Broken Hope .Internal Bleeding -10.04.2015 Progresja

[Nasum]

Łapa na temblaku, moja obecność na koncercie stanęła pod znakiem zapytania.

Przypominam co było po koncercie Cryptopsy...

[Sybir]

Pszestań mnie drenczyć ;______;

[Harlequin]

Pszestań mnie drenczyć ;______;

Zrób powerslide na moturze pod scena :D

[Sybir]

Tak, na drugą rączkę :D

[Harlequin]

Tak, na drugą rączkę :D

Nie ma rączek nie ma pączek ;) Cycków i piwa tez nie :P

[est]

Miodny skład, popląsałbym z chęcią :)

[gelO]

Jeszcze 6,5 godz w robocie i można ruszać :)

[Block69]

niebdb :(

[ramonoth]

Piszesz jako uczestnik imprezy czy po prostu wrzuciłeś zdjęcie Mariana z nic nie mówiącym komentarzem?

Fakt, ludzi było bardzo mało, smutna sprawa, ale koncert był bardziej niż bdb. IB najpierw wpierdoliło tak, że nie wiedziałem gdzie szukać szczęki, a gdy ją już znalazłem i gdy poprawiło BH, to z rozdziawionym ryjem stałem jak wmurowany. Wpierdol to-tal-ny! Koncert był bdb w chuj!

Pozdrowienia dla wszystkich bdb Kolegów spotkanych tego wieczora :)

[Block69]

Wrzucam zdjęcie Mariana z nic nie mówiącym komentarzem. Bardzo smutny to widok, a druga sprawa nawet będąc w tak nielicznej grupie uczestników koncertu człowiekowi towarzyszy uczucie zażenowania i w jakimś stopniu psuje odbiór występów. Tym bardziej w tak dużym mieście i to w piątek.

[uglak]

jesli w belgii bilet na ta trase kosztuje rownowartosc 20zl, a u nas 60zl to czego sie spodziewac?

[Block69]

Wiadomo, że u nas to generalnie nic nie warto i nic się nie opłaca, ale 60zł jest do przełknięcia. Zwłaszcza w tak wspaniałym, multikulturowym i bogatym mieście. Rzadko kiedy mniej schodzi jak sie do knajpy w weekend idzie.

[uglak]

tu tez nie zejdzie mniej - wiadomo ze przy 4 kapelach trzeba liczyc ze kolejne 60zl zejdzie na barze i dlatego ceny biletow mnie jeszcze bardziej dziwia: organizatorem jest knajpa i swiadomie podbijaja cene biletu do poziomu, dajmy na to, cannibal corpse zamiast zarobic wiecej na jedzeniach i piciach

[ramonoth]

Wrzucam zdjęcie Mariana z nic nie mówiącym komentarzem. Bardzo smutny to widok, a druga sprawa nawet będąc w tak nielicznej grupie uczestników koncertu człowiekowi towarzyszy uczucie zażenowania i w jakimś stopniu psuje odbiór występów. Tym bardziej w tak dużym mieście i to w piątek.

Luz, pokój i trudno się z Tobą niestety nie zgodzić, ale tak czy inaczej, było potężnie.

[Nasum]

Kilka słów o wczorajszym koncercie….

Początek imprezy anonsowany na godzinę 18-stą okazał sie być pobożnym życzeniem, bo jak przyszedłem pod klub paręnaście minut po 18 ochrona wyjaśniła mi w grzeczny sposób, że w chwili obecnej trwają jeszcze próby a wejść będzie można za około piętnaście minut. To samo mówiła jeszcze dwa lub trzy razy, ludzie przed wejściem troszeczkę zniecierpliwieni przebierali nogami, jednak tłumów nie było. Koniec końców około wpółdo ósmej otworzono drzwi i …. można było się rozbić o ściany, czekając aż pierwsza z kapel zainstaluje się na scenie.

Imprezę rozpoczął Bleeding Utopia, i jak to bywa w przypadku kapel rzuconych na pożarcie, nie zachwycili moich wyszukanych gustów, a podejrzewam że i większość zebranych nie odniosła się do ich wyczynów jakoś mega entuzjastycznie. Zresztą, zbyt dobra muzyka to nie była, ot death metal średnich lotów.

Lepiej zaprezentował się kolejny w kolejności Dead Walking Orchestra, tutaj usłyszałem większe obycie z instrumentami, bardziej żywiołowe utwory, i przede wszystkim lepiej skomponowane. Brzmiało to po prostu lepiej, chociaż w porównaniu do bohaterów wieczoru to była nadal druga liga.

Koncert rozpoczął sie dla mnie na dobre od Internal Bleeding. Pierwsza wizyta nowojorczyków w naszym kraju nie sprawiła, że rozpoczął się szał ciał i do bram Progresji zaczęły dobijać się tłumy - frekwencja kulała, z jednej strony przykro było patrzeć, jak zespół zachęcony zapewne opowieściami o legendarnej polskiej publice przyjeżdza by zobaczyć kilkanaście osób, a z drugiej strony - nikogo przypadkowego że tak powiem, wczoraj nie było. Publika elitarna, która doskonale wie czego chce. Zespoły jednak się nie zraziły i jak tylko Internal rozpoczął swoje show, to nogi same mi się ugięły. Na scenie pojawili się panowie w sile wieku, ale dali takiego czadu, że młodzież powinna im zazdrościć. Potwornie ciężkie, niesamowite zwolnienia, które wywracały wnętrzości nadrugą stronę to było coś, co warto było sprawdzić na własne uszy. Przy szybszych partiach może nie do końca się spawdzali, ale w tych walcowatych zwolnieniach nie mieli sobie równych. Bardzo dobry występ, nie można było być zawiedzionym.

Broken Hope. Zwierzę na wokalach, techniczne wygibasy na gitarach, bezlitosna sekcja, wbijające w ziemię brzmienie, szaleństwo na scenie. Amok i bezwzględna sieka, żadnego wytchnienia, zobaczyłem ich drugi raz i drugi raz zrobili mi kuku, po którym musiałem wziąść zmiotkę i posprzątać to, co ze mnie zostało, bo po prostu rozbili mnie w puch. Zgodnie z opisem, jest to jeden z najbrutalniejszych i najbardziej chorych zespołów na kuli ziemskiej , a na scenie prezentuje się tak, że nie mam pytań. Doskonałość, precyzja, brutalność, żywioł. Żadnego brania jeńców, żadnych półśrodków, dali z siebie 100 procent, i nie kojarzę, by ktokolwiek po koncercie był zawiedziony.


Piątek wieczór, stolica, ale ludzi niewielu - to tylko jedyny mankament. Na plus to mogę zaliczyć fakt, że nie musiałem zbyt długo szukać bdb kolegów z forum, a kilku wczoraj poznałem, przez co przestali tylko być anonimowymi nickami. Fajnie było Was poznać po drugiej stronie klawiatury, do zobaczenia na jakimś kolejnym gigu.

To tyle. Kto nie był, niech żałuje.

[dr Kill]

A ja krótko.

Internal Bleeding bardzo dobrze, rozjebali.

Broken Hope bardzo dobrze, rozjebali. Leski świnia na wokalu totalna.

Pozdrawiam wszystkich bdb kolegów.

Do następnego, czytaj Suffocation :D

[Mol]

nic dodac nic ujac. na frekwencje spuscmy zaslone milczenia. jak widac, jesli nie gra setny klon Incantation i nie ma tony gruzu to nie ma co liczyc na przyzwoita publike. no coz. moda, moda, moda.

Internal Bleeding oprocz drobnych problemow z brzmieniem zmiazdzyli totalnie. Chris Pervelis mistrz.

Broken Hope bdb miazga, Leski, tak jak napisal kolega powyzej jest totalnym wieprzem jesli chodzi o wokale i prezencje na scenie.

[Harlequin]

Leski, tak jak napisal kolega ponizej jest totalnym wieprzem jesli chodzi o wokale i prezencje na scenie.

[Mol]

bdb

[Lobas]

tu tez nie zejdzie mniej - wiadomo ze przy 4 kapelach trzeba liczyc ze kolejne 60zl zejdzie na barze i dlatego ceny biletow mnie jeszcze bardziej dziwia: organizatorem jest knajpa i swiadomie podbijaja cene biletu do poziomu, dajmy na to, cannibal corpse zamiast zarobic wiecej na jedzeniach i piciach

W zeszłym roku wejście na Immolation+Broken Hope kosztowało zdaje się 55zł