Umarłem, nie ma człowieka. Obłęd. Mówiłem, pisałem, kurwa , spełniły się majacze sny:D
Dobra po pierwszym przesłuchaniu daje 10/10 tylko jestem psychofanem.
Dwa video, może nędzne
Terrence po wszystkich wojażach życiowych tworzy geniusz, chuj że tam płyty trwają po dwadzieściaparęminut, dobrze że się nie zabił, bo było blisko z Earlem mogliby popełnić rozszerzone samobójstwo a takim fanom jak ja pęklo by serce.
Drugi raz leci dzisiaj i "Daytona" była lepsza. Ale zobaczymy.
Re: Tłuste bity i chędogie zajawki spuściportów
: 27-04-2022, 19:33
autor: tomaszm
Daytona była niesamowita. To jest płyta ,że jak mam ciulowaty nastój właczam i jest zajebiście. Daj tej nowej szansę, pięknie płynie.
Daytona była niesamowita. To jest płyta ,że jak mam ciulowaty nastój właczam i jest zajebiście. Daj tej nowej szansę, pięknie płynie.
Jest spoko, ale nie siadło tak od razu jak "Daytona" i bardziej trapowo się tam robi i nowocześnie przez np. Lil Uzi Verta. Rapowo jak zwykle rozpierdol.
Wkurwia mnie on troche, ale fajny kawalek. Musze jeszcze na sluchawkach przysiasc zeby dokladnie skleic co on tam nawija. Album na pewno sprawdze, bo dla kogos kto slucha rapu artysta takiego kalibru to nie wybor tylko obowiazek
bo dla kogos kto slucha rapu artysta takiego kalibru to nie wybor tylko obowiazek
bardzo ładnie powiedziane to co wyżej wrzuciłem to singiel z nadchodzącej płytki Black Though z The Roots, typ 50 lat, niedawno zaczął solową muzykę puszczać i pięknie leci.
Bardzo przyjemny ten album, lepszy niż "DAMN", który miał klika koszmarnych refrenów. Słuchałem już ładnych parę razy i bardzo szybko przelatuje jak na tę długość. Mniej bombastyczny i bardziej refleksyjny i stonowany.
raczej odpuszcze, MM nie nagraj dobrej solowej płyty od Tical.
Re: Tłuste bity i chędogie zajawki spuściportów
: 03-09-2022, 01:15
autor: immortal69
Dobre stare gówno
+prawdziwe compton
Re: Tłuste bity i chędogie zajawki spuściportów
: 13-10-2022, 19:32
autor: hcpig
Ten bit jest bezlitosny.
Re: Tłuste bity i chędogie zajawki spuściportów
: 13-10-2022, 20:17
autor: DST
Freddie Gibbs "$oul $old $eparately".
Spisałem na straty po pobieżnym przesłuchaniu pierwszej, bardziej trapowo-imprezowej części płyty, ale to co się dzieje później to magia jest jak zwykle. Jak można mieć tyle stylu i tyle rodzajów flow, że każdy kawałek to osobny rozdział? Nie mam pojęcia. Jestem mega fanem tego człowieka. Prawdziwa muzykalność i talent. Cios za ciosem, czy to solówka, czy produkcja Madliba czy Alchemista. Dla ludzi którzy lubią rap to pozycja obowiązkowa i kropka.
Re: Tłuste bity i chędogie zajawki spuściportów
: 13-10-2022, 23:19
autor: wonsz
dla mnie największy zawód w tym roku jestem fanem Gibbsa, ale całościowo wybitne materiały to ma ze 3. myślałem ostatnio nad tym, że dużo dobrego wyszło w tym roku, a zaskakująco dla mnie samego najczęściej słuchany był French Montana x Harry Freud.
dla mnie największy zawód w tym roku jestem fanem Gibbsa, ale całościowo wybitne materiały to ma ze 3. myślałem ostatnio nad tym, że dużo dobrego wyszło w tym roku, a zaskakująco dla mnie samego najczęściej słuchany był French Montana x Harry Freud.
Które wg Ciebie to te wybitne? Zakładam, że dwa z Madlibem znajdują się w tej trójce.
Co do płyty to wiadomo, że kwestia gustu, ale zajebisty jest kawałek z DJ Paulem (bardzo chciałem go usłyszeć na takim memphisowym bicie), świetny zamykacz w postaci "CIA" no i ta muzykalność i zabawa flow w każdym numerze. Płyta inna, ale jakże dobra.
French Montana zawsze wydawał mi się nijakim raperem z rodzaju typów, którzy rzucają markami projektantów w co drugim wersie. Sprawdzę po rekomendacji i zobaczymy.