MY DYING BRIDE

[Mol]

eee?

[Holi]

nie oczywiście nie te procenty tylko te inne - heheh

[est]

http://www.terrorizer.com/2013/05/10/my ... errorizer/
eine nowy trak aus terrorizer

[vicek]

dalej gra z nimi ten pałker z akercocken?

[est]

Stalowy Shaun jako sesyjnik.

[Kurt]

Spoko, nawet całej poprzedniej płyty jeszcze nie słyszałem. Chyba zaczyna mi być całkiem obojętny ten zespół, choć starsze płyty całkiem lubię.

[nicram]

http://www.terrorizer.com/2013/05/10/my ... errorizer/
eine nowy trak aus terrorizer

Chyba dawno już tak nie poeksperymentowali. Nawet ciekawy kawałek.

[Rattlehead]

...a Ci z kolei już dawno temu mnie wynudzili ;)

[nicram]

:-)

[nicram]

O jaki ja błąd zrobiłem kupując The Manuscript. To zdecydowanie najsłabszy materiał nagrany przez ten zespół. Męczą siebie i słuchacza. Właściwie tylko Var Gud Over Er to w miarę udana piosenka. Reszta to przeraźliwe męczenie buły. Jak ktoś chciałby wydać te 40 zł, to polecam jednak wcześniej przesłuchać ów materiał na yt. 2/6. :-(

[Maria Konopnicka]

Cholera, za późno - już kupiłem :( Mam nadzieję, że się mylisz

[NorbiB]

Cholera, za późno - już kupiłem :( Mam nadzieję, że się mylisz

Uh...u mnie to samo....kupiłem w ciemno...no ale w przypadku tego zespołu podobało mi się to tej pory wszystko, nawet procenty:-)

[nicram]

Misiu procenty to arcydzieło, więc podobanie się w ich przypadku to żaden wyczyn. :-) Ja także łykałem do tej pory wszystko i właściwie wszystko mi się bardzo podobało. Ostatnia epka to niestety totalne rozczarowanie. Właściwie tak wielkie, że nie jestem w stanie opisać. :-) Posłuchacie sami to się przekonacie.

[NorbiB]

Może nie arcydzieło ale dobra płyta świetnego zespołu. "Niezrozumiana" przez wielu, opluwana przez wielu, a stwierdzenia "fanów" że "kochają" wszystkie albumy MDB oprócz procentów to już "norma"......Stąd i moje zdanie, że "podobało mi się to tej pory wszystko, nawet procenty:-)". Jak zdążyłem zauważyć opinie Nicrama czasami bywają kontrowersyjne, tym mocniej wyczekuję mojej kopii nowej EP:-). Misiu....

[est]

Może nie arcydzieło ale dobra płyta świetnego.

Właśnie tak jest. Żadne arcydzieło. Ja ma przed sobą jeszcze ostatniego długograja, ale jakoś mi się nie śpieszy.

[nicram]

Jak zdążyłem zauważyć opinie Nicrama czasami bywają kontrowersyjne, tym mocniej wyczekuję mojej kopii nowej EP:-).

Można spojrzeć na to z innej strony. Mój gust i moje opinie są całkiem normalne, a gust innych i ich komentarze są delikatnie rzecz ujmując - kontrowersyjne! :-)

[NorbiB]

Luzik...moje, twoje, nasze, wasze....wszystko jedno, po to są fora by na nich swe opinie wygłaszać, mniej lub bardziej kontrowersyjne. Albo i niekontrowersyjne. Też

[Maria Konopnicka]

Cholera, za późno - już kupiłem :( Mam nadzieję, że się mylisz

Uh...u mnie to samo....kupiłem w ciemno...no ale w przypadku tego zespołu podobało mi się to tej pory wszystko, nawet procenty:-)

Jakie nawet ? Przecież procenty to jedna z ich najlepszych płyt, jeśli nie najlepsza. U mnie tak:
As the Flower Withers w chwili ukazania się była dla mnie cholernie świeża, oryginalna. Pokochałem jej chłód, wyniosłość i ciężar. Piękne czasy.

Turn Loose the Swans - ten krążek spodobał mi się jeszcze bardziej, do dziś mam największy sentyment i pewnie na zawsze pozostanie moim ulubionym. Jedyna płyty MDB, którą mam na winylu.

The Angel and the Dark River - rozczarowany byłem tą płytą w chwili premiery, wydawało mi się, że za mało ciężaru i smutku, a za dużo w niej heavy metalu. Jest niezła płyta, ale dupy nie urywa.

Like Gods of the Sun - ten album wydawał mi się lepszy, mniej optymistyczny. Całkiem mi się podobał.

34.788%... Complete - całkowite zaskoczenie, odważna i oryginalna muzyka. Prawdziwa perełka w ich dyskografii.

The Light at the End of the World - ta płyta mnie rozczarowała (spodziewałem się, że po procentach zapuszczą się odważniej w nowe rejony), jak i zachwyciła jednocześnie - bo jest tu sporo starego MDB, który lubię.

The Dreadful Hours - utrzymali formę, może nawet jest jeszcze lepiej niż na poprzedniczce.

Songs of Darkness, Words of Light - nic nowego, nie byłem tym krążkiem ani rozczarowany, ani zachwycony. Ot, kolejna płyty MDB.

A Line of Deathless Kings - świetny album, obok procentów i "Turn Loose..." mój ulubiony.

For Lies I Sire - dla odmiany, moim zdaniem najgorsza ich płyta. Banalna i tandetna, gotycki monumentalizm zmienili w barokowe rokokoko :)

Evinta - początkowo zaintrygowała, ale też szybko znudziła

A Map of All Our Failures - fajna płyta, nie tak dobra jak "A Line..." ale zdecydowanie lepsza niż "For Lies.."


Tak sobie pisząc naszła mnie refleksja, że do płyt tego zespołu poza trzema, które wyróżniłem i od wielkiego dzwonu - debiutu - praktycznie nie wracam. Większość ich albumów słuchałem w chwili ich premiery, a później raczej już ich nie słuchałem. W tym tygodniu zrobiłem sobie "tydzień Sodom" - katowałem całą ich dyskografię po kilka godzin dziennie. Perspektywa zrobienia sobie tygodnia "MDB" nie wydaje mi się równie kusząca - z całym szacunkiem i sympatią dla tego zespołu (przecież mam ich wszystkie płyty i MCD),.... chyba był się porzygał :)

[Bezdech]

U mnie było tak:

The Angel and the Dark River - przyciąłem komara po dwóch minutach.

As the Flower Withers - "O ja pierdolę, co ja kupiłem?!?"

Turn Loose the Swans - "Dosyć, wypierdalam całe to gówno w cholerę i niech nikt mi więcej tego nie przypomina."

[Block69]

A Line of Deathless Kings - świetny album, obok procentów i "Turn Loose..." mój ulubiony.

Tak sobie pisząc naszła mnie refleksja, że do płyt tego zespołu poza trzema, które wyróżniłem i od wielkiego dzwonu - debiutu - praktycznie nie wracam.

Haha, chyba pierwszy raz w przypadku Konopnickiej moge napisać "mam tak samo" :)