Scorn pisze: ↑22-10-2021, 10:52
Z moich doświadczeń emigranta wynika, że słynna polska pracowitość to mit i najczęściej służy Polakom do leczenia kompleksów. Ile to razy słyszałem, że "Islandur" leniwy i głupi...
Ostatnio przez przypadek podsłuchałem rozmowę, z której wynikało, że w jakiejś firmie nie chcą zatrudniać Polaków bo za dobrze pracują. Facet opowiadał, kobieta skwapliwie podłapała i tak sobie stroszyli piórka. Mam setki takich przykładów. Generalnie takie oskarżenia nie mają pokrycia, a Polacy nie wyróżniają się jakoś szczególnie na tle innych. Mam doświadczenia z niezwykle pracowitymi Polakami, jak i Islandczykami, Azjatami, a nawet Anglikami.
(...)
A co do Szwajcarii - chciałbym się mylić, ale uważam, że gdyby Polakom dane było startować z takiej pozycji ekonomicznej, to w niedługim czasie wszystko by rozkradziono, zgarnięto jak najwięcej dla siebie kosztem jakiegoś tam dobra ogółu czy kraju. Podobnie w Serbii, Macedonii czy Ukrainie. Nie ta mentalność.
Mniej więcej się zgadza. Z Polakami za granicą jest tak, że jak przyjadą i złapią pierwszą pracę, to są tak zachwyceni, że faktycznie zasuwają za minimalną lepiej niż miejscowi - którym zwyczajnie nie chce się spinać w pracy typu sklep, myjnia, sprzątanie, bo traktują ją z reguły jako coś tymczasowego albo dodatkowego.
Nasi obserwują, porównują i wychodzi im, że np. Irlandczycy są leniwi. Nie, oni dają z siebie tyle, żeby nie wystawiać ponad umówmy, średni poziom. Ale wystarczy przeskoczyć choćby w "middle management" albo sektor prywatny, i okazuje się, że Irysy tyrają jak osły i rzadko mają w tygodniu dzień całkowicie wolny od pracy.
W kwestii Szwajcarii też mniej więcej o coś takiego mi chodziło. Trzeba swój kraj lubić i ufać swoim ziomkom, ufać państwu, żeby mieć motywację.