Muzycy Abnegaci
: 23-12-2020, 10:55
Nie czytuję prasy muzycznej, więc nie wiem, czy oprócz muzyków tworzących zespoły, żeby dobrze na nich zarobić i stać się sławnymi jak Iron Maiden, czy żeby mieć dobrą zabawę, jak większość i Iron Maiden, są też muzyczni abnegaci, którzy celowo rezygnują z pracy, czy nagród.
Brak promocji samej muzyki w mediach mainstreamowych, czy rezygnacja z wydawania w dużych wytwórniach, nie uważam za wyraz abnegacji, bo dla wielu kapel to własnie jest rodzaj promocji, albo konieczność, żeby mieć możliwość grania tego, co chcą, zresztą ze względu na prezentowaną muzykę i tak nigdy nie byliby szeroko popularni. Częściowo wyłączam też ludzi, których zniszczyły używki, być może część to właśnie abnegaci.
Nie chodzi też o takich typów jak Johnny Rotten, wokalista Sex Pistols, który sam promując w muzyce nihilizm, gdy się dorobił narzeka,
że bezdomni niszczą mu okolicę jego domu w Venice Beach.
https://www.dailymail.co.uk/news/articl ... rhood.html
Nie jest to też raczej wokalista Nirvany, który był bezdomnym tułajacym się po domach kolegów, a po zdobyciu pieniędzy kupujący sobie drogą posiadłość.
Dobrym przykładem może być matematyk Grigorij Perelman, który zrezygnował z propozycji pracy na renomowanych uczelniach i wybrał żywot pustelnika. Decyzja ta przyniosła mu więcej sławy niż każdy medal i każda profesura na renomowanej uczelni, którą zechciałby przyjąć. W marcu 2010 za udowodnienie hipotezy Poincarégo Instytut Matematyczny Claya przyznał mu jedną z siedmiu Nagród Tysiąclecia w wysokości miliona dolarów, jednak Perelman odmówił jej przyjęcia w lipcu 2010 roku.
Czy zrobili to świadomie, czy są to po prostu aspergerzy, ludzie w głębokiej depresji, albo wręcz chorzy psychicznie, że zrezygnowali z dóbr tego Świata?
Brak promocji samej muzyki w mediach mainstreamowych, czy rezygnacja z wydawania w dużych wytwórniach, nie uważam za wyraz abnegacji, bo dla wielu kapel to własnie jest rodzaj promocji, albo konieczność, żeby mieć możliwość grania tego, co chcą, zresztą ze względu na prezentowaną muzykę i tak nigdy nie byliby szeroko popularni. Częściowo wyłączam też ludzi, których zniszczyły używki, być może część to właśnie abnegaci.
Nie chodzi też o takich typów jak Johnny Rotten, wokalista Sex Pistols, który sam promując w muzyce nihilizm, gdy się dorobił narzeka,
że bezdomni niszczą mu okolicę jego domu w Venice Beach.
https://www.dailymail.co.uk/news/articl ... rhood.html
Nie jest to też raczej wokalista Nirvany, który był bezdomnym tułajacym się po domach kolegów, a po zdobyciu pieniędzy kupujący sobie drogą posiadłość.
Dobrym przykładem może być matematyk Grigorij Perelman, który zrezygnował z propozycji pracy na renomowanych uczelniach i wybrał żywot pustelnika. Decyzja ta przyniosła mu więcej sławy niż każdy medal i każda profesura na renomowanej uczelni, którą zechciałby przyjąć. W marcu 2010 za udowodnienie hipotezy Poincarégo Instytut Matematyczny Claya przyznał mu jedną z siedmiu Nagród Tysiąclecia w wysokości miliona dolarów, jednak Perelman odmówił jej przyjęcia w lipcu 2010 roku.
Czy zrobili to świadomie, czy są to po prostu aspergerzy, ludzie w głębokiej depresji, albo wręcz chorzy psychicznie, że zrezygnowali z dóbr tego Świata?