U mnie jest to samo. Rzyga jak bury. Oczywiście oczy wytrzeszczone, W sumie to rzygamy naprzemiennie.Kocham tego kundla ale w tej chwili zastawiam się z kim jest gorzej, Załapał to samo świństwo covidowe, Nie przekonuj innych ,ze pies też może się zarazić. Zjędzą Cię, że tu bajki piszesz.
Patrząc na duńskie norki to rozumiem czemu jest taki opór przeciw stwierdzeniu, że zwierzęta domowe mogą zarazić się COVID-19. To by były dopiero protesty
Nie będę udawał, że rozumiem tę chorobę i to co się wokół niej wyprawia, zwyczajnie przerasta to mój mały rozumek.
Ale...poskładało nas konkretnie.
Piszę "nas" bo wpadliśmy w covida rodzinnie, całą trójką. O ile młody (odpukać) przechodzi to jeszcze w miarę bezboleśnie, o tyle ja, a już moja żona- zdychamy. I tak się tylko zastanawiamy, jak to musi wyglądać w przypadku osobników o słabszej odporności. Bo jeśli para wysportowanych, dobrze się odżywiających, odespanych i nie folgujących sobie z używkami 40 latków ledwo dycha, zwinięta w kokony przez kilka dni, to wg konwencjonalnej wiedzy powinniśmy przechodzić "grypkę" stosunkowo najłagodniej. A jest tak, że moja żona z bólu nie widzi na oczy i ma problem z przyjęciem pionowej pozycji ciała.
U mnie jest to samo. Rzyga jak bury. Oczywiście oczy wytrzeszczone, W sumie to rzygamy naprzemiennie.Kocham tego kundla ale w tej chwili zastawiam się z kim jest gorzej, Załapał to samo świństwo covidowe, Nie przekonuj innych ,ze pies też może się zarazić. Zjędzą Cię, że tu bajki piszesz.
Ke?
Wiem o czym piszesz, ale mimo wszystko
chyba wolałem historie o duchach
tylko kurwa nie rozgłaszajcie tego. mi tam psy wiszą kalafiorem. a kotki nie zarażają, więc luz. ale będą dramaty. zupełnie dla mnie zrozumiałe. wiadomo, jak na lewaka przystało kocham zwierzęta. bardziej niż ludzi. tak jak hitler co był lewakiem bo kochał bardziej zwierzęta niż ludzi. jak wiemy z tego forume xD ( a tak po prawdzie to z przeklejek jednego pojeba z pejów konfiarskich )
a właśnie. są jakieś badania, czy to spisek wetów, że tego się nie rozgłasza? bo wiadomo, że nie mieli by roboty jakby niestety trzeba było uśpić, jakby nie patrzeć popularne zwierzęta. > tu czekam na jakąś książkę z 1968 roku od pacjenta. a i podpowiem. każdy wet powie, że zwierzęta mają koronawirusy. przegadane wielokrotnie z tymi. z wetami. nie ze zwierzętami. pewnie mając tą informację będzie się dało połączyć jakoś te kropki ... jak to u szurów. bez składu i ładu, połączyć, ale zawsze.
Ostatnio zmieniony 04-12-2020, 23:34 przez Ascetic, łącznie zmieniany 2 razy.
Nie będę udawał, że rozumiem tę chorobę i to co się wokół niej wyprawia, zwyczajnie przerasta to mój mały rozumek.
Ale...poskładało nas konkretnie.
Piszę "nas" bo wpadliśmy w covida rodzinnie, całą trójką. O ile młody (odpukać) przechodzi to jeszcze w miarę bezboleśnie, o tyle ja, a już moja żona- zdychamy. I tak się tylko zastanawiamy, jak to musi wyglądać w przypadku osobników o słabszej odporności. Bo jeśli para wysportowanych, dobrze się odżywiających, odespanych i nie folgujących sobie z używkami 40 latków ledwo dycha, zwinięta w kokony przez kilka dni, to wg konwencjonalnej wiedzy powinniśmy przechodzić "grypkę" stosunkowo najłagodniej. A jest tak, że moja żona z bólu nie widzi na oczy i ma problem z przyjęciem pionowej pozycji ciała.
U mnie jest to samo. Rzyga jak bury. Oczywiście oczy wytrzeszczone, W sumie to rzygamy naprzemiennie.Kocham tego kundla ale w tej chwili zastawiam się z kim jest gorzej, Załapał to samo świństwo covidowe, Nie przekonuj innych ,ze pies też może się zarazić. Zjędzą Cię, że tu bajki piszesz.
Ke?
Wiem o czym piszesz, ale mimo wszystko
Kurwa pytam czy Twój pipek piesek się czuje?. U mnie średnio- srakę ma to sra wszędzie, Może to beznadziejnie zabrzmi ale skurczybyk wygląda jak gówno od dłuższego czasu. Sam pisałeś ,że choróbsko nie jest obojętne. Mój pies w tej chwili wydala, je i ewentualnie ogląda ze mną materiały porno. Ale i tak wygląda jak pół wraka.
U mnie jest to samo. Rzyga jak bury. Oczywiście oczy wytrzeszczone, W sumie to rzygamy naprzemiennie.Kocham tego kundla ale w tej chwili zastawiam się z kim jest gorzej, Załapał to samo świństwo covidowe, Nie przekonuj innych ,ze pies też może się zarazić. Zjędzą Cię, że tu bajki piszesz.
Ke?
Wiem o czym piszesz, ale mimo wszystko
Kurwa pytam czy Twój pipek piesek się czuje?. U mnie średnio- srakę ma to sra wszędzie, Może to beznadziejnie zabrzmi ale skurczybyk wygląda jak gówno od dłuższego czasu. Sam pisałeś ,że choróbsko nie jest obojętne. Mój pies w tej chwili wydala, je i ewentualnie ogląda ze mną materiały porno. Ale i tak wygląda jak pół wraka.
Jeszcze raz, bo chyba piątek mocno Ci wszedł.
Wiem do czego pijesz, ale zobacz jaką wiadomość zacytowałeś oryginalnie. Za pierwszym razem myślałem, że pisząc "pies" masz na myśli kobietę.
Mój zwierzak ma się dobrze, przechorował to szybko i żadnych śladów po Co idzie na nim nie widać.
Za to fru małżonka cierpi nadal strasznie, zwłaszcza na nerwobóle i głowę.
Ja w cytowanie słaby jestem. Teraz wszystko ogarniam. Piątek faktycznie wszedł za dobrze= wstyd się przyznać co 0,7 na dwóch w tej chwili ze mną robi. W całej sytuacji znajduję jednak pocieszenie, że chociaż 5 kilo wagi straciłem a wcześniej z zrzuceniem paru kilo miałem spory problem mimo stałej aktywności sportowej tak teraz waga leci mi na łeb na szyję:) Może to zabrzmi banalnie ale trzymam się nieśmiertelnego" co cię nie zabije to cię wzmocni"
Schudłeś bo pewnie jjesz mniej. A ja coraz grubszy. Tylko tak dziwnie grubszy. Na twarzy jestem szczuplejszy, a gdzie dupa i nogi zrobiłem się dwa razy bardziej szeroki. Żadne spodnie na mnie już nie pasują. Do tego brzuch mi zwisa i cyce. Może to już taki wiek.
A ja coraz grubszy. Tylko tak dziwnie grubszy. Na twarzy jestem szczuplejszy, a gdzie dupa i nogi zrobiłem się dwa razy bardziej szeroki. Żadne spodnie na mnie już nie pasują. Do tego brzuch mi zwisa i cyce. Może to już taki wiek.
Masz lipomastię.
Jeśli prawdę można wypowiedzieć tylko szeptem, oznacza to, że kraj został opanowany przez wrogów.
A ja coraz grubszy. Tylko tak dziwnie grubszy. Na twarzy jestem szczuplejszy, a gdzie dupa i nogi zrobiłem się dwa razy bardziej szeroki. Żadne spodnie na mnie już nie pasują. Do tego brzuch mi zwisa i cyce. Może to już taki wiek.
Masz lipomastię.
Nie wiem czy może mieć to związek z robieniem kop, bo jak wcześniej robiłem raz na tydzień to teraz wypróżniam się jeszcze żadziej. Stolec jest duży i ma twardą czarną konsystencję. Zapach jest gnilny i mocny.
Mariusz może mieć związek z rzadkim wypróżnianiem. Zalegające złoje w jelitach to największe zło dla całego układu zdrowotnego. Najlepszy na te problemy jest sok z kiszonej kapusty do tego kieliszek mocnego alkoholu na bazie spirytusu( takiego grubo ponad woltaż 40%). Na pewno pomoże. Mi przynajmniej pomaga.
Mariusz może mieć związek z rzadkim wypróżnianiem. Zalegające złoje w jelitach to największe zło dla całego układu zdrowotnego. Najlepszy na te problemy jest sok z kiszonej kapusty do tego kieliszek mocnego alkoholu na bazie spirytusu( takiego grubo ponad woltaż 40%). Na pewno pomoże. Mi przynajmniej pomaga.
Chyba tak, bo odkąd nie sram, to czuję się bardzo słabo. Czasem jestem jak pijany mimo, że nie jestem pijany. A jak już jestem pijany to się nie mogę wypróżnić i tak. Albo robie takie małe bobki jeden po drugim jak lis jakiś. Mam dużo weków w domu, z kiszonych ogórków, buraków i warzyw. Próbowałem już, nic nie dają. czasem myślę, żeby ten stolec jakoś mechanicznie wyciągnąć z dupy na przykład palcami. Przynajmniej część, to by resztę trochę poluzowało. Będę musiał o tym pomyśleć.
koleżko. a nie. chyba policyjna pało, bo u nich robisz, co? ten żarcik też wyszukany? taki na twoim koleżko poziomie xd chwilę temu z niego heheszkowałeś.