nóż :pepe:
trafiliście w środek wielkiej imprezy, bywałem drzewiej,
można obejrzeć dawne piece z epoki żelaza łącznie z pokazem wytapiania plus sporo innych rzeczy
Die Welt ist meine Vorstellung.
Awatar użytkownika
ŚWIAT BEZ KOŃCA
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 11492
Rejestracja: 27-08-2018, 10:24

Re: MIKRO PODRÓŻE

11-08-2024, 22:09

Nie no, nie wątpię, że to byłoby fajne do zobaczenia, po prostu przyjechaliśmy po coś innego, a prawie wszyscy nie cierpią tłumów, więc pod tym kątem porażka.
If you do everything right, there will be no struggle.
If you struggle, you're not doing something right.
Awatar użytkownika
SadoGoat666
postuje jak opętany!
Posty: 312
Rejestracja: 01-09-2007, 15:57
Lokalizacja: Katowice

Re: MIKRO PODRÓŻE

07-09-2024, 19:23

Dzisiaj wybrałem się na spacer po lesie w Rudzie Śląskiej. Czemu tam? Bo na stosunkowo małej przestrzeni usytuowanych sporo bunkrów - ot taka atrakcja. Okazało się, że jednym z odwiedzonych przeze mnie bunkrów to bunkier 44, w którym 25 lat temu "sataniści" zamordowali dwie osoby. Nie jestem strachliwy, ale aura tego miejsca sprawia, że ciary przechodzą po plecach. Może to otoczenie, bo las sprawiał wrażenie jakby był martwy - pełno połamanych drzew, wszędzie śmieci i żadnych zwierząt, śpiewu ptaków itp. Do tego co jakiś czas spadające żołędzie sprawiające wrażenie, że ktoś z nami jest, a nie było tam żywego ducha. Sam bunkier jest dość duży, a z zamurowane wejście częściowo rozwalone więc można by wejść do środka, ale powiem wam, że nie miałem odwagi, a po zmroku chyba bym się tam posrał :D Ot taka moja mikropodróż.

Obrazek

https://i.pl/bunkier-satanistow-w-rudzi ... 1-17332129
Nasum
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 15593
Rejestracja: 21-01-2011, 11:12

Re: MIKRO PODRÓŻE

07-09-2024, 19:38

Skąd jesteś, że tam trafiłeś?

Co do bunkrów to jest ich tu od zajebania. Kiedy pójdziesz wzdłuż nich ( a wierz mi , że przy odrobinie wyobraźni i dobrych mapach pójdziesz jak po sznurku ) przejdziesz się po granicy polsko niemieckiej z 1939 roku. To śląska linia Maginota, czyli obszar warowny Śląsk.

A wspomniany bunkier to miejscówa w sumie mocna.Jest klimat
Awatar użytkownika
SadoGoat666
postuje jak opętany!
Posty: 312
Rejestracja: 01-09-2007, 15:57
Lokalizacja: Katowice

Re: MIKRO PODRÓŻE

07-09-2024, 19:43

Nasum pisze:
07-09-2024, 19:38
Skąd jesteś, że tam trafiłeś?
Katowice Ligota
Awatar użytkownika
Ascetic
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 15769
Rejestracja: 10-01-2015, 15:54

Re: MIKRO PODRÓŻE

24-09-2024, 10:56

Opierdziane mam Pomorze na maksa. Właściwie to gdybym nie lubił klimatu Trójmiasta, polskich miejscówek wybranych nadmorskich, rybki, lodziarni, tego czila, co tam zawsze samoczynnie łapię, to bym pewnie tak nie jeździł, a ciągnie. Tyle, że te wszystkie atrakcje turystyczne obcykane, nawet znajomi oprowadzeni, właściwie to za przewodników możemy robić. I tu jest mały problemik.

Aż, tu, nagle ... siedzę sobie na Sobieszowskiej, żona płynie na focenie fok, ja łobok, se siedzę i se słucham mjuzyki, i se wygrzebuję mniejscówę, w której nie byłem.

Nazywa się to Twierdza Wisłoujście. Filia muzeum w Gdańsku. Jak ktoś lubi militarne obiekty, w których de facto nic poza murami nie ma, to może się kopnąć. Tym bardziej, że to świeżynka na mapie turystycznej Pomorza.

https://muzeumgdansk.pl/oddzialy-muzeum ... sloujscie/

Więcej fot może później, choć niczego spektakularnego tam ni ma.

Obrazek



Nie no jest. Kwatery, sala kwater, to taka sala, gdzie blek def metyle, na koncertowo zrobić, że_by-aby kapcioszki pospadały. Tak se stałem i się se rozpływałem w tej imaginacji. Kameralny gigos, do 100 osób (coś jak zamknięty gig Landsera w podopolskiej wsi, tyle, że tam to po stodołach napierdalają), nietrzeźwych, zziomczonych , przynajmniej częściowo, otumanionych, oblepionych tymi dźwiękami, co by tam dudniły, że kurwa, aż mnie już uszy bolą. Takie właściwie marzonko mnie tam wskoczyło, i siedzi we mnie. Mocno.
Poro
ODPOWIEDZ