Ultra Chaos Piknik XI - 28-29.06.2019

zareklamuj koncert / wrazenia z koncertow...

Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Triceratops
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 17841
Rejestracja: 25-05-2006, 20:33
Lokalizacja: Impossible Debility

Ultra Chaos Piknik XI - 28-29.06.2019

26-03-2019, 21:46

Lepiej niz ostatnio ale nie lepiej niz przedostatnio i chyba przed przed przed.
Obrazek
woodpecker from space
Awatar użytkownika
Bloodcult
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 7637
Rejestracja: 09-12-2006, 00:01
Lokalizacja: Łódź

Re: Ultra Chaos Piknik XI - 28-29.06.2019

26-03-2019, 22:26

Na której bili Plastka ?
Grzegorz Braun to ruski agent

http://allegro.pl/uzytkownik/bloodcult
Awatar użytkownika
maciek z klanu
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 11725
Rejestracja: 23-12-2008, 22:34

Re: Ultra Chaos Piknik XI - 28-29.06.2019

27-03-2019, 07:11

Popołudniu darkthrone gra !!!!
Adrian696 pisze:nie, BURZUM jest emo ;)
Jestem Maciek, szukam klanu.
Awatar użytkownika
Triceratops
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 17841
Rejestracja: 25-05-2006, 20:33
Lokalizacja: Impossible Debility

Re: Ultra Chaos Piknik XI - 28-29.06.2019

02-05-2019, 23:44

Plastek pozdrawia wszystkich prawie i mowi, ze prawdopobnie bedzie na tegorocznym pikniku.
woodpecker from space
Awatar użytkownika
uglak
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 9969
Rejestracja: 15-06-2012, 12:03
Lokalizacja: ארץ ישראל

Re: Ultra Chaos Piknik XI - 28-29.06.2019

03-05-2019, 00:37

cos te przepustki wydaja byle komu...
Guilty of being right
Awatar użytkownika
Prodi
postuje jak opętany!
Posty: 517
Rejestracja: 01-12-2016, 10:18

Re: Ultra Chaos Piknik XI - 28-29.06.2019

29-05-2019, 00:29

Pewnie będzie ZNOWU zajebiście i dlatego nie ma chuja na Mariolę - melduję się już od pierwszego dnia festiwalu w tej sympatycznej wsi, gdzie zameldowanych jest 7 mieszkańców (według Wikipedii, bo o stan rzeczywisty to pewnie Prezesa Zarządu Ultra Lewuchy by trzeba było zapytać). BRUD, SMRÓD i POŻOGA - będzie pięknie.
...to kawa i herbata zrobiły z ciebie szmatę...
Awatar użytkownika
Triceratops
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 17841
Rejestracja: 25-05-2006, 20:33
Lokalizacja: Impossible Debility

Re: Ultra Chaos Piknik XI - 28-29.06.2019

29-05-2019, 08:05

Zeby tylko nie lalo
woodpecker from space
Awatar użytkownika
Prodi
postuje jak opętany!
Posty: 517
Rejestracja: 01-12-2016, 10:18

Re: Ultra Chaos Piknik XI - 28-29.06.2019

11-06-2019, 22:44

Triceratops pisze:Zeby tylko nie lalo
Gadasz jak mój stary - fan wszelakich serwisów pogodowych;) Co ma być to będzie: będzie spiekota - trzeba jakiś krem zabrać i chować się pod zaprzyjaźnionymi distrami podczas występów kapel by słoneczko nie przykurwiło za bardzo w dekiel, będzie lało - założyć prochowca na grzbiet i jakoś to przetrwać nie zapominając o utrzymywaniu odpowiedniego stężenia % ;)
Koncepcja sprzed paru dni - plan jest taki by wyjechać z Krakowa już w czwartek wieczorem by sobie jakieś fajne miejsce dla naszego vana zapewnić i spokojnie rozbić namioty a nie jak rok temu przeciskać się między najebusami ryzykując, że się jakiegoś przejedzie w złożonym namiocie hehe.
...to kawa i herbata zrobiły z ciebie szmatę...
Awatar użytkownika
Triceratops
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 17841
Rejestracja: 25-05-2006, 20:33
Lokalizacja: Impossible Debility

Re: Ultra Chaos Piknik XI - 28-29.06.2019

12-06-2019, 08:07

No teraz to chcialbym zeby troche przylalo, bo piecze jak sam skurwesyn. Zreszta 2 lata temu lalo na Dezerterze i bylo w sumie ok.
woodpecker from space
Awatar użytkownika
Prodi
postuje jak opętany!
Posty: 517
Rejestracja: 01-12-2016, 10:18

Re: Ultra Chaos Piknik XI - 28-29.06.2019

12-06-2019, 10:36

Triceratops pisze:No teraz to chcialbym zeby troche przylalo, bo piecze jak sam skurwesyn.
Grzeje nieźle, najgorsze jest to że jak będzie taka przeplatanka pogodowa - upały na zmianę z deszczem to tam będzie w chuj moskitów atakujących od strony lasu. Pamiętam jak podczas drugiej edycji UCP, w 2010 r. tak mnie skurwole pocięły, że bąble nawet na mordzie miałem :{
Triceratops pisze: (...) 2 lata temu lalo na Dezerterze i bylo w sumie ok.
Pamiętna data, bynajmniej nie z powodu występu D., - tego dnia urodziła mi się córka :]
...to kawa i herbata zrobiły z ciebie szmatę...
Awatar użytkownika
Triceratops
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 17841
Rejestracja: 25-05-2006, 20:33
Lokalizacja: Impossible Debility

Re: Ultra Chaos Piknik XI - 28-29.06.2019

01-07-2019, 10:29

Bylo git, choc muzycznie w sumie nuda. Uplynnilem 4 litry bimbru, spotkalem sie z plastkiem, wypalilismy troche fajek z islandii, dal mi dyskietke z okladkami ksiazek, ktore mam wklejac przez pol roku i pisac, ze zajebiste. A, i dostalem w prezencie koszulke Kaelan Mikla z autografem w zamian za cenna ksiazke, ktorej poszukiwal od lat. Plastek zaczal lazic na silownie, bo bice mial kurwa okablowane niezle.
woodpecker from space
Awatar użytkownika
Triceratops
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 17841
Rejestracja: 25-05-2006, 20:33
Lokalizacja: Impossible Debility

Re: Ultra Chaos Piknik XI - 28-29.06.2019

02-07-2019, 08:03

Prodi byles tam kurwa?
woodpecker from space
Awatar użytkownika
Prodi
postuje jak opętany!
Posty: 517
Rejestracja: 01-12-2016, 10:18

Re: Ultra Chaos Piknik XI - 28-29.06.2019

02-07-2019, 11:05

Triceratops pisze:Prodi byles tam kurwa?
Oczywiście :) Od czwartku w nocy do późnego wieczora w sobotę. Zbieram się w sobie aby zdać szerszą relację, ale to później bo na razie dopadła mnie szara rzeczywistość i nie mam za bardzo czasu na dłuższe wywody ;)
...to kawa i herbata zrobiły z ciebie szmatę...
Awatar użytkownika
Prodi
postuje jak opętany!
Posty: 517
Rejestracja: 01-12-2016, 10:18

Re: Ultra Chaos Piknik XI - 28-29.06.2019

14-07-2019, 12:02

Ok, jedziemy z krótką relacją zanim w szale bitewnym (czyt. prozie dnia codziennego) wszystko uleci z mojej pamięci.
Nie ukrywam - cieszyłem się na ten wyjazd z kilku powodów: sprawdzona ekipa z vana, którym podróżowaliśmy, możliwość spotkania znajomych ryjów z różnych zakątków Polski (i nie tylko), obiecujący, dość egzotyczny line-up a nade wszystko świeże powietrze i malownicza okolica, co dla mnie - mieszkającego na co dzień w zabetonowanym Krakowie ziutka - jest zawsze bez zwątpienia kuszące. Kwestia wyjazdu się nieco skomplikowała, gdy na tydzień przed terminem festu okazało się, że córka sprzedała mi i żonie grypę "bostońską". Zacząłem się wówczas mocno zastanawiać czy jest w ogóle sens ruszać w żelebskie knieje. Na szczęście wirusy odpuściły w miarę szybko i w przeciwieństwie do żony po 3 dniach byłem już praktycznie zdrów, zostały tylko ślady po wysypce na dłoniach. No nic, decyzja podjęta, plecak, karimata, śpiwór spakowane - czas ruszać. W drodze do Żelebska oczywiście alko się leje strumieniami, gęby się nie zamykają, tematy przeróżne - od motoryzacyjnych po historyczne (od Wołynia po Pearl Harbour hehe), w wyśmienitych nastrojach docieramy na miejsce ok. 2 w nocy. Szybka decyzja gdzie się rozbijamy z naszym obozowiskiem ("nie za blisko krzaków bo tam chodzą lać!") i postawienie namiotów w kwadrans - czas nagli bo wódka stygnie. Najtwardsi biesiadują do 7dmej, reszta pada nieco wcześniej.
Pierwszy dzień koncertowy rozpoczyna się u mnie mega kacem i ogromnym ciśnieniem na kupę, na szczęście toi toie jeszcze w miarę czyste. Szybkie umycie pachy i ryja i powrót w okolice naszego dyliżansu. Po drodze mijam parę znajomych twarzy, gadki szmatki, jakieś nowe znajomości zawierane w przelocie i tak zleciało do występu pierwszej kapeli, tj. Mamusiu Ratuj. No cóż, zespół dla mnie ważny z kilku powodów - pochodzą z moich stron i to ich występ był moim pierwszym koncertem punkowym na jakim byłem w życiu ('92 rok). Oczywiście teksty znałem na pamięć więc darłem ryja niemiłosiernie a czasem zdarzyło mi się nawet i powygrażać systemowi paluszkiem robiąc przy tym te wszystkie groźne miny co to są oznaką niezadowolenia i niezgody na otaczającą nas rzeczywistość hehe. Jednym słowem, powrót do lat szczenięcych kiedy hartował się duch a świat był czarno-biały :) Ok, pograli, pośpiewali i zeszli ze sceny. Po nich na scenę wdrapuje się Jaromir i spółka, czyli legendarne WC. No cóż, widziałem ich już tyle razy że po kilku kawałkach udałem się w celach konsumpcyjnych w okolice naszego czerwonego pojazdu. Tam już jakaś młoda ekipa z Trójmiasta urzędowała z moimi ziomkami więc zrobiło się od razu weselej, cóż bowiem znaczy młodość, chęć do życia no i oczywiście…..do wypicia ;). Tu mała dygresja odnośnie wieku uczestników UltraChaosu. Nie da się ukryć, że młodych ekip praktycznie jak na lekarstwo, w przeważającej większości od 35 l. w górę a sporo też takich pod 50tkę (i wyżej) zmenelonych starych brudów co to wspominają NAJSTRASZNIEJSZE POGO W JAROCINIE a samego szacunku wymagają tylko za to, że się kiedyś tam wcześniej urodzili. Pewnie jakby mogli to wróciliby do starych przyzwyczajeń, czyli do krojenia i gnojenia młodszych, na szczęście te czasy już mamy za sobą. Jednemu takiemu mało nie wypłaciłem lepy na ryj za jeden głupi tekst jaki poleciał w stosunku do mnie kiedy przyszedłem poprosić o ogień, ale chuj tam - nie przyjechałem na festiwal zajmować problemami psychicznymi jakichś wykluczonych społecznie przybłędów.
19 Wiosen z premedytacją przegapiłem, nie jestem jakimś wielkim fanem tego projektu, choć z opowieści zaznajomionych z ich twórczością było więcej niż dobrze. No nie wiem, ten para teatralny styl to ja może lubię we francuskim (nieistniejącym już) Berurier Noir, u Łodzian mnie nieco mierzi.
Potem na scenę wdrapał się legendarny brytyjski duet Active Minds, mimo iż to tylko gitara i perka bardzo zafundowali publice dobry motoryczny występ chociaż i tak większość przesłuchałem z pola namiotowego gdzie kręciła się nieustająca biba z procentami w tle. Zresztą kto przyjeżdża na festiwale wysłuchać tych wszystkich kilkunastu/ kilkudziesięciu kapel od deski do deski ;).
Po rozpierdolu jaki pozostawił po sobie dwuosobowy brytyjski projekt przyszła pora na KOMETY. Zajebisty secik, hit za hitem, Lesław się wczuwał na scenie, ktoś tam nawet pląsał pod nią a jeden nadupcony jak działo fan (gruby tucznik z wąsem) chciał koniecznie z chłopakami postać/pośpiewać dłużej niż te ustawowe 60 sekund no i mu nie dali festiwalowi bramkarze, chuje jedne. Akcja pacyfikacyjna wyglądała mega komicznie bo nie mogli sobie z kolesiem poradzić, nic dziwnego – rozbujane 160 kg siało niezły zamęt:]. Z piątkowych kapel widziałem tylko fragment VICTIMS i zawinąłem się do namiotu (niewyspanie z dnia poprzedniego i napoje wyskokowe zrobiły swoje) a Chain Cult (zajebisty post pank z Grecji) obsłuchiwałem już w pozycji leżącej w podwojach zapierdzianego (pakora rulz!) na maxa namiotu.
Sobota rozpoczęła się dla mnie dość wcześnie – pobudka o 5tej, no cóż - mieliśmy dość nieciekawe sąsiedztwo które imprezując 24/h darło mordę przy tym niemiłosiernie a jeden typ opowiadający ze 30 razy tę samą historię stał się dla mnie wrogiem numer jeden, i mimo iż kulturalny panicz ze mnie życzyłem chujowi śmierci. Tak podogyrwałem do 9tej kiedy to reszta towarzystwa zaczęła się kręcić i organizować się przed kolejnym festiwalowym dniem.
Pierwsza sobotnia kapela – lubelski DODSKAMP z bardzo chudą wydziaraną dziewuszyną na wokalu. Ożesz w mordę, taka wątła osóbka a jak zadarła japę otwarły się normalnie bramy piekieł, crust as fuck. Całkiem dobre to było. Z reszty kapel udało mi się obadać streetpankowy Criminal State z Niżnego Novogrodu, nie było to złe ale takich kapel jest na pęczki a powtarzanie co kawałek „fuck police” i „police pigs” było już nieco zabawne. Ja wiem, że w Rosji mają przejebane, ale mimo wszystko. Z reszty bandów moją uwagę zwrócił krakowski TORPUR, ciekawy dark punk z skrzeczącym wokalem i FATAL BLOW – skoczny oi z Wysp Brytyjskich. Nóżka sama chodziła, znają się ci młodzieńcy (hehe) na rzeczy. Reszty nie widziałem, albo widziałem zbyt krótko by cokolwiek w ogóle wspominać.
Zmęczenie ogólne i kompletny marazm jaki wieczorem ogarnął naszą ekipę, podsunął nam pomysł powrotu w sobotę w nocy . Tak też zrobiliśmy, w połowie setu 1125 zawinęliśmy mandżur i wyruszyliśmy w stronę autostrady a konkretnie jej odcinka Przeworsk-Kraków by około godziny 3ciej zameldować się w swoich chatach.
...to kawa i herbata zrobiły z ciebie szmatę...
Awatar użytkownika
SOWIX666
postuje jak opętany!
Posty: 569
Rejestracja: 28-12-2010, 23:54
Lokalizacja: Broch

Re: Ultra Chaos Piknik XI - 28-29.06.2019

14-07-2019, 12:22

Fajna relacja ale za opuszczenie Anti-System karna lepa z lewej ;)
Awatar użytkownika
Triceratops
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 17841
Rejestracja: 25-05-2006, 20:33
Lokalizacja: Impossible Debility

Re: Ultra Chaos Piknik XI - 28-29.06.2019

14-07-2019, 12:29

Niezle, szkoda, ze sie nie spiknelismy, napilibysmy sie bimbru. Mialem go calkiem sporo i wszystko zostalo wytpite.
A ten grubas byl niezly hehe
woodpecker from space
Awatar użytkownika
Bloodcult
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 7637
Rejestracja: 09-12-2006, 00:01
Lokalizacja: Łódź

Re: Ultra Chaos Piknik XI - 28-29.06.2019

14-07-2019, 15:30

Czy Plastka poczęstowano polskim prezentem ?
Grzegorz Braun to ruski agent

http://allegro.pl/uzytkownik/bloodcult
Awatar użytkownika
Prodi
postuje jak opętany!
Posty: 517
Rejestracja: 01-12-2016, 10:18

Re: Ultra Chaos Piknik XI - 28-29.06.2019

14-07-2019, 22:33

SOWIX666 pisze:Fajna relacja ale za opuszczenie Anti-System karna lepa z lewej ;)
Proszę bardzo, ale uprzejmie informuję iż odkąd przestałem wierzyć w "pokojowe społeczeństwo" tak ze 20 lat temu, zwykłem w takich sytuacjach oddawać :] . A na poważnie - był to z pewnością jeden z tych bandów których wcześniej nie widziałem i był w 5tce kapel tegorocznej edycji, które chciałem zobaczyć. Niestety, w ferworze walki z % poległem, występ przeoczyłem a szkoda, bo słyszałem że rozpierdol był konkretny, co potwierdzają zresztą nagrania hulające po internetach.
Triceratops pisze:Niezle, szkoda, ze sie nie spiknelismy, napilibysmy sie bimbru. Mialem go calkiem sporo i wszystko zostalo wytpite.
No widzisz, zarzekałem się że nie pijam mocniejszych alkoholi a tu niestety - miało być jak nigdy a wyszło jak zawsze ;) Gdzie urzędowałeś, na polu namiotowym czy na tym ogrodzonym terenie?
Triceratops pisze: A ten grubas byl niezly hehe
On i jego pani mieli blisko nas swój pojazd, chlał bez wytchnienia jebany i się ciągle z nią wyzywał. Zresztą jak już miał mocno w czubie robił się niemiły dla otoczenia w ogóle. A chlew jaki tam wokół siebie robili myślę, że zaskoczyłby niejednego dworcowego kloszarda.
...to kawa i herbata zrobiły z ciebie szmatę...
ODPOWIEDZ